BLAZERS (46-28) @ PELICANS (43-32) 107:103
No dobra. Lecimy do Luizjany miasta le francais, les croissants et le caffe. I jazz bandów. Tutaj Luis Armstrong dostał pierwszy raz trąbką w twarz, tutaj koszykówka stara się coś dobrego na wymarłym tornadami wybrzeżu zrobić. Mają Anthony Davisa, mają drużynę na play-offy. Czy coś więcej? Mają street bandy. Rip City ma strzelby, dziś było to widać w wygranym szarpanym w końcówce meczu. I gangsta Lillarda with a tommy gun.
Początek to nie było to co chcieliśmy oglądać na zachodnim wybrzeżu w elitarnej obecnie drużynie NBA. Gdzie jest Moe Harkless, który nabrał tężyzny, przeglądu, spokoju, pewności i jest obecnie role player jakiego każdy chce mieć (no może A. Iguodala albo T. Ariza by się wzburzyli) ? Ano niestety problemy z kolanem i nie wiadomo co będzie dalej. W listopadzie byśmy się uśmiali a teraz?
Teraz to ja nie stawiam orzechów przeciwko kokosom że Evan Wchechniemogący i za dużo zarabiający załata tę dziurę. Choć dzisiaj zagrał przyzwoite zawody.
Tak czy inaczej od początku dzieła zniszczenia Anthony Davisa i Jrue Holidaya przyglądaliśmy się z niemałym uśmieszkiem zwątpienia. I tak od początku. Nurkic dobrze w ataku, ale problemy z faulami, bo przecież Davis nad oceanem zawsze gwizdki od sędziów. Wiecie ile gwizdków dostał inny All-Star? Przez cały mecz mimo uporczywego wbijania się w pomalowane nie dostał nic. I to All-Star!!! Dopiero w ostatniej sekundzie akcji gdy było po wszystkim. W nowym Orleanie nie kochają gangsta-raperów. Wolą Jazz.
I ja też wolę, bo Miles Davis, John Coltrane, Keith Jarrett, bo Tomasz Stańko, Marcin Wasilewski i Włodek Pawlik. Bo sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy potrafi to pięknie oddać. Detal, oddech, bliskość, styl. Raperzy męczą hałasem wszystko i wszystkich. Cóż, Ameryka, nie będziemy drążyć. Tam sprzedają karabiny w szkolnych sklepikach i nawet pestki 5,56 mm.
McCollum się zesrał i robił pieluchę za pieluchą, jak małe baby. Miał znakomite zawody w Oklahomie, klasa i każdy, nawet Lebron, chciałby mieć takiego grajka. Ale dzisiaj po długiej podróży nie był sobą (a może był?). Takiej masy cegieł nie wyprodukował nawet pan Józek, menel luj w niedalekiej upadłej fabryce, choć wybierał je cały rok.
Cały mecz w plecy i tak sobie myślę - przecież Boston też dostawał a wygrał. Liczy się IV kwarta. No właśnie, bo Blazers chyba to sobie przypomnieli, a może w witrynach sklepowych Nowego Orleanu wyświetlany był tamten mecz? Początek ostatniej kwarty i wciąż przegrywający Blazersi nagle z niewielką pomocą Lillarda wychodzą na kilkupunktowe prowadzenie. Trzeba docenić rezerwowe line-upy w tym meczu i zganić pierwszą piątkę (oprócz Gangusa with a tommy gun.). Solidne zawody Napiera (w końcu) i praca Davisa.
Gdy Portland uzyskali 5 punków to można było otwierać już szampana. Ale zaraz, Davis i wakacje nie chcieli się poddawać, pomimo podkręconej kostki Anthonego. I tak szarpana gra do crunch-time. Tam mieliśmy kilka cudów, m.in. blok Nurkicia, nietrafiony wsad Pata do pustego kosza z Biedronki (Pat, och Pat, cóżeśbył uczynił), ale ostatecznie Pelicans nie trafili kilku rzutów które mieli na zwycięstwo. Pomimo szaleńczych starań referees udało się zatem wyszarpać to zwycięstwo, moim zdaniem już teraz na pewne 3 miejsce na zachodzie. Inni połamią sobie jeszcze kły, Portland teraz to postrach dla każdego.
Co teraz? Obowiązkowe zwycięstwa z Memphis i czekanie, co się wyklaruje na pozycji nr 6. Widzicie tam każdego? Denver i Clippers nie awansują, za mało talentu. Nie chcemy chyba Jazz i jej obrony w pierwszej rundzie?
Nie ma znaczenia kto bedzie na 6 miejscu. Nie przypadkiem jestesmy na 3 msc!
OdpowiedzUsuńTroche sie boje SAS, ale reszta........
I w FINALE gang bang na brodzie i krzykaczu :). To by bylo piekne!
Karol PTB
Symboliczny "blok" AD na dankującym Lillardzie w 9 min.Q3
OdpowiedzUsuńŻenada. Kiedy się skończy aż taka bezczelność sędziów?
Ale jego teraz takie rzeczy go nie wzruszają,potem jest tylko lepiej.
To ewidentna zmiana w mentalności Big Dame...
A czy clydetheglide słucha Doo-Bop Milesa i wie,że to Jazz-Hop z rapem w najczystszej postaci?
OdpowiedzUsuń{RCRU READY?}
clyde słucha clyde zna Milesa wszystkie płyty i uważa że Kind of Blue bije wszystko. Nie tylko Milesa późniejsze ale w ogóle jazz...
UsuńKind of Blue. Absolut
Sprawdzę!
UsuńMiles, wiadomo, ale Coltrane z My favorite things nie jest znowu tak daleko. I nie zapominajmy o Komedzie;)
UsuńTeraz tylko dowieźć na spokoju to trzecie miejsce bez żadnych dalszych kontuzji. Fajnie, że ostatni mecz z Jazz, będzie można im pomóc z awansem na 5 miejsce jakby co. Bardzo bym ich nie chciał w I rundzie.
OdpowiedzUsuń1.Damian lillard opusci mecz z mem , bowiem na swiat przyjsc ma Damian jr
OdpowiedzUsuń2 w 1.rundzie chcialbym chyba cos z zestawu pels, minny, sas, najmniej utah
3. Danio i citizen,podoba mi sie pomysl z koszulkami , kupilbym , moze nawet dwie
Czy ktoś z redakcji (może niekoniecznie z redakcji ale o wiekszym posłuchu niż mój) podejmie się misji załatwienia sprawy koszulek? Jakby co to służę pomocą.
UsuńJest też opcja że mogę się tym zajać (z czyjąś pomocą) jeśli będzie taka wola góry.
~Danio
Dla mnie tez spoko, bede mial do gry w kosza :), a nie latam w koszulce "Brooklyn" :/
OdpowiedzUsuńKarol PTB
Ja na obecną chwile chyba najbardziej chciałbym SAS ... najmniej Jazz jak wszyscy :)
OdpowiedzUsuńSie dziś rozpisali o Blazers na innych portalach... chyba dociera do poniektórych ze Blazers mogą sprawić duza niespodziankę a ja jestem pewien ze tak bedzie :) !!!
OdpowiedzUsuńNo i sprawili, przejebali z Memphis
OdpowiedzUsuńweteran
Memphis walczyło jakby o PO grali... za parę dni rewanż to skopiemy im tyłki :)
UsuńCzemu Lillard nie grał?
OdpowiedzUsuńsyn się rodzi.
Usuń