4 kwietnia 2018

Dzień Konia

Bilans drużyny z Dallas powodował, że już przed meczem niektórzy w Portland dopisywali sobie czterdzieste dziewiąte zwycięstwo w sezonie.
Tymczasem Mavericks remisowali po pierwszej kwarcie, prowadzili do przerwy, prowadzili po trzeciej kwarcie, a na dwie minuty przed końcem prowadzili dziesięcioma punktami. Mimo determinacji w końcówce Blazers tankujący rywal wykorzystał podobnie jak tydzień temu Grizzlies okazje do pokonania bądź co bądź trzeciej siły Zachodu. Blazers nie wygrali w tym meczu ani jednej kwarty, co chyba (wyzwanie dla statystyków) się jeszcze w tym sezonie nie zdarzyło.

Team Stottsa zawiódł przede wszystkim strzelecko: gdyby wszyscy tak  trafiali w Dallas John F. Kennedy w przyszłym miesiącu świętowałby sto pierwsze urodziny na głowę bijąc wyczyn dziadka Evana Turnera. Tego samego który dzisiaj przeszedł obok meczu przez dwadzieścia pięć minut oddając trzy rzuty. Chyba trochę więcej oczekujemy od zawodnika, który dostał przyzwoite pieniądze. Liczenie, że Moe wykuruje się na play-offy jest dość złudne.

Przegląd ławki rezerwowej wypadł przeciętnie. Pod nieobecność Eda, Stotts spróbował ustawienia Collins-Leonard i to wówczas słabiutkie pod koszem Dallas wysunęło się na prowadzenie. Dwie minuty Swanigana skończyły się na przerażeniu w oczach, gdy na przeciwko stanął Dirk Nowitzki. Troche lepiej wypadli zmiennicy na niskich pozycjach: Napier i Pat tym razem przynajmniej byli skuteczni. Napier jeszcze powalczył w końcówce, gdy Stotts zarządził agresywną obronę. Dallas popełniło wówczas więcej strat niż przez cały mecz. Niestety podobno wyczyn w zakresie fauli dokonał Nurkić, który łapał jeden za drugim. Lillard z McCollumem nie trafiali zza linii, ale w ich przypadku martwić się będziemy później. To był mecz dla takich jak Aminu, który zapamiętany zostanie z nieporadnej próby w przedostatniej minucie, gdy jeszcze była szansa na dopadniecie Galopujących Koni.

Porażka, która oczywiście nic nie zmienia, chyba że moja teoria o ultimatum dla Stottsa "posada za 50 zwycięstw" nie jest li tylko spiskowa. Dla forumowiczów dobra wiadomość jest taka, że Utah zawansowało na czwartą lokatę i może unikniemy rywalizacji z tą "potęgą".


Aktualizacja:
Po meczu pojawił się nowy problem: kostka Lillarda. Na razie wiemy tyle, że go boli.
Mam dużą tolerancję bólu. Muszę jednak być rozważny - Damian Lillard


13 komentarzy:

  1. Anonimowy10:54

    Jakas powazna kontuzja Lillarda?

    MFA

    OdpowiedzUsuń
  2. Ani jednej kwarty Blazers nie wygrali także w meczu z Detroit kończący tą fantastyczną serię 3 porażek wyjazdowych Toronto, Boston, Detroit.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dame będzie dobrze,to tylko fake...

    OdpowiedzUsuń
  4. pdxpl22:01

    kontuzja nie jest raczej powazna. Dame poleciał z druzyną do HOU, porusza sie o wlasnych siłach, w zwykłym, nie ortopedycznym, obuwiu.

    OdpowiedzUsuń
  5. pdxpl22:09

    nie miałbym nic przeciwko, aby obie ekipy, PTB i HOU, umówiły sie na gre rezerwowymi skladami. No w kazdym razie jak d'Antoni chce katowąc Hardena to jego sprawa, ale Stotts powinien dac odpocząć Lillardowi(nawet jesli z kostką jest ok)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w pełni się zgadzam.tzn dokładnie myślę tak samo! ;)

      Usuń
    2. Chętnie bym zobaczył Napiera w roli Lillarda.

      Usuń
  6. Anonimowy23:27

    Siemka będzie podsumowanie miesiąca?

    OdpowiedzUsuń
  7. pdxpl23:38

    marzec + kwiecien, tym razem nie chcialo mi się tego dzielić, ponadto jakaś zapowiedz PO z typami na 1. rundę. wszystko po ostatnim meczu RS

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy08:26

    Nie daliśmy rady z Houston, ale Baldwin pokazał swój potencjał. Jeśli utrzyma taki poziom, nie będę płakać przy rozstaniu z Harklesem.

    https://www.youtube.com/watch?v=pJGpW4-BJgI

    weteran

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot10:02

      Jeśli zastąpi to raczej Pata lub Napiera.

      Usuń
  9. PrzemoW09:33

    Pięknie Hardenem sie zaopiekował a to na co pozwalali Hardenowi sędziowie to skandal.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hardena nie trzeba nawet dotykać (Turner) i tak ma gwizdek

    OdpowiedzUsuń