Strony

24 grudnia 2018

Ekstra LUKA

MAVERICKS (15-17) @ BLAZERS (19-14) 118:121 OT 

Na pół sekundy przed zakończeniem regulaminowego czasu gry zespół TrailBlazers prowadził z Dallas trzema punktami.

Wówczas piłkę gdzieś do najciemniejszego skrawka narożnika dostała wschodząca (nareszcie biała i nie wytatuowana) gwiazda NBA - Luka Dončić i widząc przed sobą tylko orła Moe cień trafiła taką trójkę że wszystkich opadły szczęki do kolan.
Szczęściem Harkless uniknął w tej sytuacji faulu, bo ekstra przedświąteczne emocje i ważna wygrana Blazers stopniałaby niczym śnieg przed tegorocznymi Świętami Bożego Narodzenia. 
W dogrywce ciężar gry wziął na siebie McCollum. Rozpoczął od efektownej akcji:
A potem podanie przez pół boiska do nareszcie aktywnego tego dnia Harklessa i trafienie z półdystansu. Dallas miało co prawda szanse na wyrównanie, ale tym razem Dončić i Barnes spudłowali. Moda Center odetchnęło z ulgą - z perspektywą wyjazdu do Utah, dwóch meczów z GSW i konfrontacji z 76ers, wigilijnowigilijne zwycięstwo było niezbędne.
Ale ciężko było od początku. W pierwszej fazie meczu Mavericks zaproponowali pojedynek podkoszowy z którego duet Aminu-Nurkić wyszedł remisowo z Jordan-Dončić. Także rezerwowi nie zmienili obrazu wyrównanej rywalizacji. Dopiero na przełomie połów PTB wyszło na wyraźniejsze prowadzenie. Dallas jednak systematycznie odrabiało, a po dwóch trójkach niejakiego Wesley Matthews nawet wyszło na prowadzenie po przekroczeniu przez obie drużyny granicy mcnuggetsów. W końcówce walka rozgorzała przy najniższym poziomie parkietu, walka o piłkę przy kilku zbiórkach trwała dobrych parę sekund. A na końcu i tak zapamiętany zostanie kosmiczny rzut Doncica.

W tak wyrównanym meczu ważne były szczegóły, które złożyły się na finalne zwycięstwo: Aktywność Harklessa:
Trójki Curry:
Podkoszowe boje Młota Leonarda.

Ale z drugiej strony problemy z faulami Nurkicia i pudła Turnera. Na uwagę zasługują również paniczne pomysły Stottsa, jak chociażby ten z wpuszczaniem na ostatnie siedem sekund pierwszej kwarty Lillarda i CJ-a: ani to korzystne dla odpoczywających zawodników, ani budujące psychikę rezerwowych, a w dodatku jeszcze nieskuteczne. 
Terminarz wygląda na międzyświąteczny okres zabójczo. Każda wygrana będzie sukcesem.
A życzenia przed meczem złożył CJ:

3 komentarze:

  1. Przez cały dzień bez komentarzy, chyba wszyscy zajęci wcinaniem sałatek i ciast. Na szczęście wygospodarowałem jeszcze czas w poniedziałek rano i obejrzałem ten meczyk. Zdecydowanie się opłaciło. Blazers pokazują, że jak się zepną to naprawdę potrafią grać twardo i skutecznie. Może to wciąż za mało na topowe ekipy, ale dziś w zupełności mi wystarczyło. Jeśli Blazers zagrają w PO i znowu odpadną w pierwszej rundzie, to nie będę miał im za złe, jeśli dadzą z siebie wszystko.

    Przy okazji życzę wszystkim fanom Blazers i NBA Wesołych Świąt, udanego odpoczynku przy śledziku, a kibicom swoich drużyn wspaniałych widowisk i emocji. Także wielu wygranych, ale najwięcej jak zawsze dla Blazers ;P Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez obejrzalem mecz cieszy wygrana ale bardziej cieszy mnie gra rezerw...jesli dostana kredyt zaufania to sie dzieje...

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszy też większa aktywność Lillarda w obronie , ta akcja w 9 min. 3 kwarty mistrzostwo.
    Wesołych Świąt dla wszystkich !

    OdpowiedzUsuń