BLAZERS (1-3) - THUNDER (3-1) 87:92 |
W cieniu kolejnych rewelacji transferowych, z dzisiejszym rywalem w lidze letniej w tle, trzecia już porażka w tegorocznej edycji.
Wieść gmina niesie, iż Russell z Oklahomy dopiero wieczorową porą dowiedział się, iż ubył mu krasomówca z zespołu niejaki „bad shoot”. Do tego momentu wszystkie wysiłki skoncentrowane były na lidze letniej i przygotowaniu się do szlagieru, jakim było spotkanie z Portland. Wiadomo, iż gdzieś tych wielkich rewanżów trzeba szukać.
Co u nas? Lillard z basenu spokojnie poinstruował, iż ten mecz możemy spokojnie potraktować na luzie nie dobijając tej mającej tak fanatycznych kibiców drużyny. Przy okazji udało się wyeliminować z tego spotkania jednego z naszych „summer rain bros” wiec można było oczekiwać niewielkiej walki i raczej zwycięstwa naszych przeciwników. Na placu boju zostawał praktycznie tylko Gary Trent Junior.
Generalnie trudno w czasie tej ligi letniej na czymś zawiesić oko. Wiele drużyn dało sobie spokój z minimalnie poważniejszym traktowaniem tych rozgrywek, przez co na parkiecie dominuje chaos o wiele chyba większy niż w poprzednich latach. Jak wyglądało to trochę lepiej to przyjechaliśmy i pozamiataliśmy w Las Vegas.
Dla piszącego niniejszą relację największym bólem jest brak Skala, który sam zapewne rozstrzygnąłby wszystkie te nasze potyczki.
Sam mecz? Oglądanie tego widowiska raczej zmierzało ku chęci, aby się ono już zakończyło. 4 minuty pograł sobie nasz nowy nabytek draftowy i w czasie tych wszystkich występów na razie pokazał niewiele. Został nam więc Trent i chociaż pokazał czasami naprawdę sporo to i tak skuteczność zwłaszcza za łuku do powalających tym razem nie należała. Zupełnie inaczej zagrał Stokes, który zaliczył co jak co, ale 100% skuteczność. Jakiś wyczyn to jednak jest. Reszta biegających w koszulkach Portland graczy zupełnie nie robiła żadnego wrażenia na piszącym i gdyby nie emocjonująca końcówka to mecz ten przebiegłby zupełnie bez historii.
Historia natomiast jak wiadomo lubi się powtarzać, czyli przegraliśmy bo oszukali nas sędziowie. Proszę mi tylko nie mówić, iż nie było offensa w kluczowej akcji ...
LUCERO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz