19 listopada 2019

NASA znowu pomogło Rockets

BLAZERS (5:9)@ ROCKETS (11:3) 108-132

Zagraliśmy dziś z zespołem, który w przeciwieństwie do nas jest na fali i wygrał ostatnie 7 meczów z rzędu. W składzie mają 2 MVP z ostatnich 3 lat. Mimo tego, że gra u nich człowiek, który robi chyba najwięcej kozłów na świecie (nawet więcej niż mój kolega Dawid) to i tak nie da się go bronić. Znów rzucił prawie tyle jaka ma średnia w sezonie. Tak przy okazji to różnica pomiędzy liderem NBA w średniej punktów a drugim w kolejności strzelcem jest 3 największą różnicą w historii ligi.
Co do meczu to początek całkiem fajny. Pierwsza kwarta wygrana. Punktowali wszyscy. Na swoim poziomie grał CJ. Pod koszami walczył Nassir i jeszcze gdyby mu te trójki siedziały to mecz pewnie byłby na styku. Wszystkie rzuty miał z czystych pozycji jednak za każdym razem trochę brakowało. Hassan ślamazarnie, tzn.w swoim stylu, coś tam sobie rzucał. Druga kwarta już zarysowała się przewaga Houston. Harden znowu ogrywał Nassir'a. W tym meczu dwukrotnie rzucił 3+1 a nasz rookie tylko rozkładał ręce, bo tego gościa na prawdę jest ciężko upilnować.
Generalnie znowu trochę słabszy mecz Lillarda i Hooda co przełożyło się na wynik. Nassir przypomina mi Rodmana w wersji light wygląda dobrze, ale te trójki mogłyby wpadać. Kent dzisiaj znowu ściągnął Russell'a w kontrze. Te jego bloki z pomocy są w stylu James'a. Niestety w dalszym ciągu nic nie wychodzi Mario. Nie wiem czy on się w tym roku odnajdzie. Czuję, że jak za dwa mecze wskoczy Carmelo do składu i zacznie rzucać to Chorwat już sobie nie pogra.

Pamiętacie Clyde'a jak grał w Houston. Trochę byłem wtedy zły, że odszedł z Blazers.

10 komentarzy:

  1. Nadal nie wiem, czy ten mecz to dobry wskaźnik tego, czym jest ta drużyna, ale trochę jednak zimny prysznic. Hiszpan:) grał 9 minut, więc już przestań go kopać;)
    Wetbrick 9/26 - to samo, co zwykle.
    Ciekawe w linijkach jest to, że Little oddał więcej rzutów od Hooda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hood tym razem tragicznie, jak nie CJ to Hood.jak nie Hood to nagle Lillard

      Usuń
    2. Chorwat nawet kolo Hiszpana nie STAL. To obrazuje, jakim jest materialem na NBA.

      Usuń
  2. Stotts popełnił kilka błędów przede wszystkim trzyma się sztywno swojej rotacj, ma ranking według którego jedzie po kolei nie patrząc na to co się aktualnie dzieje na boisku. Az się prosiło dziś wstawić do s5 Bazemora na Hardena, a tak to się mijali. Rookie który gra 3 mecze w s5 nie może bronic takiego starego lisa, przecież to zawsze będzie 3+1. Podobnie Simons w obronie - takich graczy nie można wysyłać na takich liderów jakich ma HOU. Lillard w ogóle powinien w tym meczu odpocząć przecież widać od 3 spotkań że oddycha rękawami. Generalnie sztab trenerski na duży minus jak na razie. Hezonja i Tolliver nie powinni wąchać parkietu, są po prostu zbyt słabi na NBA

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak pech to pech .Z Pelicans bez Lillarda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy06:58

    No to faktycznie jestesmy na plecami GSW, na drugim stopniu podium!
    Sratulacje!

    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że mamy gości, który potrafią grać w kosza i na pewno będą mieli jakieś okresy kilku zwycięstw z rzędu, ale ten trener to jest żart. Praktycznie nic od niego nie zależy. Nie za bardzo jest tu komentować. Wchodzi gość z ulicy i w pierwszym meczu oddaje 14 rzutów trafiając 4. Chciałbym, żeby nowy trener poprowadził Simmonsa, Collinsa i Nassira do mistrzostwa. Obecny właśnie marnuje czas najlepszego gracza w historii Blazers. Na szczęście ma to takie samo znaczenie, jak następny odcinek Barw Nieszczęścia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy12:05

      Który to ten best od tej best od tej history?

      Usuń
  6. Lillard jak mniemam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie pękajcie panienki ;)
    Ale rzeczywiście ruch z Melo wielce nerwowy. Idealny moment by nawrócić LaMarcusa...

    OdpowiedzUsuń