PACERS (30-17) @ BLAZERS (20-27) 129:139 |
Koszykarze uczcili pamięć jednego z najwybitniejszych graczy w historii 24-sekundową owacją na stojąco powstrzymując się od rozgrywania pierwszych akcji.
— Portland Trail Blazers (@trailblazers) January 27, 2020
Blazers po powrocie CJ-a i akwizycji Arizy przystąpili do meczu w nowym, już trudno zliczyć którym w tym sezonie, ustawieniu, mającym chyba jednak ratować sezon. O ile nie sportowo, to marketingowo.
Nowe ustawienie przyniosło skutek. Blazers nie tylko skuteczni w ataku, ale również zaangażowani w obronie. Po raz w pierwszym w tym sezonie ograniczyli skuteczność przeciwnika z dystansu: w pierwszej kwarcie Pacers ani razu nie trafili zza łuku, a w całym meczu ich skuteczność została ograniczona poniżej 50%.
Dobrą formę potwierdza Lillard śrubując kolejne rekordy. Jego dzisiejszy mecz wyróżniało również duża liczba asyst. Blazers zagrali bardzo zespołowo. Takiego dzielenia się piłką jak w trzeciej kwarcie nie widziano w Moda Center od maja 2019.
Indiana to solidna drużyna. Nate McMillan stworzył zespół, który może zamieszać w Konferencji Wschodniej. Przy tak dobrej dyspozycji Blazers próbowali wykorzystać każdy przestój, ale jak taki Lillard po zmniejszeniu przewagi potrafił w dwóch akcjach wyczarować 8 punktów to nie mieli szans odwrócić losów meczu.
Radości wielkiej jednak po meczu nie było, bo to był bardzo smutny wieczór.
Dobrą formę potwierdza Lillard śrubując kolejne rekordy. Jego dzisiejszy mecz wyróżniało również duża liczba asyst. Blazers zagrali bardzo zespołowo. Takiego dzielenia się piłką jak w trzeciej kwarcie nie widziano w Moda Center od maja 2019.
Indiana to solidna drużyna. Nate McMillan stworzył zespół, który może zamieszać w Konferencji Wschodniej. Przy tak dobrej dyspozycji Blazers próbowali wykorzystać każdy przestój, ale jak taki Lillard po zmniejszeniu przewagi potrafił w dwóch akcjach wyczarować 8 punktów to nie mieli szans odwrócić losów meczu.
Radości wielkiej jednak po meczu nie było, bo to był bardzo smutny wieczór.
Prze.... z tym Kobie. Nie lubilem go ale szok jest duzy
OdpowiedzUsuńCo do meczu. Jeden element. Dobrze grający CJ powoduje od razu iz stajemy sie grozni chyba dla wszystkich nawet w tym skladzie.
Damian chyba stwierdził, że skoro reszta nie może (kontuzje), to on sam wprowadzi drużynę do play-off… - powinien dostać tytuł gracza tygodnia za te ostatnie mecze. A dziś nie tylko rzucał, ale i podawał - 50 pkt i 13 asyst!
OdpowiedzUsuńŻeby management nie robił głupich ruchów, to już kilka sezonów temu mielibyśmy mistrza (rozbiórka drużyny z LaMarcus’em), tak samo może, to nie był skład mistrzowski (rozbiórka zeszłorocznego składu), ale bardzo dobry i trzeba było tylko poszukać wzmocnienia…, a nie wywracać wszystko do góry nogami.
Nie było pieniędzy żeby zatrzymać zeszłoroczny skład. LMA sam chciał odejść, nikt go z Blazers nie wypychał.
UsuńAkcja z podaniem Lillarda za plecami miodzio.Przyjemniej się ogląda mecze gdy piłka krąży niż grę "jeden kontra świat".
OdpowiedzUsuńJody Allen, Bert Kolde i Olshey, czyli wierchuszka na meczu.Miesiąc do planowanego powrotu Nurkicia. Dwa tygodnie do trade deadline. Terminarz dość brutalny. Decydujący moment sezonu.
OdpowiedzUsuńPo tym co sie stalo dzisiaj w MIN-SAC to Terry juz nigdy nie odpusci spotkan na -18 punktow i 2:30 do konca...
OdpowiedzUsuńA ja dalej będę uważał, że z takim S5 jak w ostatnim meczu plus Nurkić z ławki za Hassana dogonimy PO, mało tego jeśli wróci Collins to może i nie odpadniemy bez wygranej w pierwszej rondzie :-) Oglądałem wszystkie mecze Blazers w tym sezonie i dla mnie to był ich najlepszy występ biorąc pod uwagę, że przeciwnikiem była dobra drużyna-grali zespołowo, super ball movement, dobra skuteczność i wreszcie obrona rzutów z dystansu. Oby to nie był przypadek i oby taką formę Lillard utrzymał jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńMemphis coś nie chce zacząć przegrywać. Może być ciężko z tą pogonią.
OdpowiedzUsuńNo proszę : Carmelo chciałby zostać w Blazers na następny sezon ,
OdpowiedzUsuńciekawe czy za minimum ?
New York na prowincji czy prowincja dobra dla emerytów. :) Dobry prognostyk
OdpowiedzUsuńGregory
Wygrać z Houston i żadnych komentarzy!
OdpowiedzUsuńPoskus
Pewnie każdy jest oczarowany grą... :)
UsuńRazDwa