BLAZERS (2-2) @ CLIPPERS (4-1) 105:128 |
Pełna dominacja Clippers, wygrana coast-to-coast. Smutne pożegnanie 2020 przez Blazers. Porażka, tym bardziej niepokojąca, bo wyłączając wygrane z Rockers i Lakers, począwszy od 14 grudnia to już piąta w wersji pogromowej. Kolejny mecz, który Blazers źle rozpoczynają i z każdym kolejnym posiadaniem są coraz bardziej bezradni.
Dzisiaj Damian Lillard nie trafił ani jednej trójki, a próbował 8 razy. Przestrzelił również wszystkie próby z półdystansu. 20 punktów uciułał pod obręczą bądź z linii osobistych. Jusuf Nurkić rzucił celnie dwa razy, zebrał 4 piłki, miał 2 bloki. Robert Covington wreszcie trafiał (2 razy za trzy). Razem z Jonesem Jr. dwoił się i troił w obronie. Ale to wszystko mało, o wiele za mało , aby 25 punktów i 7/11 zza łuku McColluma miało jakiekolwiek znaczenie. Niczego nie mógł też odmienić Melo w roli nieobecnego Trenta (kontuzja łydki). To było tylko solidne, ładnie wyglądające w statystykach, uzyskane na dobrej skuteczności, 15 punktów. W 40 minucie spotkania Terry Stotts ukrócił w końcu cierpienia starterów i rzucił rezerwowych. Fani Blazers dostali jedyną tego dnia przyjemność. 8 minut Harry'ego Gilesa na 7 punktów 5 zbiórek i blok.
Po przyzwoitej, uważnej grze z Lakers znów bałagan na obwodzie i 18 trójek oddanych Clippers. 19 strat, przegrane zbiórki i marne 14 asyst. To start sezonu, zespół w budowie, szukanie rytmu, powtarzalności, ale parę kwestii, bez złośliwości, daje do myślenia.
Dlaczego Kanter i Anthony dostają tak wiele minut?
Z nieznanych nikomu przyczyn Terry Stotts wystawił frontcourt Melo-Kanter w 38% z dotychczas rozegranych minut 🤯 OffRtg: 101.79; DefRtg: 121.74; NetRtg: -19,95 🤦♂️
— Adam Piotrowski (@Lillard93) December 31, 2020
Dlaczego Harry Giles po obiecującym preseason gra tylko w śmieciowym czasie choć ślepy by zauważył, na przykład dzisiaj , że powinien być spróbowany w poważniejszej grze?
Jak Stotts chce zbudować Simonsa skoro w pierwszej połowie daje mu 6 minut, a w drugiej niecałe 4? Tymczasem w trzeciej kwarcie Lillard rzeźbi pełne 12 minut, choć prawie nic mu nie wychodzi. Męczy siebie i oglądających ten strzelecki zjazd. W garbage grają zaś Elleby i Blevins. Trenerze, nie rozumiem.
To są rzeczy do przemyślenia i poprawy od zaraz. Na przyzwoitą, powtarzalną, dobrą obronę trzeba będzie poczekać dłużej. Tak jak, niestety, na powrót Zacha Collinsa, który przeszedł kolejną operację lewej kostki.
Teraz przerwa noworoczna, a po niej powrót do Kalifornii na dwa starcia z Warriors. Wszystkiego Najlepszego w 2021!!!
Lepszego roku!
OdpowiedzUsuńNajlepszego Blazermaniacy. Głowa do góry.
OdpowiedzUsuńAbsencja Collinsa mocno obniża niestety sufit tego zespołu w tym sezonie. Bardzo liczyłem na jego powrót.
OdpowiedzUsuńa jak myślisz komu zabrałby minuty w razie powrotu? Melo trener nie pozwoli, a RoCo i DJJ nie warto. nawet Giles nie ma miejsca. w zespole jest duzo zawodnikow o podobnym pułapie ale niestety nie gwiazd...
UsuńKanterowi i Melo. On pasuje żeby z nimi grać w parze.
UsuńNie lubię tej naszej nieregularności. Nigdy nie jestem pewny wyniku. Potrafimy wygrywać z najlepszymi żeby zaraz przegrać z Knicks.
Usuńposkus
jak bardzo trzeba skręcić kostkę żeby potrzebne byly 2 (dwie) operacje i stan gracza jako indefinitely? kostka to nie ACL czy Achilles. to sie goi w kilka tygodni max. wiem bo sam często miałem. miałem tez ACL. to co jest z tym sztabem medycznym Blazers? pamietamy ze niedawno Achilles wyłacz6l na caly rok R. Hooda
OdpowiedzUsuń