2 marca 2021

LaMelo? Melo! Zwycięstwo

HORNETS (16-18) @ BLAZERS (19-14) 111:123

Bez Haywarda, Zellera, Grahama, dzień po zwycięstwie w Sacramento, trzymali się Hornets dzielnie w Portland przez jakieś pół godziny. Blazers ponownie użyli swej atomowej broni. 24 trójki z 52% skutecznością to rekord organizacji, który musiał dać wygraną. 

Po pierwszej przegranej kwarcie lekki niepokój, bo przecież rezerwowe ustawienie z Simonsem i Hoodem na rozegraniu oraz Anthonym  i Covingtonem pod koszem zawodziło dotychczas regularnie. 
Tym razem miła odmiana. RoCo  siepał zza łuku jak nigdy, Anthony po kilku cichszych meczach odzyskał rytm. To głównie tej parze zawdzięczali Blazers odrobienie strat jeszcze przed przerwą. 

Po zmianie stron na chwile pokazali się Lillard z Trentem i Hornets na coraz miększych nogach, z jednym LaMelo Ballem, zostawali coraz bardziej w tyle. Zostali dobici przez Melo, który w ostatnich 12 minutach rzucił 17 punktów (5/5 za trzy). Pozostali uciułali 14 punków, ale nie miało to już żadnego znaczenia dla wyniku. Drużyna Melo pewnie pokonała drużynę LaMelo.

Bardzo dobra skuteczność, tutaj wyróżnienia dla Melo- 29 punktów, 6 trójek oraz RoCo- 21 punktów, 5 trójek, ale też 10 zbiórek, 2 przechwyty i 2 bloki. Brawa również dla Lilltle'a. Udowodnił, że dzisiejsze 20 minut, należy mu się obowiązkowo w kolejnych meczach. Bardzo potrzeba Blazers gracza, który nie boi się atakować obręcz i stanowi zagrożenie na dystansie. 

Seria porażek przerwana, pewna wygrana i to bez konieczności mocniejszego zastosowania Lillarda. Dziękujemy. W czwartek Warriors. 

Tutaj jeszcze obrazek jak nasz senior odstawia na chwilę balkonik. Dobrego dnia. 

9 komentarzy:

  1. Zdaje się, że Nassir zmienia naszą ofensywę na lepsze, bo przez cięcie i robienie wiatru wymusza ruch piłki. Ciekawe ile Stotts ma z tym wspólnego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy13:39

    W każdym meczu w którym gramy zespołowo praktycznie zawsze wygrywamy. Dzisiaj powyżej 25 asyst i jest pewne zwycięstwo. W przegranych meczach nie zbliżaliśmy się nawet do 20. Wydaje mi się że właśnie tu leży klucz do sukcesu poza oczywiście poprawa obrony. Cieszy bardzo rozwój little. postępów za to w ogóle nie robi Simons. Szczerze powiedziawszy nie zawahałbym się go użyć do trade'u. Zaraz wracają cj, giles i będzie miał kto grać. Co powiedzie żeby oddać np Simonsa plus Hood (lub Collins) np do Orlando i wziąć od nich PG w osobie mcw lub nawet randle'a plus wybór w drafcie tego roku plus cash consideration. Uważam że jeden i drugi odciazyliby Lillardem i cj na te kilka lub kilkanaście minut a swoją robotę zrobią, rzuca, poasystuja i raczej zrobią to lepiej niż ant. O Collinsie szkoda w ogóle gadać, Hood też bezbarwny, wolny, nic nie wnosi, jego minuty powinny po powrocie cj iść na trenta, little lub elleby. Rezerwowy PG jest nam chyba jednak najbardziej potrzebny. Go Blazers!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W każdym meczu w którym gramy zespołowo praktycznie zawsze wygrywamy. Dzisiaj powyżej 25 asyst i jest pewne zwycięstwo. W przegranych meczach nie zbliżaliśmy się nawet do 20. Wydaje mi się że"
      Właśnie zharmonizowałeś dane, moje dane od nie wiem ilu już dni/ tygodni/miesięcy/ piszę na ten temat.
      Zabliźniłeś rany. Ile jeszcze można się powtarzać? Z tym ze nie jest do końca to wina trenera. GM nie zapewnił drużynie prawdziwego back-up PG, w zasadzie nie mamy żadnego. dopóki jeden się tu nie urodzi, nie będziemy prawdziwym kontenderem

      Usuń
    2. Gdyby Stotts potrzebował pg, to by o tym powiedział. Gdyby Lillard uważał,że jest potrzebny, to by pg tu był. To tak trochę wygląda, że gdyby Lillard jezdił w F1, to by sam sobie chciał naprawiać bolid. Chyba, że mi wmówisz, że to Olshey uznał, że Blevins jest niezbędny w składzie i dlatego go odnalazł, to wtedy Ci uwierzę.

      Usuń
    3. Lillard nie chce PG a jakby go miał to i tak zabierałby mu piłkę. Rzucę tezę, że to nie tak, że Blazers jak grają zespołowo to wygrywają. Moim zdaniem oni grają zespołwo dopóki rywal im na to pozwala, jak nie dają rady tak grać to Lillard się odpala 😜

      Usuń
    4. Anonimowy11:33

      Srodpala sie tak, jak w przedostatnich trzech meczach, a jego Trener zamienia sie w lisa pustyni i rozrysowuje akcje niczem z Kosmicznego Meczu.

      Karol PTB

      Usuń
  3. Ant będzie w konkursie wsadów, a Covington skills challenge... Jakoś trudno mi w to uwierzyć

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy09:00

    Dzizas jak to sie fajnie PORTLAND oglądało w 2014 roku...
    Jakie te mecze byly spokojne, pewne. Ze wszystkimi prawie POR faworytem. LMA, WES, BATUM, wkur..cy LOPEZ (miss you) i Dame. Nawet Steven Blake na PG.

    A teraz to wszystko takie szarpane, na ledwo co ledwo co...


    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń