Niezależnie od tego, czy to Crypto.com Arena, czy Moda Center, Blazers (3-9) ponownie przegrywają z Lakers (7-6) wynikiem 95-107 i tym samym zaliczają szóstą porażkę z rzędu.
W dzisiejszym meczu Blazers nie objęli prowadzenia choćby na chwilę. Nie skłamię, jeśli napiszę, że ostatnie mecze nie przynoszą wiele radości. Nawet dziś, gdy 15 punktów przewagi Lakers szybko stopniało, a myśmy byli w stanie odrobić częściowe straty do przerwy i dobrze weszliśmy w trzecią kwartę, gdzieś z tyłu głowy była myśl, że skończy się tak, jak to zawsze ostatnio się kończyło – Lakers wzięli czas i ponownie zaczęli odjeżdżać (68-67 -> 89-75 w 10 minut).
Podejrzewam, że każdy zgodzi się, że w obecnej sytuacji, z tak zdziesiątkowaną kadrą, brakuje nam po prostu talentu. Jesteśmy zdecydowanie najgorszą ofensywą w lidze, a w oczach Chauncey'ego nie pozostaje nam nic innego niż bycie twardym i graniem ostro. Z tymi zawodnikami nie pozostało nam nic innego niż pokazanie charakteru, ale mam żal, że choćby dziś przeciwko Lakers czy w ostatnim meczu przeciwko Cavaliers, mimo braku talentu, nie spróbowaliśmy czegoś innego. Ciężko jest robić w kółko to samo i oczekiwać innych efektów. Widząc Mitchella czy LeBrona w takiej formie, w jakiej są, robiąc na boisku, co chcą, dostając ogromną ilość miejsca, Chauncey rozkłada ręce i nie decyduje się choćby na zmianę krycia czy próbę pressingu.
Na obronę Billupsa, powiem jedynie, że zaczynam rozumieć, dlaczego jest tyle switchowania przy zasłonach - to, co Blazers dzisiaj robili przy zasłonach, to była masakra. Nieważne, czy pod czy nad - nikt, dosłownie nikt, nie potrafił przejść przez zasłonę. Grant przez całą karierę był w tym tragiczny, Matisse zawsze pozwala na pójście przeciwnikowi do kosza i szuka przechwytu/bloku będąc za nim, Sharpe i Mays też nie dawali sobie rady, nawet Toumani, który jest świetnym obrońcą, dziś nie potrafił sobie z tym poradzić.
Sharpe zalicza double-double (punkty + straty) - radzę się tym nie przejmować, to kolejny krok w rozwoju, a gdy do zdrowia wrócą Scoot i Ant, to Shaedon będzie co najwyżej trzecim w hierarchii kreatorem gry. Grant pomimo tragicznej obrony jest naszą ostatnią deską ratunku w ataku - boję się pomyśleć, ile zdobywalibyśmy punktów bez niego. Toumani uprzykrzył życie DLo, a Jabari wciąż pokazuje charakter i dziś zaprezentował próbkę umiejętności wchodzenia pod kosz po koźle. Matisse podbija wartość rynkową - staje się snajperem zza łuku, miejmy nadzieję, że znajdzie się chętny na jego usługi w lutym. Ayton rozpoczął ładnie, dostał sporo rzutów, lecz nie udało się utrzymać tego poziomu w drugiej połowie. Zdominował ofensywną deskę, lecz zapomniał o swojej, gdzie AD i Wood również dali o sobie znać. Gdyby Ayton zadbał o naszą tablicę w takim samym stopniu jak o tablicę Lakers, to był tu potencjał na 20 zbiórek.
Konferencja prasowa
Chauncey Billups
Pytanie: Chauncey, gdybyś był młodym facetem, w jaki sposób chciałbyś, żebyś traktował Shaedona w sytuacji, gdzie ma 10 strat przez noc?
Odpowiedź: Pamiętam to, byłem tam, pamiętam, jak w roli debiutanta miałem dziewięć strat w Madison Square Garden. Pamiętam to. Dla mnie to jedno z trudnych doświadczeń podczas rozwoju, czasami bolesne, ale musisz się z tego nauczyć. To piękno tego procesu. Jeśli się z tego nie nauczysz i będziesz popełniał te same błędy, wtedy zaczyna być naprawdę trudno. Ale to część tego procesu. Prosimy go o wiele, prowadź, rób akcje, rzucaj po podaniu, atakuj do kosza, twórz kolejne akcje. Proszę go o za dużo w tej chwili. To dla niego trudne, on jeszcze nie jest naturalnym kreatorem gry. Prosimy go o to, i gra przeciwko niektórym dobrym obrońcom, widzi różne sytuacje, więc to dla niego trudne. Będziemy to obserwować, rozmawiać o tym. Były momenty, które można zrozumieć, a były takie, które były po prostu lekkomyślne, których nie mogę zaakceptować. On wie o tym, porozmawiamy o tym.
Pytanie: Jak znajdujesz równowagę między mówieniem, że prosisz go o za dużo, a rozwijaniem go?
Odpowiedź: Nie mam teraz wyboru, kiedy mój skład jest pełen kontuzji, nie mam innej opcji, niż na niego nie naciskać. Jak widzisz, na początku sezonu wchodził z ławki. Teraz nie mam wyboru, po prostu wychodzimy na parkiet i zobaczymy, co się stanie.
Pytanie: Jak oceniasz grę Toumaniego dzisiejszego wieczoru?
Odpowiedź: Myślę, że Toumani zrobił naprawdę dobrą robotę. Jego presja na boisku sama w sobie zmieniła grę dla nas. Jeden facet naciskający na boisku dał nam dużo energii, spowolnił ofensywę przeciwnika, zabrał im czas. Był jednoosobową machiną. To są rzeczy, które musi robić, by pomóc drużynie. Myślę, że bardzo dobrze zagrał.
Pytanie: Czy wyobrażasz sobie, że to może być ten "gość", ponieważ kazałeś mu kryć głównie skrzydłowych na początku sezonu, ale D’Angelo Russell nic nie zrobił po tym, jak Toumani zaczął go kryć?
Odpowiedź: Podoba mi się to. Przenoszę go na boisku, szczerze mówiąc, nie jestem typem trenera, który zawsze mówi: "Okej, zawsze będziesz krył rozgrywających." On jest wpływowy wszędzie, ale myślę, że jego fizyczność pomaga nam nawet, gdy stawiam go na skrzydłach. Czasem przenoszę go na czwórkę, gdzie lubią ustawiać pick&roll, gdzie można zmieniać krycie. Jest jak scyzoryk szwajcarski. Dziś chcieliśmy, żeby atakował Russella.
Pytanie: Jak myślisz, jak Toumani rozwija się pod względem ofensywy?
Odpowiedź: Myślę, że radzi sobie całkiem nieźle. Próbuję znaleźć swoją drogę. Było kilka momentów, kiedy powinien był zostać na słabej stronie boiska, a naturalnie trochę się przesunął, a podanie do narożnika było otwarte. Próbuję to zrozumieć, ale myślę, że robi to dobrze. Podoba mi się, że ma pewność siebie, gdy dostaje podanie, potrafi rzucać, a niektóre rzuty potrafi trafiać. Oczywiście dobrze ścina pod kosz, więc myślę, że rozwija się dobrze pod względem ofensywnym.
Pytanie: Jak dużo nacisku kładziesz, ponieważ powiedziałeś, że teraz nie masz wielu naturalnych kreatorów gry, aby zaangażować DA we wczesnym etapie meczu? Wydaje się, że pierwsze trzy czy cztery akcje były dla niego, aby wcześnie się zaangażował. Czy możesz go zaangażować w ofensywie teraz, nie musząc specjalnie dla niego niczego rozpisywać, z powodu sytuacji z kadrą i ich doświadczenia?
Odpowiedź: To trudne. Musimy nam się udawać w akcjach po time-out'ach. Mamy kilka opcji w naszym wcześniejszym ataku, jeśli je często używamy, możemy sprawić, że będzie zbierał bloki i dostawał się do środka boiska. Problem polega na tym, że ta przestrzeń nie jest otwarta. Przeciwnicy przechodzą pod zasłonami pod naszymi rozgrywającymi, co odbiera mu przestrzeń. Widzisz, jak dzisiaj, kiedy dostawał piłkę, od razu było trzech lub czterech graczy, którzy go zasłaniali. Nie miał miejsca. Zaczyna być trochę zaniepokojony, żeby dostać piłkę i ruszyć się do przodu. To jest trudne dla niego, zwłaszcza w wielu sytuacjach, w jakich się teraz znajdujemy.
Pytanie: Dziś był zdecydowanie bardziej agresywny niż przeciwko Cleveland.
Odpowiedź: Myślę, że był bardziej agresywny. Chcemy, żeby był agresywny za każdym razem. To było dużo dla niego, mówiąc mu, żeby był agresywny, atakował, korzystał z okazji, mówiąc naszym chłopakom, że kiedy on jest na boisku, musimy mu podać piłkę. To wymaga od niego pewnej forsownej agresji.
Pytanie: Czy powiedziałeś mu, tak jak Grantowi, żeby był agresywny, żeby nie ustępował miejsca?
Odpowiedź: Tak, tak, ale teraz jest w sytuacji, gdzie próbuje nauczyć się graczy, z którymi gra. Oni próbują dowiedzieć się, gdzie on lubi dostawać piłkę, nawet gdy uruchamiasz akcję, próbujesz go umieścić tam, gdzie mu się podoba, ale nawet wtedy nie zawsze nam się to udaje. Jest to trochę frustrujące, nie tylko dla niego, ale i dla mnie.
DeAndre Ayton
Pytanie: Jak powiedziałeś, traciliście jedynie jeden punkt, chyba we wczesnej części czwartej kwarty, ale nie udało się tego utrzymać.
Odpowiedź: Fani byli zaangażowani, bardzo nam pomagali, utrzymując naszą dynamikę i energię. Po prostu staramy się uczynić grę, wiesz, ekscytującą, szczerze mówiąc. Chciałbym, żebyśmy naprawdę pracowali nad tym, zwłaszcza w czwartej kwarcie, kiedy to naprawdę krytyczne są posiadania piłki. Chciałbym, żebyśmy byli bardziej skoncentrowani wtedy, nie popełniali prostych błędów. Wiedząc, jak ważne są posiadania piłki w czwartej kwarcie, niezależnie od tego, czy przegrywasz 100 punktami, czy prowadzisz jednym. Czwarta kwarta jest bardzo ważna, to taki czas zwany czasem zwycięstwa. Czuję, że gdy jesteśmy skoncentrowani na tym, drużyny zaczynają się cofać, a my zaczynamy odczuwać tę zwycięską energię, ducha do zamykania gier w odpowiedni sposób.
Pytanie: Jak się teraz czujesz? Chauncey wspomniał, że jest dla ciebie trudno znaleźć drogę do skuteczności, zwłaszcza gdy tak wielu rozgrywających jest kontuzjowanych. Jak próbujesz odnaleźć swoje miejsca bez konieczności posiadania ustalonego schematu, żeby dostawać piłki, ponieważ tak bardzo przeciwnicy koncentrują się na pomalowanym?
Odpowiedź: Głównie zaangażowany jestem w zbiórki. W tym zespole są kreatorzy, którzy podejmują decyzje, tak jak Shaedon - robił wszystko, co w jego mocy, żeby dostarczyć mi piłki w sytuacjach pick-and-roll. Tak samo jak Matisse i Jerami, którzy są w lidze od dłuższego czasu i grali z supergwiazdami, po prostu znają grę. Staram się poruszać bez piłki, wołać o piłkę, gdy czuję, że jestem w dobrej sytuacji do zdobycia punktów. Komunikacja z trenerem, mówienie mu, gdzie lubię dostawać piłki, to również kluczowe elementy. Po prostu musimy dać sobie czas, to jest okres adaptacji, a my mamy mniej graczy, więc drużyny starają się mnie wyeliminować. Ale bawię się tym, lubię rywalizować i uczę się każdego dnia, obserwując i zastanawiając się, jak mogę pomóc tej drużynie wygrywać.
Pytanie: Czy masz jakiś określony czas, w jakim chciałbyś mieć to wszystko ogarnięte w trakcie sezonu, jeśli chodzi o zrozumienie swojej roli w ataku?
Odpowiedź: Chciałbym powiedzieć, że staram się zrozumieć to, po prostu czekam na moich chłopaków. NBA to inteligentne organizacje, jeśli chodzi o wygrywanie meczów. Patrzą wokół siebie, mamy młodych ludzi, którzy starają się wyrobić markę i pokazać swoją grę w tej lidze. Drużyny są mądre, skupiają się na mnie i Jeramim. Chłopaki po prostu muszą trafiać rzuty i być pewni siebie w dryblingu i kreowaniu akcji.
Pytanie: Co myślisz o tym, że w tym sezonie miałeś zaledwie siedem rzutów wolnych?
Odpowiedź: Wiem. Czułem, że jestem faulowany całą noc. To jest problem, również dla mnie, wiem, że muszę więcej atakować kosz. Wydaje mi się, że mój półdystans się polepszył, to pewnie dlatego, ale na pewno muszę więcej atakować, dostawać się do linii i wywierać presję na obronę.
Pytanie: Czy dla ciebie to ważne, bo, jak zauważasz, jesteś naprawdę skuteczny w rzutach średniodystansowych?
Odpowiedź: Tak, zdecydowanie trzymam się tego, na co pozwala mi obrona. Wszyscy są w pomalowanym. Jak mówię, mamy młodych graczy, którzy starają się udowodnić, co potrafią, a drużyny przeciwników skautują mnie, odbierając mi rolę w ataku w obrębie kosza. Dlatego właśnie muszę pracować nad tymi średniodystansowymi rzutami, to jest miejsce, gdzie wiem, że mogę zdobywać punkty. Oczywiście, staram się atakować kosz, ale muszę pracować nad różnymi obszarami, gdzie mogę być skuteczny.
Pytanie: Chauncey już kilka razy w sezonie mówił, że utrata Anta naprawdę was zraniała, bo rozwijaliście coś specjalnego. Czy mógłbyś powiedzieć, co konkretnie rozwijaliście, czy naprawdę było tak dobrze, jak sugeruje Chauncey?
Odpowiedź: On jest tak wielkim zawodnikiem, przypomina mi tak bardzo Booka (Devin Booker) swoim rzutem, zdolnością do kreowania gry, szacunkiem, jakim cieszy się w lidze. Każdy wie, że to świetny strzelec, a ja, grając w Phoenix, widziałem, jak ważne to jest, mając zawodnika takiego kalibru, który potrafi kreować własne rzuty i wywierać presję na obronie, rzucając z 40 stóp od kosza. To bardzo ważne. Jesteśmy teraz związani. To jest zabawa, uczę się z nowymi chłopakami, pomagając im podejść do gry w odpowiedni sposób, i widząc uśmiechy, a czasem smutki. Tak, wiem, że to bolało, ale idziemy dalej, uczymy się z tego, przechodzimy do następnego. To jest zabawa.
Shaedon Sharpe
Pytanie: Ogłoszono, że stałeś się najmłodszym zawodnikiem Blazers, który osiągnął 1000 punktów. Czy wiedziałeś o tym?
Odpowiedź: Nie, nie wiedziałem o tym aż do przerwy. Wróciłem i spojrzałem na ekran, i wtedy zdałem sobie sprawę, dlaczego wszyscy gratulują. Myślę, że to fajne, całkiem fajne.
Pytanie: Dzisiaj miałeś trochę trudniejszy mecz, zanotowałeś 10 strat. Jak podchodzisz do tego i jak analizujesz tego typu błędy z trenerem, myśląc o tym, jak poprawić się w przyszłości?
Odpowiedź: Myślę, że to są po prostu głupie błędy, byłem trochę za bardzo pasywny. Ale jeśli spojrzę na analizę z trenerem i wszystkimi, zobaczę, gdzie popełniłem błąd. Uważam, że analiza naprawdę pomaga, więc po prostu to robię.
Pytanie: Jak myślisz, jak rozwija się twoja chemia z DA i współpraca w grze pick-and-roll, gdy z każdym kolejnym meczem stajesz się głównym rozgrywającym?
Odpowiedź: Jest coraz lepiej. Jak widzicie, nadal potrzebuje trochę poprawy, ale myślę, że to po prostu przychodzi z czasem. Im więcej gramy razem, tym bardziej rozumiemy się na boisku i poza nim, więc to naturalne, że nawiążemy tę chemię.
Pytanie: Mówiłeś o tym, jak Chauncey zleca Ci więcej obowiązków związanych z organizacją gry. Jak myślisz, jak radzisz sobie z tą odpowiedzialnością, zwłaszcza teraz, gdy w zespole brakuje kilku graczy?
Odpowiedź: Myślę, że radzę sobie całkiem nieźle. Jak powiedziałem, to po prostu przychodzi z czasem, ale to jedna rzecz, którą muszę dodać do swojej gry. Im więcej dostanę szansy grania w pick-and-roll i angażowania swoich kolegów z drużyny, tym bardziej pomoże mi to w przyszłości. To po prostu przyjdzie z czasem.
Pytanie: Czy taki mecz wpływa jakoś na Ciebie, czy szybko o tym zapominasz, traktując to jako część procesu rozwoju? Jak to przetwarzasz?
Odpowiedź: Raczej nie wpływa to na mnie, po prostu odsuwam to na bok. Po prostu ufam procesowi, jak powiedziałem, po prostu wracam do analizy.
Pytanie: Czy jest ktoś w tej lidze, na kim nie próbowałbyś zrobić wsadu?
Odpowiedź: Nie, jeśli ktoś stoi na mojej drodze, to i tak spróbuję zrobić wsad, bez względu na wszystko.
Pytanie: Spróbujesz tego na Wembanyamie? Za miesiąc gracie z nimi dwukrotnie.
Odpowiedź: Tak, jeśli tam będzie i będę miał szansę, to spróbuję. Ile ma wzrostu? 216? 217?
Pytanie: 223.
Odpowiedź: Poważnie? Jeśli będę miał okazję, to spróbuję.
Pytanie: Czy w sytuacjach, gdy jesteś w grze, trener mówi Ci czasem, żebyś nie czekał, aż gra do Ciebie przyjdzie, ale sam przejął inicjatywę? Czy mówi coś takiego?
Odpowiedź: Nie, on naprawdę po prostu mówi, żebyś grał swoje, grał w koszykówkę, czerpał z tego radość, grał mocno.
1.Nie czytajmy wywiadow z Blazersedge. Czekanie na to caly dzien zeby pisac recap jest bez sensu. Wnosi to coś do dyskusji? Billups swoje a my wiemy swoje
OdpowiedzUsuń2. Abstrahując od powyższego uważam że Kacper robi świetną robotę pytanie ile ci jeszcze wystarczy cierpliwości
3. Ja już nie mogę na to patrzeć jak pewnie każdy z nas i abstrahując od kontuzji poszukajmy prosze trenera. Najlepiej żeby się znalns koszykówce imię jest to Chancey Billups
Przeszkadzało kilkanaście sezonów w palyoffs??
UsuńMnie w ostatnich latach już przeszkadzało przeszkadzało.
Usuńznał na koszykówce i nie jest to Chancey Billups
OdpowiedzUsuńPopatrzcie proszę gdzie byli Rockets rok temu a gdzie są dzisiaj. Wystarczył Ime Udoka, świetny trener i jest przepaść.A w jakiej dupie są Blazers?
OdpowiedzUsuńWystarczy zamienić Billupsa na kogokolwiek z głową, z dostępnych trenerów np Mike Buldenhozer, i będzie przepasc
OdpowiedzUsuńJeśli oczekujecie w tym sezonie zwycięstw i pięknej gry, to tylko się sfrustrujecie. Te mecze trzeba oglądać inaczej. Patrzeć na pojedynczych zawodników i ich rozwój. Dla mnie ten sezon już jest na plus, bo jest już dwóch graczy, którzy rokują na bycie częścią drużyny ze ścisłej czołówki ligi. A być może nawet mamy już lidera takiej ekipy (Sharpe).
OdpowiedzUsuńJa wiem, że takie przeformułowanie oczekiwań jest trudne, ale da się to zrobić i można się cieszyć sezonem zamiast frustrować.
Sharpe i Camara? Ale tu bym jaskółki nie czynił. Sharpe nie ma rzutu z dystansu a Camara w ogóle nie ma rzutu. Czyli cudów na kiju nie będzie
OdpowiedzUsuńOk Clyde.
Usuń