Święta minęły, a nasi ukochani Blazers powrócili do gry w imponującym stylu. 130 punktów, z czego aż 65 zdobytych przez rezerwowych. Zjawiskowy występ Duopa Reatha, Scoot uciszający krytyków, rozwijający się Jabari, wszystko to przy braku Aytona i Shaedona. Blazers (8-21) triumfują nad Kings (17-12) rezultatem 130-113.
Mówiąc śmiało, możemy stwierdzić, że to najlepszy występ ławkowiczów w tym sezonie. Sacramento, poza znakomitymi występami Foxa (43/8/4 w 38 minut) i Sabonisa (34/12/5 w 36 minut), nie prezentowali wiele. Katowali słabo dysponowanych Barnesa i Murraya po ponad 35 minut, podczas gdy ich ławka zdobyła zaledwie 15 punktów. Malik Monk 19 minut, Trey Lyles 14 i długo, długo nic. Po drugiej stronie parkietu imponowali Scoot Henderson, udowadniający, że mimo nieco słabej skuteczności jest bardzo wartościowym zawodnikiem - niski rozgrywający, debiutant, a w obronie walczy jak lew. Dodatkowo, zanotował aż 11 asyst przy tylko jednej stracie, serwując kilka ciekawych podań jedną ręką, w poprzek boiska, prosto w kieszeń rzucającego. Brawo Scoot!
Kolejnym bohaterem tego meczu jest Duop Reath. Ostatnim debiutantem w Blazers, który zdobył co najmniej 25 punktów i 9 zbiórek wchodząc z ławki, był Arvydas Sabonis w 1996 roku. Choć wciąż uważam, że Reath nie ma potencjału na nawet średniego obrońcę, dziś zaskoczył paroma niezłymi akcjami w obronie. To, co najbardziej zaskoczyło, to jednak jego atak. Od czasu ligi letniej wiedzieliśmy, że potrafi trafiać zza łuku - udowadniał już to wcześniej w reprezentacji Australii czy lidze australijskiej. Jednak dziś było kilka sytuacji, gdzie przecierałem oczy - wejścia pod obręcz po koźle, płynne poruszanie się po parkiecie, nie widzieliśmy tego wcześniej. Dziś udowodnił, że może być kimś więcej niż statycznych rzucającym, z którym można grać jedynie akcje pick&pop.
Występy Scoota i Reatha były imponujące, ale z pewnością nikt nie wnosi tyle energii co Jabari Walker. Nie pamiętam spotkania, w którym nie grałby na 100% - zawsze daje z siebie wszystko. To głównie dzięki niemu Blazers zaliczyli świetną drugą kwartę, w której Walker zdobył 6 zbiórek, dwa trafienia spod kosza i aż 4 razy trafił na linię rzutów wolnych. W ataku staje się coraz bardziej aktywny, starając się być opcją podaniową dla kolegów z zespołu, przez co dziś w 22 minuty, oddał 8 rzutów, dokładając do tego 5 osobistych.
Panie i Panowie: Duop Reath! (mam nadzieję, że kościół antywhiteside konsekwentnie konwertuje teraz na antyaytonizm)
OdpowiedzUsuńJa konsekwentnie.
Usuń