14 lipca 2017

Kanada po(d)bita

Blazers - Raptors 91:85

Żarty żartami, ale walka o ćwierćfinał Summer League była naprawdę ciekawa i emocjonująca, a w końcówce nawet doszło do analizy telewizyjnej niczym w meczu "normalnej" NBA.
Blazers zaczęli, jakby czytali nasze utyskiwania na przespane początki. Oczywiście w wyjściowym składzie ponownie bez Pata+Zacha, ale za to skoncentrowani, skuteczni, a co jeszcze ciekawsze: grający zespołowo.

Raptors - do tej pory niepokonani w lipcu, zorientowali się szybko że nie będzie tym razem łatwego meczu. Ale dopiero w III kwarcie wyszli na przyzwoite prowadzenie. Blazers jednak nie odpuścili. Nawet wydawało się, że wygrają bez nerwowej końcówki uciekając w połowie decydującej fazy na 10 pkt. Kanadyjczycy jednak ponownie się spięli i na 2 minuty przed końcem mieli tylko jednopunktowy deficyt.
W tym momencie zadecydowała walka na atakowanej desce. Najpierw, grający w tym meczu przeciętnie Swanigan zebrał swój własny rzut z dystansu, następnie w głównej roli wystąpił Stokes - po jego akcji 2+1 jeszcze Toronto ratowało się "trójką" i próbą przechwytu. Blazers jednak byli czujni i w nagrodę zagrają w ćwierćfinale ligi letniej z San Antonio Spurs. 

Portland byli w meczu z Raptors zbilansowani. Najlepszym strzelcem okazał się Johnson, który trafił 3 na 3 za 3: 17 pkt przy 6/9. Dwucyfrowy wynik mieli również: Stokes i Swanigan (głównie pod koszem, ale nie tylko), rzecz jasna herszt Layman i Hunter.
Ogólnie - fajny mecz.

7 komentarzy:

  1. Sprawdza się zasada wygrana=brak komentarzy

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy15:53

    Nowy GM Knicksow wstrzymal wszystkie transfery,czyli na razie Melo in NY

    poskus

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto lepszy Hunter czy nasz Pat basebolista? Ciekawa zagwozdka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak na lawke to lepszy Pat z uwagi na atmosferę

    Generalnie nie bralbym nikogo już tutaj niech gra więcej Napier

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym btaj Stoksa

    OdpowiedzUsuń
  6. Z forum e-nba

    Zach Collins przegrywa fizycznie na ten moment praktycznie z każdym podkoszowym w SL, nie wspominając o NBA. Jemu zajmie przynajmniej rok lub dwa zanim zbuduje jakąś siłę i masę, ale wierzę w niego bo ma ogromnego ducha rywalizacji. W przypadku graczy obwodowych nie jest to aż tak istotne żeby mieli ciało nba ready, trochę inaczej to wygląda u podkoszowych. Ale i tak Zach wyróżnia się pozytywnie jedną rzeczą, wręcz wyprzedza każdego big mana o lata świetlne w tym drafcie, chodzi o fundamenty gry w obronie i na własnej tablicy. Dawno nie widziałem wysokiego, który byłby tak skillowy po tej stronie parkietu. Podobno ojciec go trenował od małego i to trochę widać. To jak się Collins pozycjonuje w obronie, jak przy każdym rzucie szuka człowieka do wyboxoutowania, jak wie kiedy pójść do pomocy a kiedy nie, jak contestuje rzuty, jego 'instynkty' w obronie, defensive awarness - to wszystko jest next level. Po stronie ofensywnej, na tę chwilę to tylko spot-up shooter, który fajnie podaje. Ma zasięg NBA 3pt line, ma trochę shooting touch, ale nie ma czego szukać pod koszem. Jest mobilny, dosyć szybki na nogach, na poziomie NCAA może wszystko switchować, w NBA zobaczymy jeszcze. Dla mnie chłopak jest mega obiecujący, no ale trzeba będzie na niego poczekać trochę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy09:19

      Dla mnie i tak Caleb Swaningan + Karol PTB = WMWNBA

      Karol PTB

      Usuń