10 lutego 2019

Mavs- Blazers na żywo

BLAZERS (33-22) @ MAVERICKS (26-29) 101:102


Dallas Mavericks i Portland Trail Blazers dwie organizacje, dwa, aktualnie, odmienne podejścia do rzeczywistości NBA. Pierwsi wraz z pozyskaniem Kristapsa Porzingisa oraz oddaniem nieefektywnego Harrisona Barnesa, budują się na przyszłość, drudzy próbują wykorzystać do maksimum obecny stan posiadania i wyszarpać ile się da. Rodne Hood i Skal Labissier mają być tymi, którzy pomogą Blazers tu i teraz. Były gracz Jazz i Cavs już zaczął. Jego debiut przeciwko Spurs można zaliczyć do obiecujących. No, ale skoro sam Lillard powiedział, że to „zajebisty gracz”... Teraz Stotts niech kombinuje jak znaleźć Hoodowi minuty z pożytkiem dla Blazers, tak aby nie wytrącić z równowagi zupełnie magicznego w ostatnim czasie Jake'a Laymana i nie pogrążyć ciągle nieobecnego Moe Harklessa. Skal Labissiere ma udowodnić , że jest lepszy od Caleba Swanigana. Jeśli tego nie zrobi, może żegnać z marzeniami o karierze w NBA. Po stronie Dallas powinni zagrać pozyskani z Knicks Tim Hardaway Jr. i Trey Burke oraz Justin Jackson , który przyszedł z Sacramento.



Mecz w Dallas o atrakcyjnej dla Europejczyka porze więc tym razem pozwalam sobie blogować na żywo

Q4

Luka Doncić BYŁ W CRUNCH, a Blazers nie i Mavs wygrali  102:101. Bardzo to przykre.

We wtorek OKC Westbrooka PG13, w czwartek Warriors. Potem przerwa na ASG. Po dzisiejszej wpadce potrzebna jak mało co.

Ps Rodney Hood miał naprawdę dobre momenty w obronie na Donciciu

5.10 W półtorej minuty później Nurkić ma już 5 faul, a Dallas po trójce Doncicia zaledwie 3 punkty straty. Lillard jest jednak do zwycięstwa niezbędny

6.41 Lillard nie może grać 48 minut i kiedy łapał oddech na ławce Luka Doncić doszedł Blazers na 8 punktów. Zaraz powinni wrócić Dame z Jusufem.

Q3

92:78 i spokój, a było już gorąco. Na szczęście wrócił Lillard. 21 punktów, w  tym 5 trójek.  Luka Doncić i całe Dallas miało na co popatrzeć.

1.57 Dallas zdołało dojść Portland. Dopiero 13 punktów z rzędu Lillarda przywróciło względny porządek. Problemy z fulami wysokich, Nurkić-3, Collins-5 nie ułatwiają Stottsowi roboty. Na parkiecie pojawił się Leonard. 8 punktów przewagi.

8.23 Już tylko 4 punkty przewagi. Błędy w obronie Blazers dały Mavs całą serię łatwych punktów. Moe i Aminu nie działają w ataku. Lillard i McCollum są średnio skuteczni. Najlepiej ze starterów wygląda Nurkić, ale schodzi z parkietu po 3 faulu.

Q2 

57:47 po pierwszej połowie. Znakomita gra rezerwowego zestawienia  z Laymanem na czele zrobiła ten wynik. Poprawił Nurkić u schyłku drugiej kwarty. Tyle dobrego na razie od Portland. Być może do wygranej nie trzeba będzie nawet wielkiego udziału Rain Bros.


1.43 Dallas próbuje się trzymać na rzutach z dystansu, Blazers polega na Nurkiciu. 53:44


3.13 Mavs wrocili do gry po serii trójek. Blazers odpowiedzieli punktami z paint Nurkicia i Harklessa. Jest 9 punktów przewagi


8.33 ET1, Curry, Hood, Layman, Collins maja już 12 punktów przewagi. Świetnie bronią, Layman ma 100% z gry. Trafia z powietrza, z lądu, zza łuku. Collins przejął rządy w obronie.


10.24  Szybki time out Carlisle'a po tym jak szybowiec Layman zapakował z góry, a Curry poprawił floaterem. Stotts odważył się grać piatka bez Rain Bros i na razie wygląda to dobrze


Q1

25:24 dla Dallas po 12 minutach. Słaba skuteczność Blazers-37%, sporo niechlujstwa w grze.  Problemy z faulami Nurkicia spowodowały "duże" minuty Collinsa. I były to dobre minuty- 4 punkty, 1 przechwyt


3.18 Teraz na dwupunktowym prowadzeniu gospodarze. W Portland dużo bałaganu, złe podania, błędy kroków. Hood ( wszedł za Harklessa) trafił zza łuku i jakoś to wygląda.

6.24 Na razie nic nieznaczące 10:9 dla Blazers . Punktują wszyscy z s5 poza Moe. Po drugiej stronie rządzi oczywiście Doncić. który bawi się z McCollumem.


17.45 Do rozpoczęcia meczu nieco ponad trzy godziny. Tytułem wprowadzenia Anfernee Simons podniecający nie tylko Meyersa Leonarda. Choć oczywiście Legend drze się najgłośniej



18.50  Trochę przedmeczowych statystyk via ESPN

19.55 Jeszcze godzina, zdążycie zjeść kolację

20.35 Jeszcze tylko rzutówka i można zaczynać
 20.46 Rick Carlisle ceni Rain Bros

"They're an amazing one-two punch"

20.58 Kibice w Dallas już gotowi 


21.06 W obozie Mavs podkreślają świetną ostatnio dyspozycję McColluma


 21.10 Wbrew oczekiwaniom nie tak małej grupy fanów Stotts zacznie swoja żelazna piatką

 

29 komentarzy:

  1. No i Collins niszczy na środku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że Stotts przerwał ten run 20-1, bo jeszcze by było po meczu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. PrzemoW22:50

    Co gra Lillard w 3 kwarcie to palce lizać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lillard ustawił celownik.

    OdpowiedzUsuń
  5. I dokładnie dlaczego Stotts przyspawał Lillarda do ławki w czwartej kwarcie?

    OdpowiedzUsuń
  6. PrzemoW23:13

    3 pkt będzie nerwowa końcówka

    OdpowiedzUsuń
  7. Katastrofa w 4 kwarcie..

    OdpowiedzUsuń
  8. PrzemoW23:26

    Frajerstwo ... Stotts to idiota ;) Przegrał wygrany mecz... nie pierwszy i nie ostatni...ehhh masakra... dobranoc Wszystkim... kurwa mac zjebał mi wieczor ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy23:26

    Brawo Stotts Brawo
    Raf44

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy23:29

    Dlaczego Stotts nie wziął czasu ... Można było zagrać wszystko ... a tu taka padlina
    Może lepiej żeby nie było PO i głęboki czyściec
    Raf44

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy23:41

    15 punktów przewagi w czwartej kwarcie z drużyną która tankuje i przegrać. To chyba tylko w Portland

    poskus

    OdpowiedzUsuń
  12. Już pies z tą pierwszą decyzją trenera - zrobić zmianę hokejową przy runie 20-1. Mógł wtedy odjechać, ale genialnie zatrzymał tego runa. Ale może przesadzam.
    Natomiast Lillarda wystudził po mistrzowsku. Co robisz, kiedy twój najlepszy gracz jest w gazie? Sadzasz go, żeby go wybić z rytmu. Serio, nie potrafię się dopatrzeć tego geniuszu Stottsa. Cały ten mecz to była ostra padaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystudzil go tak ze Lillard grał zamiast siedzieć początek 4q. O czym Ty wogole piszesz ? Akurat Stotts dał dzisiaj ciała ale w sposób odwrotny do tego co napisałeś bo spokojnie mogliśmy zacząć rezerwami 4q jak zawsze

      Usuń
    2. Ty to tak zdaje się dla zasady piszesz odwrotnie:) Stotts potrafi grać Lillardem po 45minut, kiedy wygrywamy 30oma. Dzisiaj postanowił potrzymać go na ławie na tyle długo, żeby Dallas wyszło na prowadzenie. Rzeczywiście może inne mecze oglądamy;)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Napisałeś głupotę, doskonale o tym wiesz, ale dalej udajesz sprawnego inaczej

      Lillard grał w drugiej połowie 19:47 na 24 możliwe minuty i zapewne przez to właśnie przegraliśmy. Być może sam Lillard, albo ktoś równie sprawny umysłowo jak Ty przekonał Stottsa, aby zmieniać rotację na początku 4Q. Może był to też sam Stotts.

      W każdym razie pomysł był kretyński. Ide o zakład, iż rozpoczęcie 4q rezerwowym unitem spokojnie dałoby nam wygraną, zwłaszcza, iż to rezerwy przez te 36 minut prezentowały się lepiej (z wyjatkiem Nurkica)

      Usuń
    5. Oczywiście jak już ludzie tracą czas czytając Twoje komentarze to proszę wypisz konkretnie o które spotkania Ci chodzi

      "Stotts potrafi grać Lillardem po 45minut, kiedy wygrywamy 30oma". Konkretnie.

      Usuń
    6. Nie podniecaj się chłopaku, bo Ci żyłka pęknie. Trzecią kwartę grał sam Lillard. Zaczął grać sam, kiedy Dallas doszło na remis. Całą przewagę z trzeciej kwarty zrobił sam. Był raz podwojony na początku czwartej kwarty, Stotts go zdjął, a przewaga stopniała do zera. Stotts wpuścił z powrotem Lillarda, kiedy mecz był już przegrany. Jak już mówiłem wcześniej - talerz makaronu wziąłby czas wcześniej niż Stotts i lepiej reagował na sytuacje na boisku. W drugiej połowie grał tylko Lillard. Stotts posadził go na 5 minut, na prawie pół kwarty, w które Dallas nas doszło, a on z Lillardem na ławce patrzyli na bezradność drużyny.
      I nie, nie będę Ci szukał statystyk, nie bądź niepoważny.

      Usuń
    7. Poza tym.
      Zgadzam się, że Lillard powinien siedzieć na początku 4q. Biegał dwie i pół minuty i nie oddał rzutu. Powinien usiąść na początku i wrócić do gry przy 96:90, kiedy zrobiło się ciepło. Terry bierze czasem timeouty za późno.

      Daruj sobie te wycieczki personalne o sprawności umysłowej, bo rozmawiamy o koszykówce, która nie jest aż tak ważna, żeby sobie psuć poniedziałek. Nie musimy się zgadzać, ale nie mamy też po 15 lat, żeby prężyć się w inernetach (przynajmniej ja jestem na to za stary).
      Będę pewnie podświadomie szukał błędów Stottsa (po meczu padło pytanie, czy nie powinien wpuścić Lillarda wcześniej i jego odpowiedź była naprawdę mało konkretna)(fair play, że dostał też pytanie o grę Lillarda od początku czwartej kwarty i też odburknął).

      Usuń
    8. Miło ze się poprawiłeś. Mylić się rzecz ludzka

      Szkoda tego meczu bo teraz będzie sieczka

      Usuń
  13. Po analizie przepisów i interpretacji sytuacji,Dame był faulowany w ostatnej akcji.
    Więc wyluzujcie z emocjami,tego meczu nie dało się wygrać bez ewidentnych gwizdkow na faulach.Ave

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy09:06

      Ten mecz był do wygrania na spokojnie bez gwizdkow w ostatniej akcji. Poprostu nie można roztrwonic 15 punktów przewagi

      poskus

      Usuń
  14. Fajnie że Stotts postawił w rotacji na Collinsa , gra na centrze i wygląda to lepiej. Ale Lillarda to przetrzymał , powinien siedzieć na początku 4 kw.
    Mnie przeraża ta ilość strat no i Lillard gdyby nie 3 kw to słabiutko .Na plus że Hood w obronie nie jest taki słaby , starał się.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dlaczego jest tak, że gdy Blazers gonią wynik to nawet jeśli dogonią to i tak przegrają? A jak goniło Dallas to dogoniło i przegoniło. Dlaczego inne drużyny potrafią przełamać a Blazers nie? Chyba, że swój run, jak dziś w 2 kwarcie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Aminu i Harkless to gorsze połączenie w ofensywie niż Lillard i CJ w obronie. Hood ma na tyle dobre warunki, że spokojnie może grać za Harklesa. Defensywa i tak już gorsza nie będzie. Za to Hood będzie w końcu tą 4 opcją w ataku, przy czym Moe nie będzie nawet 10 opcją w żadnej drużynie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Behemot09:46

    Szkoda, że Stotts nie zaufał na początku 4 kwarty ustawieniu Turner, Curry, Hood, Layman, Collins, które zrobiło taką różnicę w drugiej kwarcie. Może byłoby inaczej.
    W meczu brakowało mi CJ'a. Nie lubię tych "południowych" meczów, dziwne są.

    OdpowiedzUsuń
  18. Człowiek Hamburger zagrał swój pierwszy mecz w tym roku i rzucił 15 punktów. Deonte Burton - rekord kariery -18pkt.
    CJ 5/20, Hood 4/5.

    OdpowiedzUsuń
  19. Okienko się zamknęło i CJ wrócił do normy

    OdpowiedzUsuń
  20. PrzemoW10:14

    PG pokazał klasę, CJ drugi mecz gra piach... a nasza druzyna sprzyja rekordom kariery... jakiś Yogi mi sie przypomina.

    OdpowiedzUsuń