13 kwietnia 2019

Blazers-Thunder. Przewidywania




Thunder, ci sami Thunder, którzy w sezonie regularnym tłukli Blazers jak chcieli. 4:0 dla Paula George'a i spółki nie pozostawia wątpliwości, kto w tej serii jest faworytem fachowców. Jak krucha jest przewaga parkietu pokazały Portland rok temu Pelikany. Mimo wszystko zwykłe chciejstwo połączone z jakąś formą  kibicowskiego astygmatyzmu pozwala nie dostrzegać  tych wszystkich  statystyk, szczegółowych analiz, które nie dają Blazers wielu szans. W zamian tego, sercem, widzimy Lillarda w końcu wydostającego się z pułapek zastawionych przez obronę rywala, Terry'ego Stottsa trafnie reagującego na parkietowe wydarzenia, Al-Farouqa Aminu i Moe Harklessa neutralizujących PG13- najważniejszą broń OKC, Zacha Collinsa, który zamyka Westbrookowi podkoszową przestrzeń. Tak, sporo musiałby się wydarzyć , aby drużyna, od lat,  osiągająca w sezonie regularnym wyniki ponad stan, śmiejąca się w twarz przewidywaniom specjalistów, osiągnęła wreszcie sukces i w grach playoffowych. Ale świętym prawem kibica jest przywilej wyciszenia racjonalnego myślenia. W swoim fanowskim życiu robię to po raz kolejny. Dlatego, wbrew rozumowi, romantyczne 4:2 dla Blazers.


A co na to pozostali członkowie redakcji BlazersPL,  jak wygląda to z perspektywy sympatyków Thunder oraz obserwatorów bardziej neutralnych? Zapraszamy do lektury i krytycznej oceny (w komentarzach) przewidywań- tego, mamy nadzieję, interesującego zapisu zmagań kibicowskiego fides z ratio ludzi, patrzących na rywalizację Portland i Oklahomy bez emocjonalnego balastu. 


Eryk [fan OKC, a zwłaszcza Jerami'ego Granta, e-nba.pl/thunder] Oklahoma wygrała wszystkie 4 spotkania z PTB podczas sezonu zasadniczego. Jednak losy tych spotkań ważyły się do ostatnich minut 4 kwarty. Kalendarz przed meczem nie rozpieszczał i PTB jak i OKC. Obie drużyny dwukrotnie spotkały się naprzeciwko podczas b2b. Zaznaczę, że PTB mierzyło się z lepszymi drużynami niż Oklahoma. Na serię w pełni zmobilizowany, przygotowany i zdrowy musi przyjechać Paul George. Notował  w sezonie zasadniczym 38 punktów przeciwko Portland. PTB nie ma żadnego stopera, którego można by wystawić na Paul’a. Ani Harkless, ani Aminu nie potrafią sprostać zagrożeniu jakie stwarza PG. Co prawda dwukrotnie udało im się zatrzymać George’a na niskich procentach, ale łapali przy tym faule.Świetne warunki do dobrych występów ma również Russell Westbrook. Damien Lillard nie należy do choćby solidnych obrońców, a brak dobrze broniącego podkoszowego ułatwia sprawę Russellowi. Rozgrywający Oklahomy niejednokrotnie pokazał w tym sezonie, że po bronionej części parkietu stał się graczem klasę lepszym i choć to nie to samo co Jrue Holiday, to wciąż Lillard będzie musiał się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności. Brak dobrze broniącego podkoszowego to również szansa dla całej Oklahomy. Terrance Ferguson, Jerami Grant, Noel czy Steven Adams to koszykarze którzy potrafią znaleźć się pod koszem, szczególnie po świetnych podaniach Russella. Liczę również na częste granie Adamsem na low-post.Przewaga Oklahomy jest również w szeroko pojętym atletyzmie. Eksplozywny duet obrońców wraz ze skocznym Grantem wręcz jest odzwierciedleniem tego czym może się pochwalić ekipa z Oregonu. Mam nadzieję, że Donovan w końcu wykorzysta atuty tych zawodników i naciśnie na Westbrooka tak, by piłka po boisku latała szybciej. Portland żeby wygrać tę serię nie może sobie pozwolić na żaden margines błędu, choć nawet wtedy jest to dość łaskawa teza. Dame z pewnością zrobi wszystko by walczyć jak równy z równym z OKC, ale po stracie Nurkicia i kontuzji CJ’a jest to zadanie właściwie awykonalne. Jednakowoż liczę na bardzo ciekawą i emocjonującą serię. Portland ma przed sobą ogromne wyzwanie i liczę, że zagrają najlepiej jak mogą by stworzyć fajne widowisko, które widzieliśmy choćby w sezonie zasadniczym. Typ: 4:1 Oklahoma

Jacek Gniedziejko [fan OKC, @JGniedziejko]: Thunder wygrali wszystkie cztery spotkania przeciwko Blazers w sezonie regularnym. We każdym meczu wystąpił Nurkić, którego zabraknie w playoffach. McCollum wraca do gry po kilkunastu dniach nieobecności, natomiast Enesa Kantera Steven Adams zna na wylot. Wszystko teoretycznie przemawia za Oklahomą, ale nawet ja, jako kibic OKC, nie potrafię temu zespołowi zaufać. Niby w takiej sytuacji Thunder powinni skończyć to w 5-6 meczach. Niby Russell Westbrook powinien wreszcie wygrać serię playoffs bez Kevina Duranta. Ja mimo wszystko, nie potrafię im zaufać. Po pierwsze - Billy Donovan jest beznadziejnym trenerem, który nie wymyśli nic nowego. Nie zaskoczy Terry'ego Stottsa. Po drugie - bark Paula George'a, który dokucza mu od Weekendu Gwiazd. Nie wiemy jeszcze nawet czy PG zagra w pierwszym meczu. Po trzecie - bardzo słaba dyspozycja zespołu po ASW. Thunder walczyli nawet o drugie miejsce na Zachodzie. Ba, w pewnym momencie byli nawet liderami przez chwilę. Potem przyszedł beznadziejny marzec i zespół był o spódłowany game winner PG, aby zagrać z Warriors. To pewna perspektywa 0:4. Jestem bardzo krytyczny wobec Thunder, bo wiem, że na papierze to jest skład na Finał Konferencji. Nie grają na miarę swojego potencjału. Ta drabinka to ogromne szczęście OKC (patrz Rockets). Mimo wszystko TEN ZESPÓł powinien wystarczyć na TAKICH Blazers. To zespół mocno zbliżony do zeszłorocznych Pelicans.Typ: 4:3 dla Oklahomy

Mateusz Babiarz [@matbabiarz]: Gdyby nie kontuzja Jusufa Nurkicia i powrót do formy CJa McColluma (który musi zabrać jeszcze trochę czasu), to seria PTB z OKC byłaby moim zdaniem najlepszą pierwszej rundy PO. Urazy graczy z Oregonu powinny zamiast tego sprawić, że nominalny faworyt będzie goniącym, a nie gonionym. Najprościej o tej serii powiedzieć, że będzie odbywać się w rywalizacji Lillarda z Westbrookiem - ale moim zdaniem tutaj będzie blisko remisu z lekkim wskazaniem na Dame’a. Prawdziwą różnicę powinien robić Paul George, o ile oczywiście odrobina przerwy pozwoli mu na podleczenie kontuzjowanego barku. PG nie ma naturalnego obrońcy w obozie Blazers. Zakładam, że najwięcej minut na nim będzie spędzał Mo Harkless - ale nie jestem przekonany, czy jego nogi wytrzymają blisko 40 minut biegania za gwiazdą Thunder. Aminu i Grant to dla mnie znak równości. Gracze są do siebie bardo podobni - obaj nieregularni, a wybuch formy strzeleckiej z dystansu w którymś meczu może przesunąć szalę zwycięstwa na korzyść ich drużyn. Problem w tym, że w kolejnym meczu mogą mieć 1/7 i nie być zauważalni na parkiecie. Kanter / Collins / Leonard powinni być mocno ograniczeni przez Adamsa. Turek jest dobrze znany OKC więc myślę, że więcej minut mogą dostać dwaj ostatni, którzy będą próbowali wyciągać środkowego Thunder spod kosza. Jeżeli gdzieś miałbym szukać przewag Portland to byłoby na pozycji SG i w osobie trenera. Zdrowy CJ mógłby sprawić, że ta seria przeciągnęłaby się do siedmiu spotkań. Z każdym meczem powinien być lepszy, ale moim zdaniem zabraknie mu czasu by odcisnąć piętno na tej serii. Stotts za to jest kolejny sezon w czołówce trenerów. Jest regularnie wymieniany drugim tchem za faworytami do COY, a tym co go najbardziej obciąża jest stopniowy progres (a nie skok rok do roku jak np. Stevensa czy Budenholzera). Terry ma jednak też swoje demony w Playoff i choć teraz ewentualna porażka będzie uzasadniona to będę czekał na jego usprawnienia w trakcie serii i (świetne) zagrywki po czasach. Kończąc - przewiduję, że będziemy mieli podział wygranych w pierwszych spotkaniach w Oregonie, dwie kolejne wygrane Thunder w OKC i zamknięcie sezonu Blazers w Portland. Cała seria w stosunku 4-1 dla drużyny Westbrooka, a MVP rywalizacji będzie Paul George. 

Adam Piotrowski [@PortlandTrailBlazersPoland]: Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na powtórkę z ostatnich sezonów i koniec sezonu Blazers już w 1 rundzie playoffs. Przez cały sezon sukcesy (mniejsze i większe) Blazers były umniejszane i sprowadzane do zeszłorocznej serii z Pelikanami. W dodatku, kiedy zaczynaliśmy łapać rytm (jak zawsze pod koniec sezonu), ze składu wyleciał Nurk - nasz drugi najlepszy zawodnik w tym sezonie + kontuzja CJ'a, który ciągle dochodzi do formy. Matchup z OKC nie jest idealny, rok temu 4-0, w tym sezonie Thunder odwdzięczyli się sweepem. Mimo wszystkich negatywów, które wymieniłem, nadal wierzę, że przejdziemy OKC. Wierzę w Lillarda (wg mnie najlepszego lidera w NBA), jestem pewny, że nie powtórzy serii sprzed roku. Motywacja będzie wyjątkowa, obie drużyny delikatnie mówiąc, nie przepadają za sobą, Lillard nie lubi Westbrooka i vice versa. Po kontuzji Nurka nastroje były grobowe, lecz trochę się zmieniło od tego czasu. Kanter jest w stanie zastąpić Nurka (w ofensywie), w defensywie już gorzej, chociaż w ostatnich 8 meczach sezonu nie było tragedii. W końcówce sezonu cieszy forma Curry'ego, Harklessa, czy Hooda, jeśli jednak marzymy o sukcesie w PO, wszyscy muszą zaliczyć zwyżkę formy, w szczególności CJ. OKC też ma swoje problemy, po All Star Break zaliczyli spadek formy, Paul George boryka się z kontuzją, która wyłączyła go z wyścigu o MVP. Wg mnie seria skończy się w Moda Center w meczu numer 7, mój typ: Blazers 4 - OKC 3. 

Piotr Sitarz [SzóstyGracz/BlazersPL]:  To najlepszy moment aby rozwiązać problemy z meczów sezonu regularnego przeciwko Thunder. A było ich sporo - głównie w obronie. Westbrook i George zdobywali przeciwko Blazers 16.5 punktu więcej niż w innych meczach, a jako zespół Thunder trafiali więcej rzutów z gry i z linii, częściej za trzy i popełnili mniej strat. Blazers pozwolili przeciętnemu atakowi rozkwitnąć, i to w playoffach, przynajmniej w meczach u siebie, nie ma prawa się powtórzyć. I typuję, że tak będzie. Że para Harkless-Aminu będzie bronić Westbrooka i George’a lepiej niż kiedykolwiek, że McCollum i Lillard złożą się na plus-55 punktów w każdym domowym meczu, a Evan Turner i Zach Collins, którego powinno być dużo w tej serii, skutecznie zatrzymają akcje pick-and-roll Schroeder-Noel i te z Stevenem Adamsem też. Jeśli uda się znaleźć i skutecznie wykonać odpowiedni defensywny plan, a przy tym Damian Lillard zagra najlepszą koszykówkę w życiu, do czego odnoszę wrażenie dorósł podczas tegorocznej kampanii, i wszyscy gracze będą po prostu źli na to co wydarzyło się rok temu, to 0-4 w sezonie regularnym szybko straci znaczenie. I Blazers zagrają dalej. Blazers w 7.

Maciej Staszewski [@wooden13/SzóstyGracz]: Klucz do serii leży w rękach Stottsa i głowie Russella Westbrooka. W sezonie zasadniczym Thunder wygrali serię 4-0 a Russ jadł obronę Blazers atakując obręcz i znajdując ewentualne rozrzucenia po prostym pick and rollu. Teraz jednak obrona Blazers będzie specjalnie pod niego ustawiona, a drużyna zamiast trzymać się stałych schematów będzie mogła przejść do bardziej agresywnej taktyki podwajania kozłującego po przekroczeniu linii rzutu za 3 pkt i odpuszczania na obwodzie innych graczy OKC. Wobec braku obrony Nurka który w minionym sezonie podniósł ją na zupełnie nowy dla siebie poziom, Terry właściwie nie ma innej możliwości krycia Westbrooka niż agresywne przechodzenie pod zasłoną -> podwojenie go kiedy rozpoczyna drive -> uzależnienie losów w serii od jego decyzji i skuteczności dystansowej jego podejrzanych rzutowo kolegów od których trzeba będzie wysłać trzeciego gracza do pomocy przy rollującym Adamsie. Po drugiej stronie boiska brak Bośniaka paradoksalnie nie powinien być odczuwalny przy jego grze w post (bo Adams czynił by ją i tak wystarczająco trudną) a w kwestii jego playmakingu i decyzji w sytuacjach 4na3 kiedy podwajany będzie Lillard (Thunder zrobili tym Blazers duże szkody w RS a Pelicans wygrali z Blazers w ten sposób całą serię). Wątpię żeby zarówno w ataku jak i w obronie Kanter mógł go w jakikolwiek sposób zastąpić. Dlatego myślę że to może być coming out party Zacha Collinsa, który już rok temu miał ładne momenty w decydującej fazie sezonu. Na koniec, dla Blazers ważne jest że przystępują do serii mając jej najlepszego gracza i grając przeciwko low2 atakowi ligi po All Star Weekend. To powinno przepchnąć ich przez górkę, zwłaszcza że tym razem ich lider będzie na misji udowodnienia że zeszły rok to był tylko wypadek przy pracy. Blazers w 6. 

Andrzej Łucjan [BlazersPL]: Patrząc realnie wszystko przemawia na rzecz rywala: doświadczenie z poprzednich sezonów, sytuacja kadrowa, tego-sezonowe konfrontacje, potencjał drużyn, poziom wyeksploatowania kluczowych graczy. Szukając jakichkolwiek szans dla PTB można rozpocząć przewrotnie od przykrych doświadczeń sprzed roku, gdy eksperci i komentatorzy zgodnie typowali Blazers jako faworyta rywalizacji z Pelicans, a skończyło się wiadomo jak. Pod tym kątem pierwsza lektura tegorocznych typów nie powinna martwić, ale też nie warto się z tego trendu wyłamywać – stąd „bezpieczne” typowanie 4:2 dla faworyta jest jak najbardziej wskazane.
Jeżeli Blazers mają wygrać tę rywalizację to muszą tego dokonać na obwodzie, przy dobrej skuteczności rzutowej za trzy. To podstawa współczesnej koszykówki, może nawet nie tyle skuteczność, co obrona tej strefy, czyli ograniczenie celności rywala. Lillard i McCollum nie są orłami w tym zakresie, ale rywale także nie mają fachowców (znowu pokutuje tutaj ubiegłoroczne doświadczenie – Pelicans takich mieli). Owszem Westbrook będzie biegał za Lillardem, ale przy kombinacyjnej, zespołowej grze, wypracowanie dobrych pozycji rzutowej nie powinno być problemem. Blazers ćwiczyli to przez cały sezon, Lillard co raz częściej przoduje w statystyce asyst, co wskazuje na realne zagrożenie przy akcjach zespołowych Blazers, w których piłka krąży po obwodzie. A Blazers mają do tego zadania nie tylko dwójkę liderów, ale także zmienników: Curry i Hood mogą zrobić różnicę. Jakby jeszcze kilka razy do trójek zeszli Layman, Collins i Aminu to siła byłaby wystarczająca żeby zrekompensować niedobory w innych strefach boiska.
Wiadomo, że rywal będzie upatrywał szans pod koszem. Enes Kanter jest lepiej znany w Oklahomie niż w Portland. Wszyscy wiedzą o jego mankamentach, ale z drugiej strony może to wyzwolić w nim większą motywację. Kto wie, czy nie gorzej wygląda sytuacja w rotacji podkoszowej. Collins ma sezon drugoroczniaka i raczej nie okaże się atutem w tej rywalizacji. Bardziej można się obawiać, że sztab trenerski w przypadku niepowodzeń zacznie kombinować, a alternatywy wyglądają jeszcze gorzej. Kanter za długo grać nie może, Leonardem grać ryzyko bo łatwo się narazić na krytykę ze strony jego etatowych przeciwników, a Labissière to już byłby krzyk rozpaczy.
W tym braku rozwiązania podkoszowego dla Blazers również można upatrywać szansy, chociaż ponownie jest to myślenie przewrotne. Wszyscy w końcu o tej przewadze wiedzą, Thunder z pewnością nastawią się na grę podkoszową, a to może ich zdekoncentrować. Przy obecnym systemie gry przewaga pod koszem nie jest warunkiem wystarczającym do wygrania serii.
Patrząc indywidualnie to aby pokonać Oklahomę: dwa mecze wygrać musi w pojedynkę, czytaj trafnymi decyzjami w zaciętych końcówkach - Lillard, jeden „pokontuzjowany” CJ, a jeden ktoś z pary Aminu-Harkless. Realne? Wydawałoby się jak najbardziej, w końcu zasadniczy sezon Blazers zakończyli z dorobkiem 53 zwycięstw, a to nie może być dziełem przypadku. Tylko, czy drużyna ma jeszcze siłę wspiąć się to piętro wyżej, dać wymagającym kibicom coś więcej niż tylko dobry sezon zasadniczy i sprawić prezent kontuzjowanemu Nurkiciowi? Typ: 4:2 Oklahoma

Kamil Kucharski [ZkrainyNBA]: Gdyby nie kontuzja Jusufa Nurkicia, to mogłaby być jedna z ciekawszych serii w tej pierwszej rundzie. Kontuzja i Nurkicia i McColluma, który w prawdzie jest już zdrowy, ale nie sądzę, żebyśmy zobaczyli go w optymalnej formie w pierwszej rundzie. Gdyby duet Lillard-McCollum był w stanie regularnie dostarczać dużej ilości punktów, byłby szanse na wyrwanie tego, bo choć obrona Thunder jest czwarta w ligowej stawce, to jeśli chodzi o skuteczność rywali zza łuku, OKC spadają aż na 16. miejsce. McCollum jednak nie gra na swoim poziomie, a nawet gdyby grał, to rzadko mają razem z Lillardem świetne mecze jednocześnie. Starcie Adamsa z Kanterem też będzie raczej okrutne – Nowozelandczyk może mieć mecze na 10+ zbiórek w ataku (w tym sezonie 5,3 na 36 minut, a może grać więcej). Jedyne, co przemawia za Blazers to szersza rotacja, lepszy trener, który może ograniczyć duet RW#0 i PG#13 i oczywiście dobrze dysponowany Damian Lillard. Niestety, to pozwoli im urwać tylko dwa mecze w tej serii.Typ: Oklahoma w 6

Andrzej Tropaczyński [Radio Blazers]: Typuję 2-4, bo nie będzie Nurkica, a kolano McColluma jest zagadką. Dlatego też, że abym typował inaczej Lillard ze Stottsem muszą mi najpierw pokazać, że są w stanie przetrwać coroczny, posezonowy i taki sam od lat defensywny schemat na Blazers. Typuję tak, bo Oklahoma defensywnym zębem przypomina Pelikany z zeszłego sezonu.  Także dlatego, że Blazers trafiają z OKC w tym sezonie 28,6% za trzy – to gorzej niż wyśmiewany Westbrook. Typuję tak, bo w zeszłym roku wbrew intuicji typowałem tu jednak Blazers, a także dlatego, że jeśli już mam się pomylić to wolę w tę stronę. 

Jędrzej Mirowski [BlazersPL] : Dzięki Moe, dzięki Anfernee. Mamy trzecie miejsce, które przed sezonem wydawało się nam wszystkim chyba celem nazbyt ambitnym. Ale MAMY TO. Szkoda tylko, że nagrodą za to jest tak trudny dla nas rywal (najtrudniejszy biorąc pod uwagę zespoły z dolnej czwórki Zachodu). Thunder wygrali z nami wszystkie 4 spotkania w tym sezonie, bo mieli do dyspozycji przede wszystkim fantastycznego Paula George'a. Tego gracza już jednak nie ma - kontuzja ramienia sprawiła, że w ostatnich 2 miesiącach sezonu mieliśmy do czynienia już z innym graczem - na szczęście dla nas - gorszym. Blazers mają przewagę parkietu, mają szerszą ławkę rezerwowych (hej, zawsze jest szansa wyciągnąć z kapelusza 35 punktów duetu Curry + Turner) i przede wszystkim najlepszego, zdrowego gracza tej serii - Damiana Lillarda. To jego czas. To jego moment sezonu. Sam Lillard, jak i drużyna powinna chcieć coś udowodnić, po tym jak rok temu zebraliśmy 0-4 od Pelicans. Jeśli przegramy to naprawdę nie wierzę, byśmy zaczęli kolejny sezon ze Stottsem na ławce (co nie byłoby fair #KontuzjaNurkica). Na koniec dnia seria sprowadzi się do tego jak dobry będzie Paul George, jak zdrowy CJ McCollum i jak bardzo nieregularny Russell WestBrick. No i oczywiście, jak wiele "Lillard Time" zobaczymy w tej serii. Tu nie ma przebacz - każdy gracz rotacyjny w tej serii musi coś wnieść od siebie, jeśli chcemy to wygrać. Na koniec dnia będziemy mieli przewagę parkietu. I zwycięstwo w meczu nr 7. Blazers 4-3 Thunder.


25 komentarzy:

  1. Spokojnie Panowie- jest troche czasu wiec mozna spokojnie przygotowywac tekst na druga runde Playoff

    4:1 dla Blazers

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja rozumiem, że ludzie nie oglądają meczów Blazers ale pisanie o tym, że na trzeciej najlepiej zbierającej drużynie Adams będzie robił +10 zbiórek w ataku to trochę wstyd :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oklahoma City forward Paul George (shoulder) is listed as questionable for Game 1 vs. the Blazers.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy10:44

    Zagra nie miejmy nadziei.
    Poza tym jak wygrywać to z najlepszymi i jak przegrywać również

    Jasiu

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy11:37

    Tak pompowane Denver też zapłaciło frycowe.

    MFA

    OdpowiedzUsuń
  6. Denver gra przeciwko szachiście i ta przegrana to nie jest jakaś super niespodzianka. Orlando już śmieszniej.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja, jak to zwykle bywa, mam sudden change of heart i zmieniam na 4:1 dla nas.Czekam jak na gwiazdkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. 4:3 dla Blazers
    Gregory

    OdpowiedzUsuń
  9. Bedzie dobrze 4:2 dla Blazers.
    Najważniejsze to nie dać się ograć w pierwszym meczu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy20:25

    Matko jakie emocje, co tu robić przez te godzinę

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak wyżej. Ten pierwszy mecz może ustawić całą serię. Pytanie brzmi jaką taktykę wybierze Terry - ograniczyć do maksimum Georga i Westbrooka kosztem pozostałych czy pozwolić im grać i liczyć na stworzenie przewagi na innych pozycjach i skuteczność rezerwowych. GO BLAZERS :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy20:51

      Zagramy heroballa. Coś czuję że wygramy 20-30 pkt!!!

      Obstawiamy ile punktów pkt rzuci Lillard. 40-50pkt


      Karol PTB

      Usuń
  12. Przecież Stotts zagra to co zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  13. dajcie mi tego nielegalnego linka bo mnie szlagz tym tel trafi

    OdpowiedzUsuń
  14. Normalnie dalbda 4-1,ale już widzimy jak Adams chodzi z piłką.chamskie kroki :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Mo 3 bloki, Aminu 2 a to dopiero pierwsza kwarta.

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy22:15

    Dobrze graja. Kanter 8 pkt i 8zb. Troche mu Adams rzuca


    MFA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzuca a i tak jest -15 :-)

      Usuń
    2. aż Weestbrook klepie po pupie... sędziego! ;)

      Usuń
  17. Behemot22:46

    Lillard jakiś nie swój po tym łokciu w głowę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I do tego,zdaniem sędziów- faulował! WTF? Ale w ogóle ładne/fajne to zwycięstwo.takie nie za pewne..

      Usuń
  18. stork2700:01

    RIP CITY BABY!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Behemot00:11

    1:0 bjacz!

    OdpowiedzUsuń