25 maja 2021

Lillard sam w Denver


Damian Lillard zrobił swoje- 42 punkty, 10 asyst i 9 razy zza trzy, rekordowe 8 już do przerwy. Ale koszykówka to gra zespołowa, do sukcesu, zwłaszcza w playoffach,  jednoosobowy popis, choćby tak spektakularny, jak ten dzisiaj Lillarda, najczęściej nie wystarcza. 

Porażka w drugim wyjazdowym meczu nie jest niczym dziwnym i nie ma co dramatyzować. Dziwi jednak, że to będący na lekkim musiku po pierwszej porażce Nuggets, zachowali w tym spotkaniu więcej przytomności. Wyszli zdeterminowani, agresywni i wymusili na nieoczekiwanie rozlazłych, nerwowych Blazers 21 strat, mieli 12 przechwytów, z samych  kontr uzbierali 16 łatwych punktów. 

Denver wystarczyło zamknąć dziś Lillarda i było po meczu. Po fenomenalnej pierwszej połowie, w drugiej kryty przez znacznie wyższego Aarona Gordona przestał dostarczać. Reszta zajęta była czymś innym niż gra. Nieprzekonujący sportowo McCollum użerał się słownie z dzieciarnią Malone'a. Od tak doświadczonego gracza można oczekiwać więcej roztropności. Tymczasem CJ zachowywał się jak ósmoklasista reagujący nerwowo na zaczepki urwisów z przedszkolnej grupy "Poziomek". Słabe to, tak jak słabe było odepchnięcie Campazzo. Jeszcze gorzej było po meczu. 
Myślę że sędziowie byli dziś fenomenalni

Dobrze, żeby inteligencję i błyskotliwość pokazywał McCollum na parkiecie. Takie pseudosarkastyczne teksty w zestawieniu z mizerią jaka pokazał w meczu są szczególnie żenujące. Mam postulat, McColllum mniej gadania, więcej grania! Lillard sam tej drugiej rundy nie zrobi. 

Nie pomógł też Nurkić, przez kłopoty z faulami nie dokończył spotkania. Kanter jest na razie w tej serii żartem, niezbyt udanym żartem i Portland drugi już raz oddało zupełnie pomalowane. Powell i Covington robią swoje, ale prawdopodobnie potrzebny będzie większy ich udział w ofensywie.  Melo zagrał na razie dwie świetne kwarty i sześć kolejnych całkiem beznadziejnych. O Simonsie wiemy, że może zagrać dobrze w playoffach, jak i to, że, na razie, nie potrafi zrobić tego w dwóch grach z rzędu. 

Potrzeba więcej spokoju, to Blazers są drużyną bardziej doświadczoną. Powinni umieć zlekceważyć emocjonalne wzmożenie dzieciaków z Denver. Sprawie nie pomaga zachowanie Zacha Collinsa na ławce. Ja wiem, że kilka lat obcowania z   Meyersem Laonardem  mogło pozostawić ślady w psychice, ale te obsceniczne gesty wobec rywali i ich kibiców są naprawdę głupie i przeciwskuteczne. 

Blazers nadal kontrolują tę serię, ale to może skończyć się już w piątek w Portland, jeśli nie powrócą do zespołowego wysiłku na parkiecie i trzymania nerwów na wodzy. 

A tutaj Lillard, na dobrą wróżbę przed piątkiem

32 komentarze:

  1. Ale się serce raduje jak Perkins i Stephen A jadą po Stottsie w ESPN. Dzisiaj mieliśmy mecz typu Lillard vs reszta świata. Szkoda że po zmianie krycia w połowie, nasz ofensywny geniusz Terry nie wymyślił nic co pomogłoby wygrać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy19:29

    Że w czasie PO jest ramadan i Kanter będzie słabszy wiedzieli wszyscy, może trzeba było w RS ogrywać Gillesa żeby teraz mógł pomóc, chyba że coach liczył na powrót Collinsa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy19:48

      Nie można zmieniać tego co dobrze działa. A dobrze działa gra 8 graczami. Wtedy Stotts się nie gubi. Już się nie mogę doczekać kolejnego meczu, co Stotts wymyśli.

      @pdxpl

      Nie zgadzam się z tezą, ze mamy jakąś przewagę. Pierwszy mecz ledwo co wygraliśmy, a w drugim nas mówiąc elegancko...rozje...li. I to grają jeszcze bez Murraya :-).
      Stotts jest najgorszy ever i forever. Jest jak grzyb.

      Jestem ciekawy czy "taktyka" z pierwszego meczu, to pomysł graczy czy jakiegoś asystenta, bo na pewno nie Stottsa. Jokic tak się zdziwił tak głupia taktyka, ze był rozkojarzony i przestał trafiać. W drugiej już pokazał jak wciąga nosem przeciwników na swojej drodze.

      Dużo nie oczekuje od tego sezonu. Chce tylko aby PORTLAND upokorzyło graczy z LOS ANGELES. Mistrza niech zdobycie Mavs, Denver czy PHX jeśli my nie możemy. A nie możemy, bo byśmy pobili rekord NBA w postaci "Zdobycie mistrzostwa przez drużynę bez trenera" albo nie wiem "Zdobycie mistrzostwa i 8 pierścieni"

      Karol PTB

      Usuń
    2. pdxpl19:55

      przewaga polega na tym, że "wystarczy" wygrac wszystko u siebie, ale tak jak napisałem wyzej jesli nie nastąpi poprawa, to to się nie uda

      Usuń
    3. Anonimowy16:24

      Nie jestem jakimś wielkim specem, ale post się skończył jakieś dwa tygodnie temu, więc to raczej nie ma wpływu na Kantera a bardziej to, że pod nieobecność Nurka grał duże minuty w RS albo po prostu koszykarsko nie daje rady w obronie w PO przy wyższej intensywnosci
      Raf44

      Usuń
  3. Pdxpl19:43

    Ramadan skonczyl sie w polowie maja. I kanter nie gral wowczas zle. Problem w tym , ze PO i jokic to (za)wysokie progi dla Kantera. Na collinsa nikt nie liczyl , bo od poczatku bylo wiadomo, ze jego powrot w tym sezonie jest watpliwy

    OdpowiedzUsuń
  4. Drexler 197623:10

    Wiem, że ciężko zachować spokój po takim meczu. Ale nie wydaje się nam wszystkim ze łapiemy zbędne ciśnienie i oczywiście od ściany do ściany. 2 dni temu było wow a dziś drama. Mecz zagrany ujowo zgadzam się. Dalej dsdxe6 że te serię wygramy. Obym dalej tak twierdził po weekendzie. A co Kantera kiedyś już pisałem że Jego prime był 2 lata temu. I tak czasami myślę że gra lepiej niż jego papiery to mówią tyle pozdro Go Portland. Idę w kime bo rano do arbaitu trzeba jechać nara.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z komentowaniem pracy sędziów wstrzymam się jeszcze parę meczy, ale zwłaszcza pierwsza połowa to była masakra. 21 strat z czego pół "za cichym przyzwoleniem"

    OdpowiedzUsuń
  6. Portland ssali w obronie cały mecz. Potrzebujemy silnych sprawnych wysokich i mobilnych graczy.Szybkich na nogach i wysokich obrońców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm wysoki, mobilny obrońca. Ciekawe czy mamy kogoś takiego na ławce. Może DJJ, Little, Giles albo RHJ?

      Usuń
  7. Anonimowy16:37

    Drugi mecz pokazał prace trenerów - reakcję na 1 mecz, zastanawiam się dlaczego McGee siedzi na ławce (DEN) i jej brak (POR), Nuggets lepiej za 3 - my więcej strat i mniej z ławki
    Martwi dalsze zarzynanie liderów, DEN grają mniej minut, w perspektywie 7 meczy to sie może odbić czkawką

    Zobaczymy co tym razem Terry wymyśli na mecz 3 - będzie ciekawie
    Raf44

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drexler 197618:45

      Terry ie wymyśli nic. Wyjdzie jak wyjdzie 3 będzie siedziała, będzie wsparcie dla Dame to ok. Jak nie, to nie i mecz w plecy

      Usuń
    2. Pdxpl19:24

      To juz wiemy, jak wygrywają to zasluga wszystkich tylko nie Stottsa, w przypadku porażki winny jest wyłacznie Stotts.

      Usuń
    3. Drexler 197620:12

      Ujme to tak. Ja już nie spodziewam się nic po trenerze ani na +, ani na -. Mecz wygrywa i przegrywa team jako całość łącznie z trenerem. Tyle i tylko tyle

      Usuń
  8. Anonimowy19:51

    Powiem Wam jedno- musimy się postarać bo trybuny NY wyraznie wychodzą na pierwszy plan fanatyzmu

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy05:06

    Momentami piłka chodzi aż miło, a potem znowu bezsensowne 3ki z nieprzygotowanych pozycji, Kanter znowu nie dojechał - PO ewidentnie nie dla niego
    DEN bez problemu odjeżdżają - to będzie trudny mecz i seria
    Panie Stotts rusz Pan głową

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy05:11

    Rotacja wąska i do tego nie ma wsparcia z ławki, oby się coś zmieniło bo nie wygląda to dobrze

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy05:29

    Chodzi Ci o wsparcie z ławki trenerskiej. DJJ , Little zamrożony jak kiedyś GTJ .

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy05:51

    Chodzi mi i o wsparcie rezerwowych (Melo i Kanter na ten moment najgorsi na parkiecie a ławka łacznie 3 punkty) i drugie - reakcja trenera na to co się dzieje na parkiecie, zamrożeni gracze nie sa gotowi na PO?
    Jesteśmy gorsi w % FG, 3PT - przegrywamy zbiórki i asysty, nasi obrońcy bronią wyższych i silniejszych od siebie, do tego w niektórych momentach na twarzach widać długie minuty - Nurk dziś super
    Tak jak pisałem oby się coś zmieniło bo inaczej wtopimy Game 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tu się nic nie zmieni. Stotts mówił po game 2, że nie zamierza nic zmieniać.

      Usuń
    2. Bez zmian wtopa raczej pewna

      Usuń
  13. Anonimowy06:00

    Znów "piękna" naparzanka. Akcje poniżej 10 sekund. Ledwo co oczami nadążam za piłką na ekranie. Ciężko się to ogląda. A już creme de la creme tej koszykówki był faul w ataku Portera Jr na Lillardzie przy własnym rzucie za 3. Tak nogami szukał faulu że aż sam faulował. Komedia
    Brak walki w obronie dla mnie oznacza brak klimatu playoffs. Przynajmniej takiego playoffs jaki ja chciałbym oglądać.

    Jasiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy06:03

      święte słowa podpisuję sie obiema rękami
      Raf44

      Usuń
  14. Jest -5 po kwarcie, gdzie nie trafiamy prawie nic oprócz dobitek po zbiórkach Nurkicia. Gdyby nie on, byłoby pozamiatane. Dane nie ani trójek, ani wejść. Do tego łapiemy faul za faulem. Dla mnie w IV kwarcie CJ i Lillard muszą trafić kilka trójek, bo będzie nerwowo znowu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy06:58

    STOTTS BALWANIE jeden. Dam Ci super taktykę. Potrojenie Jokicia i piłka do Lillarda niech nap..Ła sam. I wygramy. Really.

    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale co zrobisz jak nie trafiamy trójek, nieliczne kontrataki kończymy stratą, CJ nie istnieje, najlepszy gracz spada za faule...

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy07:08

    Zawsze tak samo, rozdmuchane nadzieje, nieprzespane noce i na końcu wyskakuje jebany Stotts (w sumie zawsze jest) i wszystko pierdoli. Koniec sezonu dla mnie aufwidersehen.

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy07:15

    Gdy w 2012 CJ jechał na mecz March Madness z Duke Austina Riversa, koleżanka z Lehigh poprosiła go, by wziął od Riversa autograf. CJ prośbą poczuł się dotknięty. Na boisku zlał Riversa.

    Dzisiaj o wyniku meczu ostatecznie przesądziła rywalizacja CJ "Jestem Nice I Mam Kontrakt Na 100 mln" z Austinem "Nikt Mnie Na Dłużej W NBA Nie Chce, Więc Gram Za Grosze" Riversem. Rivers od dłuższego czasu musi się czuć tym dotknięty. W 4Q wciął na CJ rewanż.

    Życie bywa przewrotne.

    Nuggets - abstrahujac od rozstrzału skuteczności zza łuku obu ekip dzisiaj - od dwóch meczów dominują w tej serii. I taktycznie, i fizycznie też. Nie wygląda to dobrze, jutro gramy o życie. Ale nic nie zostało jeszcze rozstrzygnięte.

    A przynajmniej mam taką nadzieję. Głowa do góry!

    BRoy7

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy07:23

    Sami kibice sukcesu Z drużyną jest się na dobre i na złe Dziś nie wyszło jutro nowy dzień My dziś wyczerpaliśmy limit nietrafionych rzutów a oni tak jak dziś trafiać nie będą GO BLAZERS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy08:18

      Się tych sukcesów nazarłem jak pasibrzuch. Jadłem je kiedy Ty w brzuszku u Mamy jeszcze byłeś i dzięki temu wazę 23 kg. Teraz kiedy od jakiegoś czasu mamy All-Stara, zawodnika lojalnego, nie taka pi..de jak PG13 czy KL -> choragiewki.... kiedy mamy dobry trzon, najlepszych kibiców na świecie....to po raz kolejny wyglada to beznadziejnie. Ja rozumiem, ze LAC przegrywa bo takie maja geny....ale my nie. ROSE GARDEN FOREVER

      Karol PTB

      Usuń
  20. Oby, głowa do góry jest, tylko szkoda, że mimo takiego sobie meczu i tak było blisko. W takiej wyrównanej serii każda decyzja musi być jak najbardziej optymalna. Nie rzucałbym trójek bez człowieka pod koszem, zawsze jakaś szansa zbiórki. Jak w kontrataku jesteśmy w sytuacji niepewnej może poczekać i rozegrać akcję jak już reszta drużyny zamelduje się na połowie rywala? Trzymamy kciuki i będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy08:01

      Na tym polego taktyka Stottsa : walimy 3 w 6 sekundzie jak wpada to jest dobrze , a jak nie to nawet nie ma kto powalczyć o zbiórkę.

      Usuń