7 listopada 2025

Po 1/10 sezonu

  fot. Bruce Ely
 

Dziesięć procent sezonu za nami. Niewiele i w gruncie rzeczy nie należy zbyt pochopnie przekładać dotychczasowych wydarzeń na resztę sezonu, ale chociażby na potrzeby czystej rozrywki i ewentualnej dyskusji postanowiłem opisać tu kilka moich obserwacji. 

Zacznijmy jednak od obserwacji cudzych. CBS Sports właśnie wypuściło power ranking, w którym Blazers zajmują szokująco wysoką 5-tą pozycję. CBS nie ogląda się na przedsezonowe przewidywania i kupuje stan na „tu i teraz”. Jak piszą w opisie robotę zrobiły m. in. zwycięstwa nad OKC i Nuggets, było nie było, contenderami. 

https://www.cbssports.com/nba/news/nba-power-rankings-lakers-rockets-blazers-bulls/

Moja propozycja - kochajmy te piękne rankingi, tak szybko odchodzą. 

Ok, teraz już ode mnie. 4 lata temu nabrałem się na świetny start zespołu, w którym w pierwszych 20 meczach szaleli Lillard, Hart i Grant, co nawet publicznie ogłosiłem na youtube’owym profilu kanału Roster. W dalszej części sezonu nie było już tak kolorowo i to do tego stopnia, że na koniec Blazers zrobili manewr określany w niektórych miejscach w podcastosferze USA jako „the Portland pivot” finiszując wynikiem 1-23 i w nagrodę dodając do składu Shaerdona Sharpe’a. 

Patrzę więc i się cieszę, ale troszeczkę jednak niedowierzam. Zresztą, kogo ja tu oszukuję, tak naprawdę to znów wierzę, że trend się utrzyma. Taki chyba los, gdy patrzysz na „swoją” drużynę. 

Robiąc jednak krok wstecz i nieco obiektywizując, na dotychczasowe mecze można patrzeć dwojako. Z jednej strony wygrane z OKC, Denver i GSW robią świetne wrażenie. Z drugiej strony to przecież sam początek sezonu, GSW i OKC grały w back to back, OKC dodatkowo (co uwielbia podkreślać naczelny tego bloga) bez J-Dubb’a i Cheta, a zwycięstwo nad tankerem z Utah było niemiłosiernie wymęczone. Ocena tych spotkań jest zatem „in the eye of the beholder”. Ja w tej grze zakładam okulary bardziej różowe, niż ciemne. 

Z luźnych obserwacji i doniesień:

- Tiago Splitter, jak powiedział, kontynuuje pracę sztabu według strategii ustalonej w wakacje, do której zresztą jako członek sztabu sam walnie się przyczynił. W Paris Basket, z którym osiągnął świetny wynik, kładł nacisk na bardzo szybkie tempo akcji, atakowanie paint, zbiórki i częste krycie na całym boisku. W Blazers póki co wygląda to podobnie. Zresztą nie tylko w Blazers, w ten sam sposób grają przecież Lisalo w Memphis i Spoelstra w Miami, a sukces podobnego podejścia pokazała w zeszłym roku Indiana oraz na arenie międzynarodowej reprezentacja Niemiec. Z uwagi na tempo (niekoniecznie w liczbie posiadań, ale prędkości ruchu zawodników, sama akcja może trwać i 24 sekundy) Splitter bardzo mocno rotuje składem oraz ogranicza obciążenia treningowe, tak co do liczby treningów, jak i ich przebiegu. W Paris Basket sety treningowe trwały maksymalnie do 7 minut, po czym następowała przerwa, co miało na celu odwzorowanie intensywności gry i rotacji graczami w trakcie meczu. Logiczne byłoby gdyby w Blazers stosował podobny schemat treningowy. 

Ten styl może się podobać lub nie, ja jestem nim bardzo podekscytowany i jeszcze długo mi się nie znudzi. Młotem pneumatycznym w paint, pudło, zbiórka, znów do paint, oddanie na obwód, pudło, zbiórka, dobitka, kosz. Piękna odmiana od lat izolacji, „kozioł, kozioł, step-back,  rzut” a’la Lillard i CJ. 

- Deni Avdija – bezsprzeczny MVP drużyny. Nawet w meczu, gdy zaczyna 0-11 z gry, jak z OKC, potrafi skończyć jako najlepszy gracz ekipy. Póki co gra jak All-Star, czego po poprzednim sezonie wielu się po nim spodziewało, z autorem tego wpisu włącznie. 

- Shaedon Sharpe – jak pudłował, tak pudłuje. Na plus obrona i ważne punkty w końcówkach niektórych z meczów. Blazers wydają się o poprawę skuteczności Sharpe’a od naprawdę poważnego grania. Czy to się wydarzy, nie wiem. Głowa tego człowieka to dla mnie wciąż zagadka. Na pewno bardzo chce, zobaczymy czy będzie potrafił złapać wystarczającą pewność siebie. Oby tak się stało, bo właśnie dostał 90 mln zielonych.

- Blake Wesley – uwielbiam tego wariata, biega i gryzie niczym diabeł tasmański. Niestety złamał kość śródstopia i nie zobaczymy go zapewne aż do lutego. 

- Scoot Henderson – leczy się, kiedy się wyleczy nie wiadomo. Blazers swoim zwyczajem trzymają tu karty przy orderach. Czemu tak robią, też nie do końca wiadomo. Wiadomo natomiast, że za chwilę minie 6 tydzień rehabilitacji Scoota, która miała trwać od 4 do 10 tygodni. Powrót zatem miejmy nadzieję już niedługo.

- Duop Reath – nie biega tak szybko, jak inni, ale jest bardzo ważny dla tego zespołu. Jako jeden z niewielu trafia za 3 na dobrym procencie, co z pozycji centra jest bardzo ważne dla ekipy, która tak chętnie wjeżdża pod kosz. Pomógł w ten sposób już wygrać z Utah i z OKC i sądzę, że zostanie w rotacji na dłużej. 

- Yang Hansen – ku rozpaczy kibiców z Azji po kilku epizodach w pierwszych meczach obecnie w głębokiej rezerwie. Ale taka jest kolej rzeczy, obecnie jest z pozycji centra bezsprzecznie dopiero czwarty w kolejce. Zapraszamy na tournee po kraju z Rip City Remix.

- Donovan Clingan – opoka w obronie i na desce, w stosunku do zeszłego roku poprawił skuteczność za dwa. Oddaje za to zaskakujące prawie trzy próby za 3, niezaskakująco ich nie trafiając. Defensywy rywali i sposób ataku Blazers dają mu te rzuty, póki co stara się z nich korzystać. 

- Jako zespół Blazers również pudłują i to mocno. Tylko 44,6 % z gry i 33,8% za 3, bez sprawdzania, oba wskaźniki jak sądzę mocno poniżej ligowej średniej. Nadrabiają zbiórkami w ataku i wymuszaniem strat przeciwników przez co regularnie oddają więcej rzutów od rywali. Póki co ten schemat działa, zobaczymy jak będzie dalej gdyby tak niska skuteczność miała się utrzymać.


Co nas czeka w najbliższych dniach? Po kolei 5 „wyjazdów”, zaczynając w niedzielę o 2.00 AM

- Miami (rywal w b2b i prawdopodobnie bez Bama);

- Orlando (rywal w b2b);

- Pelikany;

- Houston;

-Dallas.

Proponuję 4-1, mam Waszą zgodę?

@behemot



12 komentarzy:

  1. Jawa17:55

    Optymistycznie te 4-1, wezmę z dużym zadowoleniem 3-2. BTW dobrze byłoby dalej pogłębiać kryzys Orlando, bo mamy ich niezastrzeżony pick w 2026

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto wyrożnić za początku sezonu Granta, jak na oczekiwania, które mielismy wobec niego, to gra na razie bardzo dobrze. Zobaczymy ile tak pociągnie, ale ja jestem mile zaskoczony jego postawą, a byłem w grupie tych, którzy nie wierzyli że on moze kooperować z Avdiją, tymczasem obaj ciągną ten wóz aż milo patrzeć. Co do typów też skłaniałbym się bardziej do 3-2. Pick Orlando to 2028

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez proponuję 4-1. Możliwe do wykonania. Żeby to byl w końcu sezon pełen emocji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Milesiak18:45

    3-2 i będzie dobrze.
    Avdija to obecnie 16 strzelec w lidze , jak utrzyma formę to jest szansa na allstara :)
    Sharpe musi się ogarnąć ze skutecznością , Scoot wrócić i może być naaaprawdę dobrze .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sharpe drobnymi krokami, ale łapie coraz lepszą skutecznosc. Mowi się ze to wieksze zaangazowanie w obronie moze miec wplyw na slabszą efektywnosc w ataku. Tez bardzo czekam na powrot scoota🔥

      Usuń
    2. Milesiak19:15

      Na pocieszenie : Rok temu Avdija zaczął sezon równie nieskutecznie to teraz Sharpe . I liczę że historia się powtórzy :)

      Usuń
  5. Anonimowy20:49

    Myślicie, że 5:0 jest możliwe?

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot21:00

      Podobnie jak 0-5.

      Usuń
    2. Jawa22:20

      Myślę, że jakby obstawiać u booków to 0-5 miałoby nawet wyższe prawdopodobieństwo. Faworytem (mocnym) będziemy w jednym meczu

      Usuń
    3. Behemot23:09

      A ja myślę, że w 4.

      Usuń
  6. Jawa22:16

    Mam jeszcze taką refleksję - ciekawe jak w połowie sezonu (przy plusowym bilansie) pojawiłaby się dobra oferta pozbycia złych kontraktów (nadal uważam, że Jrue to jest zły kontrakt), co zrobi Cronin

    OdpowiedzUsuń