26 listopada 2013

Nie znam się, ale ... odc.V

 Nadaję na żywo



Jest 4.09. Chyba zwariowałem, pownienem spać przed dłuuugim dniem pracy, tymczasem postanowilem relacjonować na żywo starcie Blazers z koszmarnie wyglądajacymi w tym sezonie Knicks. Jako, że- zwłaszcza o tej porze, trudno o podzielność uwagi, czyli jednoczesne oglądanie tego co dzieje się w Moda Center Rose Garden i pisanie, będę relacjonował w systemie "od time-out do time-out".


1Q
4.20 za nami 5 minut gry. Melo trafia wszystko, ale tylko on! U nas większa dywersyfikacja. Batum, Lillard, Lopez. W sumie leniwy początek i prowadzenie 17:12
4.28 zwiększamy przewagę do 10 punktów jest 24:14. Atak NYK opiera się tylko na Anthonym. Ich obrona nie istnieje, prowadzimy nawet w pomalowanym. Do końca  2.45, a na parkiecie od minuty E. Watson i D. Wright
4.35  koniec, miazga 34:18 . Bohater jest jeden Nic Batum 13 pkt, 4 as. 3 zb. 1bl. 4/5 FG, za trzy 2/3. Z ławki mocno wszedł Wright z 5 punktami. LMA rozpędza się wolno, baaardzo wolno (0 pkt, coś tam zebrał)

2Q
4.44 druga odsłona rozpoczęta w składzie iście eksperymentalnym: Watson, Barton, Wright, Robinson, Freeland. Królują straty, nieudane lay-upy. Wright poraz drugi w tym meczu faulowany przy rzucie za trzy.Tym razem nawet trafil, nie, nie osobisty, trójkę!.  Freeland zablokował "Światowy Pokój". 39:20;)
4.52 nadal 20 pkt przewagi. Wzrok próbuje nadążyć za biegającym wszędzie Bartonem. To nie prawda, że piłka jest szybsza od zawodnika, nie od tego... 5 minut do końca
4.58 50:32 LMA trafił poraz pierwszy w tym meczu. Akurat przeciwko takiemu rywalowi nie ma to większego znaczenia
5.06 LMA dwa razy fauluje Melo. Nic mu dzisiaj nie idzie, tzn.  Aldridgowi.
5.07 Koniec pierwszej części tej rzeźni 56:39. Melo i spocony Włoch, to za mało na Blazers. Batum  i Lillard po 15 i 13pkt. Bohaterowie z Oakland odpoczywają Wes 7pkt, LMA 4. Nic nie zwiastuje nieszczęścia w tym meczu. Jest szansa, że zobaczymy w szerszym wymiarze rezerwowych.
Czas na  spóźniony five o'clock w wersji dla szajbusów

3Q
5.33 pojedynek Melo kontra Lillard i Batum trwa. Reszta stanowi tło. Na razie 69:53 i blisko sześć minut do końca tej kwarty
5.39 przewaga zmalała do 10 punktów. Nie, nie myślę, że ich lekceważą, po prostu to nienaturalne, że w pełni sezonu  gra się sparing z ekipą z D-League
5.44... w półtorej minuty pożniej (czasu boiskowego) wszystko wraca do normy. Lillard, Wes i jesteśmy 
+ 16
5.49 nie wiem jak i kiedy, ale LMA zrobił już 14pkt i 13 zb. Prowadzimy 81:69. Za dużo żeby to przegrać i za mało, aby zobaczyć Leonarda i Crabbe'a dłużej niż przez minutę

4Q
5.57 najpierw z Melo na ławce doszli nas jakimś cudem na 7 punktów po czym Metta cos tam z radości bluzgnął pod nosem. Lillard trafił technika, następnie zainicjował kontrę zakończoną dunkiem Batuma. Wes poprawił trójką i  ponownie zrobiło się normalnie, 87: 74
6.04 nudy, bezpieczna przewaga 14 punktów, nadal gramy s5, ale jak się ma na przeciw takiego wariata jak Anthony ( już 27 pkt), to lepiej uważać
6.08 zszedł Lillard i w minutę przewaga stopniała do 9 pkt. Nieco ponad cztery minuty do końca. Przetrzymają szarżę  tego gabinetu osobliwości?
6.16  jeszcze tylko minuta i nadal +9. Jakość transmisji dostroiła się do niewyraźnej gry Blazers. League Pass w tym sezonie to poziom TV Mogadisz, nadającej spod obstrzału
6.19 Koniec! 102:91. No i nie doczekałem się Crabbe'a...

Jedenaste zwycięstwo z rzędu, bilans 13-2. Batum z mocną linijką 23/7/6. Ogółem wystarczyło 44% FG i 36% 3FG. Ale z tym rywalem i  Idaho Stampede dałoby radę. Nawet jak na warunki słabego Wschodu NYK wyglądają pokracznie. Woody Allen  nie schodzi z kozetki.
 Teraz finał boskiego miesiąca w słonecznej Arizonie. Oby z lepszym skutkiem niż w premierowym występie

Dobra idę spać, aaaaa nie ! Jeszcze 8 h w robocie...



5 komentarzy:

  1. Anonimowy08:59

    No jesteś wielki, spokojnej pracy. Ja oglądam tylko w weekendy.

    OdpowiedzUsuń
  2. clydetheglyde14:20

    Mecz nie był warty zarwania nocki. Pamiętam, że jeszcze rok, dwa lata temu chętniej na takie mecze się wstawało, bo każdy fan Blazers chciał oglądać zwycięstwo w meczu gdzie jest się faworytem. Teraz PTB nas rozpieszczają. Wiadomo, że każda seria się kiedyś kończy, ale ta oby trwała jak najdłużej.
    BTW. Nie macie wrażenia, że Stotts za bardzo przywiązany jest do s5 i powinien więcej rotować składem? Jeśli jest przewaga ja byhm na jego miejscu mieszał 2/3, 3/2 s5 i druga piątką, no i czas wprowadzić Crabba do gry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Totalnie się zgadzam. Jedynie Mo otrzymuje solidną dawkę minut,bo Stotts gra nim na PG/SG.
      Za mało prób gry small-ballem z Wrightem jako strech-four, za mało minut dla Crabbe'a..właściwie to brak jakichkolwiek minut dla niego.
      Stotts naprawcę mógłby ściąć każdemu starterowi po te 2-3 minuty - tym bardziej, że wreszcie mamy niezłą ławkę rezerwowych.

      Strasznie ciekawy jestem jak minuty zostaną rozdzielone, gdy do gry wróci McCollum

      Usuń
  3. Kolejna faza Blazermani:)
    Teraz trudny mecz Phoenix przed nami

    OdpowiedzUsuń
  4. wiecie co, dopóki stotts ma bilans 13-2, to on ma racje. i raczej nie potrzebuje wujkow "dobra rada"

    OdpowiedzUsuń