Wschód Blazers
www.ripcityproject.com
Wiecie co? Mam gdzieś te gadki, że to tylko słaby Wschód. Nic mnie nie obchodzi, że w Bostonie czas wielkiej smuty, że na Brooklynie lazaret( Prochorow nigdy nie będziesz P. Allenem!), że w Toronto rządzi kuriozalne duo Gay- DeRozan, a w Milwaukee będą walczyć do krwi ostatniej o Wigginsa, Jest 10-2 i lepiej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Przed Blazers tylko Indiana i San Antonio. Tak chwaleni Warriors mają już 4 porażki. Gdzie Denver, Lakers, Pelicans, Wolves?
Na razie dziewięciu wspaniałych bezlitośnie wykorzystuje słabość rywali. Trójki-nasza broń atomowa, mid- range Aldridge'a, skuteczność Matthewsa, Lillard, który jak prawdziwy lider odwraca losy meczu, tak jak w dogrywce w Toronto, gdy sieknął, żeby pozostać przy błyskotliwym passusie P. Sitarza, trójkę gdzieś spod Ottawy. Batum natrętny w obronie jak mucha w lipcu, I Mo Williams, który nigdy nie grał pierwszych skrzypiec, a teraz wystartował jakby wyczuł szansę w walce o tytuł 6th mana.
Obrona? A mnie się tam wydaje, ze jest coraz lepsza. Więcej zrozumienia między zawodnikami, lepsze przekazywanie, a w końcowkach Batum zawsze przyklejony do lidera drużyny przeciwnej. (Green, Pierce, Gay). I nawet z tą ułomną grą w pomalowanym wszytko wygląda jakoś optymistycznie. Właściwie w każdym z tych meczów|( może poza nagłą zapaścią w Toronto) nie trzeba było drzeć o wynik. Terry Sttots, ten gość o aparycji jednego z bohaterów serialu Downtown Abbey, realizuje konsekwentnie swój autorski pomysł na tę drużynę. Na razie ten plan nie zawodzi. Choć tylko czekać kiedy Meyers Leonard walnie pięścią w stół i zarząda wymiany...
Szybujemy w power rankingach. Chwalą nas wszyscy od Macieja Kwiatkowskiego po Zacha Lowe'a. Zajawka z meczu z Raptors przebiła się nawet do serwisu TVN. Taki listopad zdarzył się Blazers- ostatnio- na początku lat 90-tych. A jeśli wytrzymamy b2b z Chicago i Golden State, to kończące, premierowy miesiąc, starcia z Knicks i Suns mogą przynieść bilans rekordowy w skali całej historii organizacji.
Ja jestem zwykle optymistą, jeśli chodzi o przyszłe mecze Blazers.
OdpowiedzUsuńW tym przypadku jednak studziłbym emocje. Osobiście czekam na prezent świateczny i powrót do gry C. J. McColluma. Liczę bardzo na tego gracza. Jak zdrowie dopisze to powinno byc ok.
Byki są do ogrania bo będą b2b i nie są w formie (czytaj Rose), ale GSW będzie problem.
OdpowiedzUsuńNie ma co się bać GSW. Wiadomo że każda seria kiedyś się skończy,ale... Wszyscy twierdza....eeeee z kim oni tam grali. Jak Portland zagra z wiarą to takie mecze jak te moze ugrac. byleby nie stracili skuteczności za 3....
OdpowiedzUsuń