7 lutego 2014

Hit w Indianie. Blazers @ Pacers

Damian Lillard jako pierwszy gracz w historii ligi, weźmie udział w każdym z pięciu wydarzeń podczas All-Star Weekend. Nie liczymy Shooting Stars, ale rywalizacja na lini Hardaway- Curry będzie wystarczająco przyjemna, bo nie zdarza nam się zbyt często (prawie w ogóle) patrzeć na dwa pokolenia koszykarzy razem na parkiecie. Może widzieliśmy to na filmikach, ale live jest zawsze lepsze.

Blazers grają dzisiaj pierwszy z trzech hitów przed przerwą na All-Star Weekend. Pozostałe dwa to, oczywiście back-2-back z Thunder i Clippers odpowiednio w następny wtorek i środę. Pomiędzy te mecze wchodzi jeszcze spotkanie z Minnesotą w sobotę. Dwa back-2-back w sześć dni, to idealnie dopieszczony plan na zajechanie Blazers jeszcze bardziej niż są.

Szczególnie, że już dzisiaj nie zagra Mo Williams, który z powodów prywatnych (choroba siostry) nie pojechał do Indianapolis z drużyną. To komplikuję postawę Blazers jeszcze bardziej. W tej sytuacji - Terry Stotts zdążył już to zapowiedzieć - minuty Williamsa na PG będzie grał Earl Watson, a na dwójce prawdopodobnie Will Barton.

To pokazuję w jakim miejscu znajduję się C.J McCollum. Zachwycaliśmy się jego powrotem przed świętami licząc, że to może być grać na kilkanaście punktów z ławki. Czy dzisiaj czujemy niedosyt? Myślę, że tak, ale to też wynika z naszych oczekiwań. Były wygórowane. Chcieliśmy mieć sixth-mana z marszu, zaraz po kontuzji, który będzie go-to-guy'em na przełomach kwart, a mamy, no cóż, zwykłego rookie.

Z drugiej strony, czy to nie jest tak, że nasze wymagania, co do formy i roli w zespole McColluma, napędzała historia Damiana Lillarda z ubiegłego sezonu? Musimy zwolnić. Terry Stotts ma w drużynie potężny potencjał, który jeszcze w tym sezonie odpali, ale to nie przeszkadza nam w szukaniu tradeów. Znając dzisiejsze realia w obu drużynach, poszedł byś na wymianę C.J McCollum - Dion Waiters?

Pacers zagrają dzisiaj bez Lance'a Stephensona. To dobra wiadomość dla obrony Blazers, która ma problemy przy penetracjach (70% Stephensona spod kosza). Ofensywa Pacers jest różna i Blazers mogą ten mecz wygrać broniąc Paula George'a i trójek z prawego rogu. Zach Lowe z Grantland.com napisał wczoraj:


"Only four teams allow more midrange jumpers than Portland, and nobody, not even the Bulls, allows fewer corner 3-point attempts per game, according to NBA.com."

Duży plus dla Stottsa, który bezczelnie próbuje zniszczyć przeciwników tą samą bronią po obu stronach parkietu. Trójki i mid-range. LaMarcus Aldridge to Top5 ligi w ataku z mid-range i jego rzut - gdy siedzi - wygrywa mecze. W obronie, Blazers chronią obwód i próbują bronić bliżej kosza, licząc na zbiórki (Top5 ligi w defensywie, Top1 w sumie) jednocześnie odpuszczają mid-range, gdzie przeciwny rzucają na 41.5% skuteczności(28 miejsce) i nie faulują. Tylko 18.8 fauli na mecz, to czwarte miejsce w lidze. W obronie grają bezpiecznie. Bez ryzyka.

W rzutach za trzy, które definiują styl Stottsa, Blazers są wciąż jedną z najlepszych ekip w lidze, nawet pomimo ostatnich fatalnych występów zza łuku. Analogicznie do powyższego akapitu. Blazers trafiają 41% trójek z rogów boiska, ale już ich przeciwnicy zdążyli w tym sezonie oddać zaledwie 169 rzutów z tych dwóch przeciwległych stref. Ten najefektywniejszy rzut, Blazers ograniczyli do 38% mając na pozycji numer dwa najlepszego (?) guarda 3-and-D Wesley'a Matthewsa. Pamiętajmy, że Blazers wciąż nie są dobrze broniącym teamem i to 38%, być może nie jest czymś nadzwyczajnym, bardziej ligowa średnia, ale z perspektywy gry obrony w całym sezonie jest to coś budującego.
 
W ataku Blazers są w innym świecie, ale Pacers mają jedną z dwóch najlepszych defensyw na obwodzie (33.2%) i Portland mogą mieć problem ze zdobywaniem punktów zza łuku, zwłaszcza, że od meczu w San Antonio, Blazers tylko raz przekroczyli 40% za trzy - z Raptors. W pozostałych meczach (10), tylko z Knicks i Thunder zbliżyli się do swojej średniej. Ich bilans w ostatnich 10 spotkaniach to 5-5. Lekki kryzys, który musiał przyjść, ale ludzie wreszcie mogą mówić, że Blazers spuchli.
"I'm not even worried about the game, I'm worried about my teammate." - Earl Watson

3 komentarze:

  1. pdxpl00:02

    Waiters?!!!! ja bym za niego nie oddal nawet Nolana Smitha. Gdybym go mial w zespole to bym doplacil zeby ktos mi go zabral. Nie ma chyba w NBA drugiego zawodnika tak rujnujacego chemie w druzynie

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy11:17

    Żal 'nonszalanckiego' podania LMA w dogrywce do Westa,
    no i żal Batuma, co po 4 kwartach miał 0 pkt :-) i piłkę kończącą.
    Bardzo fajny mecz. Jest potencjał.
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pdxpl11:29

      Batum wykonal gigantyczna obrone na Geroge'u. w dogrywce jechali juz na oparach

      Usuń