Krótki raport przed wyprawą na Wschód.
- Nie udało się nam napisać relacji z meczu przeciwko Wizards więc teraz mały erzac. Skończyło się wyraźnym, trzynastopunktowym zwycięstwem, choć przez wiele minut nic na to nie wskazywało. Osłabieni brakiem przyszłego kandydata na prezydenta Polski, Wizards trzymali się dzielnie( tylko 51:53 do przerwy), i dopiero kanonada trojek w 3 i 4 kwarcie pozwoliła PTB zakończyć wszystko szczęśliwie. Szczególne wrażenie mogła zrobić seria czterech trójek na początku drugiej połowy, kiedy trafiali: Lillard, Wright i dwa razy Matthews.Tak, tak wszyscy marzymy o powrocie listopadowo-grudniowego flow. Wes Matthews jakby delikatnie wychodzi na przeciw tym oczekiwaniom (28 pkt i 4/9 za trzy). Lillard rozdał 10 asyst( rekord sezonu), a Batum mimo iż zagrał "tylko" 34 min. zdążył sieknąć double-double (12pkt, 14 zb.). Ponadto, piękna historia Clavera w niespełna 20 minut 7 pkt i 6 zbiórek do tego mnóstwo cennej, niewidocznej w statystykach roboty. I nie będę pisał kolejny raz o energii T-Roba, ech gdyby on jeszcze umiał rzucać z półdystansu... Blazers są na 5 pozycji z niewielką stratą do Houston i podobnych rozmiarów przewagą nad Warriors. A teraz...
- Przed Blazers 5 niełatwych spotkań. Zagramy kolejno z Bobcats, Heat, Magic, Hawks i Bulls. Każda z tych ekip ma jeszcze o co walczyć, no może poza Orlando, ale mecz z nimi będzie w back-2-back. Uwzględniając chwiejną formę naszych pupili nie należy szarżować z optymistycznymi scenariuszami. Bilans 3-2 wziąłbym w ciemno.
- Na początek idą Bobcats, którzy aktualnie zajmują 7 pozycję z realnymi szansami na awans o dwa oczka wyżej. W ostatnich 10 meczach zanotowali bilans 6-4, przy dokładnie odwrotnym Blazers. Zadanie numer 1 to ograniczenie, grającego fantastyczny sezon, Ala Jeffersona (21pkt, 10zb.). Wobec powyższego uprasza się trenera Stottsa o większą dozę szaleństwa w korzystaniu z usług V. Clavera i T. Robinsona. Nadal bez L. Aldridge'a
- Tej samej nocy co starcie Blazers z Bobcats, Houston grają z Cavs, a GSW goszczą u siebie, niepokonanych od św. Piotra, Spurs. Teraz każde zwycięstwo wobec równoczesnego niepowodzenia sąsiadów w tabeli jest na wagę złota.
Moda CenterRose Garden w najbliższym czasie przejdzie gruntowną renowację, zmianie ulegnie również wygląd parkietu. Jeśli macie jakieś pomysły i trochę talentu tutaj możecie przedstawić własną wizję. Nowy design zostanie wybrany bowiem w głosowaniu fanów.- Poniżej 6 pozycji nie powinniśmy już spaść, jeśli z takich wyjazdów jak ten najbliższy będziemy przywozić dodatni bilans, jeśli...
- A Damian Lillard pracuje nad debiutanckim albumem. Wolałbym żeby ćwiczył crossovery
No to mecz z Bobkami pokazuje...,że nawet z 3-2 będzie problem.
OdpowiedzUsuńW żadnym elemencie gry nie mamy przewagi.Lopez sobie nie radzi z Jeffersonem, Hendersonowi wszystko wpada. U nas straszymy trójkami Leonarda... i to chyba powinno byc podsumowaniem dzisiejszej gry. Trzymam kciuki na Lillarda i Batuma. Przynajmniej sie staraja :-)!
K.
PS. Wielu meczy nie ogladalem, ale te co mi sie udalo obejrzec, mialy jeden wspolny mianownik. Leonardowi nie mozna dawac pilki...Najlepiej na hale nie wpuszczac.
GO BLAZERS GO!!! (narazie -23pkt)
dno dna. Jak można zacząć mecz od 2-12 dla kotów ? W pierwszej części meczu najlepszy był... Wright ! zero celności, rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Z takim zaangażowaniem i organizacją gry będzie 0-4 w playoff. Nie rozumiem jak można zacząć sezon tak dobrze i potem stracić skupienie, zaangażowanie i pomysły na grę (!?)
OdpowiedzUsuńMożna, skład jest bardzo płytki. T-Rob daje wartość dodaną raz na pięć spotkań, Leonard raz na pięćdziesiąt. Gdy wypadł Freeland, a potem Aldridge nie ma po prostu komu z przodu grać. Na plus Claver. Zresztą Aldridge w czasie tego krótkiego powrotu też nie zachwycał, tak jakby nie do końca wyleczył tę pachwinę. Oby na play off wróciło zdrowie. Omsknięcie się 1-2 pozycje może Blazers nawet wyjść na zdrowie.
UsuńSytuacje mamy wprost... idealną zeby dac odpocząć starterom.
OdpowiedzUsuń4 miejsce wobec dzisiejszych wynikow nam nie grozi, a czy bedziemy na 5-8 to juz moim zdniem bez znaczenia. Dzisiaj bylo az nadto widac brak sil i zaangazowania. Zawodnicy s5 mają przesyt koszykowki, potrzebuja fizyczengo i psychicznego odpoczynku