To był słaby mecz w wykonaniu naszych pupili. Tak słaby w ofensywie, że (OMG) nie pamiętam, iżbyśmy uzbierali 40 pkt do przerwy. 40? Really? Nic nie wchodziło.
John Wall wjeżdżał w nasze paint jak chciał i z pomocą B. Beala i M. Gortata robił sieczkę z naszej obrony. Próbował Kaman w ofensywie zażegnać to niebezpieczeństwo, ale to był przeciętny występ drwala by Alaska or Northern Germany. Nasi liderzy coś tam grali, ale widać było, że bohaterowie są zmęczeni....Po pierwszej kwarcie tylko -7.
Po
raz kolejny to napiszę i może Terry Stotts zobaczy to w wieczornej
bajce - nie wolno, nie można i nie należy wystawiać w jednym unicie C.
Kamana i M. Leonarda. W obronie mamy taką wtedy dziurę, że wszystkie
highlighty wieczoru mogą spotkać się w tym jednym momencie.... No ale
Stotts wie lepiej...
Druga kwarta tylko pogłębiła niemoc strzelecką. Nie trafiali Kaman, McCollum, Afflalo i inni.. Nikt nie trafiał. Taka noc zdarza się (mam nadzieję) tylko raz w roku.... -20 do przerwy? Why not? Dobrze że nie była to Polish Heritage Night.... i nie chcę za bardzo znęcać się nad mistrzem cegły M. Leonardem...
Przebudzenie
w połowie III kwarty dało nadzieję na lepszą przyszłość. Wcześniej -25
pkt pozwoliło nam wszystkim pójść smacznie spać. Ale potem przebudził
się Lillard. I Blake i Afflalo. Trójka i trójka i trójka - to, co misie lubią najbardziej (oprócz miodku...)
W
IV kwarcie odrobiliśmy tyle punktów, że byłem prawie pewien, iż wygramy
ten mecz. Z -25 do - 3... tylko -3 pkt. Jednak to wszystko, na co
pozwolili nam gospodarze... W decydującej akcji meczu jednak nie
trafiliśmy (a dokładnie Lillard został zablokowany przez Nene), potem
walnął tróję Pierce i było po meczu....
Czy można wyciągać jakieś z tego spotkania większe wnioski? Moim zdaniem nie... To był mecz z rzędu zagraj, zmęcz się i zapomnij...
Obejrzałem i chce zapomnieć.
OdpowiedzUsuńNie został zablokowany tylko punkty powinny być zaliczone
OdpowiedzUsuń.
UsuńAno, sędziowie nie pomagali.