Blazers (35-34) @ Aldridge's (58-10) 110-118
Po raz kolejny próbowaliśmy naszych szans w zbliżających się play-off. Tym razem padło na drużynę LaMarcusa i Poppa. I co? I dupa. Nie mamy żadnych szans w przejściu pierwszej rundy. Żadnych. Chyba żeby cudem jakimś przeskoczyć Memphis i liczyć na to, że Blake nie zagra. Ale to w końcu i tak przesyt nad tym, czego się spodziewaliśmy. Czyli jest dobrze?
Do przerwy rwana koszykówka w stylu Terry Stotts czyli gramy pick&rolle z Plumlee i zobaczymy co będzie nie sprawdzała się. Jak zwykle. Jakie mamy zagrywki na skuteczną grę wysokich? Żadnych. No sorry, mamy Eda Davisa, który zawsze coś wyrwie w ataku i dobije. Ale z osobistych już niekoniecznie. To tyle jeśli chodzi o frontcourt. Oczywiście jest Lillard (dziś nieskuteczny) i McCollum. Ale bez wysokich i deski nie możemy powalczyć. Po prostu. Ach, przecież na ławce został Meyers Leonard, mistrz deski. Zapomniałem.
Do przerwy akcje pull-up i wyrwane dobitki trzymały nas w tym meczu. Potem mistrz Aldridge razem z umie podawać Tony Parkerem załatwili mecz dla Spurs. Jeszcze pokazał się Kałaj i niechciany u nas Patty Mills. I było po meczu. Bardzo podobała mi się odpowiedź Stottsa na dwie wieże Spurs - Plumlee i Kaman. Zwłaszcza ten drugi stary druh pokazał co to znaczy umieć grac w kosza. Uczcie się Leonard, Plumlee, Vonleh i Davis. Albo i nie, chyba się nie nauczą.
Kontrolowany blow-out to chyba niekoniecznie to, co chcieliśmy zobaczyć dziś w nocy w AT&T. Dziś kolejny ważny mecz w Nowym Orleanie, ponieważ gonią nas Dallas i Houston. Do zobaczenia zmęczeni fani Portland. Może za rok?
Nie powiem "a nie mówiłem" ;P Teraz, jak już praktycznie wiadomo, że będą play offy to nie ma co biadolić tylko trzeba mocno powalczyć o ten 6 seed. Z OKC jakieś tam szanse przynajmniej na dobrą rundę jednak są. Jest wygrana z Pels, teraz super ważny mecz z Dallas.
OdpowiedzUsuńCiekawe jakie byłyby komentarze gdybyśmy mieli bilans Lakers i tego super zawodnika draftu który miałby odmienić za 7 lat oblicze Blazers
OdpowiedzUsuńJa np Wilków oglądać nie mogę a budują się i buduja
Tez nie
UsuńDraftu to fuks. Równie dobrze Moe Harkles może być za dwa lata Greenem
A Khawi'a w SAS lub Klay'a Thomsona czy Draymonda Greena w GSW możesz oglądać?
OdpowiedzUsuńSłuchaj, w każdym sporcie chodzi o to żeby wygrywać. Nie jest normalne tankowanie aby mieć szansę na jakiegoś grajka. My jesteśmy Por, i dlatego nie tankujemy. A na kluby które tak robią, plujemy ��
UsuńKarol Ptb
Myślę, że kibiców i zawodników tych klubów, nakładających mistrzowski pierścień na palec, Twoje plucie niewiele obchodzi.
UsuńPS Właśnie chodzi o to żeby wygrywać, a nie odpadać co roku w I rundzie play off.
Każdy by chciał do finałów ale miejsca są tylko dwa. Mnie cieszy każdy win i taka jest między nami różnica. Dla mnie PTB może nigdy nie zdobyć mistrzostwa
UsuńI jeszcze jedno. Coraz więcej się mówi o Durantcie w PTB. Ktoś by o tym pisał gdyby nie to ze nasza organizacja nawet teraz pokazuje charakter. O Sacramento czy nawet o NY i LAL się tyle nie pisze
Usuńnie bardzo rozumiem w czym problem. nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek tutaj był radykalnym zwolennikiem tankowania. Był podział na grupę "playoffową" i "draftową".najważniejsze, chyba-to znaleźć umiar, jest spora przestrzeń między bezczelnym tankowaniem a la 76ers, a pchaniem się za wszelka cenę do PO. Blazers robia, to co zapowiadano od początku sezonu grają najlepiej jak potrafią, rozwijając młodych graczy, wobec problemów Pels, Kings czy HOU udało się wejść do tych playoff. ten 10-15 pick, na który ewentulanie mogliśmy liczyć nie zapowiada się ekscytująco ( to raczej nie będzie dobry draft). Sezon przedłużony o tydzień playoffów, to kolejne doświadczenie dla młodych. Ten sezon i tak wyszedł lepiej niż się zapowiadał w najbardziej optymistycznych wizjach. Don't panic we are from Po(rt)land;)
OdpowiedzUsuńdyskusja faktycznie w gruncie rzeczy filozoficzna.
UsuńAle wywołuje komentarze a tak to mamy ich zero lub jeden ;)
UsuńCzuję się trochę przywołany do tablicy :-) Gdyby ode mnie zależało czy wygrać w ostatnim meczu by wejść do PO z 8 miejsca i trafić na Warriors czy przegrać i zachować pick - posadziłbym Lillarda i CJ na lawie. Na szczęście walczymy o 6 miejsce, które daje nam realna szansę na 2 rundę a to już stawia klub na innej półce negocjacyjnej niż szybkie 1-4 w pierwszej rundzie.
OdpowiedzUsuńPamiętajmy, że to lekkie przytynkowanie Warriors w 2012 roku dało im Harrisona Barnesa i być może tytuł.