12 marca 2016

Rozwścieczony Wojownik

Blazers (34-32) @ Warriors (58-6) 112-128
Głęboko w pamięć zapadła Wojownikom wizyta w Moda Center i rekordowa porażka w tym sezonie. Przyjazd Blazers wyzwolił w nich maksymalną koncentrację.
Najpierw "koncert" zaczął Thompson - cztery rzuty za trzy punkty. Potem do końca kwarty 18 punktów w 4 minuty rzucił Curry. Kilkunastopunktowe prowadzenie ustawiło cały mecz.
Blazers grali bardzo słabo - nawet uwzględniając klasę rywala. Nieskuteczność, straty, a przede wszystkim zagubienie w obronie. Często gracze gospodarzy po kilku podaniach mieli zupełnie odkrytą pozycję rzutową. Straconych 81 punktów do przerwy mówi samo za siebie. W dodatku zupełnie nie mógł się odnaleźć w tym meczu Damian Lillard, który im bardziej mu nie wychodziło tym głupsze pomysły uskuteczniał.
Jeszcze w trzeciej kwarcie przydarzyły się kilkuminutowe okresy bez punktów Blazers i przewaga zbliżała się do 30 punktów.
To skłoniło do poddania mecz już po trzech kwartach, a na parkiecie pojawiły się głębokie rezerwy. Które notabene spisały się całkiem przyzwoicie stopniowo zmniejszając straty: Roberts rzucił 11, a Connaughton 7 punktów. Końcowy wynik nie do końca oddaje więc przewagę jaką mieli Wojownicy.
Ale dziś w nocy już łatwiejszy rywal. Orlando Magic w Moda Center to jak najbardziej pozytywna perspektywa do kolejnego zwycięstwa i uniknięcia - jednak przyznaję się do tego obecnie - bezsensownej rywalizacji z Golden State w I rundzie Play Off.

ptb

2 komentarze:

  1. PTB trzeba jakoś wygrać dzisiaj a później włączyć o 2-2 na wyjeździe. Trudny okres ale później juz będzie łatwiejszy terminarz

    OdpowiedzUsuń
  2. Behemot22:54

    A propos Sandersa, najnowszy wywiad.
    http://www.basketballinsiders.com/qa-larry-sanders-explains-break-from-nba/

    OdpowiedzUsuń