Jazz(0-1)@Blazers(1-0) 89:98 |
W końcu, po wielu dniach wyczekiwania zobaczyliśmy nowych, droższych Blazers. Choć nie od razu. Pierwszy mecz gier przedsezonowych Terry Stotts zaczął konserwatywnie, tym co przynosiło tak smaczne owoce wiosną 2016r. I piątka Lillard-McCollum-Harkless-Aminu-Plumlee przegrała 4 pierwsze minuty 2:13.
Lillard i McCollum nie trafiali z dystansu, ten drugi miał ogromne kłopoty z bronieniem Haywarda trafiającego zza łuku. Przełamanie nastąpiło, kiedy Chief najpierw obsłużył wchodzącego w paint Plumlee, a potem wyłożył piłkę scinającemu do linii Lillardowi. Po 7 minutach na parkiecie zameldowało się 142mln dolarów. Walory Allena Crabbe'a sa dość znane natomiast początki Turnera nie były jakoś spektakularne, pudłował z dystansu, ale inteligentnie szukał partnerów podaniami, by w końcu daleką trójką w ostatniej sekundzie akcji przypomnieć to za czym tak tęsknią w Bostonie.
Bohaterem drugiej kwarty był Shabazz Napier, który ma pełnić rolę, wcześniej z różnym skutkiem realizowaną przez Tima Fraziera i Briana Robertsa. Dwa trafienia za trzy, słodki step-back, rozwaga w grze to było nawet cos więcej niż można by oczekiwać od rezerwowego. McCollum wreszcie trafił jumpera, Crabbe zrobił akcję 2+1 i poprawił to trójką. W obronie dobrze wyglądał Ed Davis, blokując spektakularnie Rodney Hooda i Derricka Favorsa. Pomagał mu zaskakująco idealny w ofensywie Grant Jerrett. Skrzydłowy, który błysnął kiedyś tam w D-League, powąchał NBA w OKC, był wczoraj bezbłędny: 3/3 fg, 2/2 za trzy, 1/1 z osobistych. Noah Vonleh nie miał prawdopodobnie takich statystyk nawet grając z kumplami na szkolnym boisku.
Start drugiej połowy to była najlepsza gra Blazers tego dnia. Skład: Lillard, McCollum, Crabbe, Harkless, Davis w ciągu 5 minut zbudował 14 punktów przewagi. Pick-n-pop Lillard- Moe, Crabbe do rogu-Moe za trzy, Lillard do Crabbe'a , a potem jeszcze Lillard do McColluma. 4 razy za trzy, broń nukelarna, której Blazers będą używać w czasie sezonu zniszczyła Jazz. Jeszcze drive, łapiącego powoli rytm Turnera i losy meczu były przesądzone.
Z rzeczy, które warto zobaczyć w ostatniej, garbatej kwarcie: Turnera lob do Plumlee, Aminu przechwyt i punkty po samotnej jeździe przez cały parkiet, Montero dwie straty w 20 sekund, jego mina w czasie time-outu, i trójka w chwilę potem, Granta "100%" Jerretta mowa ciała po strzale za trzy o tablicę.
Zwycięstwo, jest dobrze. Ilość rozwiązań ofensywnych, którymi dysponuje Stotts zamuliła dzisiaj, też przecież, głębokie Salt Lake City. Ma trener Blazers co najmniej dwa line-upy, w których 4 z 5 graczy trafia zza łuku. Początek 3 kwarty wyglądał wręcz poglądowo w tym aspekcie.
Bliźniacy jeszcze dość słabo w rzutach z dystansu, im bliżej kosza, tym ich gra wyglądała lepiej. Parę drive'ow, kiedy obrońcy Jazz przypominali slalomowe tyczki na stoku, było ozdobą tego meczu.
Moe Harkless, a nie Turner czy Crabbe wyszedł w pierwszej piątce i zagrał ( to tylko gra przedsezonowa) znakomicie. Skuteczny w ataku-4/6, w tym dwie trójki, jak zawsze pomocny w defensywie. To może być cos więcej niż tylko fantasy alert.
Duet Crabbe- Turner z ławki dał 22 punkty. Dużo lepiej czuł się ten pierwszy, który zdobył 15 z nich. Turner jeszcze bez rytmu rzutowego, zbyt zuchwały w niektórych rozwiązaniach- 5 strat. Ale głębia, którą obaj dają na obwodzie jawi się optymistycznie.
Plumlee z dziwnymi minutami, zaczął mecz przyzwoicie, by później zniknąć i znów zaistnieć w 4 kwarcie. W sumie cichy, równy występ na 4 pkt, 6zb, 3 st. , 2 bl.
Aminu jako poward forward niestety zagubiony, bez skuteczności- 5 punktów, niewidoczny w obronie. 23 minuty bez wyrazu nawet jak na standardy sparingu.
Wyróznienie dla Shabazza Napiera, który jako back-up Lillarda w 16 minut zdobył 11 punktów oraz Granta Jarrett, no ale o jego zasługach już było.
Nowy duet Calabro-Hurd? Napier i Jerrett robili takie rzeczy, że nie zwróciłem uwagi na komentarz, ale chyba nie przeszkadzali;)
Widziałem wczoraj OKC, dzisiaj Jazz, jestem optymistą. Następny mecz 7 października z Suns. Chciałbym utwierdzić się w swoim przekonaniu.
Gadają jak nakreceni, gdyby tyle mowil Mike Rice to by umarl w czasie meczu. Generalnie nie jest zle, myslalem ze bedzie gorzej
OdpowiedzUsuńCo do reszty to tak jak pisalem kiedys tam- Napier to będzie nasze największe wzmocnienie :)
Nie ma nigdzie skrótu z tego meczu, right?
OdpowiedzUsuńTu są wszystkie mecze an bierząco w HD. Prosze Bardzo
Usuńhttp://nbahd.net/
Usuńtyle znalazłem https://www.youtube.com/watch?v=wtUo8HerirY
OdpowiedzUsuńdzieki
UsuńStrona mobile powstała ? ;)
OdpowiedzUsuńStrona mobile powstała ? ;)
OdpowiedzUsuńtaka prosta, jak zagrywki Bayrona Scotta, ale powstała:)
OdpowiedzUsuń