23 listopada 2016

Wyrównany mecz w NY



Portland (8-8) @ Madison Square Garden (7-7) 103-107


Portland Trail Blazers pojechali do Nowego Yorku walczyć o kolejne zwycięstwo. Odbudowali się na Brooklynie, ale na Manhattanie zostali pokonani w bardzo wyrównanym meczu. Meczu, który mógł się podobać, a na pewno podobał się uśmiechniętemu Jacksonowi. Niestety Blazers przegrali crunch-time, a decydujący rzut oddawał... zgadnijcie, kto? Nasz ulubieniec Meyers, który miał 1/7 za trzy. To nie mogło się udać. A Porzingis, który przyćmił już i Anthonego, i  Rose'a, pokazał, co to znaczy talent na pozycji wysokiego, zjadł i wypluł naszych podkoszowych. 

Pierwsza polowa jak zwykle na meczach PTB, bez obrony. Na szczęście NYK też do gigantów defensywy nie należą, więc wynik radośnie oscylował wysoko do przerwy na 60 pkt. Mecz był równy. Najpierw PTB zyskali przewagę, później w II kwarcie oni. Potem wrócili liderzy i wynik oscylował wokół remisu. A my podziwialiśmy Porzingisa i powiem wam, jest talent w tej lidze wśród wysokich. Ale nie w Portland. Davis zagrał dziś w ataku przyzwoite zawody, choć w obronie dawał się jechać jak dziecko.

Plumlee jest słabo utalentowanym graczem rzutowo więc nasze pick&rolle kończą się podaniem z łokcia na obwód. Od skuteczności zatem obwodu zależy tak naprawdę wynik meczu. Dziś było słabo, więc przegraliśmy. Nie ma mowy o spektakularnym atakowaniu obręczy przez rolującego. Brak szybkości, atletyzmu,  talentu. Biali nie potrafią skakać. Meyers to zawodnik który wkurza, i tak po prostu jest. Co z tego że raz na ruski rok ma mecz, gdy trafi kilka trójek? W większości nic nie trafia ale najgorsze jest to, że my i tak kończymy jego rzutem ważne posiadania. Stotts i Olshey, oszczędźcie nam nerwów.

McCollum i Lillard w zasadzie nie błyszczeli. Coś rzucili, czasami jak Damian dziwne trójki, ale w końcówce liderzy zawiedli. Turner też. Niecelne podania, straty, trudne rzuty w zachwianiu - to nie powinno się zdarzać w końcówkach. Lepiej rozpisać składną akcję i po zasłonach oddać piłkę do gracza, który skończy. Może warto więcej stawiać na trzecią opcję ataku Harklessa? Ładnie ułożył sobie dłoń przy rzucie, kujmy to.

Cieszy przez łzy chyba to, że Turner w izolacjach potrafi przekonać, że przynajmniej jeden promil jego kontraktu wart jest grania w tej drużynie. Choć i tak jest najbardziej minusowym graczem ligi, więc raczej dajmy sobie z nim spokój. Pamiętając o świetniej obronie Bostonu z zeszłego sezonu zakładałem, że jest dobrym obrońcą. Nie jest. Crabbe dostał kontrakt życia i niestety w wielu przypadkach okazuje się to strzałem w stopę. Teraz też w kolano (Ezelego). Forma wielu zawodników nie powala i nie bez powodu PTB są wymieniani jako jeden z najbardziej rozczarowujących teamów ligi. Przyznajmy, że tak naprawdę tego się obawialiśmy. Mityczna głębia składu daje jeden z najgorszych wskaźników ligi. I za bardzo nie wychodzi nam wciąż gra na wyjazdach. Są jacyś fachowcy od obrony w meczach koszykówki? W Portland jest wakat.

Na szczęście niedługo wracamy do Rose Garden, to i  powinno poprawić wszystkim humory. Na szczęście także od grudnia 2016 do lutego 2017 r można handlować kontraktami graczy....




5 komentarzy:

  1. Dobra,teraz wypuszczą bestię..na nas.no fear LBJ!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra,pora wypuścić bestię na nas...no fear LBJ!

    OdpowiedzUsuń
  4. Evan Turner zje go na śniadanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy17:30

      A Myers THE LEGEND Leonard, zamknie mecz trzykrotnie, three point shootem oddanym z 26 stop odleglosci.

      Karol PTB

      Usuń