styczeń
w PORTLAND
trailblazers
I w styczniu Blazers
świętowali mistrzostwo, no, ściślej mówiąc 40. rocznicę jego
zdobycia. Na razie nic nie przemawia za tym , aby sukces z roku 1977
miał się powtórzyć. Więcej, gdzieś w połowie miesiąca po
serii czterech klęsk na Wschodzie w agonii znalazły się nadzieje nawet
największych optymistów BlazersNation. Kiedy w panice
zamieszczaliśmy tutaj sondę dotyczącą ewentualnego tankowania, a
niektórzy snuli plany zaorania wszystkiego, co związane z
oregońską koszykówką 2016/17, Terry Stotts podmienił dwie
karty. W wyjściowej piątce pojawili się Evan Turner oraz Noah
Vonleh. Zaskoczyło. Portland wygrało w Bostonie, zlało u siebie
Lakers i Grizzlies. ET1 z gracza najbardziej minusowego w tej lidze
przerodził się w ogniwo do zwycięstw niezbędnie konieczne.
Harkless i Aminu wzmocnili rezerwowy line-up. RipCity nagle posiada
8. defensywę ligi. Trochę ucierpiał atak, gdzie nadal niedomaga
Damian Lillard , ale dzięki m.in. fenomenalnej skuteczności
drugiego z bliźniaków koniec miesiąca jawi się w oczach fanów
jako najlepszy czas Blazers od startu rozgrywek. Dawid z Oregonu toczy wyrównaną walkę z kalifornijskim Goliatem , a na pożegnanie stycznia przechodzi się z łatwością po nie tak znowu słabych Hornets. Czy sanacja Stottsa
okaże się trwała? Co zrobić, aby uratować ten sezon?
Atakować w trade deadline czy nie? O tym wszystkim rozmawiamy w
kolejnej „miesięcznicy” . W "krytyce zewnętrznej" swoje spojrzenie na "portlandzkie" problemy przedstawia gość z Oklahomy;)
W
liczbach
miesięcznica
NR3
Grzegorz
Parzych: W połowie stycznia zamieszczając ankietę z pytaniem o
tankowanie, straciłem prawie wszystkie złudzenia, aż tu nagle od
meczu z 76ers, choć jeszcze przegranego, coś drgnęło. Potem były
3 kolejne wygrane i nawet porażka z GSW nie może zmienić opinii,
że Blazers wyglądają lepiej. Co się stało?
Andrzej
Tropaczyński: Wygląda na to, że efekty dały ostatnie zmiany w
pierwszej piątce rozpoczęte właśnie meczem z szóstkami.
Zdecydowanie w tym czasie poprawiła się obrona. Lineup Lillard, CJ,
Turner, Vonleh , Plumlee zadziwiająco dobrze bronił. Ucierpiał co
prawda przy okazji nieco atak, ale nie na tyle żeby zniwelować
korzyści osiągnięte w obronie. Sam Stotts twierdził, że robi te
zmiany aby pobudzić grę ławki - ciekawe, rozumiem, że to przez
brak Vonleh jako zmiennika ;P Może chodzi o coś jeszcze (np. było
nieco więcej odpoczynku, ale to już trudniej "uchwycić"
w analizie. Nie zapominajmy też, że na jeden mecz odpalił the
Legend :)))
Myślisz,
że ta dobra gra jest powtarzalna i utrzyma się dłużej (chodzi o
grę drużyny, nie Leonarda)?
GP:
Ta gra zbyt długo wyglądała źle, aby teraz po serii zaledwie
3 wygranych z rzędu być pewnym czegokolwiek . Ale tez nie
można nie zauważyć, że prawie każdy z ludzi, których Stotts
wypuszcza na parkiet gra lepiej, że ta żałosna od wieków obrona nagle jest
ósmą w całej lidze. Jeśli gracze zachowają zdrowie, przy tym
zdecydowanie przyjaźniejszym w drugiej części sezonu terminarzu,
powinno być lepiej. Bo tak po prawdzie, biorąc pod uwagę talent
graczy, szerokość składu, w końcu, nie oszukujmy się, przy nie
najwyższym poziomie rywali, Blazers nie powinni mieć kłopotów z
poprawą bilansu. Po raz setny w tym sezonie chcę wierzyć ,
że dotychczasowy marazm był zbyt długotrwałą, ale jednak
tylko anomalią, że teraz Portland wraca na właściwe tory.
Właśnie,
jeszcze dwa tygodnie temu, wśród fanów PTB istniała zgoda,
ze bez zmian kadrowych ta drużyna nie ma przyszłości. Czy nakaz,
aby Olshey za wszelką cenę "atakował" podczas
trade deadline jest nadal aktualny?
AT:
Za wszelką cenę nigdy nie warto niczego robić. Uważam jednak,
że ten zespół pomimo ostatnich lepszych występów nie jest i
w tym składzie nie będzie idealnie skonstruowany. Wg mnie
Olshey powinien być zatem aktywny, zwłaszcza gdyby udało się
pozyskać szybkiego na nogach i dobrego w obronie obręczy
centra.
A propos zmian, czy pojawiające się tu i ówdzie sugestie wymiany Lillarda lub CJ'a to czyste szaleństwo, osobliwość, czy może właśnie ruch, którego ta ekipa potrzebuje, aby wejść na wyższy poziom
A propos zmian, czy pojawiające się tu i ówdzie sugestie wymiany Lillarda lub CJ'a to czyste szaleństwo, osobliwość, czy może właśnie ruch, którego ta ekipa potrzebuje, aby wejść na wyższy poziom
GP:
Obawiam się, że w chwilę po
ewentualnej wymianie któregoś z bliźniaków możemy zacząć
marudzenie wedle powiedzenia „lepsze wrogiem dobrego”. Ponadto,
zakładając że i Lillard, i McCollum to potencjalni gracze
All-Star, Blazers powinni żądać za nich zawodników z tej samej
półki. W tej chwili nie widzę możliwości takiej wymiany. Jeszcze
dwa miesiące temu deal Noel-CJ wydawał mi się do zaakceptowania,
teraz po tym co pokazuje McCollum już nie koniecznie. 76ers
musieliby coś do tego dorzucić, co z kolei z ich perspektywy będzie
prawdopodobnie nie do przyjęcia. Czy na przykład Pat Riley skłonny
byłby oddać Whiteside'a za McColluma, Crabbe'a/Aminu+ pick, wątpię.
Zostawiam więc Rain Bros w spokoju, natomiast pracowałbym nad
poprawą frontcourt'u.
W
ostatnim pytaniu , nie mogę nie wrócić do mojego „ulubionego”
styczniowego tematu. Co się dzieje z Lillardem? Spadająca
efektywność rzutowa, nie przekonujące końcówki. Zaledwie 21.
ofensywa w NBA to ewidentnie pokłosie zapaści strzelca nr 1 w
szeregach Blazers. Mamy się martwić, czy cierpliwie poczekać na
powrót starego-dobrego Dame'a?
AT:
Cierpliwie czekać. Jestem dla niego nieco bardziej wyrozumiały,
bo obrona w większości meczów nadal skupiona jest głównie na
nim. Nie sposób jednak nie dostrzegać, że ten styczeń to
zdecydowanie jeden z jego gorszych okresów w karierze. Zza
ekranu komputera nie poznamy łatwo przyczyn tego dołka - być
może gra z jakąś kontuzją, to by było niepokojące,
a być może on po prostu też musi się dostosować do nowej
sytuacji, w której w ramach Rain Bros młodszy brat dorósł i z
monopolu na samca alfa zrobił nam się nagle duopol. A na
dodatek z posiadanej piłki z coraz większą odwagą korzysta
Turner.
No właśnie - Turner, podobał nam się w styczniu,
prawda?
GP:
Oj podobał, podobał, prawie tak samo,
jak bardzo rozczarowywał do tej pory. Odkąd wylądował w s5 to
inny, lepszy gracz. Jeden z najbardziej minusowych zawodników ligi,
w ostatnich sześciu meczach robi +48. IQ i technika jednak coś
znaczą w tej grze. Turner wykonuje świetną robotę po obu stronach
parkietu, łata dziury w defensywie, coraz lepiej wygląda też
rzutowo, przede wszystkim dobrze zarządza piłką-4 asysty na mecz.
Trudno się dziwić, że Stotts gra nim średnio prawie po 30 minut
. Metamorfoza ET1 to obok fenomenalnej dyspozycji
strzeleckiej McColluma najciekawsza indywidualna historia w tym
najlepszym jak dotychczas dla Blazers miesiącu. Jednak optymizm.
Ciekawe co powiemy w lutym?
krytyka
zewnętrzna
Oskar Pilch- obserwator i fan NBA, przede wszystkim Oklahomy City Thunder, obecny również na tt
Nie trzeba być żadnym specjalistą, by dostrzec, ze gra Blazers nie wygląda dobrze i zaliczają oni spory regres w tym sezonie. Wydawałoby się, ze utrzymanie kluczowych graczy latem powinno dać automatycznie przynajmniej utrzymanie poziomu sportowego (a były nadzieje na skok jakościowy, idący za rozwojem młodych graczy), jednak braki w obronie, które coraz bardziej są uwydatniane przez rywali Blazers i to właśnie sprawia, że Portland są obecnie poza PO. Jest to problem, bo mimo świetnego sezonu McColluma i znakomitego początku Harklessa, Blazers nie potrafią poczynić postępów w obronie, nie mając ani centra broniącego obręczy, ani zawodników, którzy potrafiliby dominować zbiórkę. Wydaje mi się, że włodarze Portland powinni sobie odpowiedzieć na jedno kluczowe pytanie: Co chcą osiągnąć w tym sezonie i jakim kosztem? Blazers mają do dyspozycji dwa picki w zbliżającym się wielkimi krokami dość mocnym w czubie drafcie '17. Jeden z tych picków- ten od Cavs- będzie na pewno w okolicach 25-30(teraz #27), natomiast drugi to pick Blazers, zależny wyłącznie od własnego wyniku (#12). Jeśli miałbym szukać wymian, to mimo wszystko próbowałbym się rozejrzeć za czymś, co nie wymagałoby oddania któregoś z dwójki Lillard-McCollum. Propozycje, które przychodzą mi do głowy wyglądają tak:
1. Serge Ibaka za Crabbe'a +1st 2017 Blazers. Zdecydowanie najlepsza opcja wg mnie dla druzyny, która chce wejść do play-offów, potrzebuje na gwałt rim-protectora, a w lecie nie będzie mogą sobie pozwolić na podpisanie nieswoich wolnych agentów. Myślę, ze Magic mogą się zgodzić na taki pakiet, bo zależy im na pickach. Ostatecznie byłbym w stanie zastanowić się na miejscu Blazers nad wymianą Harklessa, żeby poprawić ofertę.
2. Brook Lopez za Harklessa+ 1st 2017. Lopez nie naprawi wszystkich problemów w obronie, ale nadal jest wg mnie bardzo solidnym obrońcą pomalowanego i pod odpowiednim trenerem jest w stanie dość mocno trzymać obronę. Problem Portland to tak czy siak obrona obwodu przede wszystkim. Ja wszedłbym all-in w Brooka Lopeza, który oprócz solidnej obrony, zapewnia bardzo wszechstronny i skuteczny atak- to znowu mogłoby się pozytywnie odbić na zadaniach w obronie takiego McColluma
3. Taj Gibson za Crabbe'a. Prostsza opcja, ale jeśli Bulls byliby to w stanie przyjąć, to Blazers na pewno by zrobili taka wymianę. Gibsonowi podobnie jak Ibace-kończy się kontrakt i będzie w lecie wolnym agentem
4. Podpytanie Suns o kogoś z dwójki Chandler/Len
Podsumowując nie wygląda to najlepiej w obecnym momencie, łagodnie mówiąc, zwłaszcza, że po zeszłorocznym sukcesie apetyty kibiców musiały być ogromne. Jestem zdania, że jakiś ruch przed trade-deadline Blazers powinni koniecznie zrobić, natomiast wyłącznie taki, który nie będzie wymagał oddania McColluma
*Ibaka+Meeks za Crabbe'a+ 1st Blazers*Lopez za Harklessa, Vonleh'a, Ezeliego+ 1st Blazers
*Gibson+Mirotić za Crabbe'a+ 1st Blazers
Tak dokładnie mogłoby to wyglądać
Nie podoba mi sie pomysl sciagania wiekowego centra (Lopez, Ibaka). Najlepiej zyby byl na dluzszym kontrakcie i z kilkuletnim stazem. Zblizony wiekiem do naszych blizniakow. Nie oczekuje od niego nic poza zbieraniem, blokowaniem i stawianiem zaslon. Wszystko to ma Biyombo. Czekac cierpliwie do dnia draftu, a nieogarniety GM Orlando odda go za pick od Cavs i Ezeliego. Przeciez nikt im nie da kokosow za dwa miesiace do konca kontraktu Ibaki i lewego w defensywie Vucevicia.
OdpowiedzUsuńAle to też jest po części wina wolnych na nogach wysokich. Plumlee i Leonard dalej od kosza nie bronią nic.
UsuńLove w pierwszym meczu z CLE zasadził wysokim sprzed nosa chyba z 7 trójek ;P
Usuńhttp://stats.nba.com/teams/defense-dash-lt6/
OdpowiedzUsuńOd samego początku powtarzane są te plotki, że potrzebujemy rim protectora. Nie, potrzebujemy zamienić któregoś ze wspaniałej dwójki na kogoś, kto broni.
Nawet jak będziemy mieli Mutombo pod koszem, to on i tak się nie obrobi, bo wszyscy omijają Lillarda i McColuma jak tyczki plażowe.
O co chodzi w tym linku bo nie kumam?
Usuńto jest taka mądra, amerykańska statystyka, która pokazuje, że jak już ktoś u nas zdąży bronić tablicę, to ciężko coś wrzucić.
OdpowiedzUsuńciekawe, ze nasza obrona klęka proporcjonalnie do odległości od kosza. pod samym koszem jesteśmy zajebiści, natomiast za 3 jesteśmy żałośni. jeśli się nie mylę, to z tych statsów wynika, że lepiej już jak nie bronimy trójek, bo wtedy mniej wpada:)
generalnie to jest taka teoria, że chyba nie wypadało mówić o tym, że mimo lukru i wisienki, to "bliźniaki" są naszym problemem. żaden nie broni. dostajemy tyle punktów pod koszem w dupe, bo co chwila tam ktoś wchodzi.
nadal więc jestem za tym, żeby jednego z tych rzucaczy wymienić na porządnego obrońcę.
(jeżeli się mylę, co do tych magicznych statystyk, to niech mnie ktąś mądrzejszy poprawi pliz)
musisz tam sobie u góry poklikać odległości od kosza. poniżej 6 stóp, aż do powyżej 15 i widać, gdzie jesteśmy lepsi.
UsuńRoy w Bucks więc Monroe wolny hehehe
OdpowiedzUsuńJeśli taki Miles Plumlee ze swoim kontraktem znajduje kupca, to może i nasze ciężkie umowy ktoś się skusi.
UsuńPs Na Jowisza, tylko nie Monroe!
Mam kurwa dość tej drużyny. Yogiego gościa z podwórka nie potrafią zatrzymać. Zawodowcy za miliony.Żenada
OdpowiedzUsuńNie ma co oddawać żadnego z bliźniaków. >Trzymajmy ich, aż się zesramy:)
OdpowiedzUsuń