LaMarcus Aldridge przypomniał sobie jak w barwach Blazers młócił Houston i właśnie wprowadził Spurs do finału konferencji. Allen Crabbe przeszedł pomyślnie operację stopy i będzie gotowy na start kolejnego sezonu. RipCity zaprezentowało też nowe logo. Ale to, co najważniejsze dopiero przed nami. 22 czerwca, w nocy z czwartku na piątek (Karol, pamiętałem ) odbędzie sie draft NBA. Aktulanie w Chicago trwa NBA Draft Combine, czyli zbierane są parametry fizyczne graczy, odbywają się też pokazowe treningi. I jak zwykle przy tej okazji płyną doniesienia, o tym jak fantastycznie prezentują się kandydaci w tegorocznym naborze. Centrzy trafiają trójki, obrońcy blokują rzuty. Idylla. Fachowcy od draftu grzebią nieustannie w swoich mockach, mieszając rankingami zawodników bez opamiętania.
Po
tym jak tydzień temu swoje draftowe typy przedstawił @Behemot,
ratując utraconą cześć piszącego te słowa, dzisiaj propozycje i
opinie ludzi, którzy na co dzień może nie oglądają zbyt często
Blazers, ale za to rozeznanie w światku NCAA mają nieprzeciętne.
Śledzą poczynania koszykarskiego narybku regularnie, nie tylko przy okazji march madness. Oto ich draftowa "oferta" dla Blazers.
#15
Justin Patton(C)- 3&D
może zaczekać. Z piętnastką do wzięcia wciąż powinno być paru
klasowych wysokich, tych z najwyższej półki. Najlepszym w moich oczach jest center
Creighton. Jest o rok starszy, z powodu otrzymanego redshirta, ale
tempo z jakim się rozwija jest niesamowite, znacznie przewyższające
innych wysokich. Co, poza oczywistym potencjałem, dałby Blazers?
Wspaniały profil fizyczny - 7 stóp wzrostu, dobry atletyzm oraz
zaskakującą lekkość w poruszaniu się. Idealne wpasowuje się w
szybkie tempo ofensywne, oparte na trójkach i akcjach P&R. Traci
on, gdy gra zwalnia, ale zawsze jest w stanie nadrobić
skutecznością. Defensywnie również ma ogromne możliwości. Poza
obroną obręczy jest w stanie wychodzić na obwód i tam skutecznie
bronić. Bezapelacyjnie wart #15.
Jeśli
Patton będzie niedostępny, zostaje John Collins(C). Nieco
niższy i mający krótkie ręce, ale wygrywający energią i
zaangażowaniem. Jest lepszy od Pattona na zbiórce oraz w post.
Bardzo mobilny i atletyczny zawodnik, z solidnym rzutem z
półdystansu. Podobnie jak Justin dobrze sobie kończy pod koszem i
sprawdza się w grze P&R. W defensywie doda od siebie parę
bloków i w miarę solidną grę. Osobiście jednak preferuję
Pattona.
Plan
C to Edrice "Bam" Adebayo(PF). W mockach spada, ale
draft jest nieprzewidywalny i równie dobrze może nie przetrwać do
#15. Jest to bardzo fizyczny zawodnik. Świetny atleta i, już teraz,
solidny defensor. Nieźle radzi sobie także na zbiórce. Jest on
czystą prezencją w pomalowanym, niestety nie prezentując póki co
pewnego rzutu. Nadrabia to jednak niezłą grą w post i solidnym
kreowaniem okazji (potrafi podać i stawia bardzo dobre zasłony).
Nie można mu także ufać, kiedy wychodzi bronić na obwód. Chowa
jednak całkiem pokaźny potencjał.
Według mnie to trzy najlepsze opcje na ten wybór.
#20
W mojej opinii pora na 3&D, zwłaszcza, że z #26 paru wysokich się jeszcze znajdzie. Mój pierwszy wybór to jeden z moich największych ulubieńców tego draftu. Wybór go z #20 może być zbyt wysoki, ale na taki "luxury pick" Blazers mogliby sobie pozwolić. Mowa o Wesleyu Iwundu(SF), chodzącym szwajcarskim scyzoryku. Iwundu posiada świetne warunki fizyczne - 6'7 wzrostu, 7'0' rozpiętości ramion oraz dobry atletyzm. Bardzo dobrze broni, posiadając wymagane instynkty w dodatku do warunków fizycznych. Już teraz może z powodzeniem bronić graczy z pozycji 1/2 w NBA oraz większość trójek. Żeby bronić tych drugich, mógłby jednak nabrać ok. 10/15 funtów masy. Bardzo dobrze zbiera na własnej tablicy. Jak na trójkę, naprawdę dobrze panuje nad piłką, potrafiąc kontrolować tempo. Ma niezły pierwszy krok. Sprawdzi się idealnie jako "secondary handler" (w sam raz, kiedy jeden z duetu Dame/CJ będzie na ławce). Dobrze operuje w P&R, skąd pochodzi większość jego asyst. Problemem jest rzut. Wes potrafi celnie trafić, ale jego rzut nie jest pewny, a sam Iwundu zmienił nawet jego mechanikę. Do tego jego potencjał jest mocno ograniczony.
Jeśli
spadnie, to OG Anunoby(SF). Będzie się kurować po kontuzji, ale
wciąż jest gotowy na NBA. 6'8 wzrostu, 235 funtów wagi oraz 7'2
rozpiętości ramion połączone ze świetnym atletyzmem. Anunoby to
prototypowy defensor. W każdy aspekcie defensywy się wyróżnia i
będzie nawet mógł pełnić rolę wysokiego w niższych
ustawieniach. Ofensywnie jednak niewiele wnosi, poza ścięciami oraz
ofensywną zbiórką. Rzut to duży znak zapytania, tak samo jak
koszykarskie IQ.
A
trzeci? Może Jaron Blossomgame(SF). Kolejny senior, co oznacza
niestety brak większego potencjału. Również jak u Iwundu, rzut
raz jest, raz nie ma. Jaron gra jednak z ogromną energią i nigdy
nie odpuszcza. Jest wyśmienitym defensorem i zbierającym. Świetny
atleta, z równie dobrym profilem fizycznym - 6'8 wzrostu i 220
funtów. Podobnie jak Annunoby, ofensywnie jednak wnosi niewiele.
Ta
klasa jest pełna wysokich, więc jest bardzo możliwym, iż PTB będą
musieli sięgnąć o wiele za wcześniej po solidnego skrzydłowego.
#26
Wracamy
pod kosz, bo w drugiej rundzie i pod koniec pierwszej zalega się
kilka interesujących nazwisk do przejęcia. Na start - Caleb
Swanigan(PF). Szczerze? Nie wiem co robi on tak nisko. Jeśli będzie
dostępny, to Olshey nawet nie powinien się zastanawiać. Jest dosyć
niski - 6'8, ale nadrabia długością - 7'3. Posiada bardzo duże
koszykarskie IQ oraz ogromną pasję do gry. Jest dominującą
postacią na zbiórce, po obu stronach parkietu. Podobnie się miewa
w post, gdzie ma naprawdę solidny arsenał zagrań i ciężko go
zatrzymać. Komplementuje to bardzo dobrym rzutem, wychodzącym na
trójkę. Jest bardzo fizyczny, nie stroni od kontaktu i używa
swojej siły. Ma ponadprzeciętną wizję; notował ponad trzy asysty
na spotkanie w minionym sezonie. W obronie doda parę bloków, ale
poza solidność nie wykroczy. Ogranicza go atletyzm, a raczej jego
brak. Caleb jest ociężały i kiedyś miał problemy z zachowaniem
wagi. Nadrabia jego brak wiedzą, ale szybkie tempo NBA może sprawić
mu dużo problemów.
Do
dzisiejszej NBA o wiele lepiej pasuje kolejny kandydat - T.J. Leaf(PF) Jest to zawodnik o bardziej europejskim arsenale zdolności.
Inteligentny. Jest naprawdę solidnym atletą. Bardzo dobrze radzi
sobie na zbiórce. Bardzo dobrze podaje. Świetnie gra w face up i ma
dobrą, rozwijającą się grd tyłem do kosza. Gra po koźle na
półdystansie. Ma dobry i pewny rzut. Co po stronie wad? Głównie
siła. Ogranicza go w obronie, jak i pod koszem. Jeśli jej nie
nabierze, może mieć problemy w NBA. Brakuje mu także długości by
być dobrym obrońcą obręczy. Mimo wszystko jego wszechstronność
byłaby złotem dla PTB.
Na
koniec zostawiam kolejnego z moich ulubieńców- Cameron Oliver(PF).Dosyć niski, ma 6'8 wzrostu i jako center może grać tylko
przeciwko niższym ustawieniem. Jest tego fantastycznym atletą.
Oliver, kiedy chce, potrafi absolutnie zdominować. Skauci martwią
się, iż nie podejmował on najmocniejszych rywali w Nevadzie, ale
podczas turnieju NCAA wyglądał świetnie, a PTB ma dobre
wspomnienia z zawodnikami z mniej znanych szkół. Wracając, Oliver
potrafi dominować. Ma momenty, kiedy nie pozwoli na nic pod własnym
koszem, blokując rzut za rzutem (8 spotkań z 4+ blokami). Momenty,
kiedy wszystko wychodzi mu w ofensywnie. Momenty, kiedy zbiera każdą
piłkę (13 podwójnych zdobyczy na zbiórce, 11 double-double). Jest
bardzo wszechstronny w ataku. Ma pewny rzut zza łuku i z
półdystansu. Świetnie kończy pod obręczą. Gra z OLBRZYMIĄ
energią, podobną Westbrookowi. Samodzielnie dostaje się pod kosz.
Potrafi pierwszym krokiem zgubić obrońcę. Ma jednak małą
inteligencję. W obronie gubi się na kryciu. Świetnie broni
obręczy, ale potrafi się zgubić. Ma ograniczoną wizję. Pracuje
nad nią (skok z 0.8 APG na 1.8 APG), ale wciąż jest wiele do
poprawy. W post mógłby również mieć o wiele większy arsenał.
Jest przeciętny w tym aspekcie. Jego największą wadą jest jednak
nierówność. Oliver jednego dnia dominuje, drugiego dnia nie
istnieje. Musi znaleźć sposób, jak otrzymać tę pierwszą formę
w NBA. Niewątpliwie to jednak zawodnik wart ryzyka.
[Wojciech Grudzień]- zaspany.com/collegehoops.pl
To
może być udane polowanie dla Blazers. Mając trzy wybory w
pierwszej rundzie mogą pozyskać i uzupełnić luki, które
posiadają w obecnym składzie.
Głównym
zapotrzebowaniem PTB w mojej opinii jest solidna opcja na pozycję
numer trzy. Gracz, który zarówno da wsparcie w ataku dla duetu
obwodowego ale przede wszystkim będzie nieźle bronił. W najnowszym
mocku draftexpress z numerem 15 widnieje Terrance Ferguson(SG). Zgadzam się z tym wyborem. Idealny fit dla Portland. Może grać na
pozycjach 3 i 2. Świetnie rzuca co pokazał w meczach pokazowych tuż
przed wyjazdem do Australii. Tam nieco o nim zapomniano a to jeszcze
rok temu było o nim głośniej niż o Markellu Fultzu czy Lonzo
Ballu. Jest długi i z czasem powinien nabierać ogłady w obronie i
ogarniać pozycje od 2 do 4. Fajna opcja dla PTB.
Portland
od lat szukają gościa pod kosz, który zapewniłby im defense.
Wiele sobie obiecywano po Ezelim, którego jednak ścięły kontuzje
i raczej nie zobaczymy go już jako gościa, którym był przez
pewien okres w Golden State. Nurkić to również zawodnik, który
często łapie urazy. Meyers Leonard wiadomo, że nie będzie nigdy
wybitnym obrońcą. Z pozostałymi dwoma numerami PTB mogą spokojnie
wyciągnąć kogoś pod kosz. Opcji jest sporo. Pytanie tylko, czy
któryś z graczy typu Patton, Adebayo, Thomas Bryant czy Anzejs
Pasecnikcs są zawodnikami, których PTB szuka. O obrońcę obręczy
łatwiej będzie w 2018 roku kiedy znowu loterię powinni zdominować
podkoszowi. Jeśli jednak miałby to być tegoroczny draft to z
numerem 20 postawiłbym na Justina Pattona o ile uchowa się
do tego wyboru a są na to szanse. Jeżeli Portland się nie śpieszy
mogą zaryzykować z Ike Anigbogu(C). Najmłodszym graczem tego
draftu, który również może być w ich zasięgu z numerem 20. Z 26
wyborem z kolei wziąłbym Anzejsa Pasecniksa(C), wysokiego
Łotysza z Gran Canarii. Ewentualnie postawił na Adebayo,
który- wszystko na to wskazuje- może zostać wybrany dopiero pod
koniec I rundy.
#15
Terrence
Ferguson(SG)- Teksańczyk
z rocznika 1998 postanowił obrać inną drogę niż większość
absolwentów HS. Ferguson wyruszył grać w profesjonalną koszykówkę
w Australii, gdzie w barwach Adelaide 36ers notował 4,6 punktu
podczas średnio 15 minut na mecz. Co prawda zdarza mi się czasem
obejrzeć ligę australijską, jednak przyznaję, że nie mogę
pochwalić się jakąś szczególną wiedzą na temat tego gracza –
poza, rzecz jasna, tym co serwuje nam chociażby Mike Schmitz i
spółka. Co
więc jest mocną stroną Terrance’a? Dysponuje dobrym rzutem,
zwłaszcza w sytuacjach catch&shoot, był chwalony za niezłą
defensywę, a także posiada niezłe warunki fizyczne. Potrzebuje
jednak nabrać siły, aby był w stanie kończyć z kontaktem. Póki
co jego arsenał ofensywny nie jest zbyt bogaty. Na pewno atutem
Fergusona jest to, że ma już doświadczenie z profesjonalną
koszykówką na solidnym poziomie – to nieco ogranicza czynnik
ryzyka związany z wyborem tego gracza. A także to, że jest bardzo
młodym graczem, więc jest spora szansa na solidny rozwój.
Solidnym
wyborem, dostępnym w przypadku większości scenariuszy, będzie z
pewnością John Collins(C). Podkoszowy Wake Forest ma za sobą
fantastyczny sezon. Po tym jak w swoim pierwszym roku na uczelni grał
ledwie 14 minut na mecz, w drugim zaliczył eksplozję talentu, w
dużej mierze przyczyniając się do niespodziewanego występu Demon
Decons w turnieju NCAA. Collins (19,5 punktów na mecz, 9,8 zbiórek,
1,6 bloku; 62% z gry) ciągnął zespół razem z innym gościem,
którego warto śledzić – rozgrywającym Bryantem Crawfordem.
Skupmy się jednak na silnym skrzydłowym Wake Forest. Krótka
charakterystyka? Klasyczny PF, bez większych braków i wad, za to
świetnie radzący sobie w podkoszowej walce o zbiórkę, potrafi
zdobywać punkty spod kosza. Do poprawy zdecydowanie gra w obronie,
która idzie mu średnio głównie przez to, że jest mało mobilny.
Gubi się przede wszystkim na pick-and-rollu. Jego niewielka
mobilność ma też odzwierciedlenie w ataku – ogranicza się
praktycznie tylko do gry pod koszem, nie stanowi jakiegokolwiek
zagrożenia na obwodzie (jedna oddana trójka przez dwa lata), nie
można też na niego liczyć jeśli chodzi o rzuty z mid-range. Mimo
wszystko wg mnie to bardzo bezpieczny wybór, zwłaszcza biorąc pod
uwagę fakt, że ma ledwie 19 lat (20 lat we wrześniu). Jest jeszcze
duża szansa na spory progres i rozwój słabszych elementów gry.
Kolejną
opcją jest 21-letni rzucający Duke Luke Kennard(SG). Co prawda
większość mocków klasyfikuje go niżej niż na 15. miejscu, to ja
jednak – gdybym był na miejscu GM Blazers – poważnie
zastanowiłbym się nad wybraniem go już z „piętnastką”.
Kennard ma za sobą świetny sezon, w którym zanotował ogromny
postęp względem pierwszego roku na uczelni (warto dodać, że był
wyróżniającym się graczem już w High Schoolu – McDonalds
All-American, Nike Hoop Summit mówią same za siebie). W 37 meczach
grał średnio 35,5 minuty, rzucając średnio 19,5 punktu, notował
5 zbiórek i 2,5 asysty. Co jednak najważniejsze, rzucał na bardzo
dobrej jak na jego charakterystykę skuteczności z gry – 49%, w
tym świetne 43,8 za trzy (88/201). To właśnie rzut jest główną
bronią Luke’a. Poza tym jest po prostu dobrze ułożonym gościem,
który wydaje się gotowy do gry w NBA. Myśląc o Kennardzie, od
razu do głowy przychodzi inny elitarny strzelec z NCAA – Nik
Stauskas. Rzucający Michigan w ciągu swoich dwóch sezonów w
motoryzacyjnym stanie trafiał aż 44% swoich trójek, jednak w NBA
już tak nie błyszczy – do kosza trafia jego 34% rzutów zza łuku.
I tu właśnie rodzi się pytanie – czy Luke będzie w stanie być
efektywnym strzelcem za trzy na poziomie NBA? Bo nie ma się co
oszukiwać – jeżeli spojrzymy na jego inne cechy, to nie jest już
tak kolorowo. Nie jest żadnym wielkim atletą, nie dysponuje
wybitnymi warunkami fizycznymi, w obronie też jakoś szczególnie
się nie wyróżnia. Z drugiej strony – odnoszę wrażenie, że w
żadnym elemencie koszykarskiego rzemiosła nie odstaje jakoś
szczególnie mocno, więc być może warto zaryzykować?
#20
Ivan
Rabb(C)-
rok temu podjął rozsądną decyzję o pozostaniu na uczelni na
kolejny rok. Drugi sezon w NCAA był w jego wykonaniu lepszy od
pierwszego – okrzepł w walce podkoszowej, zaczął zdobywać
więcej punktów (14 PPG/10,5 RPG/1 BPG). Trafił także 8 z 20
trójek i to mnie strasznie intryguje – czy jest w stanie rozwijać
swój rzut z dystansu? Nawet jeżeli nie, to i tak posiada swoją
zabójczą broń w postaci lewego haku. Wydaje mi się, że polega na
nim zbyt mocno, przez co różnorodność jego podkoszowych manewrów
nie poraża. Ponadto brakuje mu siły, co bezpośrednio wpływa na
jego braki w obronie. Mimo wszystko odnoszę wrażenie, że jego
braki nie są zbyt duże, wynikają w dużej mierze z braku siły,
którą z pewnością z czasem nabędzie.
Donovan
Mitchell(SG)-
kolejny, już czwarty sophomore ode mnie – cóż, mieliśmy kilka
eksplozji talentu w minionym sezonie. Mitchell z gościa, który grał
po 19 minut w pierwszym sezonie w Cardinals, w drugim był kluczowym
graczem ekipy, zdobywał 15,6 punktu na mecz i zbierał niemal 5
piłek z tablic. Ponadto notował dwa przechwyty na mecz. Największe
atuty? Świetny atleta, który regularnie dostarcza highlighty. Póki
co grę opiera głównie na tym, jednak mnie bardzo intryguje czy
jest w stanie rozwinąć swoją grę na dystansie. W ubiegłym
sezonie rzucał dużo za trzy (6,6 prób na mecz), ale umiarkowanie
celnie – 35% procent. Ma duży potencjał jeśli chodzi o grę w
obronie.
Tyler
Lydon(PF)-
systematycznie rozwijający się skrzydłowy (bardziej PF), który
pokazał się z dobrej strony już jako freshman, a drugi sezon w
barwach Syracuse był dla niego jeszcze lepszy (13,2 PPG, 8,6 RPG,
1,4 BPG; 39% za trzy). Bardzo intrygujący zawodnik, który obok
naprawdę dobrego rzutu, dzięki któremu może dobrze sprawdzać się
w roli stretch-4, jest także niezłym atletą i dobrym blokującym.
#26
Caleb Swanigan(PF)- tak, tak, następny sophomore. Wybór mocno ryzykowny, ale jeżeli wypali, to będzie naprawdę dużym stealem. Po świetnym sezonie w Purdue (18,5 PPG, 12,5 RPG; 53% z gry) może liczyć na to, że zostanie wybrany w końcówce pierwszej rundy. Zalety? Świetnie rozumie ideę walki podkoszowej, potrafi się dobrze ustawić, co skutkuje dużą liczbą zbiórek (w spotkaniu Big Ten z Minnesotą potrafił zebrać 22 piłki). Coraz lepszy w ataku, zaskakuje przede wszystkim niezłym rzutem. Minusy? Jest naprawdę mało mobilny, co bardzo przeszkadza mu w obronie. Jako nastolatek walczył z nadwagą i wciąż są obawy, że może do tego wrócić. Wybór wysokiego ryzyka, ale ja widzę w nim duży potencjał.
Derrick White(SG)- bardzo ciekawy zawodnik, który – o czym pisał Matt Norlander – nie miał ani jednej oferty z pierwszej dywizji po ukończeniu high schoolu. Wylądował w związku z tym w DIV II w barwach Colorado Springs, gdzie przez trzy lata rządził i dzielił, jako junior notując kosmiczne 25,8 PPG/7,4 RPG/ 5,2 APG/2,2 SPG/2 BPG. Mimo wszystko nikt w Boulder jakichś wielkich rzeczy się po nim nie spodziewał, tymczasem White był naprawdę świetny. Z 18 punktami na mecz został najlepszym strzelcem zespołu, ponadto był najlepszym asystentem (4,4) i przechwytującym (1,2). Notował także 1,4 bloku na mecz i 4,1 zbiórki oraz rzucał za trzy na skuteczności 40% (57/144). Mega wszechstronny gość o wzroście 6-5, którego jednym z głównych atutów jest bardzo dobra obrona. Generalnie umieściłem go nieco zbyt wysoko i mam wrażenie, że pójdzie bardziej na początku drugiej rundy, niż w pierwszej, ale to najniższy pick Portland, a ja bardzo chciałem go wyróżnić.
Harry
Giles(C)-
kontuzja, problemy z faulami, mało przekonujący sezon – to
wszystko sprawiło, że Giles z czołowej piątki, do której był
typowany rok temu, zleciał gdzieś na koniec pierwszej rundy. Duże
ryzyko, ale trzeba pamiętać, że wciąż mówimy o centrze ze
świetnymi warunkami fizycznymi (wingspan 7’3), który miewa
przebłyski w defensywie i zapowiada się na świetnego zbierającego.
Z drugiej strony ofensywnie wciąż wydaje się surowy, żeby nie
powiedzieć wprost, że totalnie nie czuje tego, jak należy się
zachować w ataku. Wybór wysokiego ryzyka, ale 26. numer można
poświęcić.
To wszystko w 2. odsłonie przedtraftowych zapowiedzi. 16 maja loteria draftu, czyli losowanie picków 1-14. Pożniej work-outy zawodników w konkretnych klubach.12 czerwca gracze, którzy zgłosili sie wstępnie do naboru będą mogli się jeszcze wycofać. 10 dni poźniej sam draft2017. O tym wszystkim będziemy się starali pisać w kolejnych częściach naszych draftowych raportów. Komentujcie i wrzucajcie swoje propozycje.
Zostawię sobie jutro na podróż:) zacny tekst
OdpowiedzUsuńDzięki Panowie, sporo ciekawego materiału.
OdpowiedzUsuńGRUBO, widać, że dużo pracy. Aż mi się przypominaja czasy jak grałem w Championship Managera 3, i analizowałem tak dokładnie zawodników :))).
OdpowiedzUsuńWtedy Francesco Totti miał 23 lata (teraz ma 40).
Usiądę, przeczytam i wyślę rekomendacje Neilowi Oshleyowi :).
BTW przyznam, że te analizy, drafty itp są mocno skomplikowane dla takiego kibica, kurwującego na Myersa i Aminu tylko przy piwie :). A tu pelna profeska.
Karol PTB
i już wiadomo, Ivan Rabb, Dillon Brooks oraz Sindarius Thornwell pojawia się na workoutach w Portland. Czekamy na kolejne potwierdzenia.
OdpowiedzUsuńFerguson też.
UsuńDzieki za tekst... a co z tego wyjdzie tzn kro do nas przyjdzie o ile nie bedzie jakiś wymian zobaczymy w czerwcu
OdpowiedzUsuńSzukając nowego Draymonda, czy najbliżej nie jest Jordan Bell?
OdpowiedzUsuńA Collins to nie nowy Leonard? Thornwell za Crabbe jak rozumiem? Pachnie przebudową...
OdpowiedzUsuń1)Obecnośc graczy na workoutach nie przesądza o ich wybraniu, spokojnie;) 2)Zach Collins blokuje i zbiera , nie jest więc nowym Leonardem 3)Thornwell jak na obrońce jest silny, bardzo dobrze broni, ma poukladane w głowie. trochę taki M. Brogdno z Bucks. 4) lista graczy na workutach na pewno jeszcze się poszerzy, wspomnianny wyzej Bell bylby mile widziany;)
OdpowiedzUsuńA LMA gra dziś jak profesor... nawet za 3 wali ... piekny wpier GSW dostaje :)
OdpowiedzUsuńnie chwal LMA przed zachodem słońca
OdpowiedzUsuńAleż farciarze z tego GSW.
OdpowiedzUsuńFart jak chu... i ostatni rzut Currego ... wszystko im farciło ale cóż braklo Leonarda i trzeba przyznać ze kto jak kto ale tylko GSW mogą odrobić taką strate ... szkoda kurde szkoda !!!
OdpowiedzUsuńspójrzmy prawdzie w oczy - Aldridge spieprzył czwartą kwartę, dobrze że się go pozbyliśmy z Portland
OdpowiedzUsuńTak. Az sie boje pomyslec, co by bylo jakbysmy do zostawili w POR i oddali jedna z naszych gwiazd Myers/Aminu.
UsuńAle, wygodnie to tezy, pomijasz co robił przez 3 kwarty. Aminu przyszedł bo lma odszedł, tu nie bylo wyboru. Trzymajmy się choć trochę faktow
Usuńtym się różnią kluczowi zawodnicy od tylko solidnych, jedni rozstrzygają o losach meczu, drudzy błyszczą gdy nie ma to dla końcowego rozstrzygnięcia kluczowego znaczenia, cóż nawet 25 punktów można w NBA odrobić, i nikt nie będzie lata później pamiętał o SAS - jak to byli "blisko" wyeliminowania GSW
Usuńżeby doszlo do crunchu, ktoś musi do niego doprowadzić i LMA mial pierwszorzędny w tym udział. Tak , nie jest typem clutch, ale mowienie , że spieprzyl mi q4 to przesada. Co do tej pamieci, to ja pamiętam jak w 2000 LAL odrobili na Portland kilkanascie punktów, i nie sadze, zebym kiedykolwiek o tym zapomnial. myslę ,że fani SAS tez dlugo bedą na kacu po wczorajszym.
OdpowiedzUsuń*im;)
OdpowiedzUsuńdlatego też napisałem, że spieprzył im CZWARTĄ kwartę, a nie cały mecz i nie widzę w tym ani odrobiny przesady
Usuńa 2000 rok niestety pamiętamy tylko i wyłącznie my - Blazersi
LMA z tego co wiadomo odszedł sam z siebie więc powinniśmy go hejowac do końca żywota tego bloga :)
OdpowiedzUsuńPanowie do draftu jeszcze ponad miesiac moze by tak zabawic sie w szybkie fantazy.Wybierajac po 5 zawodnikow z posrod tych ktorzy beda wybierani w drafcie.To tylko taka propozycja jak sie nie spodaba to trudno...
OdpowiedzUsuńLaMarcus
masz na mysli typowanie, kogo wybiorą Blazers?
OdpowiedzUsuńNie...wybieramy po pieciu zawodnikow tworzymy druzyne i glosowanie kto zebral najlepsza "pake".Taka zabawa dla zabicia czasu.
UsuńLamarcus
Witam, jeszcze raz przejrzałem sobie filmiki z artykułu, spośród tutaj zaprezentowanych na pozycję PF, według mnie najlepiej wypada Patton. Następnie najbardziej podszedł mi Anunoby i Nevada, z przewagą na tego drugiego. Mam wrażenie, że Adebayo będzie bustem, a Swanigana dopadną kontuzje.
OdpowiedzUsuńNa SF dałbym Kennarda. Także obejrzałem sobie tych zaproszonych na treningi do Blazers i wydaje mi się, że na SF będzie też pasować Dillon Brooks lub Sindarius Thornwell. Wszyscy trzej mają miarę i potrafią sobie wykreować rzut, coś czego szczególnie brakuje Crabbowi.
BlazerManiac
Mam pytanko bo sie nie orientuje dokładnie ... dzis w nocy loteria draftu... czy nasze pozycje mogą jeszcze sie zmienić czy zostaje tak jak jest ?
OdpowiedzUsuńnie ,Portland przez to ze awansowalo do PO, nie bierze udzialu w loterii. zachowujemy picki 15,20,26. Loteria dotyczy zespołow 1-14
OdpowiedzUsuńTak myślałem ale wolałem sie upewnic ... a ew wymiany itp kiedy moga byc dokonywane ?
OdpowiedzUsuńnajczesciej podczas draftu, tak np w 2015r za wybranego Hollisa-Jeffersona pozyskalismy Plumlee i Pata.
OdpowiedzUsuńTo był niezły deal Hollisa-Jeffersona = Nurkic + Pat + pick 20 (2017) - 2kk z salary (Blake)
Usuńteraz Olshey ma 3 picki, mozemy spodziewać się podobnych manewrów. Wieczorem 3 część przedraftowych zapowiedzi;)
OdpowiedzUsuń