12 maja 2017

Przed draftem, część 2


LaMarcus Aldridge przypomniał sobie  jak w barwach Blazers młócił Houston i właśnie wprowadził Spurs do finału konferencji. Allen Crabbe przeszedł pomyślnie operację stopy i będzie gotowy na start kolejnego sezonu. RipCity zaprezentowało też nowe logo. Ale to, co najważniejsze dopiero przed nami.  22 czerwca, w nocy z czwartku na piątek (Karol, pamiętałem ) odbędzie sie draft NBA. Aktulanie w Chicago trwa NBA Draft Combine, czyli  zbierane są parametry fizyczne graczy,  odbywają się też pokazowe treningi. I jak zwykle przy tej okazji płyną doniesienia, o tym jak fantastycznie prezentują się kandydaci w tegorocznym naborze. Centrzy trafiają trójki, obrońcy blokują rzuty. Idylla. Fachowcy od draftu grzebią nieustannie w swoich mockach, mieszając rankingami zawodników bez opamiętania. 
Po tym jak tydzień temu  swoje draftowe typy przedstawił @Behemot, ratując utraconą cześć piszącego te słowa, dzisiaj propozycje i opinie ludzi, którzy na co dzień może nie oglądają zbyt często Blazers, ale za to rozeznanie w światku NCAA mają nieprzeciętne. Śledzą poczynania koszykarskiego narybku regularnie, nie tylko przy okazji march madness. Oto ich draftowa "oferta" dla Blazers. 



#15
Justin Patton(C)- 3&D może zaczekać. Z piętnastką do wzięcia wciąż powinno być paru klasowych wysokich, tych z najwyższej półki. Najlepszym w moich oczach jest center Creighton. Jest o rok starszy, z powodu otrzymanego redshirta, ale tempo z jakim się rozwija jest niesamowite, znacznie przewyższające innych wysokich. Co, poza oczywistym potencjałem, dałby Blazers? Wspaniały profil fizyczny - 7 stóp wzrostu, dobry atletyzm oraz zaskakującą lekkość w poruszaniu się. Idealne wpasowuje się w szybkie tempo ofensywne, oparte na trójkach i akcjach P&R. Traci on, gdy gra zwalnia, ale zawsze jest w stanie nadrobić skutecznością. Defensywnie również ma ogromne możliwości. Poza obroną obręczy jest w stanie wychodzić na obwód i tam skutecznie bronić. Bezapelacyjnie wart #15.



Jeśli Patton będzie niedostępny, zostaje John Collins(C). Nieco niższy i mający krótkie ręce, ale wygrywający energią i zaangażowaniem. Jest lepszy od Pattona na zbiórce oraz w post. Bardzo mobilny i atletyczny zawodnik, z solidnym rzutem z półdystansu. Podobnie jak Justin dobrze sobie kończy pod koszem i sprawdza się w grze P&R. W defensywie doda od siebie parę bloków i w miarę solidną grę. Osobiście jednak preferuję Pattona.




Plan C to Edrice "Bam" Adebayo(PF). W mockach spada, ale draft jest nieprzewidywalny i równie dobrze może nie przetrwać do #15. Jest to bardzo fizyczny zawodnik. Świetny atleta i, już teraz, solidny defensor. Nieźle radzi sobie także na zbiórce. Jest on czystą prezencją w pomalowanym, niestety nie prezentując póki co pewnego rzutu. Nadrabia to jednak niezłą grą w post i solidnym kreowaniem okazji (potrafi podać i stawia bardzo dobre zasłony). Nie można mu także ufać, kiedy wychodzi bronić na obwód. Chowa jednak całkiem pokaźny potencjał.



Według mnie to trzy najlepsze opcje na ten wybór.


#20

W mojej opinii pora na 3&D, zwłaszcza, że z #26 paru wysokich się jeszcze znajdzie. Mój pierwszy wybór to jeden z moich największych ulubieńców tego draftu. Wybór go z #20 może być zbyt wysoki, ale na taki "luxury pick" Blazers mogliby sobie pozwolić. Mowa o Wesleyu Iwundu(SF), chodzącym szwajcarskim scyzoryku. Iwundu posiada świetne warunki fizyczne - 6'7 wzrostu, 7'0' rozpiętości ramion oraz dobry atletyzm. Bardzo dobrze broni, posiadając wymagane instynkty w dodatku do warunków fizycznych.  Już teraz może z powodzeniem bronić graczy z pozycji 1/2 w NBA oraz większość trójek. Żeby bronić tych drugich, mógłby jednak nabrać ok. 10/15 funtów masy. Bardzo dobrze zbiera na własnej tablicy. Jak na trójkę, naprawdę dobrze panuje nad piłką, potrafiąc kontrolować tempo. Ma niezły pierwszy krok. Sprawdzi się idealnie jako "secondary handler" (w sam raz, kiedy jeden z duetu Dame/CJ będzie na ławce). Dobrze operuje w P&R, skąd pochodzi większość jego asyst. Problemem jest rzut. Wes potrafi celnie trafić, ale jego rzut nie jest pewny, a sam Iwundu zmienił nawet jego mechanikę. Do tego jego potencjał jest mocno ograniczony.




Jeśli spadnie, to OG Anunoby(SF). Będzie się kurować po kontuzji, ale wciąż jest gotowy na NBA. 6'8 wzrostu, 235 funtów wagi oraz 7'2 rozpiętości ramion połączone ze świetnym atletyzmem. Anunoby to prototypowy defensor. W każdy aspekcie defensywy się wyróżnia i będzie nawet mógł pełnić rolę wysokiego w niższych ustawieniach. Ofensywnie jednak niewiele wnosi, poza ścięciami oraz ofensywną zbiórką. Rzut to duży znak zapytania, tak samo jak koszykarskie IQ.



A trzeci? Może Jaron Blossomgame(SF). Kolejny senior, co oznacza niestety brak większego potencjału. Również jak u Iwundu, rzut raz jest, raz nie ma. Jaron gra jednak z ogromną energią i nigdy nie odpuszcza. Jest wyśmienitym defensorem i zbierającym. Świetny atleta, z równie dobrym profilem fizycznym - 6'8 wzrostu i 220 funtów. Podobnie jak Annunoby, ofensywnie jednak wnosi niewiele. 
Ta klasa jest pełna wysokich, więc jest bardzo możliwym, iż PTB będą musieli sięgnąć o wiele za wcześniej po solidnego skrzydłowego.




#26
Wracamy pod kosz, bo w drugiej rundzie i pod koniec pierwszej zalega się kilka interesujących nazwisk do przejęcia. Na start - Caleb Swanigan(PF). Szczerze? Nie wiem co robi on tak nisko. Jeśli będzie dostępny, to Olshey nawet nie powinien się zastanawiać. Jest dosyć niski - 6'8, ale nadrabia długością - 7'3. Posiada bardzo duże koszykarskie IQ oraz ogromną pasję do gry. Jest dominującą postacią na zbiórce, po obu stronach parkietu. Podobnie się miewa w post, gdzie ma naprawdę solidny arsenał zagrań i ciężko go zatrzymać. Komplementuje to bardzo dobrym rzutem, wychodzącym na trójkę. Jest bardzo fizyczny, nie stroni od kontaktu i używa swojej siły. Ma ponadprzeciętną wizję; notował ponad trzy asysty na spotkanie w minionym sezonie. W obronie doda parę bloków, ale poza solidność nie wykroczy. Ogranicza go atletyzm, a raczej jego brak. Caleb jest ociężały i kiedyś miał problemy z zachowaniem wagi. Nadrabia jego brak wiedzą, ale szybkie tempo NBA może sprawić mu dużo problemów.




Do dzisiejszej NBA o wiele lepiej pasuje kolejny kandydat - T.J. Leaf(PF) Jest to zawodnik o bardziej europejskim arsenale zdolności. Inteligentny. Jest naprawdę solidnym atletą. Bardzo dobrze radzi sobie na zbiórce. Bardzo dobrze podaje. Świetnie gra w face up i ma dobrą, rozwijającą się grd tyłem do kosza. Gra po koźle na półdystansie. Ma dobry i pewny rzut. Co po stronie wad? Głównie siła. Ogranicza go w obronie, jak i pod koszem. Jeśli jej nie nabierze, może mieć problemy w NBA. Brakuje mu także długości by być dobrym obrońcą obręczy. Mimo wszystko jego wszechstronność byłaby złotem dla PTB.



Na koniec zostawiam kolejnego z moich ulubieńców- Cameron Oliver(PF).Dosyć niski, ma 6'8 wzrostu i jako center może grać tylko przeciwko niższym ustawieniem. Jest tego fantastycznym atletą. Oliver, kiedy chce, potrafi absolutnie zdominować. Skauci martwią się, iż nie podejmował on najmocniejszych rywali w Nevadzie, ale podczas turnieju NCAA wyglądał świetnie, a PTB ma dobre wspomnienia z zawodnikami z mniej znanych szkół. Wracając, Oliver potrafi dominować. Ma momenty, kiedy nie pozwoli na nic pod własnym koszem, blokując rzut za rzutem (8 spotkań z 4+ blokami). Momenty, kiedy wszystko wychodzi mu w ofensywnie. Momenty, kiedy zbiera każdą piłkę (13 podwójnych zdobyczy na zbiórce, 11 double-double). Jest bardzo wszechstronny w ataku. Ma pewny rzut zza łuku i z półdystansu. Świetnie kończy pod obręczą. Gra z OLBRZYMIĄ energią, podobną Westbrookowi. Samodzielnie dostaje się pod kosz. Potrafi pierwszym krokiem zgubić obrońcę. Ma jednak małą inteligencję. W obronie gubi się na kryciu. Świetnie broni obręczy, ale potrafi się zgubić. Ma ograniczoną wizję. Pracuje nad nią (skok z 0.8 APG na 1.8 APG), ale wciąż jest wiele do poprawy. W post mógłby również mieć o wiele większy arsenał. Jest przeciętny w tym aspekcie. Jego największą wadą jest jednak nierówność. Oliver jednego dnia dominuje, drugiego dnia nie istnieje. Musi znaleźć sposób, jak otrzymać tę pierwszą formę w NBA. Niewątpliwie to jednak zawodnik wart ryzyka.





[Wojciech Grudzień]zaspany.com/collegehoops.pl


To może być udane polowanie dla Blazers. Mając trzy wybory w pierwszej rundzie mogą pozyskać i uzupełnić luki, które posiadają w obecnym składzie. 

Głównym zapotrzebowaniem PTB w mojej opinii jest solidna opcja na pozycję numer trzy. Gracz, który zarówno da wsparcie w ataku dla duetu obwodowego ale przede wszystkim będzie nieźle bronił. W najnowszym mocku draftexpress z numerem 15 widnieje Terrance Ferguson(SG). Zgadzam się z tym wyborem. Idealny fit dla Portland. Może grać na pozycjach 3 i 2. Świetnie rzuca co pokazał w meczach pokazowych tuż przed wyjazdem do Australii. Tam nieco o nim zapomniano a to jeszcze rok temu było o nim głośniej niż o Markellu Fultzu czy Lonzo Ballu. Jest długi i z czasem powinien nabierać ogłady w obronie i ogarniać pozycje od 2 do 4. Fajna opcja dla PTB. 

Portland od lat szukają gościa pod kosz, który zapewniłby im defense. Wiele sobie obiecywano po Ezelim, którego jednak ścięły kontuzje i raczej nie zobaczymy go już jako gościa, którym był przez pewien okres w Golden State. Nurkić to również zawodnik, który często łapie urazy. Meyers Leonard wiadomo, że nie będzie nigdy wybitnym obrońcą. Z pozostałymi dwoma numerami PTB mogą spokojnie wyciągnąć kogoś pod kosz. Opcji jest sporo. Pytanie tylko, czy któryś z graczy typu Patton, Adebayo, Thomas Bryant czy Anzejs Pasecnikcs są zawodnikami, których PTB szuka. O obrońcę obręczy łatwiej będzie w 2018 roku kiedy znowu loterię powinni zdominować podkoszowi. Jeśli jednak miałby to być tegoroczny draft to z numerem 20 postawiłbym na Justina Pattona o ile uchowa się do tego wyboru a są na to szanse. Jeżeli Portland się nie śpieszy mogą zaryzykować z Ike Anigbogu(C). Najmłodszym graczem tego draftu, który również może być w ich zasięgu z numerem 20. Z 26 wyborem z kolei wziąłbym Anzejsa Pasecniksa(C), wysokiego Łotysza z Gran Canarii. Ewentualnie postawił na Adebayo, który- wszystko na to wskazuje- może zostać wybrany dopiero pod koniec I rundy. 








#15
Terrence Ferguson(SG)- Teksańczyk z rocznika 1998 postanowił obrać inną drogę niż większość absolwentów HS. Ferguson wyruszył grać w profesjonalną koszykówkę w Australii, gdzie w barwach Adelaide 36ers notował 4,6 punktu podczas średnio 15 minut na mecz. Co prawda zdarza mi się czasem obejrzeć ligę australijską, jednak przyznaję, że nie mogę pochwalić się jakąś szczególną wiedzą na temat tego gracza – poza, rzecz jasna, tym co serwuje nam chociażby Mike Schmitz i spółka. Co więc jest mocną stroną Terrance’a? Dysponuje dobrym rzutem, zwłaszcza w sytuacjach catch&shoot, był chwalony za niezłą defensywę, a także posiada niezłe warunki fizyczne. Potrzebuje jednak nabrać siły, aby był w stanie kończyć z kontaktem. Póki co jego arsenał ofensywny nie jest zbyt bogaty. Na pewno atutem Fergusona jest to, że ma już doświadczenie z profesjonalną koszykówką na solidnym poziomie – to nieco ogranicza czynnik ryzyka związany z wyborem tego gracza. A także to, że jest bardzo młodym graczem, więc jest spora szansa na solidny rozwój.




Solidnym wyborem, dostępnym w przypadku większości scenariuszy, będzie z pewnością John Collins(C). Podkoszowy Wake Forest ma za sobą fantastyczny sezon. Po tym jak w swoim pierwszym roku na uczelni grał ledwie 14 minut na mecz, w drugim zaliczył eksplozję talentu, w dużej mierze przyczyniając się do niespodziewanego występu Demon Decons w turnieju NCAA. Collins (19,5 punktów na mecz, 9,8 zbiórek, 1,6 bloku; 62% z gry) ciągnął zespół razem z innym gościem, którego warto śledzić – rozgrywającym Bryantem Crawfordem. Skupmy się jednak na silnym skrzydłowym Wake Forest. Krótka charakterystyka? Klasyczny PF, bez większych braków i wad, za to świetnie radzący sobie w podkoszowej walce o zbiórkę, potrafi zdobywać punkty spod kosza. Do poprawy zdecydowanie gra w obronie, która idzie mu średnio głównie przez to, że jest mało mobilny. Gubi się przede wszystkim na pick-and-rollu. Jego niewielka mobilność ma też odzwierciedlenie w ataku – ogranicza się praktycznie tylko do gry pod koszem, nie stanowi jakiegokolwiek zagrożenia na obwodzie (jedna oddana trójka przez dwa lata), nie można też na niego liczyć jeśli chodzi o rzuty z mid-range. Mimo wszystko wg mnie to bardzo bezpieczny wybór, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że ma ledwie 19 lat (20 lat we wrześniu). Jest jeszcze duża szansa na spory progres i rozwój słabszych elementów gry.

Kolejną opcją jest 21-letni rzucający Duke Luke Kennard(SG). Co prawda większość mocków klasyfikuje go niżej niż na 15. miejscu, to ja jednak – gdybym był na miejscu GM Blazers – poważnie zastanowiłbym się nad wybraniem go już z „piętnastką”. Kennard ma za sobą świetny sezon, w którym zanotował ogromny postęp względem pierwszego roku na uczelni (warto dodać, że był wyróżniającym się graczem już w High Schoolu – McDonalds All-American, Nike Hoop Summit mówią same za siebie). W 37 meczach grał średnio 35,5 minuty, rzucając średnio 19,5 punktu, notował 5 zbiórek i 2,5 asysty. Co jednak najważniejsze, rzucał na bardzo dobrej jak na jego charakterystykę skuteczności z gry – 49%, w tym świetne 43,8 za trzy (88/201). To właśnie rzut jest główną bronią Luke’a. Poza tym jest po prostu dobrze ułożonym gościem, który wydaje się gotowy do gry w NBA. Myśląc o Kennardzie, od razu do głowy przychodzi inny elitarny strzelec z NCAA – Nik Stauskas. Rzucający Michigan w ciągu swoich dwóch sezonów w motoryzacyjnym stanie trafiał aż 44% swoich trójek, jednak w NBA już tak nie błyszczy – do kosza trafia jego 34% rzutów zza łuku. I tu właśnie rodzi się pytanie – czy Luke będzie w stanie być efektywnym strzelcem za trzy na poziomie NBA? Bo nie ma się co oszukiwać – jeżeli spojrzymy na jego inne cechy, to nie jest już tak kolorowo. Nie jest żadnym wielkim atletą, nie dysponuje wybitnymi warunkami fizycznymi, w obronie też jakoś szczególnie się nie wyróżnia. Z drugiej strony – odnoszę wrażenie, że w żadnym elemencie koszykarskiego rzemiosła nie odstaje jakoś szczególnie mocno, więc być może warto zaryzykować?





#20
Ivan Rabb(C)- rok temu podjął rozsądną decyzję o pozostaniu na uczelni na kolejny rok. Drugi sezon w NCAA był w jego wykonaniu lepszy od pierwszego – okrzepł w walce podkoszowej, zaczął zdobywać więcej punktów (14 PPG/10,5 RPG/1 BPG). Trafił także 8 z 20 trójek i to mnie strasznie intryguje – czy jest w stanie rozwijać swój rzut z dystansu? Nawet jeżeli nie, to i tak posiada swoją zabójczą broń w postaci lewego haku. Wydaje mi się, że polega na nim zbyt mocno, przez co różnorodność jego podkoszowych manewrów nie poraża. Ponadto brakuje mu siły, co bezpośrednio wpływa na jego braki w obronie. Mimo wszystko odnoszę wrażenie, że jego braki nie są zbyt duże, wynikają w dużej mierze z braku siły, którą z pewnością z czasem nabędzie. 





Donovan Mitchell(SG)- kolejny, już czwarty sophomore ode mnie – cóż, mieliśmy kilka eksplozji talentu w minionym sezonie. Mitchell z gościa, który grał po 19 minut w pierwszym sezonie w Cardinals, w drugim był kluczowym graczem ekipy, zdobywał 15,6 punktu na mecz i zbierał niemal 5 piłek z tablic. Ponadto notował dwa przechwyty na mecz. Największe atuty? Świetny atleta, który regularnie dostarcza highlighty. Póki co grę opiera głównie na tym, jednak mnie bardzo intryguje czy jest w stanie rozwinąć swoją grę na dystansie. W ubiegłym sezonie rzucał dużo za trzy (6,6 prób na mecz), ale umiarkowanie celnie – 35% procent. Ma duży potencjał jeśli chodzi o grę w obronie.




Tyler Lydon(PF)- systematycznie rozwijający się skrzydłowy (bardziej PF), który pokazał się z dobrej strony już jako freshman, a drugi sezon w barwach Syracuse był dla niego jeszcze lepszy (13,2 PPG, 8,6 RPG, 1,4 BPG; 39% za trzy). Bardzo intrygujący zawodnik, który obok naprawdę dobrego rzutu, dzięki któremu może dobrze sprawdzać się w roli stretch-4, jest także niezłym atletą i dobrym blokującym.







#26
Caleb Swanigan(PF)- tak, tak, następny sophomore. Wybór mocno ryzykowny, ale jeżeli wypali, to będzie naprawdę dużym stealem. Po świetnym sezonie w Purdue (18,5 PPG, 12,5 RPG; 53% z gry) może liczyć na to, że zostanie wybrany w końcówce pierwszej rundy. Zalety? Świetnie rozumie ideę walki podkoszowej, potrafi się dobrze ustawić, co skutkuje dużą liczbą zbiórek (w spotkaniu Big Ten z Minnesotą potrafił zebrać 22 piłki). Coraz lepszy w ataku, zaskakuje przede wszystkim niezłym rzutem. Minusy? Jest naprawdę mało mobilny, co bardzo przeszkadza mu w obronie. Jako nastolatek walczył z nadwagą i wciąż są obawy, że może do tego wrócić. Wybór wysokiego ryzyka, ale ja widzę w nim duży potencjał.

Derrick White(SG)- bardzo ciekawy zawodnik, który – o czym pisał Matt Norlander – nie miał ani jednej oferty z pierwszej dywizji po ukończeniu high schoolu. Wylądował w związku z tym w DIV II w barwach Colorado Springs, gdzie przez trzy lata rządził i dzielił, jako junior notując kosmiczne 25,8 PPG/7,4 RPG/ 5,2 APG/2,2 SPG/2 BPG. Mimo wszystko nikt w Boulder jakichś wielkich rzeczy się po nim nie spodziewał, tymczasem White był naprawdę świetny. Z 18 punktami na mecz został najlepszym strzelcem zespołu, ponadto był najlepszym asystentem (4,4) i przechwytującym (1,2). Notował także 1,4 bloku na mecz i 4,1 zbiórki oraz rzucał za trzy na skuteczności 40% (57/144). Mega wszechstronny gość o wzroście 6-5, którego jednym z głównych atutów jest bardzo dobra obrona. Generalnie umieściłem go nieco zbyt wysoko i mam wrażenie, że pójdzie bardziej na początku drugiej rundy, niż w pierwszej, ale to najniższy pick Portland, a ja bardzo chciałem go wyróżnić.





Harry Giles(C)- kontuzja, problemy z faulami, mało przekonujący sezon – to wszystko sprawiło, że Giles z czołowej piątki, do której był typowany rok temu, zleciał gdzieś na koniec pierwszej rundy. Duże ryzyko, ale trzeba pamiętać, że wciąż mówimy o centrze ze świetnymi warunkami fizycznymi (wingspan 7’3), który miewa przebłyski w defensywie i zapowiada się na świetnego zbierającego. Z drugiej strony ofensywnie wciąż wydaje się surowy, żeby nie powiedzieć wprost, że totalnie nie czuje tego, jak należy się zachować w ataku. Wybór wysokiego ryzyka, ale 26. numer można poświęcić.




To wszystko w 2. odsłonie przedtraftowych zapowiedzi. 16 maja loteria draftu, czyli losowanie picków 1-14. Pożniej work-outy zawodników w konkretnych klubach.12 czerwca gracze, którzy zgłosili  sie wstępnie do naboru będą mogli się jeszcze wycofać. 10 dni poźniej sam draft2017. O tym wszystkim będziemy się  starali  pisać w kolejnych częściach naszych draftowych raportów. Komentujcie i wrzucajcie swoje propozycje.

31 komentarzy:

  1. Zostawię sobie jutro na podróż:) zacny tekst

    OdpowiedzUsuń
  2. Behemot22:38

    Dzięki Panowie, sporo ciekawego materiału.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy23:53

    GRUBO, widać, że dużo pracy. Aż mi się przypominaja czasy jak grałem w Championship Managera 3, i analizowałem tak dokładnie zawodników :))).
    Wtedy Francesco Totti miał 23 lata (teraz ma 40).

    Usiądę, przeczytam i wyślę rekomendacje Neilowi Oshleyowi :).
    BTW przyznam, że te analizy, drafty itp są mocno skomplikowane dla takiego kibica, kurwującego na Myersa i Aminu tylko przy piwie :). A tu pelna profeska.
    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń
  4. pdxpl00:21

    i już wiadomo, Ivan Rabb, Dillon Brooks oraz Sindarius Thornwell pojawia się na workoutach w Portland. Czekamy na kolejne potwierdzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. PrzemoW15:34

    Dzieki za tekst... a co z tego wyjdzie tzn kro do nas przyjdzie o ile nie bedzie jakiś wymian zobaczymy w czerwcu

    OdpowiedzUsuń
  6. Behemot07:18

    Szukając nowego Draymonda, czy najbliżej nie jest Jordan Bell?

    OdpowiedzUsuń
  7. A Collins to nie nowy Leonard? Thornwell za Crabbe jak rozumiem? Pachnie przebudową...

    OdpowiedzUsuń
  8. pdxpl20:51

    1)Obecnośc graczy na workoutach nie przesądza o ich wybraniu, spokojnie;) 2)Zach Collins blokuje i zbiera , nie jest więc nowym Leonardem 3)Thornwell jak na obrońce jest silny, bardzo dobrze broni, ma poukladane w głowie. trochę taki M. Brogdno z Bucks. 4) lista graczy na workutach na pewno jeszcze się poszerzy, wspomnianny wyzej Bell bylby mile widziany;)

    OdpowiedzUsuń
  9. PrzemoW23:06

    A LMA gra dziś jak profesor... nawet za 3 wali ... piekny wpier GSW dostaje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie chwal LMA przed zachodem słońca

    OdpowiedzUsuń
  11. Behemot00:14

    Ależ farciarze z tego GSW.

    OdpowiedzUsuń
  12. PrzemoW00:23

    Fart jak chu... i ostatni rzut Currego ... wszystko im farciło ale cóż braklo Leonarda i trzeba przyznać ze kto jak kto ale tylko GSW mogą odrobić taką strate ... szkoda kurde szkoda !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. spójrzmy prawdzie w oczy - Aldridge spieprzył czwartą kwartę, dobrze że się go pozbyliśmy z Portland

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy12:03

      Tak. Az sie boje pomyslec, co by bylo jakbysmy do zostawili w POR i oddali jedna z naszych gwiazd Myers/Aminu.

      Usuń
    2. Pdxpl12:41

      Ale, wygodnie to tezy, pomijasz co robił przez 3 kwarty. Aminu przyszedł bo lma odszedł, tu nie bylo wyboru. Trzymajmy się choć trochę faktow

      Usuń
    3. tym się różnią kluczowi zawodnicy od tylko solidnych, jedni rozstrzygają o losach meczu, drudzy błyszczą gdy nie ma to dla końcowego rozstrzygnięcia kluczowego znaczenia, cóż nawet 25 punktów można w NBA odrobić, i nikt nie będzie lata później pamiętał o SAS - jak to byli "blisko" wyeliminowania GSW

      Usuń
  14. pdxpl13:21

    żeby doszlo do crunchu, ktoś musi do niego doprowadzić i LMA mial pierwszorzędny w tym udział. Tak , nie jest typem clutch, ale mowienie , że spieprzyl mi q4 to przesada. Co do tej pamieci, to ja pamiętam jak w 2000 LAL odrobili na Portland kilkanascie punktów, i nie sadze, zebym kiedykolwiek o tym zapomnial. myslę ,że fani SAS tez dlugo bedą na kacu po wczorajszym.

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. dlatego też napisałem, że spieprzył im CZWARTĄ kwartę, a nie cały mecz i nie widzę w tym ani odrobiny przesady
      a 2000 rok niestety pamiętamy tylko i wyłącznie my - Blazersi

      Usuń
  16. LMA z tego co wiadomo odszedł sam z siebie więc powinniśmy go hejowac do końca żywota tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy16:04

    Panowie do draftu jeszcze ponad miesiac moze by tak zabawic sie w szybkie fantazy.Wybierajac po 5 zawodnikow z posrod tych ktorzy beda wybierani w drafcie.To tylko taka propozycja jak sie nie spodaba to trudno...

    LaMarcus

    OdpowiedzUsuń
  18. pdxpl17:18

    masz na mysli typowanie, kogo wybiorą Blazers?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy21:42

      Nie...wybieramy po pieciu zawodnikow tworzymy druzyne i glosowanie kto zebral najlepsza "pake".Taka zabawa dla zabicia czasu.

      Lamarcus

      Usuń
  19. Anonimowy00:24

    Witam, jeszcze raz przejrzałem sobie filmiki z artykułu, spośród tutaj zaprezentowanych na pozycję PF, według mnie najlepiej wypada Patton. Następnie najbardziej podszedł mi Anunoby i Nevada, z przewagą na tego drugiego. Mam wrażenie, że Adebayo będzie bustem, a Swanigana dopadną kontuzje.
    Na SF dałbym Kennarda. Także obejrzałem sobie tych zaproszonych na treningi do Blazers i wydaje mi się, że na SF będzie też pasować Dillon Brooks lub Sindarius Thornwell. Wszyscy trzej mają miarę i potrafią sobie wykreować rzut, coś czego szczególnie brakuje Crabbowi.

    BlazerManiac

    OdpowiedzUsuń
  20. PrzemoW20:18

    Mam pytanko bo sie nie orientuje dokładnie ... dzis w nocy loteria draftu... czy nasze pozycje mogą jeszcze sie zmienić czy zostaje tak jak jest ?

    OdpowiedzUsuń
  21. pdxpl20:31

    nie ,Portland przez to ze awansowalo do PO, nie bierze udzialu w loterii. zachowujemy picki 15,20,26. Loteria dotyczy zespołow 1-14

    OdpowiedzUsuń
  22. PrzemoW21:14

    Tak myślałem ale wolałem sie upewnic ... a ew wymiany itp kiedy moga byc dokonywane ?

    OdpowiedzUsuń
  23. pdxpl21:52

    najczesciej podczas draftu, tak np w 2015r za wybranego Hollisa-Jeffersona pozyskalismy Plumlee i Pata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był niezły deal Hollisa-Jeffersona = Nurkic + Pat + pick 20 (2017) - 2kk z salary (Blake)

      Usuń
  24. pdxpl11:04

    teraz Olshey ma 3 picki, mozemy spodziewać się podobnych manewrów. Wieczorem 3 część przedraftowych zapowiedzi;)

    OdpowiedzUsuń