Blazers - Utah 72:63
Summer League czas zacząć.
Nie wiem jak w innych ośrodkach umiłowania Blazers, ale na Powiślu frekwencja na pierwszym meczu oszałamiająca (jak ktoś miał lepszą, niż na zdjęciu powyżej - niech pierwszy rzuci kamieniem). Przybyli nawet fani, którzy ostatnio oglądali NBA w trakcie finałów 1998 podczas konfrontacji Utah-Chicago. Niestety musieliśmy z tej okazji odpowiadać na dziesiątki pytań typu "A Jason Kidd to jeszcze gra?".
Na szczęście organizatorzy przewidzieli takie sytuacje, bo opóźnili start meczu o blisko 30 minut. Zasiadamy więc pełni napięcia ... co widać na poniższym obrazku:
I kwarta
Stres udziela się również rywalom. Dość powiedzieć, że pierwsze dwie sekundy meczu trwają pięć minut, bo rywal już w tym interwale bierze czas. Chcą zapewne wybić z uderzenia Bandę Laymana. Nie z nami te numery. Ekipa ze stanu Oregon szybko ustala priorytety zdecydowanym 6:0. Później może i mecz się wyrównał, ale jak ktoś pokazał już na początku kto tutaj rządzi buławy generała z rąk nie wypuści. Pierwsza kwarta subtelne 18:12. Co zwraca uwagę? Zbiórki Swanigana, gość ma intuicję, czego nie można byłoby powiedzieć o ostatnich pięciu środkowych Portland. Z tym obecnym uwielbianym (przez większość) na czele ...
II kwarta
Trzeba się przyznać do pewnej nonszalancji. W drugiej kwarcie omawiamy głównie temat podwyżki opłaty paliwowej, lekkim okiem spoglądając na gorszą formę naszych milusińskich, efektem rozpasanie rywala, którzy rzucają aż 20 punktów. 30:32. Ale za to wiemy, że ktoś kto przejeżdża 10.000 kilosów rocznie straci na pomyśle partii rządzącej około 150 zeta.
III kwarta
W przerwie zamykamy pechowego gościa w toalecie (tego od pytań czy jeszcze Patrick Ewing gra ... oraz od prowokacji z opłatą paliwową) i skupiamy się na meczu. Efekt jest natychmiastowy. Gra, szczególnie obronna, wygląda całkiem całkiem i szybko wracamy na wyraźne prowadzenie.
IV kwarta
Dogorywanie rywala. Wygrywamy wyraźnie. W nocy z niedzieli na poniedziałek kolejny mecz w drodze po mistrzostwo ... Summer League.
Swanigan i Collins troche stremowani na slabej skutecznosci alae mysle ze beda z nich ludzie.
OdpowiedzUsuńPanowie,proszę,niech ktoś skomentuje ten meczyk...Tych pier...nie da się czytać...Pić trzeba umieć...jak chce sie pisać..
OdpowiedzUsuńLuz, wakacje, tryb urlopowy a i sama SL nie daje powodów do analitycznych tekstów.
UsuńCo sie dowiedzialem dzieki Summer League? Ze bede 500 zl w plecy rocznie na samym tankowaniu. A przeciez wszystko podrozeje! Trzeba trzecie dziecko zrobic czym predzej!
OdpowiedzUsuńCo narzekacie? :)
OdpowiedzUsuńCo o SL to sens ma obserwowanie tylko czterech grajków reszta i tak nie wejdzie do składu
Wczoraj najlepszy dla mnie jednak Leyman. Gosc nabiera pewności siebie i wyglada na lidera w czasie tej ligi letniej
Swanigan- ma nosa do zbiorek to mu trzeba przyznac. Na razie troche chaotyczny jak wiecie kto u nas, ale wiac zajebisty potencjal także ofensywny. Wepchnie się pod kosz i trójkę walnie
Collins- na razie jest słabo. Statystyki jeszcze w miarę, ale skuteczność w stylu Lonzo Balla, któremu swoją drogą im dalej w las tym gorszego debiutu w Nba życzę. Wczoraj znów jego stary mówił iz to najlepszy rozgrywający w historii. Wracając do Collinsa to na plus, iz byl mocno wkurwiony na swoją grę nie to co The Legend. Wychodzić to mu jednak nic nie wychodziło, ale potencjal chyba ma :)
Pat- niestety. Lubie go, ale chyba czas zwolnić miejsce w składzie
Na marginecie. The Legend. Z materiału jaki mieliśmy gość trzaska trójki na skuteczności 80%. Podobno miał jakiegoś nowego trenera, który poprawił pracę nóg itd. Generalnie jest nadzieja i jeszcze za rok będziemy się cieszyć, iż zarabia tyle i tyle bo na maxa zasługuje :)
The Legend idzie do Nowego Jorku w trójstronnej wymianie, dzięki której Rox pozyskają Pączka, więc paru koniobijców kibiców Blazers czeka rozczarowanie:)
UsuńMoże z mojej strony. Po obejrzeniu meczu i obserwacji widzę duży potencjał ze strony Collinsa w szybkości. Oczywiście praca będzie trwać długo aby był pewny swoich manewrów na pomalowanym. Ale jak to ogarnie naprawdę przy swojej mobilności ciałem będzie niesamowicie groźny.Wielki plus ,że już teraz widać u niego wyćwiczony styl rzutu. Wachlarz umiejętności ma bardzo szeroki jak i ofensywnie i defensywnie. I wygląda na gościa który chce się uczyć. Swani hmm już teraz po ogarnięciu swoich zachowań wkroć nadpobudliwych będzie gościem który może przyćmić byłe gwiazdy blazersów grających na jego pozycji. Świetna intuicja przy zbiórkach po obu stronach pomalowanego jak i obrona na całym boisku walczy o każdą piłkę. Rzut też ma świetny naprawdę podobny do Malona. Miejmy nadzieję, że będą z nich naprawdę solidni gracze. Trzeba cierpliwie poczekać. Pozdro
OdpowiedzUsuńHunter in Connaughton out.i nie rozumiem dlaczego Napier nie gra tylko jakiś meksykanin..
OdpowiedzUsuńNapier już jest za stary na letnia jeżeli się nie myle
OdpowiedzUsuńNapier trzy lata młodszy od Gutiereza
UsuńTyle że Napier ma kontrakt w NBA, a gutierez nie
UsuńJak wasze potencjalne wybory z draftu? Ja chcialem wybrac z 15# Justina Pattona i z 20# Justina Jacksona. Z Pattonem juz na wstepie mialbym pecha, bo zlamal noge na treningu i wroci dopiero na sezon regularny. Z kolei Jackson w pierwszym meczu Sacramento zdobyl 18pkt, 2zb, 1blk przy skutecznosci 7-11, w tym 2-4 za trzy.
OdpowiedzUsuńBlazerManiac
Z zawodnikow ktorych nie wybralismy a widzialbym ich w naszych szeregach to Josh Hart Sindarius Thornwell Justin Patton Bam Adebajo i Semi
OdpowiedzUsuńJa jeszcze widzialbym Johna Collinsa. Po tym co zobaczylem ze skrotow Atlanta vs Nets, nie wiem czy to nie bylby lepszy wybor niz Zach Collins. Chociaz ogolnie bylem bardziej fanem zeby wybrac z draftu SF i jednego wysokiego, a nie dwoch. Np. Jackson i Swanigan.
UsuńBlazerManiac
Dobrze że Balla nie wzieliśmy bo to dopiero piach ;)
OdpowiedzUsuńBam Adebayo. To będzie się śnić Olsheyowi przez te długie lata spania na łódce...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wysłałeś przed draftem neilowi listu z zapewnieniem o wyjątkowości bama, zaoszczędzilbys chlopu rozterek
UsuńJohna Collinsa tez bym widzial u nas a co do Bama to mialem mieszane uczucia ze wskazaniem na tak
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu widać,że te Wasze rozmowy to chyba przez facebooka. ;-)
OdpowiedzUsuńKtos oglada dzis mecz z Bostonem ? W Anglii zaczyna sie o 1:30, wiec dla mnie jeszcze znosna godzina.
OdpowiedzUsuńBlazerManiac
Szybki skrot dla "ciezko" pracujacych w poniedzialek.
OdpowiedzUsuńOgolnie mecz koszmarny, jakby sie ogladalo Brooklyn Nets na kacu. Chyba chlopaki urzadzili sobie melanz integracyjny po meczu z Utah. Niemoc w rzutach panowala prawie do ostatniej minuty. Tylko Swanigan, ktory podobnie jak wiekszosc nie popisal sie skutecznoscia, byl po raz kolejny najlepszym zawodnikiem w ekipie Blazers. Wie dokladnie gdzie sie ustawic, swietnie dostrzega niekrytych kolegow i dobrze wykorzystuje swoje warunki fizyczne w grze tylem do kosza. Jego dorobek to 12pkt, 7zb, 2ast, 1stl.
Collins to chyba popadl w jakas depreche po pierwszym meczu, albo zapomnial jak sie trafia do kosza. Najpierw pilka utknela w obreczy, zeby zaraz potem przy rzucie za trzy walnac cegle o tablice. Takze zlapal dwa szybkie faule w ciagu pierwszych 5 minut. Nadrobil troche w obronie, ale ogolnie i tak wypadl znacznie gorzej niz w pierwszym meczu. 5pkt, 6zb, 3stl, 2blk.
Layman w ogole nie przypominal siebie z poprzeniego meczu. Chyba caly swoj talent zuzyl juz w pierwszym spotkaniu. Co by nie czarowal to i tak prawie nic mu nie siedzialo oprocz wolnych. 7pkt (1-13!), 2zb, 5 fauli.
Pat z kolei jest juz bliski spakowania walizek. Uratowala go tylko koncowka meczu, gdzie po kilku wjazdach na kosz udalo mu sie cos jeszcze wcisnac. Niestety jego rzuty z dystansu wchodza juz tylko po gwizdku. Poza tym jego obrona wyglada tak, ze nawet gdyby mial bronic karlow to i tak wypadlby przy nich jakby byl nizszy o dwie glowy. Niby skacze, biega, macha lapkami, a i tak nic z tego nie wychodzi. Nastepny mecz moze byc jego ostatnia szansa i jesli nie zdobedzie conajmniej triple double to moze juz cwiczyc zamachy kijem baseballowym. Koniec z tym sentymentem dla sympatycznych beztalenci w Blazers.
Na plus mozna jeszcze zanotowac gre J. Stokesa i M. Browna. Ten pierwszy pomimo zaledwie 11 minut gry, udalo mu sie uzyskac 7 pkt, 4zb, 1ast, 1stl, w tym jedna trojka. Brown podobnie, tylko 7 minut, ale 7pkt przy skutecznosci 3-4 Niestety pomimo dobrego poczatku, wpadl po zaslonie na czolg i musial z obolalym ramieniem opuscic mecz. Oby to nie bylo niz powazniejszego.
Po stronie rywali najlepszymi zawodnikami byli J. Tatum, 11 pkt, 7zb oraz J. Brown, 13 pkt, 8zb.
BlazerManiac
Oglądałem skrót i najbardziej boli Collins. Jeszcze kilka dni temu to miał byc gość, który na wejściu dostanie minuty w rotacji. Tymczasem wygląda (boże wybacz) jak kolejny Mejers. Wygląda, jakby nie bardzo umiał odnaleźć się na głębokim basenie. To miał być agresor- zawadiaka i szczerze jestem zawiedziony postawą organizacji. Słyszałem wczoraj Magica,który mówił o wsparciu dla Balla. O tym, że gadają z nim cały czas i wprowadzają go w grę. Obawiam się, że w Portland (oprócz stafu medycznego) kuleje psycholg sportowy, a po Collinsie widać, że szybko powinien z kimś zasiąść, bo inaczej zasiądzie na ławce obok Biebera. Przy okazji, to jestem przekonany, że przy tym poziomie Mejers w dzisiejszym meczu zamiótłby Boston i miałby pewnie 24, 16 plus sześć megadunków.
UsuńBanda Laymana? Lol
Zach Collins jest cienki jak dupa weża.
UsuńNiestety Meyers to takie samo drewno jak reszta letników.Poza Calebem S i RJ Hunterem...
OdpowiedzUsuń..a Zach jakby po chorobie,lub trema go zżera
OdpowiedzUsuń