Nie bez kłopotów, ale dali radę Blazers w Indianie. Trudno było spodziewać się powtórki z Phoenix, bo przeciwnik silniejszy, nawet bez swojej wschodzącej gwiazdy Myles'a Turnera. Scenariusz obu meczów jednak dość podobny. Wyrównana walka w pierwszej kwarcie i metodyczne rozpracowywanie ofiary przez kolejne minuty, aż do całkowitej dominacji gdzieś na przełomie trzeciej i czwartej części gry
CJ McCollum nie zagrał przeciwko Suns i swoją tęsknotę za koszykówką wyraził stanowczo w Indianapolis. Dwa jumpery, dwie trójki, floater w ciągu 3 ostatnich minut Q3,w odpowiedzi na pościg gospodarzy były przełomowym momentem w meczu. 18 punktów przewagi dowieźli Blazers spokojnie do samego finału. Nie jest łatwo grać z Victroem Oladipo na plecach. I te " sidżejowskie" 28 punktów, 7 zbiórek, przechwyt oraz blok bez straty robią jeszcze większe wrażenie.
Zaimponował również Al-Farouq Aminu. Jest fantastyczny, kiedy dominuje paint po obu stronach-16 zbiórek, wali tróje z narożników -2 i nie miota się w dryblingach- 0 strat. Tam gdzie w grze RipCity puszczały dzisiaj szwy, odpadała dykta, Chief mozolnie zszywał i sklejał. Był niskim skrzydłowym, silnym skrzydłowym, był centrem. Aż 34 minuty do wygranej roboty niezbędnej A w paru miejscach było co naprawiać.
Jusuf Nurkić wygląda jakby uczył swoje odchudzone ciało na nowo koszykarskich zachowań. A to za mocno i faule ofensywne, a to zbyt bojaźliwie przeciwko młodemu Sabonisowi. Do tego klasyczny "Aminu" przy wyprowadzeniu piłki, kroki oraz podwójne kozłowanie. W efekcie 6 z 9 strat całej ekipy to dorobek samego Bośniaka. Jedno stare , chytre cięcie ze szczytu , po którym Lillard znalazł się sam na sam z koszem, to zdecydowanie za mało. Chyba nie ma wyjście trzeba poczekać, aż centralny układ nerwowy Nurkicia "dogada się" z mięśniami.
Tymczasem Ed Davis gra dobrze, zaskakująco dobrze( syndrom roku kontraktowego?) Szybki, pewny i skuteczny w ruchach, kończy lepiej dwójkowe akcje z guardami. Pacers bez Turnera to nie był może jakiś ostry test dla centrów, ale na tle irytującego Nurkicia Davis wypdał bardzo solidnie.
To było ważne, biorąc pod uwagę fakt , że pozostali podkoszowi, debiutanci Swanigan i Collins macają póki co ścianę z napisem NBA, niewiele wnosząc do dorobku drużyny.
Jeńców nie bierze tymczasem Evan Turner. Nasz Swiss Army Knife jest wszędzie, tnie równo na trzech obwodowych pozycjach wykorzystuje swoją przewagę fizyczną nad "dwójkami" rywala oraz technikę i szybkość gdy ma do czynienia ze skrzydłowymi. Zobaczcie trzy izolacje z rzędu w drugiej kwarcie. To własnie wtedy Blazers odskoczyli rywalom i nie dali się już dopaść. ET1 jest potworną bronią jeśli trafia. A na razie trafia co drugi rzut, jest +18. To właśnie tego Turnera ściągał rok temu z Bostonu Olshey.
Słowo o Connaughtonie. Wchodzi razem z Turnerm , pod koniec 1 kwarty, w drugim meczu sezonu robi różnicę. Tak jak w Arizonie to jego trójki dały sygnał do odjazdu. Dopóki jest skuteczny, ze swoim atletyzmem będzie dostawał spore minuty od Stottsa, zwłaszcza, gdy trzeba będzie przeciwstawić się na obwodzie takim byczkom jak Oladipo.
Skuteczność, bez eskalowania trójami( jak już rzucają to trafiają), obrona , która wstaje z kolan, cierpliwość i rozwaga w rozegraniu, dominacja na deskach. Ośmiu ludzi w rotacji, z których każdy dodał już swoje trzy grosze do tych dwóch blow-outów. Jeszcze Napier , który kiedy gra to nie zawodzi, ale Stotts nie ma dla niego minut, bo niedoszły bejesbolista postanowił postawić jednak na basket. Blazers 2.0. Głębia nadeszła?
Dzisiaj skala trudności gwałtownie wzrośnie. Wizyta w domu pewnego Greka. Blazers zagrają z Bucks.
Fajny tekst, ja wreszcie polubiłem Pata. Masywny Nurkić podobał mi się bardziej, jednak to tylko kwestia czasu jak znowu zacznie niszczyć. Bardzo fajny mecz w wykonaniu naszej ekipy :)
OdpowiedzUsuń~Danio
Nie czepiałbym się Nurkica. Nawet z taką grą po bronionej stronie jest nieoceniony. Pat na obwodzie w obronie to nie jest niestety nadwyżka, ani nad CJem, ani nad Lillardem. Mijał go każdy jak chciał. Cała reszta jego gry oczywiście imponuje.
OdpowiedzUsuńdo upadłego będziecie wielbić tego lesera i pozera?
Usuńnie czepiam się tylko zauwazam problem, 11strat w dwoch meczach. disiaj zaczal q3 od offensa, straty i kroków. zupełnie wytracil pewnośc ekipie, IND doszła na 8pkt i dopiero Cj zrobil porzadek. beda dni kiedy taki sytuacje lepsza ekipa wykorzysta. ale oczywiscie nie panikuje, to dobry gracz, wroci;)
OdpowiedzUsuńWraz z kilogramami odeszła bestia, ale wszechstronność Nurka wciąż robi różnicę w Blazers. Tak jak napisał pdxpl, musi nauczyć się grać w swoim nowym ciele. Także bardzo się spina jakby chciał na siłę się pokazać lub też może to być efekt walki o tłusty kontrakt. Jak wyluzuje to będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńPoza tym obrona całej drużyny nadal na średnim poziomie, dopiero pod koniec 3 kwarty wzięli się za robotę i mocno odjechali. Nie wiem czy Stotts wstawił Aminu na 4 żeby ograniczyć jego kozłowanie czy dlatego, że nie mamy nikogo lepszego, ale póki co fajnie to działa. Jestem ciekawy jak to będzie wyglądać w starciu z większymi fizycznie rywalami, podobnie gdy chudy Nurk trafi na pake Davis-Cousins, Embida czy Whiteside'a.
Blazermaniac
Fajnie, że Nurkić może na spokojnie wchodzić w grę a drużyna jest na tyle mocna, że nie jest to problemem. CJ ze swoją skutecznością to prawdziwy skarb, którego zryw może wygrywać mecze z każdym przeciwnikiem. Mało jeszcze jest współpracy Lillard-Nurkić dlatego też ważna jest dobra dyspozycja McColluma. Pat znowu rewelacja, daje z siebie maksa w obronie i rzucając trafia - super rezerwowy. Turner, kolejny raz to napiszę, robi tyle małych rzeczy, że nie żałuję mu pieniędzy. Aminu dużo zyskuje jak pracuje na innych a nie musi brać na siebie gry. Fajnie, że Collins mógł wejść na chwilę, nie wniósł kompletnie nic ale niech się oswaja.
OdpowiedzUsuńDziś Bucks trochę zmęczone przez Cavs więc szansa na wygraną większa.
Ale to trochę dziwne, że teraz zaczyna wchodzić skoro w poprzednim sezonie odrazu się odnalazł i też dobrze współpracował z Lillardem po zasłonach. Co się więc zmieniło oprócz tego że schudł ?
Usuńblazermaniac
Wg mnie gra mniej agresywnie, ostrożnie. Takiego Sabonisa w poprzednim sezonie to by wdeptał w parkiet. Wrócił do gry po kontuzji i może poza utratą masy jeszcze ma w głowie, że ma się oszczędzać by być zdrowym na finały :-)
UsuńPo tym jak widziałem, że wjeżdża na kosz otoczony trzema obrońcami, ciężko mówić o ostrożności :)
Usuńblazermaniac
Jest za lekki i za szybko ciągnie go pod kosz jak to opanuje to będzie kozak, speed ma razy dwa. Co do reszty to ET przebił wszystkich obok CJ-ja. Jak będzie dalej miał tak świetną formę to właśnie on będzie tym kluczem do zwycięstw.
Usuń:( w końcówce Giannis załatwił naszych na cacy.
OdpowiedzUsuńsami się załatwili
OdpowiedzUsuń