29 grudnia 2017

Make Home Sweet Again


76ERS (15-19) @ BLAZERS (18-16) 110:114


Bezpośredni rywale w tabeli Konferencji Zachodniej nie zasypywali w trakcie Świąt gruszek w popiele, w efekcie zespół z Portland spadł już na 8 lokatę.
Po czterech dniach przerwy zwycięstwo było więc niezbędne. Rywal jednak niewygodny, w dodatku Moda Center w tym roku nie przynosi gospodarzom szczęścia. Ciągle niedysponowanego Lillarda w pierwszej piątce zastąpił Napier, który każdym kolejnym meczem udowadnia swoją wartość.

Pierwsza połowa była wyrównana. Ciężar odpowiedzialny brał na siebie CJ, któremu akurat przerwa wyszła na dobre i poprawił skuteczność.
Problemy zaczęły się w III kwarcie. Skuteczni do bólu goście wyszli nawet na 18-punktowe prowadzenie. 
Ale o ile w III kwarcie niemoc dopadła Blazers, o tyle na początku finałowej rozregulował się mechanizm drużyny z Filadelfii. Kolejne 19 punktów z rzędu to wynik, który pozwolił odzyskać mecz. W końcówce nie obyło się bez nerwów, ale ostatecznie Blazers pokonali, w tym bardzo nierównym meczu, SiedemdziesiątkiSzóstki.

6 komentarzy:

  1. Anonimowy10:53

    Parę uwag:

    1) Nie napisałeś, że Napier nam wygrał mecz i że jest królem i my go Love od teraz
    2) Nurkic nawet sobie nieźle radził z Embidem (a ten to kozak,ze hoho)
    3) Harkless rzucał mega potrzebne trójki w 4 kwarcie
    4) Wygraliśmy zbiórkę ofensywną, jak i defensywną z drużyną która jest na miejscach 1-3 w tej dziedzinie
    5) Że Aminu... jest agentem specjalnej troski, ze swoim ball-handlingiem. Dobrze, że chociaz zbierać umie.

    Szczęśliwego Nowego Roku!

    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy10:55

    Od siebie (czyli eksperta ds. NBA) dodam, że dawno nie oglądałem 76-ers. Oni z tym składem, talentem będą w ciągu trzech lat w finale konferencji.

    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy13:23

    Dla mnie Napier zawsze był gościem o największym IQ koszykarskim w tej drużynie, zasługuje na granie całych meczy. Kolejny bardzo ciekawy mecz za nami :)

    ~Danio

    OdpowiedzUsuń
  4. https://www.nbafullhd.com/39237-2/

    Fajna czwarta kwarta, jeśli ktoś chciałby zobaczyć, jak Nurk męczył Embida. Embid długo będzie rządził ligą, ale dziś Nurkić zagrał z nim jak weteran. Sędziowie chyba jednak trochę nam pomogli tym razem. Zdarza się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nurkic broczył krwią, sędziowie znowu udawali,że nie widzą.gdyby rzeczywiście nam pomagali,było po meczu w trzeciej kwarcie

      Usuń
  5. zanosi się na sylwestrową kompromitację sezonu

    OdpowiedzUsuń