25 lutego 2018

Lillard z Suns jak Phoenix



BLAZERS (34-26) @ SUNS (18-43) 106:104


Najpierw prestiżowe zwycięstwo z silnym rywalem, którego forma nie przestawała rosnąć. Dzień później męczarnie do ostatniej akcji z najsłabszą ekipą w lidze. To tylko nasza ulubiona liga koszykówki i wątpliwy urok back-to- backów. W strasznych bólach, w ostatniej chwili, ale udało się. Wygrana, 34. w tym sezonie. Tylko cztery drużyny na Zachodzie mają ich więcej. 

Przez 3/4 tego spotkania Damian Lillard głównie pudłował. W większość z 21 punktów uciułał z linii, gdzie, o dziwo, też nie był nieomylny-10/14. Już całkiem fatalnie wiodło się mu na dystansie. Koszmarne 5/15 i 1/7 zza łuku. Reszta po upojnym wieczorze w Salt Lake również „na zjeździe”. W ataku nie pomagają ani McCollum-4/14, ani też Nurkić masujący się z Lenem. „Starania” obrony przyniosły Suns 30 punktów zza łuku. Z dobrych rzeczy mieliśmy tylko blisko 9 minut Zacha Collinsa, w czasie których zamknął zupełnie gospodarzom strefę podkoszową. Naprawdę warto przyjrzeć się temu jak w drugiej kwarcie debiutant z Gonzagi kontestuje drive'y tych wszystkich Jacksonów, Warrenów i Danielsów. W sumie do przerwy skromne 5 punktów przewagi.

W trzeciej części, jak mawiał wielki Zdzisław Ambroziak KA-TA-STRO-FA. Taki Shabazz Napier właśnie wtedy nie trafił 3 trójek z rzędu. Tego dnia pudłował zawsze i wszędzie. Gorzej, że 0 zaliczył również CJ, a Lillard po cichu 9. Suns oddalali się, by w połowie ostatniej kwarty mieć już 15 punktów przewagi. Widmo przykrej wpadki wydawało się nieuniknione. Na potrzeby tej relacji zacząłem zaglądać do listy standardowych w takich sytuacjach wymówek: back-to-back, zlekceważenie słabeusza, Booker to killer …. I wtedy Damian Lillard postanowił być jak... mityczny Phoenix


Odrodzeni Blazers  zaczęli grać w koszykówkę. Nurkić kończy lay-upem, Moe trafia osobiste, McCollum step-backa, Lillard wreszcie zza łuku. Na 4 minuty przed końcem Suns są tylko 4 kroki przed Blazers. Po 120 sekundach jest już remis, bo CJ trafia za 3, a Lillard dzięki niesamowitemu timingowi dobija z faulem jeszcze jedno pudło Aminu.

Booker wali swą 5 tróję. Potem CJ przestrzeliwuje pull-upa, Booker zbiera piłkę po własnym pudle, ale obrona Blazers „chodzi” co najmniej od 4 minut i Suns nie mieszczą się w parkiecie. Lillard z Mazatzal Peak. Remis. Minuta do końca. Ten z fryzurą, nie do zaakceptowania przez moją babcię, dwa razy z linii, Nurkic przytomnie w podkoszowym gąszczu i Booker, ostatni raz, z bliska. Lillard po step-backu. Upłynęło kolejne 40 sekund, ciągle remis. Piłka meczowa dla Suns i komfort grania do samej śmierci. Defenswa Portland szczytuje. Obława. Błąd 5 sekund. Lillard dostaje piłkę meczową. Nie trójka, nie mid-range. a....
To był 19 punkt Damiana Lillarda w czwartej kwarcie, najważniejszy. Lillard-time is back. 

Znów dobrze rozegrana końcówka, agresywna obrona, wskrzeszony lider, trafiający game-winnera. Oczywiście, w świecie idealnym, mając na względzie poziom rywala, Blazers powinni załatwić sprawę w półgodziny, a nie szarpać się do ostatniej sekundy. Ale to NBA. Zresztą takie zwycięstwa, kiedy przez większość czasu prawie nic nie wychodzi, a udaje się wrócić, załatwić sprawę jednym ciosem, maja swój urok, budują morale ekipy. Po przegranej OKC daje to aktualnie 5. miejsce. W najbliższej perspektywie trzy spotkania w domu. Jest szansa na umocnienie  się  na tym „płynnym” Zachodzie.



14 komentarzy:

  1. Dzisiaj moja 40tka więc bez jaj że byśmy mieli wtopic

    Dobitka Lillarda po Napierku miazga. Napier swoją jeszcze trochę i wyleci z rotacji

    Collins zajebisty. Uwielbiam tego gościa i te jego emocje na lawce. To będzie taki real Trailblazers gracz

    Jedziemy na brązowy medal na Zachodzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy14:51

      Najlepszego . Cholera de facto moja za półtora roku. Jak ten czas od 1992 roku poleciał.

      Gregory

      Usuń
  2. Lillard to najlepsze co przytafiło się tej organizacji od czasów gdy interesuję się NBA. Niesamowity grajek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Fajnie, że udało się wyszarpnąć tą wygraną.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy14:43

    Dolla!!! MVP

    Gregory

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze dwie sprawy: zaczyna mnie przekonywac nasz duet komentatorski

    I kontrowersyjnie: Suns specjalnie zrobili błąd 5 sekund

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy23:25

      No raczej nie wyglądało to na kontrowersyjne . Dobrze Bookera odciął od podania .

      Gregory

      Usuń
    2. Dobra obrona ale w ostatniej fazie Booker już był wolny do podania

      Usuń
    3. Anonimowy19:34

      Po reakcji graczy suns jak w tej o której romawiamy i po zakończeniu spotkania moim zdaniem nie było to celowe . Zobacz na reakcję Bookera po gwizdku. Tak samo było po odgwizdaniu 5 sek.

      Gregory

      Usuń
    4. Miał się cieszyć przed własną publicznością że specjalnie przegrywają?

      Usuń
  6. Anonimowy20:42

    Damian pokazał co to znaczy mieć jaja :P Dobitka po Napierze genialna :)

    ~Danio

    OdpowiedzUsuń
  7. https://zkrainynba.com/damian-lillard-jest-wyjatkowy/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy09:57

      Tak, dziwne, że napisał o tym fan Lakers.
      A na e-nba.pl/forum, już hejt teksańskich/minesockich/innych_niecharakternych_druzyn kibiców.

      Do łba trzeba im wszystkim wtłuc, wszelkim znawcom i typujacym kto awansuje w tym roku do PO, że PORTLAND zawsze awansuje, bo ma najlepszych KIBICOW!!!!!!!!!! w Polsce!!!

      Jeb... Denver & Plumleego! :)

      Karol PTB

      Usuń
  8. Anonimowy15:07

    Hehe i tak trzymać XD

    Gregory

    OdpowiedzUsuń