19 listopada 2018

Zamierzony rewanż

BLAZERS (11-5) @ WIZARDS (5-11) 119-109


W Waszyngtonie DC TrailBlazers mieli zrewanżować się za przykrą/niezamierzoną/nieco przypadkową porażkę po dogrywce z Wizards u siebie przed miesiącem. Skłaniały do tego - szereg niepowodzeń rywala, dobra gra gości i szansa, przy jednoczesnych porażkach innych rywali z konferencji zachodniej, windowania się w górę w (tymczasowym) rankingu drużyn NBA. Poszło z rury i Portland zaskoczyli gospodarzy, nieco pozostałych niedowiarków, nas to pewnie nie za bardzo. Tak jak mnie dzień rozegrania tego meczu, w kalendarzu  miałem wpisany poniedziałek.

Anyway, pokrótce, bo pewnie widzieliście, zwłaszcza że pora dla niewstających na 6 do pracy odpowiednia. W sezonie NBA są rozgrywane 82 mecze. Za dużo, ale tak musi być  - biznes. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że drużyna PTB wyszła na ten akurat mecz bardziej skoncentrowana niż na kilka pozostałych. Wiadomo - w głowach sporo jeszcze ma tę jedną grę zakończoną niepotrzebną porażką z początku sezonu. No i ta sesja wyjazdowa - na razie nieciekawa. 

Portland raczej przyzwyczaja, że mecz rozpoczyna kanonadą zza łuku. Jeśli ma trafiać, to zazwyczaj najwięcej na początku. Nie inaczej było tym razem (7 w pierwszej ćwiartce), co przypomniało niedawny mecz z Milwaukee. Jednak inaczej, bo Waszyngton nie miał Brooka Lopeza i nie trafiał z dystansu. W ogóle generalnie nie trafiał, więc po 8 minutach było plus 20 dla gości. Bang bang, you shot me down, bang bang, i hit the ground. Mogłoby się wydawać, że po meczu. I chyba w głowach gospodarzy tak się właśnie stało. 

Bo po wejściu naszych rezerwowych i ich grę (przetrwanie) przez 8 minut gospodarze odrobili 15 punktów i ten fragment nazwiemy rozczarowującym, choć bez konsekwencji. Gdy za długo grający rezerwowi - gdzie tylko Collins zaprotestował, robiąc 5 punktów pod rząd dla gości - zeszli, liderzy znowu wzięli sprawę w swoje lepkie rączki. 

Takie ręce miał dzisiaj Nurkić, który ostatnio zadręczał nas swoją zadziwiającą umiejętnością niełapania piłki z poziomu kolan. Teraz nie tylko, że łapał, to jeszcze jednorącz podawał. I tak jak podawał - 8 asyst, większość jedna ręką ze szczytu do ścinających pod kosz. Wyraźnie dzisiaj przy zaspanej obronie gospodarzy było to widać. I zdanżasz Pan? Nie, ale i tak mam dobre połączenie... 

Ścinający zdanżali, obrońcy nie, to widzieliśmy widowiskowe sam na sam CJ, Turnera, Laymana. Co jeszcze - wysoko stawiane solidne na szczycie zasłony pozwalały nie tylko rolować skutecznie do obręczy, ale też na akcję Nurkicia typu screen, roll, pass. Sporo asyst, bo piłka krążyła swobodnie po obwodzie. Pamiętacie z poprzednich lat męczące klepanie przez obwód, zwłaszcza McColluma? Ja już nie pamiętam.

Podobać się mogły też szybkie - to jest chyba clou - szybkie akcje Turnera w rozegraniu. Evan dzisiaj ładnie zagrał kilka razy back door pass do wbiegających po zasłonie na skrzydle obwodowych, co kończyło się prostymi layupami.  No i te akcje, które chyba najbardziej po dzisiejszym meczu zapamiętam - Turner zbiórka, Turner szybki kozioł, Turner podanie pod kosz do atakującego, który już tam czeka. Tak można grać  kontry. Zwłaszcza że Portland to nie jest drużyna lubująca się w transition offence  - obrona generuje za mało strat przeciwnika. 

Jeśli chodzi o wynik, to raczej wszyscy byli spokojni. Już przed przerwą po powrocie podstawowej piątki udało się osiągnąć  przewagę ponad 20 punktów, a w trzeciej kwarcie podskoczyła do poziomu określanego jako blowout. Trzeba przyznać, że Wizards pomogli. Za dużo myśli trenerskiej w kreowaniu ofensywy tam raczej nie widać. Wyjście niskiego po zasłonie i dalekie rzuty. Woda na młyn dobrze zbierającej drużyny Blazers. Nie straszyli nas w żaden sposób deską. Howard nie ten i nadto chory, wiele nie pograł. 

Nie było dla TrailBlazers odpowiedzi wśród wysokich, bo Wizards ich nie mają. Wszystko opiera się na rzucie dystansowym. Jeśli przez większość meczu fałszywego centra gra Jeff Green, to trenerzy już się uśmiechają. Uśmiechał się też Nurkić, bezboleśnie wykorzystując ten mismatch. A u fanów gości chyba największy uśmiech wywołały trzy udane akcje Lillarda w trzeciej kwarcie  - dobry rzut, skuteczny drive, a na koniec jeszcze przechwyt przy wyprowadzaniu piłki i skutecznie spod kosza przed nosem obrońcy.  Ławka gości eksplodowała. A mecz się wtedy skończył.

IV kwarta to garbage time i można było relaksować się podziwianiem rezerwowych. To był dobry, spokojny mecz, rozstrzygnięty głównie w pierwszych minutach, gdzie pomocną dłoń wyciągnęli gospodarze. Wynik mylący, Portland dochodzili już 30 punktów przewagi, po rozstrzygnięciu wyniku gospodarze zredukowali deficyt skutecznymi rzutami, wyrównując statystyki rzutowe. Choć jedna jest zdecydowana dla TrailBlazers - skuteczność z linii wolnych. 

Przy porażkach GSW bez Currego Portland wdrapali się na szczyt konferencji zachodniej. To chyba więcej niż mogliśmy oczekiwać. W ogóle zachód bardzo wyrównany, wystarczy prześledzić tabelę. O kolejności w tej fazie rozgrywek decyduje często kalendarz. Sesja wyjazdowa trwa, trzeba dalej wygrywać. Najlepiej kolejny mecz w Big Apple.



26 komentarzy:

  1. Chyba mecz z Blazers przelał czarę goryczy ;
    Wizards handlują całym składem.

    OdpowiedzUsuń
  2. czyli również Otto Porterem;)

    OdpowiedzUsuń
  3. PS
    Ceterum censeo, Blazers mają okropne City Jerseys, tragedia i w oczy kole. Koszamr. Można wysyłać maile na ten temat do zarządu

    OdpowiedzUsuń
  4. To jeszcze nie jest drużyna na misa.
    Ale wreszcie mamy poza big3 Collinsa, Turnera, a nawet Laymana i mam nadzieję, że Simonsa.
    Proszę piszcie bo ostatnio blog podupada.
    Ja dołączam do grupy.

    WSG

    OdpowiedzUsuń
  5. witamy cię serdecznie WSG

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja ruszę 2 tematy :
    1 Sprzedaż klubu- pojawiły się w tym kontekście nazwiska właściciela Timbers-Merrita Paulsona oraz Boba Whitsitta.Paulson to syn byłego sekretarza stanu i prezesa Goldman Sachs.
    2 Melo-po raz kolejny przy okazji dramy wymieniani są Blazers.
    Jakby tu trafił to uznałbym że jest jakiś kompleks prowincjusza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Behemot08:28

    Jakies pomysły jak ściągnąć Otto Portera? Ale takie, które miałyby sens też dla Wizards. Może Turner, Aminu, Trent Jr i pick w I rundzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aminu i Turner bronią.....

      Usuń
    2. Behemot11:04

      Na pewno nie lepiej niż Porter.

      Usuń
    3. Kurcze, klepnąłbym. Aminu odejdzie, Trent dostanie minuty dopiero za 2 lata, o ile w ogóle a pick będzie daleki. Lubię Turnera ale Porter jest lepszy. Tylko czy Blazers mają kasę w przyszłym sezonie na niego?

      Usuń
    4. Uprę się że nie warto. 26 mln za 10 pkt 4 zbiórki, 46% z gry i 36% za 3. Następne dwa lata za 55 mln. Mało w Portland przepłaconych graczy? Jak Olshey odda Leonarda i Harklessa to tak (Mission Impossible). Wolałbym zachować Aminu. Nie jest pewne że odejdzie. Na pewno pracuje na dobry kontrakt...

      Usuń
  8. A potrzebny ten Porter takim kosztem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot10:40

      Wg mnie tak. Z Aminu po sezonie się i tak żegnamy.

      Usuń
  9. A nie denerwuje Was że od dwóch lat NO jedzie po najmniejszej linii oporu ?
    Nie jest sztuką pozbyć się Vonleha , Eda , Pata czy Aminu.
    Trudniej Turnera , Leonarda czy Harklessa , rozumiem że nie jest to łatwe ale nie takie rzeczy się dzieją np Presti daje radę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Najpierw trzeba znalezc takiego Harklessa a wielkich braw NO
    za niego nie dostał tutaj

    Turner gra fajna koszykówkę a ze przepłacony to inna sprawa. Zawsze zamiast niego mogliśmy mieć Parsona tudzież innego klocka

    Melo.... tak gratulowane było ze OKC go zgarnęła zamiast nas bo bylibyśmy prawdziwym contederem

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jest uczciwe podawanie statsow portera za ten sezon. W tej patologii wizards nawet lebron niedalby rady. W normalnych warunkach to jest gracz top30 ligi. Każdy pakiet, w którym nie będzie Simonsa , Collinsa i rain Bros wart jest rozwazenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot13:21

      Dokładnie, rok temu Porter miał 50% za 2, 44% za 3 i blisko 15 pkt na mecz. FWIW, wg ESPN był w top 40 graczy NBA (Aminu miejsce 100).
      @clyde - Jak chcesz podpisać Aminu po sezonie?
      @jackjack - kontrakty się zgadzają w tej wymianie, inna sprawa czy zarząd chciałby płacić podatek od luksusu. Śmierć właściciela tu sprawy nie ulatwia.

      Usuń
    2. Podatek i tak jest nie do uniknięcia ?!
      Porter pasowałby u nas ,ryzyko że nie wypali niewielkie -każdy zawodnik przychodzący do Blazers z kulejącej organizacji odżywał.
      W razie niepowodzenia po sezonie zawsze możemy oddać CJ.

      Ps chwaliłem OKC za pozbycie się Anthonego w sytuacji gdy był niemal nie do pozbycia się.Nigdy nie byłem zwolennikiem ściągania go do Portland

      Usuń
  12. Jeśli Porter jest top 30 to może za CJa + jakiś szrot?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot13:44

      Nie no, aż tak dobry żeby poświęcić CJ to nie jest.

      Usuń
    2. CJ nie jest top30 ligi. I przede wszystkim jest o 10 za niski do gry z LIllardem. Ale wiem, że temat nie istnieje.

      Usuń
  13. statystyki statsami ale wydaje sie ze problem jest glebszy. dopasowanie. Aminu pasuje jako pierwszy obronca w s5. Turner jako prowadzacy drugi unit. rozbijanie zestawu zeby siegac po asset przyszly, niepewny, nawet jesli utaalentowany? NO na to nie pojdzie

    OdpowiedzUsuń
  14. Sufit, upside nazwij to jak chcesz. Aminu i turner pewnego progu nie przeskocza.

    OdpowiedzUsuń
  15. Aminu, Harkless, Leonard + picki drugorundowe za Beala lub Porrera. Portland zyskuje utalentowanego startera i nie tracimy nikogo z "wielkiej trojki", ale dostaje kopa w salary do roku 2021. Z kolei Wizards dostaja w wiekszosci szrot, ale za to wczesniej schodzi z salary. W obu przypadkach cos za cos.

    OdpowiedzUsuń
  16. Behemot17:55

    Gazylion zdań o Blazers od Zacha Lowe:
    http://www.espn.com/nba/story/_/id/25321406/zach-lowe-damian-lillard-portland-trail-blazers-nba

    OdpowiedzUsuń
  17. Serio chcecie dealować CJ'a?
    O niewiasty...

    OdpowiedzUsuń