BLAZERS (5-10) @ PELICANS (5-9) 104:115 |
Wreszcie nastały naprawdę dobre czasy dla Blazers. Nie wiadomo dokładnie jakich argumentów użył w NY Lillard, ale przy wydatnej pomocy CJ udało się to, o czym jeszcze nie tak dawno mogliśmy pomarzyć.
Wreszcie RIP CITY posiada wielką trójkę, która ma, i powinna zawojować ligę. Nie dziwie się tej euforii na forum, nie dziwie się ekspertom w Stanach, którzy z marszu przesunęli nas do ścisłej czołówki drużyn walczących o mistrzostwo. Oczywiście można szukać dziury w całym i gdzieś tam wynajdywać problemy z obroną Carmello. Siła ataku Lillard-CJ-Anthony to będzie jednak postrach całej ligi. Tylko czy to wystarczy na drużynę z Golden State? .... Ojej, przepraszam. Tak to jest jak człowiek z lenistwa próbuje napisać relacje nadpisując tekst sprzed dwóch lat.
Po przegranej z Houston terminarz nas nie rozpieszcza. Kolejny B2B (czy my gramy na razie największą ilość B2B w lidze?) i chociaż przeciwnik do potentatów nie należy to niestety tak teraz o meczach z nami myślą przeciwnicy.
Można było rozkminiać, jak Terry poradzi sobie z ustawieniem numeru "00". Oczywiście pozycja jest jasna, ale unit już niezupełnie. Najwyraźniej magia nazwiska podziałała, bo Carmelo melduje się w pierwszej piątce. Teraz to dopiero się dostanie sztabowi i szczerze powiedziawszy sam nie wiem czy słusznie czy nie. Gdzie by ten Carmelo nie grał to będzie dziurą w obronie i albo chowamy to w pierwszej piątce albo drugiej. W sumie na jedno wyjdzie.
Pierwsza trójka jednak wchodzi, zaraz po niej CJ i wygląda na to, iż może jakoś to będzie. Wiadomo jednak, iż nawet jak prowadzimy po pierwszej kwarcie 20 punktami to w trzeciej już przegrywamy 15. Taki life. Rezerwy w tym meczu osłabione Simonsem, który musi biegać za Lillarda. Ten oddychał ostatnio rękawami i dobrze, iż sobie odpoczął w mniej lub bardziej siłowy sposób.
Cóż z tego, iż coś tam wchodzi, jak skuteczność jest naprawdę słabiutka. CJ słabo, Hood będzie miał tylko jeden moment w trzeciej kwarcie. W takim towarzystwie niczym negatywnym (oprócz obrony -20 +/-) nie wyróżnia się Carmelo a do tego dochodzi jeszcze ceglujący Simons.
Little - no to jest gość. Teraz będą narzekania, iż wypadł z pierwszej piątki. Nie wiem, czy aż tak by poprawił jej jakość, ale na tę chwilę to nasz najjaśniejszy punkt. Robi wszystko, a do tego dzisiaj trafiał nawet trójki. Swoją postawą zaraził rezerwy i ich skuteczność była zdecydowanie lepsza od wspaniałej pierwszej piątki. Trafiał nawet ulubieniec Mario.
Oczywiście postawa rezerw nie mogła odwrócić nieuniknionego, a porażki wydają się chwilowo nieuniknione. Drużyna jest rozbita i wejście Carmelo raczej tego rozbicia nie naprawi. Zawsze w meczu pojawia się moment odejścia przeciwnika i nie mamy na to, z wyjątkiem końcówki z SAS, odpowiedzi. Nagle zawodzą wszyscy.
Oj ciężki to początek sezonu, cieszyć możemy się tylko z tego naszego pierwszoroczniaka i jednak Simonsa, który dzisiaj miał zadanie jednak trochę ponad jego siły.
Pamiętajmy jednak, iż jesteśmy RIP-CITY - nie z takich opresji się wychodziło. Złapiemy rytm, poprawi się atmosfera i jeszcze będzie pięknie. Prawdopodobnie będzie, może będzie. Miejmy nadzieje, iż będzie.
LUCERO
LUCERO
najbardziej w tym meczu podobal mi sie brak Lillarda, chociaż wolałbym , zeby odpuscił Houston a nie Pels
OdpowiedzUsuńNo dokładnie. Można było przewidzieć, że przegramy z rakieta i można go było oszczędzić, aby wygrać z pelikanami. Trochę źle zarządza drużyna Stotts, tak mi się wydaje. Znowu żyłuje chłopaków na maksa
UsuńPoskus
Bo to nie było przemyslane, tylko plecy go rozbolały. To nie Stotts decyduje tylko Lillard.
Usuńa to nie jest tak ze trzeba podac powód load management i "back spasms" nadaje się do tego idealnie;)
UsuńAbstrahując od obrony, brakuje w Portland takiej kreacji Turnera. W obecnym zespole nikt poza Lillardem nie ma takiego wdzięku, by poszukać jakiegoś zagrania. Te akcje sa niesamowicie "pchane". Zero różnorodności.
OdpowiedzUsuńPodsumowując tęsknimy juz za wszystkimi :)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam czy po ściągnięciu Carmela jest jeszcze jakiś zawodnik ,
OdpowiedzUsuńktórego NO chciał kiedyś sprowadzić a jeszcze to się nie udało ?
Tęsknimy za lepszą grą i wygranymi.A te są utożsamiane ze składem który to osiągał.
Na razie nie wygląda to dobrze i jeśli do stycznia niewiele się zmieni, to trzeba będzie się zastanowić co dalej.Tylko szkoda że słabe wyniki wypadają na jubileuszowy sezon .Nie tak to miało wyglądać ...
Greg Monroe i Chandler Parsons machają do Ciebie. Nie ma co się zastanawiać, najwyżej sezon będzie stracony (może wtedy lepiej zachować pick?), ale perspektywy z taką młodzieżą nadal są świetne.
UsuńWojnarowski napisał, że Gasol już nie zagra
OdpowiedzUsuńAle ma zostac w portland. Pracuja nad tym aby dolaczyl do sztabu trenerskiego
UsuńAnfernee Simons (questionable), Hassan Whiteside (questionable), Damian Lillard (out), Zach Collins (out) Jusuf Nurkic (out)
OdpowiedzUsuńCale szcescie ze Carmelo zdrowy i wypoczety :)
Chłopaki, jadymy! My zagramy!!
OdpowiedzUsuńCholera , jestem jeszcze przed treningiem rzutowym :)
UsuńJa odpadam kolano i ostatnio bark nawalił
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMożemy zatrudnić kogoś w miejsce Gasola
OdpowiedzUsuńJest info, ze nie planuja nikogo angazowac . Zostaje 14 w tym z 5 zdrowych
UsuńA Brown...dlaczego nie wącha parkietu?
OdpowiedzUsuńnie wiem czy powącha , ale wraz z Hoardem dołącza do zespolu w Milwaukee
Usuń