2 lutego 2020

Dame Time cofnięty o kwartę

JAZZ (32-17) @ BLAZERS (23-27) 107:124

Wczoraj po znakomitym meczu Lakers, dzisiaj Jazz. Stuknąć pierwszą i czwartą ekipę Zachodu w back-2-backu, nieźle. Ale kiedy  Damian Lillard nie przestaje chodzić po wodzie - 61, 47, 50, 36, 48,  ostatniej nocy 51,  w Portland nagle wszystko wygląda lepiej.

Gdzieś w połowie pierwszej kwarty floatery Mike'a Conleya i trójki Donovana Mitchella dały Jazz szybkie dwupunktowe prowadzenie.  Blazers wyglądali na ekipę w  klasycznym back-2-backowym zjeździe. Przez chwilę. Lillard po dwóch nieudanych próbach zza łuku, przeniósł swoje talenty bliżej kosza, gdzie Whiteside i Little nie mieli problemów z wykańczaniem jego podań. W trzy minuty Jazz dostali 12 punktów, odpowiedzieli niczym.

Potem należało pokonać tylko, jedyny ostatnio, problem Portland, przetrwać bez strat, pod nieobecność odpoczywającego Lillarda. Piątka z McCollumem, Simonsem, Trentem, Melo i Swaniganem nie odstawała na tle niespecjalnie wybitnej ławki Jazz. Był dużo biegania, walki, chaosu. Wynik pozostał otwarty. I wtedy  wrócił 0N. Trzy razy po trzy, wizyta na linii, drive z tercetem obrońców na plecach.Whiteside zdążył  zablokować Goberta, a potem wyjąć na obwodzie piłkę Inglesowi, udowadniając , że i wysokiej obronie potrafi być skuteczny. Jazz zaczęli fałszować. Do przerwy niczego nie przesądzające 63:53. 
W Salt Lake jeszcze mieli nadzieję. Po 23 punktach w q3 w Los Angeles Lillard Time i tym razem nadszedł wcześniej. Jazz dostali skromniej, "tylko" szesnaście. Zimowa zmiana czasu w NBA. Dame Time cofają o kwartę.

Lillard trafiał skąd chciał, podwajany odrzucał  do Little'a i Trenta, a ci nie pudłowali zza łuku. Whiteside zbierał nad Gobertem  i rzucał mu  z przed twarzy. Partytura Quina Snydera płonęła. Gdyby nie skuteczny na dystansie Bogdanović ostatnie dwanaście minut nie miałoby żadnego sensu.
A tak Lillard dobił do 8 trójek (stał się pierwszym w historii graczem z sześcioma  na koncie w 6 grach z rzędu) i 51 punktów, schodząc  z placu gry przy wiwatach "MVP!MVP!"

Zaiste niespotykana forma Lillarda, nawet jak na jego " przedallstarowe" standardy. Sam przyznał po meczu, ze nigdy w karierze nie czuł takiego rytmu jak teraz. 5 wygranych w ostatnich 6 meczach to autorskie dzieło lidera Portland. Ale w cieniu fenomenalnego Lillarda, kroczy gdzieś znakomity w 2020 Hassan Whiteside. 17punktów, 21 zbiórek i 3 bloki w starciu z Rudym Gobertem to-WOW!, WOW! -najlepsze potwierdzenie tego, jak wiele znaczy ostatnio dla Blazers.

Nuggets, Spurs, Jazz, Heat, Pelicans i Grizzlies zanim nastąpi ASG. Wygląda jak Golgota na drodze do playoffów. Ale z TYM Lillardem...

Ps Pięć dni do trade deadline











33 komentarze:

  1. Gra Damiana nie wymaga komentarza. A nawet brak słów, które mogą opisać jego niewiarygodną w ostatnich meczach koszykówką.
    Dlatego napiszę o Hassanie. Krytykowanym (również przeze mnie), wysyłanym w handlu po Love lub kogokolwiek, traktowanym jako zapchajdziura do czasu powrotu Nurka.
    Więc:
    1. Podobno dobre statystyki nie oddawały przydatności dla Blazers. Proszę więc spójrzcie na linijkę Goberta. Porównajcie je. Statystyki rywala pokazują jak dobrze spisał się Whiteside w starciu z jednym z najlepszych obrońców ligi i czołowym centrem. Był zdecydowanie lepszy
    2. Obecna przydatność Whitesida i jego współpraca z Lillardem, jest co najmniej na poziomie najlepszego Nurka z poprzedniego sezonu
    3. Nurk nie wróci od pierwszych meczów w formie sprzed kontuzji. Powinien ogrywać się pod kątem przyszłego sezonu. A Lillard chce konfrontacji w PO jak diabli. A do tego niezbędny będzie Whiteside w formie z ostatniego miesiąca.
    4. Mamy być może najlepszego rim protectora w lidze. Z niedostatkami w obronie na obwodzie ale czy Nurk to tak wybitny obrońca? Nie chcę wymiany Whiteside bo mam wrażenie, że coś zatrybiło i zmiany mogą tylko zepsuć tą niewiarygodną styczniową chemię.
    5. Poza tym nie chcę Love (utknął w maraźmie), Blake'a (podupadł na zdrowiu), LMA (emerytura coraz bliżej. Jeśli wypromujemy przez najbliższe miesiące młodych zawodników (a nie mamy wyjścia) to ciekawe możliwości handlu pojawią się po sezonie.
    6. Jeśli będzie PO, mimo wszystkich przeciwności losu. I jeśli wszyscy uwierzą, że ta drużyna może zdobyć mistrzostwo, to być może Whiteside i Melo albo jakiś inny wartościowy weteran, zechce zagrać w PTB za niski kontrakt. Bo w PTB jest lider, który do końca kariery będzie walczył i wierzył w mistrzostwo. I chyba wróciła do zespołu zeszłoroczna Chemia.

    Niederra

    OdpowiedzUsuń
  2. pgdame14:22

    Właśnie i co tu teraz robić z Whitesidem. Od początku sezonu chciałem żeby został wymieniony na przydatnego 3D na skrzydło, ale czy przypadkiem już takiego nie mamy, w dodatku z mistrzowskim doświadczeniem jakiego od zawsze Portland u siebie chciało? Z wracającym Collinsem na pozycję 4/5 wróci większa stabilność, bo gry Calebem jako drugim centrem po 20 minut na mecz nie widzę. Poza tym widać wartość little i jak bardzo rozbudził się trent jr, szkoda tylko anfernee ale mam nadzieję, że ogarnie z formą. Nie wiem czy ta wiara w skład nie powróciła tylko dzięki niesamowitej formie lillarda, który teraz jest najlepszy w lidze, ale umówmy się taka forma nie jest możliwa do utrzymania na dłuższą metę.
    Jeśli utrzymają takie tempo i wrócą ludzie po kontuzjach, to trzon: lillard cj ariza melo whiteside, ławka: anfernee trent little Collins nurkic jest naprawde mocny. Wymiennie można działać Collinsem i melo pod specjalne matchupy, a nurkica na spokojnie wprowadzać po 20 minut max z tak grającym Whitesidem. Szkoda tylko że najprawdopodobniej stracimy Whiteside za nic, bo nie wierzę, że żadna drużyna nie zaoferuje mu kontraktu w lato w okolicach 20 mln/rok przy takiej grze. No ale warto spróbować nawet w tym już tak dawno straconym sezonie, bo widać że tak naprawdę każda drużyna może wygrać mistrzostwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widze ze wraca wiara :) to dobrze

      Bez tego tradu, ktory kazdy uwazal tylko za zejscie z podatku to nic by nie bylo

      Moda Center plonie :)

      Usuń
    2. Troche ublizasz lillardowi , piszac ze bez tego trade'u nic by nie bylo;)

      Usuń
    3. Nie ubliam, ale Lillard tez musi miec wiecej miejsca. Wiadomo gra kosmicznie, ale dzisiaj jak go juz totalnie podwajali to pileczka na obwod a tam Trent sieka trojeczke

      Ariza zmienil nas totalnie w kwestii rozciagniecia gry i obrony. Bez Swaningana tez moglibysmy nie wygrac z dwoch spotkan

      Usuń
    4. Ok ariza , ok trent, ale swanigan ? Daj spokoj, zaraz sie okaze ze collins i nurk na lawce byli niezbedni do tych zwyciestw. Swanigan jest o tyle przydatny , ze nie trzeba grac tolliverem , ale x factora to bym zniego nie robil:)

      Usuń
    5. Nie zgodze sie :) naprawde wnosi sporo.

      Zreszta niech ciesza sie Ci ktorzy juz nas spisali na straty, pozostajemy z @Clyde22 jedyni ktorzy ten sezon wciaz uwazaja za wazny :) no moze jeszcze RipCitizen

      Usuń
    6. Anonimowy17:53

      No przeciez ja wierzylem w POR zawsze. Terrusiu moj najlepszy trenerze. Twe zagrywki i decyzje to miod na me serce. Sam sie nimi kieruje w zyciu czasami.

      Porrrrtland eoeoeoeoeoe do boju Timberrrrrs

      Usuń
  3. Oj wraca , w ostatni tydzień Lillard i Whiteside grają koszykówkę życia , pokonaliśmy 4 drużyny z górnej półki przy grze na wysokim poziomie.
    Z Utah to nawet obrona przez większość meczu wyglądała dobrze.Zmotywowany Hassan zjadł Goberta , rzucał się na parkiet ; akcja z Inglesem majstersztyk.
    Nikt nie podcina skrzydeł drużynie która zaczyna w końcu grać z polotem( Terry nie ustawiłby drużyny do końca sezonu ), więc szanse na trade Hassana zmalały z 50% do chyba 5% .

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Lucero, to obecność Arizy pozwala reszcze rozwinąć skrzydła. On nawet nie musi robić wielkich rzeczy ale ułatwia grę innym.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powrót Nurkicia się opóźnia więc nawet gdyby był jakiś plan wymiany Hassana to w obecnej sytuacji jest już nieaktualny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze ogloszenie duszpasterskie: na 99% bede w Moda Center na spotkaniu z Miami. Jak cos to wrzuce relacje jak kogos bedzie interesowac

    Moge tez cos malego (bagaz podreczny) zakupic w sklepiku klubowym

    OdpowiedzUsuń
  7. Behemot16:55

    Ostatnia gra Whiteside'a, ale co równie ważne deklaracja Melo o chęci pozostania + pewność gry Little rzeczywiście powodują, że nie wyglądam już tej wymiany. Nawet pod kątem przyszłego sezonu. Lepszy Melo za 125 procent minimum niż Love za 30 baniek. A przecież po tej serii można sobie wyobrazić, że LAL jest do pokonania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy17:17

    Lucero,co do sezonu jest nas czterech ;-) Pisałem,że po to są Gwiazdy w zespole żeby wszystko ciągnąc. Odpuszczających się nie szanuje. I Damian wziął to sobie do serca i mamy grę na którą brak komplementów...Różnica do innych gwiazd jest taka,że przy nim wszyscy grają inną i lepszą koszykówkę.
    A co do Hassana zdania też nie zmienię,bo jego double-double co mecz to gra za dwóch...Co z nim będzie to będzie ale oby nie było nagle po nim pustki pod koszem...
    Co do relacji to Lucero...wszyscy jak zwykle czekają.. ;-)

    Cholewa

    OdpowiedzUsuń
  9. Whiteside śladem Carmelo chciałby zostać na dłużej w Portland :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej ale to proste. Po nieudanym handlu w lato wymieniono dwóch spośród trzech najgorszych graczy zespołu (Bazemore, Tolliver) i już to wygląda inaczej. Jeszcze trzeba trejdować Hezonje i będą kolejne plusiki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proste jest jedynie to ze zwasze znikasz kiedy blazers doluja i wracasz , gdy zaczynaja wygrwac. Baze na pewno nie byl w trojce najgorszych graczy.

      Usuń
  11. obserwuję, wyrywkowo oczywiście, i porażki i zwycięstwa. w sądownictwie są teraz ważniejsze rzeczy niż aktualna forma PTB. oceniam wymianę na plus chociażby z tego co powyżej, choć Swanigan jest surowy. tak uważam ze Bazemore był trzecim najgorszym graczem drużyny. tak uważam że Whiteside powinien zostać do lata. tak uwazam ze blazers powinni tradeowac Hezonje. pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hezonje to można trejdowac najwyżej do Anwilu

      Usuń
    2. :))) made my day

      Chyba najlepsze jest to: https://www.youtube.com/watch?v=-B9y5EkLzyw

      Usuń
    3. jasne ze jako dodatek w większej wymianie plus pick. kłania się casus Myersa

      Usuń
  12. Hehe, Lillard dowiedział się z polskiego bloga o możliwości tankowania 🤣 i się zwyczajnie wk...
    ale przyznaję sam bez bicia: chciałem dobić do .500 przed nowym rokiem, potem przed allstar. Ale zwątpiłem, nie napisałem tego. Teraz patrzę na siebie ze wstydem. I Wy też, niedowiarki?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam na Ciebie że wstydem nie patrzę :)
    Forma i wygrane przyszły w ostatnim momencie.Jeszcze chwila i nie wiadomo w którą stronę to by poszło .

    OdpowiedzUsuń
  14. Ta seria po 50 na mecz jest jak amatorski spacer po linie. Prędzej czy później się to skończy. Teraz nikt mnie nie zapyta, mam nadzieję, kogo mam na myśli mówiąc o najlepszym zawodniku w historii Blazers. Ta seria potwierdza jednak tylko, jak się rozkłada wpływ Stottsa i Lillarda na wyniki drużyny... Lillard zgrał się z Hassanem, tak jak wcześniej z Nurkiem. Z miesiąc temu, po jakimś meczu, Damian opowiadał pięć minut o coraz lepszym timingu z Whitesidem. Stotts stał z boku. Nie mam nic przeciwko Lillardowi rzucającemu średnio 50 na mecz aż do końca finałów. Oby tak było. Poza tym zawsze wybiorę nawet 4 mecze zaciskania kciuków w playoffs, niż playoffs bez Blazers. I dzięki Bogu za Arizę. Wierzę, że dokulamy się na 8mym i pojedziemy po LeBronie razem z Nurkiem i Whitesidem. I będzie MVP.

    OdpowiedzUsuń
  15. Piszecie tak jakby cokolwiek bylo juz przesadzone. Na razie wiadomo tyle , ze zaczeli grac na miare ocxekuwan, ale jestesmy juz w lutym . I nie wszystko zalezy juz od genialnej formy Lillarda i calej reszty. Inni musza zaczac przegrywac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam sie, nic nie jest przesądzone. zreszta wchodzenie w PO w formie z listopada/grudnia tez nie ma wiekszego sensu. Sukces moze dac tylko wiekszy impact, jeszcze wieksze poprawienie potencjalu i stabilizacja formy

      Usuń
  16. Behemot13:55

    Obecna symulacja na fivethirtyeight (Blazers na ósmym miejscu z bilansem 41-41), 54% szans na play off, największe zagrożenie ze strony Pelikanów:
    https://projects.fivethirtyeight.com/2020-nba-predictions/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrzylem wczoraj troche na pels houston. Beznadziejni byli. Jesli nie zaskocza tak jak blazers, to nawtet przy tym potencjale, z 20-30 trudno im bedzie zrobic po. .mysle ze memphis jest faworytem do 8.

      Usuń
    2. Memphis ma cięższy kalendarz , 3 wyjazdy więcej od Blazers.
      Pewnie dlatego dostali tylko 5% szans na PO.

      Usuń
  17. Niezły cyrk w Houston. Ciekawe czy jesteśmy świadkami rewolucji na miarę zmiany ułożenia nart w skokach narciarskich z równoległego na V czy raczej fanaberii w stylu Kenijczyków w biegach narciarskich.

    OdpowiedzUsuń
  18. Covington imho duze wzmocnienie hou. Na srodku uwolnią hartensteina i tu nie bedzie wielkiej zmiany, bo kontuzjowany capela i tak im nie pomagal.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przecież oni grali ostatnie dwa mecze wyłącznie zawodnikami poniżej 200cm. Chandler i Hartenstein nie powąchali parkietu.

    OdpowiedzUsuń
  20. Oba mecze wygrali i wymienili swojego centra na Covington, który ze swoim 201cm stał się ich najwyższym zawodnikiem podstawowej rotacji.

    OdpowiedzUsuń