Zmiany, Portland Trail Blazers budują nową przyszłość. Ale nowe, mam nadzieję, nie mniej ekscytujące idzie również tutaj na blogu. Blogu, który z różnych powodów, wielokrotnie przedstawianych, gasł w oczach. Miło mi poinformować, że blog będzie funkcjonował dalej i powoli zacznie odzyskiwać dawny rozmach. Blazers pozyskali Deandre Aytona, Blazers PL wzmacnia kolega Kacper, którego teksty mogliście czytać do tej pory na Rip City Polska. Teraz przenosi swoje talenty tutaj. Niezwykle cieszy mnie ta wspaniała koincydencja. Nowi Trail Blazers, wskrzeszone Blazers PL.
Go Blazers !
Go Kacper!
List pożegnalny. Cronin zdrajca?
Damian pożegnał się nie tylko swoim nowym utworem, ale napisał też długi list. Zanim zaczniecie czytać, radzę się uzbroić w paczkę chusteczek:
"Drogie Rip City,
Chcę rozpocząć od tego, że nie mówię 'żegnam', lecz 'do zobaczenia później'. Moje słowa zawsze płynęły z serca, kiedy mówiłem o Rip City. Uważam, że tu jest moje miejsce na ziemi, podobnie jak wielu członków mojej rodziny, i to się nie zmieni. To tutaj zbudowałem całe moje dorosłe życie i nawiązałem wiele przyjaźni, których nigdy nie zapomnę. Chwile spędzone na boisku, choć były wielkie, nie są nawet porównywalne z doświadczeniem, które przeżyłem z wami wszystkimi. Sposób, w jaki mnie przyjęliście od pierwszego dnia, nie pozostawił mi innego wyboru, jak odwzajemnić wam miłość po tysiąckroć, i nie żałuję tego ani trochę.
Muszę przyznać, że smuci mnie widok niektórych osób, które stają się moimi przeciwnikami po tym, jak poprosiłem o wymianę, nie znając faktów, bo tak naprawdę jestem jednym z was. Mam nadzieję, że nadejdzie taki dzień, kiedy będziemy mogli spotkać się i wspominać wspaniałe chwile, bo nie będziemy ich mieć znowu - przynajmniej nie takie, jak były.
Początkowo byłem młodym, nowym, pewnym siebie, dumnym, rywalizującym, kochającym Rip City rozgrywającym, wchodzącym do ligi z małego uniwersytetu. Teraz jestem starszy i wychodzę drzwiami. Drzwiami, o które zawsze się modliłem, by doprowadziły mnie do emerytury - nie do kolejnego zespołu. Odchodzę pełen miłości do fanów i tego miasta. To nigdy się nie zmieni. Chcę podziękować Jody Allen. Jody, pierwszy raz, gdy się spotkaliśmy, miałaś na sobie buty Alexandra McQueena i starą kurtkę Blazers, i pomyślałem sobie, że to musi być fajna kobieta. Wiedziałem, że damy sobie radę. Przepraszam za wszelkie nieporozumienia tego lata, bo naprawdę byłaś wspaniała przez ostatnie pięć lat. Na zawsze będę wdzięczny za Twoje wsparcie w trudnych sytuacjach poza boiskiem, gdzie okazałaś prawdziwą miłość i współczucie mojej rodzinie i mnie. Nasz czas jeszcze nadejdzie. Dużo miłości dla Ciebie!
Dziękuję Neilowi Olsheyowi za wybranie mnie jako szóstego zawodnika draftu NBA w 2012 roku i za umożliwienie mi trafienia do tak wspaniałego miejsca w moim życiu i karierze. Chciałbym również podziękować Terry'emu Stottsowi za wolność i miłość, którą mi okazał przez dziewięć lat spędzonych w organizacji. Bez Ciebie nie stałbym się takim zawodnikiem, jakim jestem teraz.
Dziękuję Davidowi Vanterpoolowi, Kalebowi Canalesowi, Jayowi Triano, Dale'owi Osbourne'owi, Nate'owi Tibbettsowi, Jimowi Moranowi, Johnowi McCulloughowi i Kim Hughes za to, że byli ludźmi, którzy pchnęli mnie we właściwym kierunku jako gracza NBA.
Wszystkim moim byłym kolegom z drużyny - wy naprawdę wiecie, kim jestem. Zarówno publicznie, jak i prywatnie, jestem taki sam, i w tym znajduję pokój ducha. Kocham was, chłopaki.
Do mojego malutkiego człowieka, Anferno! Hehe... nienawidzi, gdy to mówię, ale naprawdę wierzę w Ciebie, człowieku. Widziałem to w Tobie od samego początku. To nie tyle dary, które dostałeś od Boga czy czysty talent, co osoba, jaką jesteś, dała mi prawdziwe przekonanie, kim możesz się stać w tej lidze. Nie mogę się doczekać, aż to osiągniesz. Wiedz, że nasza wieź jest w moim sercu. Kocham Cię, bracie.
Do Chauncey'a, chłopie, kocham Cię. Postrzegam Davida Vanterpoola jako mojego najbliższego mentora w NBA, obok kilku innych, i stawiam Cię tam wśród nich, zarówno na boisku czy poza. Ostatnie dwa lata były dla Ciebie trudne, tak jak dla mnie, ale rozwijanie naszej relacji było dla mnie wielką radością, bracie.
Trenerze Steve Hetzel, doceniam Cię jako człowieka i za to, że zmotywowałeś mnie do rozwoju mojej gry. Zawsze będziesz miał we mnie przyjaciela.
Mark Tyndale, doceniam Cię, bracie, wiesz co mam na myśli.
Roy [Rodgers], cenię to, jak bardzo jesteś zaangażowany w swoją pracę, doceniam Cię jako lidera. Scooty Brooks, będzie mi Ciebie brakować. To była prawdziwa przyjemność, że mogłem Cię poznać.
Jason i Ike, dziękuję, że zawsze byliście kiedy was potrzebowałem na ostatnią chwilę, u mnie w domu, o każdej porze dnia... wiele to dla mnie znaczyło. Będzie mi Was brakować.
Heavyn, dr. Green - jesteście moimi kumplami i mam nadzieję, że będziecie się trzymać, nawet bez mnie! Bóg nie lubi brzydoty, hehe.
Moim ludziom, Ericowi Hallmanowi i Cory'emu Lay, gdybym musiał wykonywać Waszą pracę, dawno bym rzucił tę robotę. W tej lidze i wielu innych zawodach są ludzie, którzy wykonują tę ciężką i mało widoczną pracę za kulisami, którzy nigdy nie dostają należytego uznania, ale ten statek bez Was by zatonął. Dużo miłości dla Was, bracia.
Geoff Clark, jesteś niesamowitym gościem. Nawet nie potrafię wyrazić słowami, jakie poczucie komfortu dawało mi widywanie Cię każdego dnia w klubie. Kocham Cię jak brata i będę za Tobą tęsknić.
Cheri Hanson, jeśli nauczyłem się czegoś przez 11 lat z Tobą, to tego, że nikt nie jest na tyle ważny lub zbyt stary, żeby powiedzieć słowo "proszę". Kocham Cię, Pani Cheri, i dziękuję Ci za Twoją życzliwość i wsparcie.
Beth Hancock, dziękuję Ci za bycie moim przyjacielem. Byłaś tak pomocna i wspierająca mnie od małego chłopca do teraz. I nie postarzałaś się ani o minutę, hehe... Kocham Cię!
Jim Taylor, tęskniłem za Tobą przez ostatnie kilka sezonów, ale jesteś jednym z nas! Pamiętam, że powiedziałeś mi na moim pierwszym meczu gwiazd, gdy zrobiło się naprawdę gorąco i narzekałem, że "sukces i porażka są równie katastrofalne", i nie kłamałeś. To piękna walka.
Nick West, dziękuję Ci za wszystko. Sprawiałeś, że wszystko szło płynnie. Jesteś wspaniałym facetem i przyjacielem - jeszcze się zobaczymy.
Mój ziomeczku Zilla/Mr. Forcier, nasz czas minął, ale braterstwo pozostaje. Dużo miłości.
Annie Klug, dziękuję za całe Twoje wsparcie dla wszystkich moich inicjatyw społecznych, w szczególności dla programu Respect, który jest mi tak bliski. To, że mi pomagałaś to jedno, ale Ty byłaś zaangażowana w ten program tak samo jak ja, i za to Ci dziękuję.
Bruce Ely, dziękuję za uchwycenie każdego drogocennego momentu zarówno na boisku, jak i poza nim! Masz dar, mój przyjacielu.
Tristan, dzięki za ciągłą gotowość do pomocy. Twoja kreatywność jest jedyna w swoim rodzaju.
Dziadku Chico, wiesz co mam na myśli. Doceniam wszystko, co dla mnie zrobiłeś i milion rzeczy, które ogarniasz. Będę tęsknić za tym, że zawsze mogłem Cię witać jako pierwszy każdego ranka.
RD, spodziewaj się standardowych tekstów ode mnie, bo jesteś jedynym gościem, którego znam, który tak jak ja ogląda każdą walkę bokserską. Od małych gal po wielkie pojedynki... choć nie masz pojęcia o boksie, haha.
Do wszystkich lokalnych przedstawicieli mediów: Casey Holdahl, Jason Quick, Sean Highkin, Danny Marang, Dwight Jaynes, Aaron Fentress i wszystkich tych, których mogłem pominąć. Mieliśmy nasze różnice zdań i gorące wymiany spostrzeżeń, ale dla mnie liczy się prawda. Nie mam nic do was. Zawsze starałem się pokazywać wam prawdziwego siebie i dawać wam każdą możliwość do wykonywania waszej pracy najlepiej, jak potrafię. Niektórzy z was potrafili mnie wkurzyć od czasu do czasu, ale to część tego biznesu. Wiem, że zmagacie się presją i codziennym stresem, i życzę wam wszystkiego dobrego. Kiedy zostaniemy pozbawieni naszych prac, wszystko, co mamy, to nasze prawdziwe ja, i jestem typem faceta, który dba o dobro i jakość życia innych. Chcę wyjaśnić wszelkie negatywne sprawy, bo życie jest zbyt krótkie, a nigdy nie wiesz, przez co przechodzą inni ludzie. Kiedy coś się wydarzy, wasza bardziej ludzka, współczująca strona będzie wam przypominać, że nie wyjaśniliście wszystkich spraw. Dużo miłości dla was.
Zamykając ten rozdział mojego życia, spoglądam wstecz i zdaję sobie sprawę, jak wyjątkowy był. Nawet w tym momencie czuję smutek, że nie osiągnęliśmy tego, na czym mi tak bardzo zależało. Rzadko płaczę, ale wiem, że moja miłość do was jest prawdziwa, bo właśnie teraz lecą mi łzy. Rip City, znacie moje serce i wiecie, gdzie stoję, bo stałem tam przez ponad dekadę, więc to, że muszę opuścić to miejsce rani moje serce. Jak mówi mój ziomek Chief, "jeden człowiek nie zatrzyma show", a show w Rip City musi dalej trwać, ze mną czy beze mnie. Wierzę, że nadejdzie dzień, kiedy jeszcze raz założę koszulkę Blazers, i mam nadzieję, że do tego czasu zostanie mi wybaczone złamanie serc, zarówno waszych, jak i mojego.
Z miłością, litera "O".
Czarne chmury nad Croninem
Ze źródeł otrzymaliśmy informacje, że "NBA prawdopodobnie przeprowadzi śledztwo w sprawie Portland Trail Blazers po niedawnych wypowiedziach Damiana Lillarda, które sugerują dowody na celowe tankowanie", gdyż, jak dowiadujemy się z artykułu Chrisa Haynesa, znanego amerykańskiego dziennikarza i prywatnie bliskiego znajomego Damiana, "Lillard został poproszony przez Portland Trail Blazers o niegranie w ostatnich 10 meczach zespołu w ubiegłym sezonie, aby drużyna mogła zdobyć wysoki wybór w drafcie". Dame niechętnie się zgodził, co opisano jako "uraz łydki”. W dalszej części artykułu dowiadujemy się, że Blazers i Heat ostatni raz rozmawiali podczas ligi letniej w lipcu. Portland zaznaczyło, że rozważą najlepszą ofertę za Lillarda i nie będą ograniczać się wyłącznie do Miami. Następnie przez trzy tygodnie zarząd Blazers nie odbierał telefonów zarówno od agenta Lillarda, jak i od samego Damiana.
Pod koniec sierpnia Goodwin, agent Dame’a, zaproponował Croninowi spotkanie z Lillardem w celu naprawienia relacji, na wypadek gdyby jego klient miał wrócić do drużyny. Cronin się zgodził i spotkali się w rezydencji Lillarda w okolicach Portland 5 września. To było pierwsze spotkanie od dłuższego czasu. Lillard wyraził swoje rozczarowanie tym, jak została potraktowana jego sytuacja, powołując się na swoje niezachwiane zaangażowanie w organizację przez lata. Zapytał, dlaczego nie było dialogu z Miami i wyraził, jak przygnębiające byłoby dla niego, gdyby został wysłany gdzieś wbrew swojej woli.
Podczas spotkania Cronin przekazał, że jeśli zostanie zmuszony do zawarcia umowy z Miami, ma zamiar pozyskać dużo więcej niż oferują. Wtedy Lillard wiedział, że prawdopodobnie nie trafi do Miami. Następnie Lillard powiedział, że jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia z Heat, wolałby wycofać swoją prośbę o wymianę i wrócić do Trail Blazers.
Teraz uwaga, bo to co przeczytacie sprawi, że możecie znienawidzić Cronina.
Odpowiedź generalnego menadżera Trail Blazers, na ewentualną prośbę o powrót do drużyny siedmiokrotnego All-Star'a brzmiała "nie ma odwrotu". Lillard był zszokowany. Powiedział, że to było przygnębiające, że nie mógł wrócić, ale dodał, że nie chce przebywać w miejscu, gdzie go nie chcą, i zakończył spotkanie. Mimo to Lillard wciąż miał nadzieję, że porozumienie z Heat jest w zasięgu ręki. Jednak musiał się zmierzyć z rzeczywistością, że może nie zostać wymieniony. Dlatego 11 września zaczął pojawiać się w obiekcie treningowym Trail Blazers, żeby trenować. Tam spędził osiem dni. Powiedział, że Cronin ani razu nie odezwał się do niego.
"Poszedłem do obiektu, ponieważ wciąż byłem na liście zawodników i zazwyczaj w tamtym okresie zaczynają się treningi drużynowe. Nie byłem pewny, czy zostanę wymieniony, więc przyszedłem, żeby być wśród innych" - wyjaśnił Lillard dla B/R.
"Dla mnie to nie była próba sprawiania kłopotów," dodał Lillard. "To nie jest w mojej naturze. Jeśli ktoś tak to odebrał, to nie było moim zamiarem. Wszyscy byli zadowoleni, że mnie widzą. Wszyscy oprócz Joe. Nigdy nie rozmawiał ze mną. Kiedy się zorientowałem, postanowiłem, że nie będę szedł na kompromis i też nie będę z nim rozmawiał."
Wiadomym było, że relacje pomiędzy Lillardem i Croninem w trakcie lata się pogorszyły. Lillard w sierpniowym wywiadzie powiedział: „Nie będę się wypowiadał na temat Blazers. Kocham organizację i ją szanuję, ale nie będę się wypowiadał na temat Blazers... Mogę powiedzieć, że zażądałem wymiany, ale wolałbym po prostu nie mówić o Trail Blazers”. Można się było więc domyślać, że nie jest dobrze, ale nigdy nie pomyślałbym, że aż tak. Nie potrafię tego zrozumieć.
Nie bez powodu w liście pożegnalnym Dame podziękował dosłownie wszystkim poza Croninem. Jego planem od początku było wypchnięcie Dame’a z Portland i próba zdyskredytowania go w oczach opinii publicznej, aby uniknąć krytyki. Lillard to zawodnik, który przez ostatnie 11 lat przyciągał tłumy, dzięki któremu Portland żyło koszykówką. Jeszcze podczas ligi letniej w Vegas, Cronin dosłownie powiedział: "Zawiodłem Dame’a", tylko po to, żeby potem oznajmić, że nie jest mile widziany w drużynie? Skandal.
Nie zrozumcie mnie źle, uważam, że decyzja o nie wymienianiu trzeciego wyboru i o wyborze Scoota była trafna. Nie można pomijać zawodnika z takim potencjałem. Ale teraz, gdy dowiedzieliśmy się, że Lillard przystałby na powrót do zespołu i kontynuowanie gry w Blazers, a Joe odrzucił tę propozycję, to jest to nóż prosto w serce. Po przeczytaniu tego artykułu, nie potrafię wybaczyć Croninowi jak i całej organizacji za to, co zrobili.
Wymiana Jrue coraz bliżej
Coraz więcej dowiadujemy się o drużynach zainteresowanych Holidayem. Jak podaje Wojnarowski, „Blazers w wymianie Jrue Holidaya oczekują wielu wyborów w pierwszej rundzie draftu, a możliwe, że także młodego zawodnika na debiutanckim kontrakcie”. Z kolei Charania informuje, że „istnieje duże prawdopodobieństwo, że Jrue Holiday zostanie wymieniony przed nadchodzącym dniem medialnym, który odbędzie się w poniedziałek. Clippers wykazują zainteresowanie. Sixers również będą się mocno starać, a James Harden musiałby być częścią takiej transakcji”.
Wydaje się, że dwie pierwszorundowe wybory są niezbędne. Dodatkowo, biorąc pod uwagę, że Jrue zarabia aż 36,8 miliona dolarów, w potencjalnej wymianie musimy zwrócić uwagę nie tylko na ewentualnego młodego zawodnika na niskim kontrakcie, ale także na zawodnika z wysokim kontraktem w wysokości 20-30 milionów dolarów. Podzielcie się swoimi pomysłami na drużyny, z którymi chcielibyście dokonać wymiany, jakimi wyborami w drafcie oraz jakimi zawodnikami chcielibyście zastąpić Jrue. Oto kilka ciekawych propozycji:
- Wymiana z Heat: Jović, Lowry, dwa wybory w pierwszej rundzie.
- Wymiana z Bulls: Ball, Williams, jeden wybór w pierwszej rundzie.
- Wymiana z Celtics: Brogdon, Horford, Walsh, dwa wybory w pierwszej rundzie.
- Wymiana z Timberwolves: Conley, McDaniels, Miller.
- Wymiana z Warriors: Paul, Kuminga, jeden wybór w pierwszej rundzie.
Pożegnanie Nassira
"Portland, piszę to z łzami w oczach. Nawet nie wiem, jakich słów użyć, żeby wyrazić moją wdzięczność dla tego miasta. Ta organizacja podjęła ryzyko związane ze mną i pozwoliła młodemu chłopakowi z Florydy spełnić swoje marzenie! Nie było idealnie. Przez kontuzje, trudności na boisku i sukcesy, jestem wdzięczny za możliwość wpłynięcia na kogokolwiek w jakikolwiek sposób, grając dla Trail Blazers. Dałem z siebie wszystko, bo to miasto zasługuje na to. Jest tyle rzeczy, za którymi będę tęsknić, począwszy od moich niesamowitych kolegów z drużyny, aż po personel medyczny, media i sztab kierowniczy. Ale jest też wiele przede mną, bo przyszłość jest świetlana i w to wierzę! 💯
Z głębi serca, dziękuję. ❤️"
Kacper Winiecki
Świetna wiadomość. Witaj Kacper! Twoje teksty bardzo dobrze się czyta!
OdpowiedzUsuńDzięki za ten tekst, super się czyta, świetnie że blog będzie się rozwijał. Co do decyzji Cronina to uważam że zrobił dobrze nie dając Lillardowi możliwości odwrotu. Mając z przodu takich graczy jak Sharpe i Scoot organizacji potrzebny jest mentor ale na maks 2 lata grania, czyli taki Chris Paul pasuje idealnie. Dlatego opcja wymiany z GSW jest najlepsza tym bardziej że Kuminga pod koszem też się przyda w Blazers
OdpowiedzUsuńA gdzie się podziało Lucero? Który nick aktualnie?
OdpowiedzUsuńa Ty co sie znow do mnie przyjebales?
UsuńStęskniłem się. Pamiętasz kawę w Warszawie?
Usuńa i owszem
Usuńhttps://m.youtube.com/watch?v=47chbFnmh94 POŻEGNANIE OD DAME'A
OdpowiedzUsuń👍 witamy
OdpowiedzUsuńWitamy na pokładzie , Twoje teksty świetnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńJa akurat się cieszę że Cronin przeciął temat "powrotu" Lillarda. Uważam tekst Haynesa za niepotrzebny , który stawia Lillarda w nie do końca fajnym świetle.
Większość tym napięć czy nieporozumień wynika z rozbieżnych interesów Lillarda i Cronina.
Kacper, dzięki!
OdpowiedzUsuńCronin? Pojadę klasykiem: "Chcieliście wydymać Freda?.."
Od kilku lat słyszę, że NBA to teraz "players' league". Cronin właśnie udowodnił, że guzik prawda. Sytuacja ciągnęła się jak Moda na sukces, ale powrót Lillarda do drużyny (moim zdaniem) poskutkowałby dalszym chaosem. Przecież na ławkę by nie usiadł, tylko znowu by kisił piłkę z parciem na króla strzelców. Po drugie, jeżeli Un, jego agent i Pat myśleli, że swoimi gierkami zmuszą Cronina do klęknięcia przed Miami, to ten klaps im się należał.
Co do Milwaukee, to nie jestem przekonany, że Lillard klepnie teraz mistrza z biegu. A to dlatego, że jestem fanem obrony.
Od jakiegoś czasu Bucks ostro rywalizują z Heat i jeżeli Jrue trafi do Miami, to nadal może być ciekawie. Może być tak, że Jrue pasuje do Butlera o wiele lepiej niż Lillard i Milwuakee znowu odbije się od Heat:)
W każdym razie, zapowiada się ciekawy sezon. Scoot, Sharpe, Ant, Ayton... To wygląda jak bardzo ładny, nowy zeszyt.
Historia wymiany z innej strony :
OdpowiedzUsuńhttps://www.espn.com/nba/insider/story/_/id/38527348/inside-damian-lillard-trade-how-bucks-blazers-suns-got-finish-line
Panowie jeden pick pierwszo rundowy +ktoś fajny do gry to max za Jrue to max..Kłopot taki że chcą go ekipy ,które raczej nie będą miały wysokich wyborów w następnych drafyach.Niwe otwarcie na blogu,nowe otwarcie w Blazers..Pozdro Blazermaniacy
OdpowiedzUsuńJa inaczej ale już mnie z tego znacie.
OdpowiedzUsuńTo niewiarygodne jak można tak potraktować gwiazdę, franchise gracza organizacji, myślicie ze pojawi się ktoś kto przewinie się obok tematu przez najbliższe 20 lat?
Słusznie pisze Kacper i podobnie wiele wpisów na blazersedge.com, gdzie kibice są zniesmaczeni, to mało powiedziane. Ludzie deklarują odejście z organizacji.
Brzydkie odejście, smrodek wobec tak ponoc zżytych na linii star- management postaci, będzie się ciągnąć za PTB jeszcze długo, a sądzicie ze to nie ma wpływu na dalsze losy organizacji i jak jest postrzegana w NBA?
Cronin mnie niczym nie zaskoczył raczej potwierdził moje zdanie o nim od początku.
To że ikona Portland dziękuje wszystkim za wsparcie ale jemu jednemu nie, to co, historia o tym zapomni?
Za 20 lat wszyscy będą pamiętać Lillarda a o Croninie nikt nawet w kiblu w pubie Portland pamiętać nie będzie. Pamiętamy historie Drexlera do dziś, ale nawet nie ma do czego porównywać.
Nie zmienia to opinii ze Cronin wyciągnął calkiem sporo w tej wymianie ale pamiętajmy jedno - wobec propozycji Heat - zupełnie beznadziejnej to żaden wyczyn
Mam nadzieję że ta historia skończy się tak wieszczy to jeden z lokalnych dziennikarzy :
Usuńhttps://twitter.com/AaronJFentress/status/1707857781121044951
Przestańcie już się użalać nad Lilllardem. Nie pierwszy i nie ostatni. Był Clyde,był LaMarcus,teraz był Dame. Było i nie ma. To się musiało skoczyć. Nie mogliśmy zbudować kontedera o jakim marzył Dame a tkwienie w tym stanie bo tło bez sensu. Ktoś musiał mieć jaja i w końcu to przeciąć. Taki ten Dame cudowny a co roku jęczał jako to on nie szczęśliwy,bo na ile może grać o mistrza. Jak tak bardzo chciał grać o mistrza mógł podpisać niższy kontrakt ,aby było nas stać na innego gwiazdora ,ale nie on musiał wziąć 50 baniek. Chciał kasę to niech trwa gta o mistrza w Bucks
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPanowie nie ma się co ciśnieniowa to jest najpierw biznes potem sport i te wszystkie gadki o miłości do klubu itd. Co do Dame rację ma kolega mógł wziąść parę baniek mniej żeby była kasa na wsparcie tylko mało jest takich graczy. Może dawniej, mniej w nba zarabiało ale byli gotowi zagrać za drobne dla mistrza Barkley, Malone. I tak im się nie udało.
OdpowiedzUsuńOn podziękował Stottsowi za "wolność", co znamienne dosyć, Olsheyowi za Blevinsa i innych kolegów. Ja mu dziękuję za trójki, które fajnie się oglądało. A teraz trochę zespołowej poproszę.
OdpowiedzUsuńJrue Holiday w Bostonie! I nas laduje Robert Williams,Malcolm Brogdon i pick w przyszłym roku
OdpowiedzUsuń