Kurz powoli opada, ale echa tej wymiany wciąż wybrzmiewają. Dame poza listem opublikowanym na mediach społecznościowych zdążył już się pożegnać z fanami Blazers w inny sposób. Jak na rapera przystało, zaraz po wymianie udostępnił swój nowy numer zatytułowany „Pożegnanie”. Poniżej zamieszczam kilka bardzo ciekawych cytatów z tego utworu.
„Nigdy mnie nie zastąpią, wcześniej czy później to zrozumieją. Strzała skierowana w kierunku tych, którzy uważają się za lepszych.”
„Dla fanów, kocham was, to miłość bezwarunkowa. Powody mojego odejścia z miasta są nietypowe. Dlatego tak istotne jest, by nie wierzyć w ich opowieść.”
„W przyszłości, mam nadzieję, że będziemy się witali całusami i uściskami, ale powinniście wiedzieć, że to oni wybrali inną misję.”
Interpretacja może być tylko jedna i wszystko wskazuje na to, że Damian ma ogromny żal do Cronina o to, że kłamał on w swoich zapewnieniach o budowaniu mistrzowskiego składu wokół niego i zamiast tego postawił na przebudowę.
Co ciekawe, wieczorem Dame udostępnił na Twitterze post, który brzmiał: „Wierzę, że Lillard wygra mistrzostwo w Milwaukee i wróci do Portland, aby zakończyć tu karierę”. Co może oznaczać, że za kilka lat będziemy jeszcze mieli okazję oglądać Damiana w koszulce z napisem Blazers.
Czy to, że Lillard trafi do Bucks, to zaskoczenie? Tak i nie. Od dawna było wiadomo, że Lillard i Giannis mają ochotę grać razem. Już pod koniec 2020 roku Chris Haynes informował, że gdyby Giannis nie podpisał przedłużenia kontraktu z Bucks, to poważnie rozważał dołączenie do Blazers, aby móc grać właśnie z Damianem. W 2022 roku w wywiadzie dla GQ Sports, Lillard został zapytany: "Gdybyś mógł wybrać jednego zawodnika, który pomógłby ci zdobyć mistrzostwo, kto by to był?". Dame bez wahania odpowiedział: "Giannis". To, co budzi zdziwienie, to fakt, że wydawało się, że Bucks nie mieli wystarczającego kapitału w postaci młodych zawodników czy picków, aby dokonać wymiany po gwiazdę ligi.
Co ta wymiana oznacza dla Blazers?
Jeśli chodzi o styl, w jakim przeprowadzona została ta wymiana, Lillard już dał nam do zrozumienia, co mamy sądzić o Croninie. Ale jeśli skupiamy się tylko na tym, co udało nam się uzyskać w zamian za Damiana to... Cronin wygrał. Joe, chapeau bas! Pokazał charakter i nie ugiął się pod presją. Wyobraźcie sobie, jakie komplikacje mielibyśmy teraz z wymianą Tylera Herro, gdyby Joe przystał na ofertę Heat. Teraz dochodzi do nas wiadomość, że za Jrue Holidaya otrzymujemy Malcolma Brogdona, Roberta Williamsa, pierwszą rundę draftu Golden State Warriors (chronioną od 1-4) oraz pierwszą rundę draftu Celtics.
Pojawia się pytanie, co Cronin ma zamiar z tym zrobić. Czy Ayton i Williams mogą grać jednocześnie na boisku? Wątpię, choć w takim ustawieniu mielibyśmy bardzo dobrze obsadzoną strefę pod koszową. Niestety, żaden z nich nie dysponuje wystarczająco dobrym rzutem za trzy, co może sprawić trudności w ataku. Czy Williams będzie pełnił rolę szóstego gracza i będzie pierwszym na zmianę na pozycjach 4-5? Wszystko na to wskazuje, bo dowiadujemy się, że Blazers są zdecydowani na zatrzymanie Time Lorda w Portland. Jeśli faktycznie po latach spędzonych z takimi centrami jak Nurkić/Eubanks/Kanter, zostaniemy z duetem Ayton/Rob Williams, to mówimy nie tylko o wręcz ogromnym postępie, ale o jednej z najlepszych rotacji podkoszowych w całej lidze.
Nie dotyczy to Brogdona, który budzi zainteresowanie pozostałych drużyn. W eter poszła już informacja, że jest dostępny do kolejnej wymiany. Blazers są w pełni zaangażowani w rozwój swoich młodych obwodowych, a Brogdon tylko by im odebrał cenne minuty rozwoju. Wartość Brogdona pozostaje znakiem zapytania, ale po cichu liczę na pierwszą rundę draftu.
Choć nie wierzyłem w narrację, że nie celujemy w tankowanie w nadchodzącym sezonie, to wszystko wskazuje na to, że było w tym ziarnko prawdy. Talentu na Zachodzie jest mnóstwo, ale ta drużyna na papierze nie jest aż tak słaba, aby "walczyć" o najwyższy wybór w drafcie.
DeAndre Ayton
Na Twitterze dawno nie było tyle miłości wobec centra Blazers jak w przypadku DeAndre Aytona. Fani już próbują sobie wyobrazić, jak będzie wyglądał pick&roll Scoota i Aytona. Przy okazji wyciągnięto wiele ciekawych statystyk. Czy wiedzieliście, że w historii finałów NBA tylko czterech zawodników zanotowało mecz, w którym zaliczyli ponad 20 punktów, 15 zbiórek na 80% skuteczności? Bill Russell, Kareem Abdul-Jabbar, Wilt Chamberlain i nasz kochany DeAndre Ayton. Trzeba przyznać, że niezłe towarzystwo.
Następnie porównano efektywność pod obręczą w ostatnim sezonie: Nurkić miał 62.5% przy 269 próbach, Ayton osiągnął 78.2% przy 362 próbach. Oczywiście trzeba to traktować z przymrużeniem oka, bo Amerykanie lubią wynajdywać różne kombinacje statystyk, aby pasowały im do danej tezy. Niemniej jednak żyję nadzieją, że zmiana otoczenia może otworzyć nowe drzwi w karierze Aytona.
Już w sierpniu mogliśmy zobaczyć dominującego DeAndre, gdy wraz z Ericem Gordonem i Buddym Hieldem poprowadzili reprezentację Bahamów do pierwszej w historii kraju kwalifikacji olimpijskiej. Ayton w czterech meczach, gdzie rywalami były dwukrotnie Argentyna, a także Urugwaj czy Kuba, notował średnio 29.7 minut, w tym 15.5 punktu, 13.75 (!) zbiórki, 1.2 asysty przy skuteczności 73% za dwa.
O tym, że Blazers interesowali się Aytonem, media informowały od maja. Pierwszy pick draftu 2018 roku w Suns narobił sobie wrogów. Był skonfliktowany z byłym trenerem Suns, Monty Williamsem, jego stosunki z Chrisem Paulem czy Devinem Bookerem również uległy pogorszeniu. Dodatkowo Phoenix trudno było spiąć finansowo kontrakty Bookera, Beala, Duranta i Aytona, więc ktoś musiał polecieć. I poleciał, do Portland. Czy Ayton jest lepszy od Nurkicia? Zdecydowanie. Czy Ayton jest młodszy od Nurkicia? Tak, o 4 lata. Czy Ayton bardziej od Nurkicia pasuje do stylu gry Scoota i Sharpe’a? Wszystko wskazuje na to, że tak. Jedyne, co może martwić, to jego kontrakt. Ponad 100 milionów przez 3 sezony. Pozycja centra już od jakiegoś czasu jest mniej opłacana, chyba że nazywasz się Jokić lub Embiid. Jedyne, co działa na usprawiedliwienie, to fakt, że zarówno Scoot jak i Sharpe są na swoich pierwszych kontraktach i zarabiają względnie mało, więc problemy z limitem płac w najbliższym czasie nie powinny nas dotyczyć. A jeżeli sztab Blazers faktycznie liczy na to, że zmiana otoczenia wokół Aytona może być kluczowa, że ten chłopak ma jeszcze niewykorzystany potencjał i wskoczy na wyższy poziom, to ten kontakt może nie mieć żadnego znaczenia.
Toumani Camara
Dodatkowo, na mediach społecznościowych niektórzy fani Suns zwrócili uwagę, aby nie przechodzić obojętnie obok Toumaniego Camary, bo ma za sobą ciekawe występy w lidze letniej. Urodzony w Belgii, silny skrzydłowy o wzroście 203 cm i wadze 99 kg. Podobnie jak Kris Murray, do ligi wszedł względnie późno, bo w wieku 23 lat. W czterech meczach ligi letniej notował średnio 29 minut, w tym 16.2 punktu, 7 zbiórek, 2 asysty przy skuteczności 56% za dwa, 21% za trzy i 71% z rzutów osobistych.
Przed draftem zwracano uwagę na to, jak świetnie zbiera. Dodatkowo jest solidnym, wszechstronnym obrońcą i pokazywał przebłyski w rozgrywaniu. Jego największym problemem może okazać się rzut z dystansu. W lidze letniej zdobywanie punktów spod kosza wychodziło mu naprawdę dobrze, ale to wciąż liga letnia. Brakuje mu atletyzmu, który pozwoliłby mu dominować pod koszem, a nierozwinięty rzut może póki co dość mocno ograniczać jego rolę w ataku. Nie obiecuję sobie dużo po 52. wyborze draftu, ale jestem ciekaw jego rywalizacji o rotację z Krisem Murray'em i Jabari Walker'em.
Picki
W dodatku nie zapominajmy o picku w 2029 roku i prawie do wymiany picków w 2028 i 2030. Giannis ma kontrakt do 2026 roku i mimo że ma opinię lojalnego, niewykluczone, że nie będzie chciał spróbować sił gdzie indziej. Poza tym w 2028 roku Giannis będzie miał 34 lata, czysto teoretycznie będzie po swoim „prime”, szczególnie, że swoją grę mocno opiera o fizyczność, którą chcąc nie chcąc będzie tracił. Oczywiście, jest to podejście życzeniowe i wcale nie musi tak być, ale nie wykluczam, że te picki mogą być cenne za kilka lat.
Nadchodzi nowe
Co jeszcze oznacza ta wymiana? Zmianę pokoleniową. Odeszli 33-letni Lillard i 29-letni Nurkić. W ich miejsce przyszli 25-letni Ayton i 26-letni Williams. Na miejscu są 24-letni Simons, 20-letni Sharpe i 19-letni Scoot. Portland dawno nie było tak młode. Ten kwartet to naprawdę świetny punkt wyjścia rozpoczynający przebudowę. Przebudowę, która wcale nie musi być długa i bolesna, bo kto widział Shaedona czy Scoota wie, że na brak emocji nie można narzekać. 1 lipca, a właściwie dziś, zakończyła się era Lillarda. Z dniem dzisiejszym oficjalnie rozpoczynamy nową erę, erę Scoota!
Podziękowania
Na koniec chcę Wam bardzo podziękować za tak miłe przyjęcie mojego pierwszego tekstu na blogu. Cieszę się, że nasza mała społeczność wciąż żyje Blazersami, chętnie czyta posty i włącza sie do dyskusji.
Kacper
Super miło się czyta twoje artykuły👍. Świetna robota. A poza tym coś czuję ,że nadchodzi era blazermania💥77. Pozdro
OdpowiedzUsuńJest optymizm w narodzie. Kurde żeby to wszystko kliknęło
OdpowiedzUsuńMamy wymianę z Boston. Za Holidaya otrzymujemy Brongdona , R. Williamsa i 2 wybory w pierwszej rundzie draftu. Dla mnie super sprawa.
OdpowiedzUsuńA teraz się przyznać, kto tu pisał jeszcze kilka miesięcy temu, że Lillard ma negatywna wartość transferowa.
OdpowiedzUsuńZa Lillarda więcej otrzymamy długofalowo niż swego czasu za Drexlera.
OdpowiedzUsuńKacper, powodzenia. Cronin - z mojej strony szacun , sporo wycisnął za Legendę. Jaram się na przebudowę, obym doczekał Blazers widowiskowego i efektywnego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten stan, gdy drużyna jest na tym etapie - pełna młodych zdolnych zawodników, z nadzieją, że się rozwiną i zawojują świat. A tu jeszcze kolejna nadzieja, że oddalone w czasie wybory w drafcie okażą się wysokimi dając kolejnego boosta
OdpowiedzUsuńDeandre Ayton
OdpowiedzUsuńMalcolm Brogdon
Robert Williams
Toumani Camara
2024 GSW first (top 4 protected)
2028 Milwaukee pick swap
2029 Milwaukee unprotected first
2029 Boston unprotected first
2030 Milwaukee pick swap
To nie jest w żadnym stopniu zadośćuczynienie za stratę Lillarda
Dostaliśmy szrot i wreszcie wszyscy zadowoleni
Rewelacyjna paczka a to jeszcze nie wszystko!
Usuńdobrze i rzeczowo napisane :)
OdpowiedzUsuńRzeczowo napewno ale czy dobrze6 czas pokaże. Picki bardzo odlegle
OdpowiedzUsuńJest sporo nadziei i sporo niewiadomych. Ayton i Robert to wysokie sufity, ale na bardzo wysokim ryzyku. Jeden glowa, drugi kolana. Może to być Whiteside, Ezeli casus.
OdpowiedzUsuń