Dużo się działo w dzisiejszym meczu. Kontrowersje sędziowskie, widowiskowy blok, jeszcze bardziej widowiskowe wsady, gonitwa Portlandczyków chcących doprowadzić do dogrywki. - Niestety, mimo wszystkich starań, Blazers (6-13) przegrali po dogrywce z Utah Jazz (7-13) wynikiem 113-118 (106-106).
Dajcie znać jak wy się czujecie, ale ja czuję ogromny niedosyt po tym spotkaniu. Blazers nie powinni byli przegrać tego meczu, zwłaszcza biorąc pod uwagę braki w składzie Jazz - Markkanen, Clarkson, Olynyk byli niedostępni. Pierwsza połowa była słaba, dopuszczenie do zdobycia 35 punktów w drugiej kwarcie przy ograniczonej kadrze Jazz to nieporozumienie, ale walka Blazers aż do ostatniej syreny i w trakcie dogrywki była godna podziwu. Niewiele brakowało - trójka Toumaniego Camary milisekundy po dźwięku syreny, pudło Brogdona spod samej obręczy, czy dziwna izolacyjna akcja wyczerpująca prawie cały 24-sekundowy zegar, gdy przegrywaliśmy dwoma punktami pół minuty przed końcem. Te drobne błędy zdecydowały o braku dzisiejszej radości z trzech zwycięstw z rzędu.
Problemem Blazers z pewnością nie była obrona rzutów zza łuku. Portlandczycy są najlepiej broniącą drużyną na obwodzie, gdzie przeciwne drużyny trafiają średnio na skuteczności 33,1%. Dziś znalazło to potwierdzenie w praktyce, gdyż Jazz byli w stanie trafić jedynie 7 z 34 prób zza łuku. To co okazało się gwoździem do trumny dla Blazers, była właśnie trumna. Zostaliśmy zdominowani w pomalowanym. Pomijając statystyki dotyczące zbiórek, Utah w strefie podkoszowej zdobyła aż 68 punktów, Blazers ze swoimi 42 wyglądają blado. Pierwszoroczniak Keyonte George czy malutki Collin Sexton wjeżdzali pod kosz i z łatwością znajdywali proste punkty czy rzuty osobiste.
Ayton i Jerami nie popisali się w tym meczu. Grant od początku miał problemy rzutowe zarówno z dystansu, jak i w trumnie - dodatkowo przysypiał w obronie. Zakończył mecz przedwcześnie z powodu zderzenia głowami z Yurtseven'em, po którym nie był w stanie kontynuować gry. DeAndre naprzeciwko siebie miał Omara Yurtsevena, którego z całym szacunkiem, ale powinien zdominować. Pozwoliliśmy na zbyt wiele przeciwnym centrom na atakowanej desce, gdzie wcześniej wspomniani Yurtseven czy Kessler zaliczyli po 4 zbiórki w ataku. Portlandczycy na ten moment są drużyną, która zdobywa najmniej defensywnych zbiórek w lidze. I tu mam zarzut do Billupsa - nie potrafię zrozumieć, dlaczego w meczu z Utah Jazz, którzy mają aktualnie braki kadrowe, w dodatku nie są hegemonem zza łuku - my przekazujemy krycie dosłownie w każdej akcji. Było wiele sytuacji, w których Ayton czy Grant byli zmuszeni do gry na obwodzie, podczas gdy malutki Scoot czy Sharpe musieli walczyć o zbiórki pod koszem. Ostatnie, co powinniśmy chcieć zrobić, to pozwolić ekipie z Salt Lake City na matchupy, w których czują się komfortowo, pomimo braku najlepszych strzelców. W ten sposób rozegraliśmy najgorszy mecz w obronie od co najmniej pięciu spotkań.
Wybaczcie, trochę ponarzekałem, teraz pora na pozytywy. Toumani Camara. Ten gość jest nie-sa-mo-wi-ty. Poczytałem na Twitterze, co piszą fani Blazers i nie mam pojęcia, kiedy w zespole mieliśmy tak klasowego obrońcę. Aminu i Harkless byli świetni - nie chcę przesądzać po 18 meczach, ale Camara wydaje się być jeszcze lepszy. Blok równo z końcową syreną? Camarze nie straszne takie rzeczy. Drugi mecz z rzędu próbuje zrobić nieco więcej z piłką, po raz kolejny zalicza skuteczne wejście wzdłuż linii końcowej po koźle, zakończone wsadem. Z każdym kolejnym jestem jeszcze bardziej oczarowany. Na ten moment najważniejszym ogniwem wymiany Lillarda okazał się nie Ayton czy Brogdon, a właśnie Toumani. Jeśli dziś zapytalibyście mnie, kto z aktualnych zawodników Blazers będzie za 3 lata nadal w składzie, to obok Scoota i Shaedona wskazałbym z pewnością na Camarę. Kozak.
Sharpe zalicza bardzo dobry mecz - po raz kolejny pokazuje, że nie pęka pod presją i rozgrywa świetną czwartą kwartę i dogrywkę. W dodatku na trzy minuty przed końcową syreną bierze na plakat Walkera Kesslera - jednego z najlepiej blokujących centrów w lidze. Powiedzieć o nim widowiskowy to jak nic nie powiedzieć - wycinki z tego wsadu latają już po wszystkich mediach społecznościowych. Były porównania do Bryanta i Bookera, dziś naczytałem się o Carterze i McGradym. Niezależnie kim by nie był, to ostatnie dwa mecze mogą świadczyć, że Shaedon powoli wychodzi z dołka i miejmy nadzieję, że będzie tylko lepiej.
Scoot się powoli rozkręca. Oddał dziś aż 15 rzutów - najwięcej w karierze, co poskutkowało rekordowymi 17 punktami. Po powrocie po kontuzji rzut zaczyna wpadać, wciąż są problemy z kozłem i wykorzystywaniem swojej fizyczności. Henderson nie szuka kontaktu z przeciwnymi podkoszowymi, nie tworzy sobie miejsca pod koszem, jest bardzo fajne przyspieszenie i pierwszy krok, ale nie ma wyhamowania i zmiany rytmu/tempa, i coraz częściej widać, jak bardzo chce wykańczać dominującą ręką. O tej dysproporcji pomiędzy lewą a prawą ręką przy wykończeniach było słychać już przed draftem, i faktycznie są sytuacje, w których obrońca ewidentnie odcina mu prawą stronę i aż prosi się o pójście w lewo i wykończenie lewą ręką, lecz Scoot obawia się pójść w swoją słabszą stronę. Mimo wszystko nie radzę się zbytnio przejmować - Scoot ma za sobą niezły mecz, a aspekty takie jak zmiana rytmu gry, szukanie kontaktu, poprawa wykończeń lewą reką czy udoskonalenie panowania nad piłką to kwestia jednego off-seasonu.
Konferencja prasowa
Chauncey Billups
Pytanie: Jak frustrujące jest dla trenera obserwowanie, jak jego zawodnicy naprawdę robią wszystko, co w ich mocy, aby nie tylko dogonić, ale próbować wygrać grę i mimo to przegrać?
Odpowiedź: Tak, było to frustrujące, żeby tam dotrzeć. Zagraliśmy bardzo słabo w pierwszej połowie, ona nas wycofała. Nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, żeby grać takie połowy i oczekiwać, że wygramy grę, szczerze mówiąc. Przegraliśmy walkę o zbiórki, to nas zabiło. Mówiliśmy o tym przez cały czas - są najlepszą drużyną w ofensywnych zbiórkach. Próbowaliśmy się do tego przygotować, ale po prostu nie mogliśmy. Pokonali nas, zdominowali nas na zbiórkach. To nam naprawdę zaszkodziło. Ale mimo wszystko daliśmy sobie tyle szans na wygraną. Trochę frustrujące, kiedy atakujemy kosz w ten sposób i nie zdobywamy punktów. Takie są fakty, to było trudne.
Pytanie: Co pozwoliło wam wrócić w czwartej kwarcie?
Odpowiedź: Nasza obrona. Nasza obrona pozwoliła nam utrzymać się w grze, utrzymać dystans i w końcu przełamać. Zaczęliśmy trafiać kilka rzutów, Shaedon zaczął dobrze trafiać, zdobył kilka ważnych punktów. To dało nam szansę na wygraną.
Pytanie: A potem, gdy już odrobiliście straty, co poszło nie tak?
Odpowiedź: Myślę, że dobrze radziliśmy sobie w pierwszej fazie obrony, ale potem nie mogliśmy zdobyć ofensywnych zbiórek. Nie potrafiliśmy ich zdobyć, i to nas zabiło. Z drugiej strony, myślę, że dobrze atakowaliśmy, szarżowaliśmy na kosz z determinacją. Po prostu nie mogliśmy zdobyć rzutów wolnych w kluczowych momentach.
Pytanie: Shaedon zagrał świetnie ofensywnie, nieczęsto pokazuje dużo emocji, ale dziś wieczorem było inaczej. Co sądzisz o jego występie?
Odpowiedź: Tak, zdecydowanie przejął grę dla nas. Myślę, że miał naprawdę dobrą grę, zarówno w ataku, jak i w obronie. Shaedon był skoncentrowany i zaangażowany przez większość meczu. Dwa kolejne wsady po sobie, jego i Toumaniego były niesamowite, podnieśli morale naszej drużyny. Myślę, że Shaedon zagrał dobrze.
Pytanie: Czy wiesz co z Jeramim, co się z nim stało?
Odpowiedź: Widziałem go w szatni, jest w porządku, ale mogłoby być lepiej.
Toumani Camara
Pytanie: Bardzo mocno walczyliście, aby wrócić do gry, zwłaszcza że doszło do dogrywki. Jak frustrujące było przegrać w ten sposób po tym, jak przegrywaliście w pewnym momencie 16 punktami?
Odpowiedź: Myślę, że to było bardzo frustrujące. Gramy dobrze przez całą tę podróż poza domem. Mieliśmy wiele wzlotów i upadków przez cały sezon, ale teraz czuję, że zaczynamy znajdywać swój rytm. Naprawdę potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, zwłaszcza że graliśmy już tyle razy. To był dobry sposób na zakończenie tej podróży. To wiele dla nas znaczyło. Oczywiście, bardzo chcieliśmy wygrać, ale to jest gra w koszykówkę. Wiesz, że oni zrobili swoje serie, my zrobiliśmy swoje, walczyliśmy, ale na końcu jest zwycięzca i przegrany. Niestety, trafili więcej rzutów niż my.
Pytanie: Mówisz, że się broniliście. Co do siebie nawzajem mówiliście w kluczowych momentach?
Odpowiedź: Próbujmy zachować zimną krew, zaufać taktyce i sobie nawzajem. Zbiórki były kluczowe, są naprawdę dużym zespołem, świetnie radzą sobie z ofensywnymi zbiórkami. Musimy być bardziej skoncentrowani na takich szczegółach i ogólnie w każdym meczu.
Pytanie: Wiem, że wolałbyś zwycięstwo, to byłoby bardziej radosne pytanie, gdybyście wygrali, ale ten wsad, to było niewiarygodne. Możesz opowiedzieć nam o tym?
Odpowiedź: Tak, Shaedon zaczął ten trend, skoczył tak wysoko, że mnie zainspirował. Zobaczyłem wolną drogę i po prostu musiałem zrobić to, co trzeba, kiedy masz tak dobrego blokującego, jak Kessler. Musiałem iść mocno do góry.
Pytanie: Tak samo jak przy twoim wielkiego bloku, który doprowadził do dogrywki.
Odpowiedź: Taka właśnie jest koszykówka, staramy się robić jak najwięcej zwycięskich zagrań, grać tak mocno, jak to możliwe, i stawiać się w jak najlepszej sytuacji. Niestety nie wystarczyło, żeby wygrać grę, ale teraz patrzymy w przód, to wszystko, co możemy teraz zrobić.
Ogólnie, jak się czujesz po tej podróży?
Myślę, że świetnie sobie poradziliśmy. Jak już mówiłem, zaczynamy znajdywać swój rytm, zaczynamy wreszcie czuć się komfortowo ze sobą. Jestem bardzo podekscytowany tym, co nadchodzi.
Dla mnie swietny mecz do oglądania. Nie czuję zawodu, w koncu porazka z rywalem w odwroconej tabeli:p. Sharpe, Camara byli cudowni. Scoot wstaje z martwych. To co wyprawia ten zespol w obronie jest mysle dla kazdego fana Blazers szokujace. Teraz przerwa, a potem mecz, ktory akurat dobrze byloby wygrać. Wiecie, pick gsw nalezy do Portland:D
OdpowiedzUsuńPick GSW jest bardzo ważny..dobrze ogląda się nowych Blazers.
OdpowiedzUsuńPrzechwyty i wsady Sharpe'a, Scoot dostający się na linię i z dobrą obroną, Camara i Walker. Miodzio. Czekam też na Ruperta.
OdpowiedzUsuńNie martwią cię straty niecelne rzuty j faule Sterlinga Hendersona?
UsuńStraty już ograniczył. Pudła martwią, ale też jest coraz lepiej. Ważne żeby znalazł sposób na punktowanie, dostawanie się na linię to pierwszy krok. Cieszę się, że praktycznie z tygodnia na tydzień widzę progres. Liczę, że to rozwinie i dołoży do tego solidny półdystans w tym roku. To już by było bardzo dobrze jak na rookie year.
Usuńhttps://www.espn.com/college-sports/basketball/recruiting/player/_/id/242797/isaiah-collier
UsuńCo z nim?
UsuńMoże być lepszy od Scoota
UsuńAlexandre Sarr?
OdpowiedzUsuń