8 marca 2019

Bójka Nurka


THUNDER (40-25) @ BLAZERS (39-26) 129:121 OT

To było już typowo "play-offowe" spotkanie. Walka od pierwszej do ostatniej minuty, liczne zmiany prowadzenia, remisy, brak dwucyfrowej przewagi przez cały mecz. A o rozstrzygnięciu decydują detale. Ostatnia minuta. Ostatnia akcja. Ostatnie ułamki sekund. Precyzja taktyczna, decyzje sędziów, odporność psychiczna.

Ostatnia minuta, gdy na tablicy widniał wynik remisowy, to walka o ofensywne zbiórki. Nurkić ją kilka razy przegrał - raz uderzony łokciem w twarz przez George'a. Sędziom to umknęło. W rewanżu, przy jednokoszowym deficycie, pod atakowaną tablicą Bośniak piłkę zebrał, a sfaulowany wściekły ruszył w akcie zemsty do PG13. To już nie uszło uwadze sędziów. To jego drugi faul techniczny, pierwszym został obdarzony podczas jeszcze bardziej efektownej bójki z Westbrookiem.
Nurkić stratowany przez Westbrooka
Nurkić nie miał nawet prawa wykonać rzutów, które wywalczył. Osobiste musiał rzucać Labissiere. Dlaczego Skal, a nie na przykład doświadczony Kanter, czy solidny w tym elemencie Leonard - niech wyjaśnią fachowcy od zawiłego regulaminu. Przestraszony, nieświadomy istnienia fan clubu w Warszawie, Skal spudłował: pierwszy rzut ze zdenerwowania, drugi, chyba, specjalnie. To umożliwiło w walce o zbiórkę danie pretekstu sędziom do oddania popełnionych błędów: dopatrzyli się faulu przy zbiórce i na linii rzutów wolnych stanął Aminu. Skoncentrował się jak nigdy i trafił doprowadzając do remisu. Ułamek sekundy później sędziowie puścili bez gwizdka wypchnięcie Westbrooka za linię boczną przez Lilarda i ten miał prawie dwie sekundy na uniknięcie dogrywki. Nie miał niestety przerwy na żądanie, bo nasz trener stulecia takowej nie zachował. Damian musiał więc rzucać z połowy. Prawie trafił. Prawie. Ale dzięki dogrywce mógł po raz pierwszy w tym sezonie przekroczyć 50 punktów. Marne pocieszenie.

Na dogrywkę zanosiło się do początku tego wyrównanego meczu. Początkowo Lillard przegrywał pojedynki z Westbrookiem, ale za to równoważyła to lepsza postawa Nurkicia od Adamsa. Gdy doszło do konfrontacji Russela z  Jusufem rozgrzała ona spragnioną emocji Moda Center, jednak ze sportem nie miała wiele wspólnego. A że była kluczowa dla losów meczu okazało się na 4,4 sekundy przed końcem regulaminowego czasu.

Stotts nie śmiał w takim meczu ryzykować z rezerwowymi. Tylko Hood dostał więcej gry w zastępstwie znowu niemrawego Harklessa. Rozczarował Kanter, który zamiast upokorzyć dawnych kolegów z zespołu, rzucał się na blondynkę z pierwszego rzędu.
Kanter w walce o "piłkę"
Były zawodnik OKC był zupełnie bezproduktywny w dogrywce. Tej Blazers wygrać więc nie mogli. Bo rywal miał zbilansowany atak (PG13, Westbrook, Adams), ustawił obronę na CJ-a i Lillarda. To wystarczyło do kolejnej w tym sezonie wygranej z PTB. W kontekście prawdopodobnej drabinki na koniec sezonu - spora przewaga psychologiczna.

Blazers zapomnieli w tym meczu, że koszykówka jest grą zespołową. Owszem mieli magiczne momenty w tym meczu, a Lillard dwoił się i troił. Mogli to nawet wygrać. Ale zabrakło asyst, rozplanowanych akcji, może właśnie większego zaangażowania rezerwowych. W play-offach będą decydowały właśnie takie detale. A jak trzech zawodników rzuca 75% punktów zespołu (dla porównania w OKC opartej na dwójce liderów było to dzisiaj 65%), to wyrównanej rywalizacji kilkumeczowej wygrać się zwyczajnie nie da.

Jeszcze niedawno pojawiła się sonda, które miejsce zajmą w sezonie regularnym Blazers, a do wyboru były lokaty 2-5. Dzisiaj należałoby opcje odpowiedzi zrewidować.

17 komentarzy:

  1. To Oklahoma wybierała kto ma u nas rzucac osobiste- mogli wybrac Lillarda ale poszli z duchem gry i wybrali Skala

    Szkoda meczu

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie było tak źle ale uwagi mam przede wszystkim do Stottsa, jak zwykle z resztą. Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że Collins z Mo w dogrywce byliby bardziej produktywni niż Kanter z Hoodem.
    Nie mam nic przeciwko osunięciu się do 7 miejsca i Nuggets w pierwszej rundzie :-) Jokić vs. Nurkić

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna relacja Ogniu.
    OKC idzie w tym sezonie na mistrza, a my idziemy na drugą rundę. Jak by nie było, to jest coraz lepiej. Wszystko poza pierwszą rundą będzie dla mnie na plus.

    OdpowiedzUsuń
  4. A to, że OKC wybrali Skalado rzucania, to akurat dobrze. Silver niedługo zarządzi, żeby się wszyscy całowali na zakończenie meczu. A Portland chętnie na to przystanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Behemot13:23

    Ten Kanter jest wart tyle za ile został pozyskany.

    OdpowiedzUsuń
  6. Można się złościć na jednowymiarowa koszykówkę dzisiaj Lillarda ale wsparcia nie było żadnego. Gdyby chociaż raz pokazał coś Jake z mega otwartych pozycji , gdyby Kanter trafiał z 20cm a Curry nie płatał się po boisku to pewnie byłoby inaczej

    OdpowiedzUsuń
  7. Sycacuse dzisiaj przeszło samą siebie.Tak na dobra sprawę to Westrbooka w drugiej połowie powinno nie byc na boisku. Fun to watch ;) through tears...

    OdpowiedzUsuń
  8. bez Aminu i Moe nie ma szans na sukces w playoffowej serii. Lillard, Cj moga wyrwać pojedynczy mecz grając hero ball, ale na dluższa metę to nie przejdzie. Collins musi wrocic do rotacji, trzeba byc slepym albo miec osobisty uraz do tego chlopaka, aby tego nie zauważać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy20:22

      Charles Barkley, Kenny Smith Przewiduj Blazers w finałach NBA :)))
      Gregory

      Usuń
    2. Też to słyszałem,zachwyty i frazy o mistrzostwie. Niestety była tam spora doza ironii,działo się to podczas przekrętów arbitrów.Swoją drogą podziwiam naszych,że to wytrzymują. Cóż,dobrze rozumieją showbusiness. A ja już mam tylko ubaw z tych "kręconych" meczy...

      Usuń
  9. I jeszcze jedno. Nurkić błyszczy, dominuje w pierwszych minutach a później poza jednorazowym przebłyskami jest słabo wykorzystywany. Lillard i CJ biorą odpowiedzialność i grę na siebie że szkodą dla drużyny. Im trudniejszy mecz tym bardziej . I to niezależnie od przeciwnika. Nawet z cieńkimi Grizzles. Od dawna powtarzam, że Stotts jest tyloo asystentem Lillarda.

    OdpowiedzUsuń
  10. przeciwko okc z nurkiciem +5, bez niego -11.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niewiele znaczy. Blazers grali na Nurkicia na początku meczu. Wtedy uzbierał większość punktów i był na plus lub w okolicy 0. W dalszej części meczu, Lillard grał już na siebie, CJ to samo a Nurkić robił za statystę.

      Usuń
  11. chyba jednak zgadzamy się , że bez nurka, bez roznorodnosci w ataku, opierając wszystko na Lillardzie i CJ daleko, znów, nie zajedziemy. O powodzeniu w PO decyduje sprawnie funkcjonujaca s5 +2 stabilnych graczy z ławki.

    OdpowiedzUsuń
  12. https://youtu.be/7-U-As2iqig

    OdpowiedzUsuń
  13. https://www.youtube.com/watch?v=14biwkCNf6M

    OdpowiedzUsuń