13 grudnia 2019

wyHOODzeni

BLAZERS (10-16) @ NUGGETS (15-8) 99:114

Majowy półfinał z Denver pozostaje już ledwie wspomnieniem. Przez tych kilka miesięcy poziom sportowy, mentalny i organizacyjny obu organizacji dzieli przepaść.
To był kolejny mecz z pretendentem do najwyższych lokat, w którym ani przez moment nie można było mieć wątpliwości kto jest drużyną dojrzalszą, lepiej przygotowaną i finalnie zwycięską. A co też trzeba zaznaczyć Denver ma w ostatnich dniach dołek dyspozycji.

Blazers jako tako trzymali się na początku meczu oraz w trzeciej kwarcie. Główna w tym zasługa najlepszego dzisiaj na parkiecie, a najbardziej krytykowanego od początku sezonu Whiteside. W pierwszej kwarcie trafił nawet trójkę:
Dzielnie wspierał go, również początkowo krytykowany - Carmelo Anthony, po jego trójce  mniej rozgarniętym kibicom Blazers może nawet zaświeciła iskierka nadziei:

Denver jednak prochu nie musieli wynajdywać. Forsowanie rzutów za trzy, przy braku jakiejkolwiek współpracy w obronie przeciwnika, atakowanie deski, ponawianie akcji - przepis na pokonanie tegorocznych Blazers zna już każdy. Drużyna z Portland wygląda jak grupka świetnych graczy, którzy pierwszy raz ze sobą się spotkali. Obrony praktycznie nie ma. Rozwiązań w ofensywie też niewiele. Morale spada. Smutno na to patrzeć.

To, że Blazers przegrywają to jedno. To dlaczego, to drugie. Ale to jak próbują z tego się wykaraskać to trzecie - i najgorsze. Wygląda jakby sztab chciał przykryć własne błędy z okresu przygotowawczego i ratował sezon wyżywaniem się na Bogu ducha winnych Knicks, czy też forsowaniem ponad miarę graczy, którzy są w kiepskiej formie. Cała pierwsza piątka, w dzisiejszym z góry przegranym meczu, spędziła na parkiecie każdy z osobna minimum 30 minut. Rezerwowi poza Simonsem oddali wszystkiego 6 rzutów - wszystkie niecelne.

Weekend na szczęście wolny od Blazers, niektórzy będą śledzić wieści z rynku transferowe - jakby to miało coś pomóc. Koszykówka jest grą zespołową. Wymaga przygotowania, ustalania rozwiązań taktycznych i ich wytrenowania. A Blazers zamiast pracować w lecie upajali się sukcesem. I tego już nie nadrobią nawet jakby sprowadzili tutaj pełny skład który zdobył w Barcelonie olimpijskie złoto.

23 komentarze:

  1. Święta prawda. Pozostaje czekać na święta.

    Lucero, odezwij się do mnie na fb. W sprawie Olki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem ten mniej rozgarniety bo wlasnie wtedy pomyslalem ze ich mamy- ale oczywiscie CJ zgubil pilke.

    Ja bym wymienil CJ na Love :) i niech gra Simmons a z lawki wchodzi Trent

    Co do FB to nie mam- nie wiem co to za sprawa Olki ale jak cos to mozna do mnie napisac lucjantrade@gmail.com

    Gdyby ktoś chciał też coś zrobić dobrego to kibicie Blazers w sile dwóch mocno walczą o to aby pasek tutaj doszedł do 100%

    https://www.ratujemyzwierzaki.pl/pogryzionypies (sorry za lekka prywate)

    OdpowiedzUsuń
  3. pdxpl17:43

    "Wygląda jakby sztab chciał przykryć własne błędy z okresu przygotowawczego" jakie błędy?
    "forsowaniem ponad miarę graczy, którzy są w kiepskiej formie" forsuje ich, bo nie ma wyboru, grają ci, którzy sa w miarę zdrowi.
    "A Blazers zamiast pracować w lecie upajali się sukcesem" skąd info, ze przebimbali okres przygotowawczy?
    w tak zdemolowanym skladzie, nie ma szans na rywalizację z ekipami .500, bilans z nimi 1-11 mowi wszystko.
    dzisiaj z DEN w koncowce q3 przy chyba 6 punktowej stracie Lillard robi wjazd, odrzuca pilkę na obwod i wolny melo nie trafia za trzy. idzie akcja z drugiej strony-kopia, drive chyba morrisa, odegranie do rogu i Grant zrobił to, co nie udalo się melo. za chwilę podobnie nie trafia Baze w odpowiedzi znow Grant. i po zabawie. Tyle. Co ma zrobić Lillard wiecej, co ma wykombinować Stotts?

    OdpowiedzUsuń
  4. To, że WCF było zadowalającym osiągnięciem przewijało się w wywiadach. Przewijało się też, że CJ zrobił sobie wakacje. Kontrakty Damiana, CJ'a i Stottsa też potwierdzają teorię, że zdobyliśmy mistrza i wszyscy są najedzeni.

    OdpowiedzUsuń
  5. pdxpl18:11

    a co, po kontuzji Nurka WCF nie było zadowalające? Wszyscy gracze, ludzie pracy maja prawo do urlopów, również CJ:) Fakty sa takie , ze część graczy rozpoczeła treningi na klika dni przed obozem. To są teorie doszywane do aktualnej sytuacji. nie bylyby z d.. wyciagane ,gdyby wyniki byly lepsze. Problemy mają zródło zupelnie gdzie indziej. Jak ta ekipa funkcjonowała w pełnym skladzie i nawet po kontuzji Zacha? odpalcie sobie jeszcze raz LP. Zobaczycie np. pokonane dalllas, zajebisty (choć przegrany) mecz z 76ersitp itd. Naprawde to miało szanse się udać, no przynajmniej tak, aby mieć dodatni bilans teraz Kontuzje rozwaliły ten team, a nie jakięs błedy w przygotowaniach( o których przeciez nic nie mozemy wiedziec).

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdemu się należą wakacje (sam staram się mieć jak najwięcej;) Nie wszyscy tak samo reagują na te same sytuacje. Czy mam prawo wierzyć, że kontrakt, który mógłby wyżywić pół Afryki może wpłynąć na postrzeganie rzeczywistości? Zakładam, że mam. Czy mam pretensje do CJ'a? Nie mam. Nie uważam, że koszykówka musi być jego jedynym zajęciem. Myślę, że mógł spędzić czas na zgrywaniu się z nowymi i na wakacje polecieć za rok. Byłem nagrany na ten sezon. Nadal jestem dużo bliższy rozkminiania dlaczego to nie klika, niż tankowania. Mamy bardzo dobrą pierwszą piątkę. Drużyna wygląda trochę na poddaną. Ani Love ich nie uratuje, ani żaden inny grajek. Kontuzja Collinsa zmieniła trajektorię lotu. Do WCF weszliśmy bez Nurka. Whiteside jest lepszy od Kantera. Simmons może grać to, co w zeszłym sezonie dawał Hood. Ale zespołu nie ma. Bazemore wie, że pogra tu chwilę i leci dalej. Wszyscy o tym trąbią. I o tym, jaki jest beznadziejny. Stotts nie trzyma steru w rękach i obawiam się, że to nie jest człowiek, który może podnieść drużynę do pionu. Nie jesteśmy drużyną na loterię. Mamy najlepszy backourt w lidze! Problemem jest to,Imho, że na ten sezon nie ma żadnej wizji, albo jest ich osiem na tydzień.

    OdpowiedzUsuń
  7. Orientujecie się jak praktycznie może pomóc Disabled Player Exception ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot11:11

      Mogą w jego granicach kogoś podpisać mimo,że są powyżej salary cap. Podobnie ze transferem.

      Usuń
  8. Ok , ale za minimum można kogoś podpisać ,transfery typy Tolliver-Vonleh też przechodzą.
    Czy poza trochę większą elastycznością jest coś jeszcze ?

    OdpowiedzUsuń
  9. pdxpl11:39

    mozna wziąc gracza bez klubu albo z wymiany, ale tyko na jednorocznej umowie. teoretycznie wiec vonleh moglby sie zalapac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vonleh 😂😂😂 błagam. Kolejny nieogar do kompletu z Bazemoorem i Tolliverem

      Usuń
  10. Anonimowy12:04

    Ciekawe jak by wyglądało Denver bez Jokicia, Millsapa i Bartona. Mówienie, że między nami jest przepaść to lekka przesada. Kontuzji nie jest w stanie nikt przewidzieć.
    Mi się podoba to, że Oshley poszedł w przebudowę. Widać, że chcą więcej, nie zadowala ich tocó już osiągnęli i szukają sposobu na więcej. Szkoda tych kontuzji, bo dzisiaj byśmy byli mniej więcej tam gdzie dziś jest Denver

    Poskus

    OdpowiedzUsuń
  11. nie bylibyśmy. w denver czy clippers i innych kontenderach jak zawodnik wypada ze składu przez kontuzje, lider czy inny ważne ogniwo zespołu, to zastępuje go inny zawodnik, wykonuje swoje zadanie i drużyna wygrywa. bo ma świetnie działający SYSTEM. nie przeceniałbym wartości kontuzji pojedynczych zawodników w RS. na szóstym graczu codziennie w wake-upie przeczytasz w ilu zespołach ktoś wypadł ze składu z powodu kontuzji ale zastąpił go inny zadaniowiec, robi linijke dnia i drużyna wygrywa. tylko w Portland ciągle - przegrali, bo kontuzja. gdy zespół funkcjonuje jak szwajcarski zegarek, a skład jest dobrze dobrany i zbilansowany to będzie wygrywać nawet z kontuzjami. tutaj skład nie jest dobrze dobrany - luki są bardzo duże i ja się zgadzam z Andrzejem ,że po tych wymianach latem sztab trenerski nie zestroił dobrze zespołu. bo to nie klika, nie ma flow w ataku, obrona jest pogubiona, brak zastawiania deski itd. teraz po tych dwóch kontuzjach jak popatrzysz na ławkę PTB i ich zdobycz np w ostatnim meczu to jest jakiś żart. niestety ławka obecnie wygląda na najsłabsza w całej lidze. a bez co najmniej przyzwoicie działającej ławki nie można osiągać sukcesów w NBA. w innych zespołach jakoś ciągle słychać że np zadaniowiec wygrał mecz, że zawodnik drugiego garnituru przejął zawody itp. w portland żaden gracz oprócz lillarda i mcolluma (razem muszą zagrać dobrze)nie miał wpływu na wynik zawodów. nawet jak whiteside gra na 33/11

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot14:57

      Jakich dwóch? Nurkic, Collins, Gasol, Hood. Wypadło 3 nowych ludzie ze składu, który i tak nie miał wielkiej głębi i miał być tymczasowy do lutego.

      Usuń
    2. Gasola nie licz w ogóle nie zagrał i raczej grac nie miał. Nurkc przecież wypadł w zeszłym sezonie, dlatego Olshey wziął Whitesidea a straciliśmy Harklessa i Leonarda

      Usuń
    3. Behemot15:07

      No właśnie miał grać i nawet być gotowy do gry w trakcie obozu przygotowawczego. Minuty Tollivera lub Hezonji miały być śladowe.

      Usuń
  12. Behemot14:50

    Powiem Wam, że środek i dół zachodu grają tak słabo,że to nasze wymyślone "load management" na ten sezon jest bardzo mało prawdopodobne. Przy takiej padace mamy jedno zwycięstwo mniej niż ósme PHX.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przebudowa poszła o jednego za dużo: Harklessa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dziś Mo+Legenda>Whiteside ale latem ta wymiana się broniła a nawet wydawała się super szansą.

      Usuń
  15. Nawet Adrian nic nie wie o potencjalnych ruchach Blazers. Coś ten złotousty knuje.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pdxpl19:45

    Channing frye bardzo rozsadnie o sytuacji Blazers https://www.nbcsports.com/northwest/portland-trail-blazers/time-trail-blazers-hit-panic-button-channing-frye-doesnt-think-so

    OdpowiedzUsuń