11 marca 2020

White side of the Moon

SUNS (26-39) @ BLAZERS (29-37) 105:121

Rewanż za porażkę sprzed kilku dni w Phoenix. 

"Starterzy" Blazers zagrali dobry mecz. Zbilansowany atak dał zwycięstwo. Po kilku słabszych występach przełamali się Anthony i Ariza. Odddech Nurkica na plecach czuje Hassan Whiteside. Po kontuzji do siebie dochodzi Lillard. 
Dużo gorzej jest wciąż wśród rezerwowych, sam fakt że najlepiej z tego grona prezentuje się Hezonja mówi sam za siebie. 

Mecz z Suns nie był wielkim widowiskiem. Co prawda były zmiany prowadzenia, a wynik rozstrzygnęła dopiero końcówka, ale ze względu na obecny bilans obu ekip, nie było widać większej determinacji. Sporo chaosu, rzuty z nieprzygotowanych pozycji, mało zespołowości. Takie bardziej dogorywanie niż rekompensata dla kibiców, którzy muszą się pogodzić z nieudanym sezonem.

Jak ktoś jeszcze wierzy, to z czwartku na piątek w Moda Center zagrają Niedźwiadki z Memphis. 

2 komentarze:

  1. No to mamy teraz chwilkę żeby odpocząć

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że to może być już koniec sezonu. A tak czekałem na niedzielny mecz-pierwszy raz nie musiałbym wstawać z synem w nocy.

    OdpowiedzUsuń