3 stycznia 2014

21/33 za 3 i blowout z Bobcats


Bobcats (14-20) @ Blazers (26-7) 104-134 

Portland Blazers did it again!
Kolejny rekord ekipy z RipCity.  I oczywiście nie mogło być inaczej- związany z rzutami za 3. Blazers po raz drugi w tym sezonie oddali w meczu 20 lub więcej celnych rzutów za 3(poprzednio zrobili to jeszcze w Philadelphi). Popisowy mecz ofensywy Blazers i powrót na fotel lidera Northwest Division - czego chcieć więcej w Nowym Roku?

Również 12 trójek w pierwszej połowie to rekord w historii Blazers. A właściwie - pozwólcie, iż  będę używał określenia "franchise record" - brzmi zdecydowanie lepiej. 21 trójek w całym spotkaniu  to także wyrównanie franchise record  Blazers-  szkoda, że po raz kolejny (z 76ers również 21) zabrakło tego jednego trafienia do ustanowienia nowego.

"Lubię być częścią historii. To naprawdę świetne uczucie dokonać czegoś, co nie zostało nigdy wcześniej zrobione" - Terry Stotts

Portland od początku spotkania narzucili swoje warunki gry - trafili pierwsze 11 z 13 rzutów i  w samej tylko pierwszej kwarcie byli już 7/8 zza linii 3-punktów.
W całym meczu Damian Lillard 6/6, Wesley Matthews 5/6,  Mo 3/5 ... wyglądało to naprawdę dobrze.  Blazers są po cichu trzecią drużyną ligi w ilości asyst - notują po 24,4 na mecz, asystując sobie aż przy 60,5% trafionych rzutów, co jest bardzo dobrym, ósmym wynikiem ligi.
I jeszcze jedna statystyka warta uwagi:
Jest tylko 5 zawodników w lidze w tym sezonie, którzy trafiają minimum 43% za 3, oddając średnio co najmniej 5 rzutów w meczu. Wśród nich jest az dwóch graczy Blazers - Wesley Matthews trafia ze skutecznością 44,3%, oddając 6,2 prób na mecz. Lillard trafia porażająco 45,0% przy 7,3 prób na mecz. To ogromny skok dla tego zawodnika, zważywszy na fakt, że w sezonie 2012/2013 trafiał "tylko" 36,8%.

http://www.youtube.com/watch?v=HFhMwPjvcX8

Przyznam szczerze, że gdy wraz z resztą blogerów dzieliliśmy się spotkaniami na ten miesiąc, wybrałem sobie pierwszy mecz sezonu, licząc, że to właśnie w tym meczu zadebiutuje nr 10 draftu 2013 - CJ McCollum. Niestety - jeszcze w ten sam dzień w świat poszła informacje, że 3-ego i 4-ego stycznia, w ramach przygotowań do debiutu w NBA , McCollum grać będzie w barwach drużyny D-League  - Idaho Stampede. Szkoda, bo w meczu z Bobcats mógłby dostać naprawdę niezłą dawkę minut już podczas swojego debiutu. Wynik spotkania był rozstrzygnięty (od pierwszej minuty?:)) już na samym początku 4-tej kwarty, gdy Blazers prowadzili +27 i T.Stotts wprowadził na parkiet zawodników z końca ławki.
Byłem bardzo ciekawy jak w swoim pierwszym spotkaniu po wypadnięciu z rotacji meczowej zagra T. Robinson. I tym razem również nie zawiodłem się na tym chłopaku - podszedł do sprawy naprawdę profesjonalnie i pokazał, że w walce o minuty nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. W 9 minut zanotował 5 punktów (2/3 z gry) i zebrał 5 piłek. Niezły mecz zaliczył też Will Barton - 10 punktów (4/5 z gry) i 3 zbiórki. 
O rotacji w ekipie Blazers na pewno będziemy mieli więcej na blogu, gdy do gry wróci McCollum.

Tymczasem jutro gramy z ekipą 76ers (22 miejsce w lidze, jeśli chodzi o obronę rzutów za 3 - pozwalają rywalom na 36,9%  za 3 i aż 27,8 takich prób na mecz, co z kolei daje im 30 miejsce w lidze. Grzechem byłoby nie wykorzystać takiej okazji i nie spróbować wyśrubować kolejnego historycznego osiągnięcia) 
Rekord NBA w ilości celnych rzutów za 3 w jednym meczu to 23 - Orlando (2005) i Houston (2013), choć ci drudzy byli bardzo blisko ustrzelenia lepszego wyniku:  #przypominajka



I na deser jeszcze coś z dzisiejszej nocy:


@jjmirowski




2 komentarze:

  1. clydetheglyde14:23

    To i ja podzielę się swoimi spostrzeżeniami na temat rotacji...
    W takim meczu jak ten, kiedy blowout jest już w I kwarcie, aż się prosi posadzić Aldridga i obu obwodowych i dać pograć ławce, ale nie.... Stotts ich wpuszcza dopiero w IV...
    1) Największym rozczarowaniem z ławki, co widać w każdym praktycznie meczu, jest Dorell Wright. Już jak się składa do rzutu, to wiem, że nie trafi (czasem, ale bardzo rzadko),jak łapie piłkę, to nie złapie, jak podaje albo kozłuje to strata, jak trzeba się uwolnić albo rzucić pod presją to wiem że nic z tego nie będzie i nie ma. Nie zbiera, nie asystuje ani nie broni.. Jeżeli jedyne co umie to rzut za 3 a trafia 1/3 lub 4 to po co nam taki gracz? tylko psuje statystyki. Co ciekawe, jest u Stottsa z ławki opcją nr 2 lub 3...
    2)Freeland - choć za bardzo nie bardzo jest opcją w ataku, to coś tam zbierze, coś zastawi, a nawet coś trafi czasem - powinien grac więcej i ogrywać się, zwłaszcza w obronie
    3) Kolejny słabiak to Meyers Leonard. Jedynym wytłumaczeniem trzymania go w drużynie jest fakt, że nie ma dużego wsparcia dla poz 4/5. Grał ostatnio dużo zamiast TRoba i być może statystycznie wypadł lepiej, ale dla drużyny, stylu i wyniku nie wnosi absolutnie nic. Właśnie z nim w składzie zamiast Robinsona Blazers przegrali dwa razy pod rząd, bo brakowało tego czegoś
    4) co ma Thomas Robinson, czyli energii. Ja wiem że nie ma rzutu, ale
    specjalistów od tego jest aż nadto, prawda? To czego potrzeba Blazers to walki pod koszem, przepychania się, wyskoku, energii i czasem nawet wbijania pod kosz na "chama", a to wszystko on ma
    5)Mo Williams - nie mam zastrzeżeń, może tylko tyle, że z nim bez Lillarda robi się często chaos no i ma za dużo strat,ale jest niezbędny
    6)Will Barton - nic nie gra, ale dziś zagrał nieźle, na pewno wolałbym go widzieć częściej,chyba że nie będzie potrzeby,bo...
    7) niedługo ma wrócić CJ MCollum i zobaczymy,co potrafi - o ile TR pozwoli...
    8) i pozwoli też na więcej dla A. Crabbe, o którym też nic nie wiemy, a tam, gdzie grał, wyglądał dobrze - lepiej niż Dorell W.
    9)Claver w zeszłym sezonie wyglądał kiepsko (ale Freeland też, a poprawił się) a w tym sezonie to jeśli TS naprawdę go nie kocha to niech go odeśle do D League, a jeśli trzyma go w składzie (w garniturze) to niech mu da pograć, bo w porównaniu do Wrighta (wiem, znowu...) to jakiejś wielkiej degradacji poziomu gry nie będzie
    10) Earl Watson - tutaj na usta ciśnie mi się tylko uśmiech ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy17:28

    Mam podobne zdanie na temat T-Roba.jak Blazers wybierali Leonarda w drafcie to juz nie byłem do niego przekonany,ale po cichu liczyłem ze moze cos z niego bedzie.

    OdpowiedzUsuń