29 października 2015

Startujemy!!!

Pelicans (0-2) @ Blazers (1-0) 94-112

 

Wielu z nas z ciekawością, niepokojem i oczywiście niecierpliwością czekało na ten początek sezonu. Sezonu, który z pewnością będzie inny, nowy i w jakimś tam sensie przełomowy. Na tych stronach (i paru innych) napisano już sporo o tym, jak wyglądać mogą nowi Blazers. Z pewnością, będą inni, bo nie ma Aldridge'a - a pod niego ustawiona była większa część ofensywy drużyny z Oregonu. No to właśnie mecz ten poświęciliśmy chyba wszyscy przede wszystkim ocenie nowego (?) stylu Blazers w ataku. Później spróbujemy przyjrzeć się obronie Portland.

Pierwsza piątka nikogo raczej nie zdziwiła. Aminu, Leonard, Plumlee, McCollum i Lillard - spekulowaliśmy, że tak właśnie będzie. Na parkiecie nie pojawili się kontuzjowany G. Henderson i C. Alexander. Z ławki na poz. nr 2 - tu lekkie zaskoczenie - wchodził Crabbe, na 3 Harkless, na 4 Davis (a  może i 5 - zważywszy, że grał często razem z rozciągającym Leonardem) oraz młody talent Vonleh. Jak rozwiązał problem rozgrywającego Terry Stotts oraz Cj-a, który - wciąż nie wiadomo - ma grać na poz 1 czy 2? Otóż trener nieco zaskakująco nie dał szansy T. Frazierowi, grając na jedynce albo Lillardem, albo McCollumem, albo obydwoma jako combo guards. Widocznie sztab uznał - rzucamy wszystkie nasze ciężkie działa na ten pierwszy mecz, żeby dobrze zacząć. No i jak zaczęli? Swój najlepszy mecz w życiu zagrał CJ McCollum i Blazers rozbili w puch i pył gości z Miasta Jazzu, 112-94, przez większą część meczu wciąż prowadząc 20 - 30 punktami.

Wejście smoka miał CJ. Już razem z Lillardem na parkiecie grał dobrze, ale gdy pod koniec I kwarty generał usiadł na ławce, McCollum eksplodował. Trafiał wszystko, w tym nawet takie akcje jak 3 plus 1. Wciąż aktualne jest pytanie, które w poprzednim wpisie zadał pdxpl, czy ci dwaj koszykarze mają grać obok siebie, czy osobno? Nie znam odpowiedzi, ale widać gołym okiem, że bez Lillarda Cj jest bardziej wybuchowy, co wychodzi drużynie tylko na lepsze. Choć, potrafi zaskoczyć także przy Lillardzie, o czym przekonaliśmy się w crunch time, gdy Pels zeszli do 10 punktowej straty, CJ sprzed nosa Anthonego Davisa wykonał dwie takie akcje, po których gościom nie chciało już się grać. I tymi akcjami podsumował swój wielki występ.

Jak grają nowi Blazers? Rozgrywają piłkę pod obwodzie, by wyprowadzić jednego gracza na pozycję do rzutu za 3. I to w zasadzie obojętnie którego, bo z pierwszej piątki tylko Plumlee nie rzuca z dystansu. Jeśli będą trafiać, jeśli będą mieć dzień konia (tak jak dziś CJ), ciężko będzie ich zatrzymać, jeśli obrona przeciwnika będzie tak niemrawa jak dzisiejsza gości (którzy spali w defensywie, trzeba to przyznać). Oprócz tego obwodowi robią drivy pod kosz, po zasłonach bądź serii zasłon, ewentualnie wysoki wbiegając na środku pomalowanego odgrywa do skrzydłowego, który rzuca z miejsca bądź atakuje kosz. Jest dużo piłek z rąk do rąk i trochę prób rzutu z dystansu po step-backu. Nie ma izolacji, nie ma za bardzo post-up i akcji typu pick&pop (bye LaMarcus), nie ma też za dużo pick&roll-i.

Co jest jeszcze? Więcej - tak się wydaje - akcji w obronie typu przechwyty i bloki, a przynajmniej takie próby. Widzieliśmy trochę run&gun i nieco chaosu w ataku. Plumlee to nie będzie dostarczyciel punktów, choć pokazał, że pewien repertuar ruchów jako center posiada. No i  E. Davis - oprócz CJ-a chyba najfajniejszy występ tego wieczora - z ławki 12 pkt i 11 zbiórek. Davis ładnie ustawia się pod atakowanym koszem i walczy o ofensywne zbiórki. Naprawdę ma do tego talent.

Lillard zagrał na swoim poziomie z poprzedniego sezonu, czyli zdobył 21 punktów. Oddał jednak dużo rzutów, często niepotrzebnych, zwłaszcza za trzy, gdy sytuacja na parkiecie oddania rzutu nie wymagała. Z tym T. Stotts powinien popracować, choć trzeba przyznać, że Damian nie był pod presją wyniku, bo od blowoutu w pierwszej kwarcie (43 zdobytych punktów, 22 CJ) wynik ani przez moment nie był zagrożony. Potrenował sobie zatem rzuty i wiemy już, że na razie trójka mu nie siedzi (1 na 7). Na plus natomiast wyszła mu ilość asyst - statystycy policzyli 11, choć mnie bardziej chyba podobały się asysty Plumlee (6). 

Plumlee sobie nie pograł przez chroniczne problemy z faulami, ale widać, że musi potrenować rzuty osobiste. Harkless trafił parę trójek, co mnie zaskoczyło. Rzucał za trzy nawet Vonleh, a Meyers tradycyjnie rozciągał, sporo rzucał, mało trafiał i... wciąż mnie nie przekonuje. Bardziej podobali mi się krążący wokół kosza jak sęp Davis, a także Harkless i Aminu, który dobrze zbiera i atakuje basket. Vonleh troszeczkę zagubiony, ale on ma się uczyć. 

A jak grali nasi niedawni bohaterowie? Hornets polegli w Miami, a Batum uciułał 9 pkt na 25-procentowej skuteczności, czyli tej z Portland z poprzedniego sezonu. Wes Matthews nie tylko zaleczył kontuzję, ale wyszedł w pierwszej piątce Dallas i zagrał przyzwoicie, trafiając trójki na 50 %. RoLo wyszedł jako podstawowy center w zwycięskiej drużynie z Nowego Jorku. I najciekawsze - SAS polegli w Oklahomie, a LaMarcus trafił zaledwie 4 na 12 prób i uzbierał 11 oczek. Cóż, to dopiero początek...

Czego można się spodziewać po Portland w tym sezonie tego nikt nie wie, nawet Mark Rice & Mike Barrett. Nie wiadomo, jak to się skończy, ale jedno jest pewne - Blazers nie będą tankować.


17 komentarzy:

  1. stork19:07

    Nieziemska pierwsza kwarta. CJ zagrał na miarę swoich możliwości. Szkoda, że nie pograł Frazier. Wspomniałbym jeszcze o blokach Aminu, który trochę za bardzo był chaotyczny w ataku. Jednak walczymy w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Behemot19:50

    Meyers jest kluczowy dla tego zespołu. Gdy będzie trafiał CJ i Lillard będą mieli autostradę pod kosz. Fajnie, że się jednak przekonałeś do "nowych" Blazers.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy20:08

    Warto dodać, że dzisiejszą wygraną, Portland Trail Blazers pobili rekord NBA należący wcześniej do Boston, polegający na nieprzerwanych wygranych w pierwszym meczy u siebie w otwierającym sezonie.

    Wygrali 15 mecz z rzędu.

    "It was Portland's 15th straight home-opening victory, surpassing Boston's record of 14 (1979-92)."

    Karol PTB

    OdpowiedzUsuń
  4. pdxpl20:45

    co się teraz musi dziać w glowie Lillarda?ledwo przejął ekipę od LMA, a tu CJ mu ją podkrada;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot00:45

      Też tak sobie pomyślałem :) Po prostu musi znowu zacząć trafiać za 3. Mamy podobny backcourt jak parę sezonów temu GSW (Cyrry/Ellis).

      Usuń
  5. Anonimowy23:31

    A Wy jak sądzicie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy08:06

    Co tu gdybać ,wy się przekonujecie a ja dalej twierdzę ,że to czarny koń zachodu.Greg

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy12:19

    jakby kogoś interesowały mniej fachowe i bardziej emocjonalne relacje to zapraszam na: tinyurl.com/q69j9bp

    OdpowiedzUsuń
  8. Behemot16:40

    Ekipa Blazers silnie reprezentowana w konkursie 6g :)
    http://szostygracz.pl/dzial-techniczny/this-is-why-we-watch-wyniki-konkursu/

    OdpowiedzUsuń
  9. pdxpl16:53

    twój podoba mi się najbardziej, to powinna być czołowka LP, a nie jakies tam Lebrony czy Davisy:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. obejrzałem mecz z Pelicans... na tle słabego rywala wyglądaliśmy dobrze, ale ogólnie jest średnio...
    Minusy to:
    - brakuje masy ,siły i jakosci pod koszem:słabe zasłony, mało pick &rolli, surowość w akcjach ofensywnych wysokich ( brak gracza pokroju Lopeza) przydałoby się wpuszczać na boisko Kamana, który ma ułożoną rekę
    - Lillard podejmujący nerwowe decyzje rzutowe ( minuty dla Fraziera potrzebne, który potrafi uspokoic gre )
    - Plumlee musi powstrzymac sie od czestego faulowania
    Plusy:
    - odchudzony dynamiczny McCollum ( mamy Lillardów dwóch )
    - gramy szybciej w ataku i lepiej w obronie ( bloki, przechwyty )
    - zespół głodny wygrywania i sukcesów posiadacjacy szersza ławke rezerwowych niz w ostatnich latach ( czekam na powrót Hendersona i minuty Kamana.

    OdpowiedzUsuń
  11. pdxpl18:36

    a ja nie czekam na minuty od Hendo, ani od Kamana, bo nie wyniki są najważniejsze tylko rozwój młodych. żeby Davis i Vonleh przestali być- jak słusznie piszesz -"surowi" potrzebują ogrania, a tego nie zdobędą patrząc z lawki na Kamana
    i zgadzam się, ze jest średnio, ale jeszcze tydzień temu, wielu z nas mogło daloby się pokroić żeby zobaczyć choćby takich Blazers ,wiec nie ma co wybrzydzać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie inauguracja sezonu udana. W Portland zawsze są wysokie aspiracje, siegajace mistrzostwa. Przed sezonem myślało sie o tankowaniu. Młodzi zawodnicy zostali rzuceni na głęboka wodę. Ważne by nauczyli się wygrywać mecze...Aminou to niesamowity ,,dzik", a Harklless to super pożyteczny gracz...budowa zespołu idzie w dobrym kierunku, choc narazie jest średnio...:)

      Usuń
  12. Jak obstawiacie dwumecz z Phoenix Suns? Szykuje sie pojedynek Lillard, Cj kontra Knight, Bledsoe

    OdpowiedzUsuń
  13. Osobiście uważam, że jesteśmy w tym dwumeczu faworytami. Powinno być 2:0 dla Nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot22:17

      W tym sezonie nie odważę się cokolwiek obstawiać :) Równie dobrze może być 20+ jak i 20-.

      Usuń
  14. pdxpl22:34

    w tym sezonie możemy się spodziewać wszystkiego więc 0:2 z Suns nie byłoby zaskoczeniem, zwłaszcza że to początek sezonu, i trudno rozpoznać formę poszczególnych ekip

    OdpowiedzUsuń