Zemsta. Zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem i choćby mimo ... Takie motto rozczytani w polskiej romantycznej literaturze TrailBlazers przyjęli od początku tego spotkania, za punkt postanowili pokazać wszystkim, że przygoda w Phoenix była wpadką niechcianą, plamą na honorze i wypadkiem (w) przy pracy "nogę stracił przy maszynie odznaczenie go nie minie". Ano tak, bo Aminu zaprezentował już w 5 minucie meczu problemy z nogą, zszedł... i nie wrócił. Nie żebyśmy specjalnie za nim tęsknili, ale ... zawsze jakiś kamyczek do obrony Blazers by dorzucił. Obrony, dodajmy od razu, w tym meczu nie było. Jakby obie drużyny się co do tego umówiły. Na szczęście to my mamy bardziej utalentowanych strzelców, a nie oni. Chociaż Booker i Bledsoe mogli kilku fanom w Oregonie sprezentować świeży zawał przedniej ściany serca, to jednak Damian i Christian James wygrali ten mecz.
Początek pokazywał to wszystko, co chcielibyśmy widzieć w Oregonie ever and ever and ever. Fun to shoot, fun to watch, fun to sleep. Przechwyty i nawet Plumlee umie trafić do kosza, gdy jest z nim sam na sam. Potem wspomniana kontuzja Aminu. Bezlitosna egzekucja PTB w zasadzie powinna wysłać Słońca na wakacje. McCollum, Lillard, Harkless. Ale tamci się jednak nie poddają i wracają do gry w II kwarcie. No tak, przecież mają tam swoich ludzi, Turner, Crabbe, Vonleh itd. Chyba nie chce nam się już dalej pastwić nad tym rezerwowym line-upem, który miał robić różnicę. Robi w dół. Wiecie, kto ma najlepszą ławkę w NBA? LAL, 50 PPG. O Portland lepiej nie wspominać, Neilu Olshey.
Tak czy inaczej na drugą połowę wychodzimy ze sporą przewagą, wszyscy są zaspokojeni, bookmacherzy liczą straty, Trump wygrywa wybory - Murzyn, a potem Baba to za dużo dla Amerykanów na raz. Ta bezpieczna przewaga utrzymywała się do IV kwarty i wydawało się, że będzie to spacerek. A jednak, nie lekceważcie Bookera. Ten koleś umie w tę piłeczkę, umie. Poza tym mają TJ Warrena i Bledsoe. To już wolę grac przeciwko Dallas albo Memphis. Oni nie są tak nieprzewidywalni.
W IV kwarcie i przy beznadziejnych próbach Plumleego z linii Suns zaliczają run 11-0 i potrzeba aż mr O, by w końcu zaliczyć jakąś przewagę. W crunch-time wkraczamy ze sporą przewagą 10 punktów, ale znowu odzywa się demon PTB, zbiórki, zbiórki, zbiórki na własnej zwłaszcza tablicy. Powiedzmy szczerze, ilu z nas ma jeszcze cierpliwość patrzeć na to, jak niszczą nas na deskach? Potem każda akcja Suns wyglądała tak samo - wyciągali obrońców na obwód, a Bledsoe robił co chciał pod koszem . Żenada. Śmiech. Upokorzenie. Brak rim protectora. Bo my powinniśmy takie teamy jak Suns odprawiać z 20 punktami w domu. True.
W ostatniej minucie jest 113-115 i małe lewantyjskie rączki bukmacherów zacierają się z radości. Niestety dla nich Bledsoe marnuje rzut osobisty. Zbiera Lillard i sam kończy jak waść wstydu oszczędź. Potem Bledsoe z linii odrabia straty, a my jesteśmy chyba świadkami sędziowania po gospodarsku - Tucker fauluje Damiana? Really? Widzimy pojedynek na linii Lillard/McCollum kontra Bledsoe i w końcu wychodzimy z tego zwycięsko. Uff... choć ta trójka Bookera na 4,6 sec przed końcem mogła postraszyć...
Teraz mecz b2b w Kalifornii i nie jesteśmy wcale faworytem. Bo Lillard boi się CP3. Może czas, żeby w końcu przestał?
Wpuscmy Napiera przeciwko CP3.
OdpowiedzUsuńBedzie zaskoczony, to na pewno.
Karol PTB
Cieszmy się zwycięstwem z PHX, bo dziś będzie raczej przegrana.
OdpowiedzUsuńLAC wyglądają teraz najlepiej na zachodzie. Zobaczymy co ze zdrowiem
OdpowiedzUsuńMAF
Wymiana z sacramento... bajki ?
OdpowiedzUsuńW sensie?
OdpowiedzUsuńNapierała!
OdpowiedzUsuńDo Portland Damarcus a Por oferuje na wymiane Crabba, Turnera , Leonarda, Harklesa ... oczywiście nie wszystkich tylko odpowiednią "paczkę"
OdpowiedzUsuńBrałbym w ciemno
OdpowiedzUsuńDzieki Terry, kur..., ze tez zarywam noce, zeby ogladac takie szmatławe mecze.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy ktorys z naszych zawodnikow przekroczy 10pkt.
Karol PTB
Napier przekroczył ....
OdpowiedzUsuńPo 3 kwartach ponad 40 pkt straty... ale dramat :(
OdpowiedzUsuń