25 stycznia 2018

Z All-Starem łatwiej



TIMBERWOLVES (31-19) @ BLAZERS (26-22) 114:123


Modlitwy ponadsześćdziesięcioprocentowej społeczności oregońskich teistów zostały w końcu wysłuchane i po dwóch latach przerwy Portland Trail Blazers zagrali ponownie z All-Starem w składzie. Damian Lillard potwierdził słuszność tego wyboru. Zagrał prawdopodobnie najlepszy, od wielu tygodni, mecz -pewnie prowadząc resztę drużyny do przekonującego zwycięstwa nad osłabionymi brakiem Jimmy'ego Butlera Wolves.


31 punktów w 32 minuty na 53% z gry z 6 trójkami. Gdyby Lillard grał tak częściej jego wybór do meczu gwiazd wyglądałby o wiele mniej kontrowersyjnie. Przeciwko Timberwolves skuteczny od samego początku, regularny- i w końcu, to co charakteryzuje prawdziwych patriotów All-Starów, najlepszy w decydujących momentach, tak jak w trzeciej kwarcie, kiedy w 20 sekund walnął dwa razy zza łuku i asystował przy trójkach McColluma oraz Aminu. Buzzer-beater po śmiałym drive'ie przyniósł mu 13 punkt w tej części gry i tyleż samo przewagi Portland nad Minnesotą.

Przewagi wystarczająco dużej, aby dwuminutowe pojawienie się na placu gry w czwartej kwarcie miało już wyłącznie prestiżowe znaczenie. Ostrzeliwane przez McColluma z ziemi- 13 punktów- i Pata Connaughtona z powietrza Wilki nie miały szans. Rose Garden eksplodowała wówczas  co najmniej trzykrotnie. Jest styczeń, gra i wyniki drużyny... każdy widzi. Tymczasem, CI LUDZIE, w swym  nieustającym entuzjazmie, zasugują na ogromny szacunek. Imponujące ratio frekwencja(poziom ekscytacji) /wyniki




Opór gości udałoby się prawdopodobnie przełamać wcześniej, ale Andrew Wiggins śmiało korzystał z faktu , że Blazers w 2018 nie traktują obrony jakoś szczególnie priorytetowo, Taj Gibson wyciągał Jusufa Nurkicia na dystans i stamtąd ładował raz po raz ponad jego ramionami, a Karl Anthony Towns jest większy i silniejszy od Aminu i nie omieszkał podkreślić tego w czynach. Warto wspomnieć jeszcze o Crawfordzie zwyczajowo młodszym przeciwko Blazers o jakieś 20 lat. Tylko w drugiej kwarcie rzucił 12 punktów czyli tyle samo co kwartet Napier-Connaughton-Davis-Collins.

Ale do rezerwowych nie można mieć cienia pretensji. Para wysokich dublerów znów wyglądała lepiej niż podstawowy center z Bośni. Zarówno atak jak i obrona nie traciły nic na jakości , gdy Nurkić siedział na ławce. Davis efektywniej zbierał- 4 ofensywne, 6 w obronie. Collins był skuteczniejszy- 2/3 za trzy i stawiał RainBros lepsze zasłony. O Connaughtonie już było, 12 punktów z 9 rzutów nijak nie oddaje tego, jak ważną częścią wygranej były dzisiejsze popisy absolwenta Notre Dame. I nie chodzi tu tylko o podniebne loty. Connaughton przez swą zajadłość, pracowitość sprawia, że gra(obrona) Blazers w rezerwowym ustawieniu jest bardziej intensywna, niewygodna , excuse moi, upierdliwa dla przeciwnika. Po tym jak Stotts postanowił dzisiaj trzymać pierwsza piątkę w grze przez niemal całą pierwszą kwartę(10 i pół minuty), postawa rezerwowych była szczególnie ważna. Układ Connaughton-Napier-Davis-Collins i tym razem zadziałał.

Mecz jak z czarnych snów wrogów aktualnego zestawienia RipCity. Lillard w naprawdę „all-starowym” sztosie, McCollum tylko o „milimetry” słabszy, skuteczni skrzydłowi, więcej niż solidnie z ławki rezerwowych. Nawet zagubiony Nurkić i 0:10 „bandy Laymana” w garbage time nie mogło zabrać Blazers siódmego z rzędu zwycięstwa w Portland. 

Styczeń zakończą Blazers wypadem do Dallas i Los Angeles. Patrząc na postępy czysto sportowe wyczekujemy z równym zainteresowaniem doniesień z gabinetu Neila Olshey'a. Trade deadline już 8 lutego.

20 komentarzy:

  1. Ale nuudy,biorę po południu piłę i na halę.Ciekawe czy andrzejogienia wstała już z kolan? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać iż ten wsad Pata to mnie wbil w fotel

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy głównie

    OdpowiedzUsuń
  4. PrzemoW14:16

    Ano ładna paczka tyłem :) Ale asysta Lillarda przy dunku nr 2 też piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pdxpl14:37

    asysta fajoska, ale większośc roboty przy takiej akcji wykonuje atakujacy, który swoim ruchem "wymusza" podanie. Pat robił to dzisiaj modelowo, aż przypomniał mi Batuma, który rozpieszczał nas podobnymi ścięciami do kosza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Behemot14:44

      "Sergio to Rudy!" :D

      Usuń
    2. pdxpl15:05

      hiszpańska armada, yeaaah!!!:)

      Usuń
  6. PrzemoW20:00

    I co tam w plotkach transferowych słychować? Jakieś nowe kombinacje ?

    OdpowiedzUsuń
  7. pdxpl21:07

    u nas cicho, Mavs handlują Matthewsem, w zamian chcą 1st round

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecież miał być naszym zbawca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy08:55

      Wcale sie nie dziwie, ze Wesley nie ma ochoty wrocic tutaj, gdzie zostawil swoje serce, a zostal potraktowany jak szmata. Podczas gdy inni pseudokorzykarze, z ladna buzka zostali - i dostali mega kontrakty, nieadekwatne do ich umiejetnosci.

      Karol PTB

      Usuń
  9. Też tęsknię za Wesem.Jesteśmy młodą drużyną i przydałby się weteran..;)

    OdpowiedzUsuń
  10. pdxpl18:23

    tej druzynie potrzebny jest talent i juz niewazne czy ma lat 19, czy 31. trzeba dodać do RainBros gracza z top30 ligi

    OdpowiedzUsuń
  11. Behemot19:02

    Wes akurat obecnie to byłby kolejny kiepski kontrakt. Nie ma już wiele Wesa w Wesie.

    OdpowiedzUsuń
  12. pdxpl19:26

    Gdzies widzialem taki pomysł: turner,vonleh za lee i o'quinna z NYK. trade machine to łyka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na ripcity projekt a na oregonian live pomysł na Skala Labissiere z Sacramento

      Usuń
  13. pdxpl21:41

    tymczasem ET1 z powodów osobistych nie zagra dzisiaj w Dallas. ciekawe, kto do s5?
    Pat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimowy22:25

      Fajnie by było jakby Pat miał zagrać w s5.
      Wdarł się chochlik na początku newsa, mamy bilans 26-22.

      ~Danio

      Usuń
    2. pdxpl22:36

      ale gapa ze mnie, dzięki.

      Usuń